Skocz do zawartości
Forum

Pasta do zębów dla przedszkolaka


nauzyka

Rekomendowane odpowiedzi

Macie jakąś wiedzę n/t sprawdzonych past do zębów dla dzieciaków.
My "skaczemy od pasty do pasty" i w zasadzie chłopcy zawsze kierują się smakiem, a to nie zawsze się przekłada na jakość. Zaś jak powszechnie wiadomo każdy producent zachwala swoją własną pastę.
A co z dzieciakami (jak mój starszy syn) którym wyrastają stałe zęby? (u nas już trzeci się pcha).
Kupiłam ostatnio synowi pastę 6+ (tzw. "Pastusia" - coby nie było reklamy ;-) ) z zawartością fluoru dla zębów stałych i poziomem odpowiednim dla dzieci w jego wieku, ale on ma zęby mleczne w takim stanie, że szkoda gadać :( - antybiotyki zrobiły swoje.
Zastanawiam się jednak które pasty są naprawdę dobre dla dzieci (i tych z mleczakami i tych z pierwszymi stałymi zębami). Dentyści też mają swoich faworytów...
A Wy?

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

u nas od pierwszego ząbka była pasta polecona przez pedodontę elmex z myszką a potem po 2 urodzinkach colgate z kotkiem i synek (3 latek) używa jej cały czas natomiast starsza córka (6 lat) której ząbki zaczynają się wymieniać na stałe powoli używa tej co my (colgate) w ilości ziarna grochu tak zaleciła nam nasza pedodonta powiedziała że dzieci 6+ powinny używać past dla juniora lub tych dla dorosłych (jeśli akceptuje ten smak) co do smaków polecono nam by od początku nie kupować past owocowych ale miętowe bo dziecko może pastę zjadać poza tym powinno się przyzwyczaić do ostrzejszego czyli miętowego smaku by nie mieć potem problemu przy paście dla starszaków a druga sprawa że te pasty owocowe nie są tak dobre dla zębów bo często zawierają substancje słodzące .U nas córka na początku miała pastę owocową i nie chciała innej ale w końcu się przekonała jak dostała pastę od pani pedodonty i teraz tylko tych miętowych używa a synek od początku miętowe ma i one mu odpowiadają ,naprawdę ważne by mieć swojego zaufanego stomatologa który ma podejście do dzieci (pedodonta) i który potrafi zachęcić i wytłumaczyć dziecku na czym polega higiena ząbków i dlaczego jest taka ważna .

Odnośnik do komentarza

Nauzyka, nie jestem pewna, ale podobny temat już chyba kiedyś powstał. Większość polecała Elmex.
Stomatolog naszej rodziny również ;)
Córa ma pastę od pierwszego ząbka do 6 lat. A syn używa tej i czasem już Elmex 6-12 przez stały ząb, który już się pojawił (wg zaleceń stomatologa).
Ja nie mogę używać elmexu...Używam Lacalut z Blan'da'mend na zmianę. Dzieciaki wyłącznie Elmex. Polecam ;)

Odnośnik do komentarza

Moi chłopcy lubią miętowe - więc nie ma problemu.
My używaliśmy właśnie elmex-u (zamiennie lacalut/ziaja)ale ostatnio młodszy "popróbował" w przedszkolu :/ innych past (dzieci przynoszą pasty do zębów, a Panie w trakcie mycia wyciągają jedną z past-obojętnie którego dziecka i ta pastą myją wszystkie dzieciaki), więc w odpowiedzi na jego prośby (czyt. jęki i stęki), kupiłam mu ten jeden raz "pastusia" dla młodszych, na co starszy (który ostatnio używał lalcalutu/sensodyne), że on też chce (znacie to?) pastusia i jemu też kupiłam tylko właśnie nie jestem przekonana i stąd moje pytanie.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Nauzyka, mamy w pierwszy przedszkolu fajnie wymyśliły, jak zrobić, żeby dzieci nie próbowały tych wszystkich past...
Otóż, jedna z mam, która jest z rodziny lekarskiej zrobiła krotki wykład o tym ile bakterii przenosi się ze szczoteczki na tubkę, następnie z tubki na kolejna szczoteczkę...mutowanie tego wszystkiego itp. Od tamtej pory każdy ma swoją, podpisaną pastę i nie ma "próbowania" innych :P
Choć na początku się uśmiechnęłam do tego tematu, to jednak stwierdzam, że to ma sens.
Mój syn też chciał słodkie pasty. Raz tata mu kupił, jak byli razem na zakupach. Później mu wyjaśniłam dlaczego ta, której używał wcześniej jest właściwsza dla jego ząbków. Zrozumiał. Temat zamknięty. Czasem ma ochotę podebrać pastę mamie i tacie (miętową), ale wie, że ma poczekać. Cieszy się, że już może używać pasty dla starszych dzieci.

Odnośnik do komentarza

aagnieszkaa1 - Pastę do zębów stosujemy od pierwszego momentu w którym dziecko nauczy się wypluwać, a nawet jeśli trochę jej "zje", to jeśli pasta jest dobrana do wieku, dobrej jakości i stosuje się odpowiednią ilość (przy maluchach wielkości ziarenka grochu) to nic mu nie będzie. Moi w zasadzie używali już w okolicach pierwszego roku i nie połykali, ale kuzynki córka dosłownie "wpruła" raz pół tubki (i miała wtedy jakieś 3,5). Dzięki Bogu dobrała się do dziecięcej pasty, a nie takiej dla dorosłych, ale i tak pojechali na pogotowie, ale skończyło się wielkim strachem i małą niestrawnością.

nikawa-ja to wiem, tylko Panie w przedszkolu chyba nie. Bo pytałam czy mogą myć każdy swoją pastą i niby tak miało być, ale co pytam synów, to się okazuje że cała grupa myła jedną pastą. Zależało mi na tym też z tego powodu, że dzieci mają różne pasty, a staram się wpoić chłopakom, że zwłaszcza w przypadku chemii (bo to jednak "chemia" jest) stosowanej na ciało/włosy/zęby itp. jakość JEST ważna.
Na panie w przedszkolu nie bardzo chciałam naciskać-są naprawdę w porządku, a w tym jednym zakresie tak funkcjonuje całe przedszkole(ok. 10 grup po 25- 30 dzieci), więc wprowadzanie na moje "wyraźne życzenie"zmian w przypadku dwójki dzieci nie byłoby pewnie mile widziane. Wiem, że nie powinnam odpuszczać, ale trudno.

A co do "pastusia"i past zastępczych-problem sam się rozwiązuje :)
Na szczęście starszy stwierdził dziś rano, że to jednak chyba dla "dzieciaków" (dorosły się odezwał), bo przecież rodzice mają białe pasty. Jak mały to usłyszał to nawet myć nie chciał już "tą kolorową" -naśladuje brata jak się da - także pewnie będzie po kłopocie i wrócimy do stałego zestawy past. Już kupiłam lacalut :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

w naszym przedszkolu każde dziecko ma swój kubeczek ,szczoteczkę i pastę podpisane i nie ma "próbowania " od kolegi ,każdy ma swoją i panie tego pilnują a i dzieciaki tez bo to moje i mam podpisane :) w domku córka tez dumna że może używać tej dorosłej już pasty i choć lubi księżniczki i róż czy fiolet to pasta ma być taka jaką pani stomatolog poleciła i tego córka pilnuje :)

Odnośnik do komentarza

aagnieszkaa1, mi stomatolog powiedział, że skoro pasta jest przeznaczona dla dzieci, tzn. , że jest "jadalna". Tak jak napisała nauzyka, ilość nakładana dzieciom powinna być wielkości ziarnka grochu. Ja daje mniej. Córa wszystko ładnie wygryza ze szczoteczki i połyka :P
Czasem, gdy ja jej szoruję, to wtedy proszę o wyplucie i się udaje. Ale ona woli "ama" :)
A stosować można od pojawienia się pierwszego ząbka.
Choć ja poczekałam na 4 zęby ;)
Nauzyka, rozmowa o pastach została poruszona na zebraniu, gdy panie zaczęły informować, że każdy przyniesie swoją, ale one w zwyczaju mają tak, że biorą jedną tubkę pasty i aż do wykorzystania podają wszystkim tę samą. I wówczas pojawił się głos z ludu. Panie przyznały, że nie pomyślały o tym, że na szyjce tubki odkładają się bakterie. Przemówiło to zarówno, do wyobraźni pań, jak i rodziców. Panie przyznały racje i się teraz tego trzymają.
U mojego syna w przedszkolu dzieciaki w ramach nauki samodzielności muszą mieć swoją pastę, żeby samemu ją nakładać...dość szybko się kończy, ale cóż, kiedyś się nauczy oszczędności ;)

Odnośnik do komentarza

nikawa- takie proste, ale w sumie nie pomyślałam, żeby na zebraniu poruszyć temat. Jak dotąd rozmawiałam z paniami na osobności. Ale chyba to zrobię na najbliższym zebraniu. Delikatnie zasugeruję, a myślę, że jak zacznę właśnie przy innych rodzicach to pewnie ktoś się odezwie. Bo nie ukrywam, że mnie to drażniło, że dzieci się "dzielą" pastami.
Nie zrozumcie mnie źle - dzielenie się jest ważne, ale niekoniecznie dzielenie pastą i bakteriami. Dziękuję.
mama hala - u nas też wszystko podpisane, każde dziecko ma swój własny pokrowiec na szczoteczce i ręcznik też, ale nawet podpisane pasty są dzielone.
Zobaczymy jak będzie po zebraniu - a niebawem ma się jakieś odbyć.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Agnieszko my na początku szorowaliśmy dzieciom ząbki szczoteczkami silikonowymi zakładanymi na palce bez użycia pasty, potem gdy miały więcej zębów (a więc około roku) stosowaliśmy pastę dla dzieci (jakąś apteczną, nie pamiętam nazwy). Nie wymagała spłukiwania. Wiadomo że dziecko nie umie w tym wieku wypluwać pasty nakładaliśmy więc jej niewielką ilość , a po umyciu dodatkowo moczyliśmy szczoteczkę w kubku przegotowanej wody, szorowaliśmy ząbki, znów moczyli szczoteczkę i tak kilka razy, w ten sposób "płukaliśmy" buzię z resztek pasty. 15 miesięcznemu synkowi nadal w ten sposób "płuczemy" buzię, a córka miała mniej więcej 2,5 roku gdy nauczyła się płukać buzię i wypluwać pastę.

Nauzyka my całą rodziną stosujemy Elmex. Dzieci oczywiście tą dziecięcą wersję pasty. Poleciła nam ją dentystka gdy byliśmy na pierwszej wizycie adaptacyjnej z naszą córcią.

Odnośnik do komentarza

Masz niezwykle dziecko. Odrzuciło słodki smak truskawki? Niesamowite ;) A ile nakładasz pasty? Nie chce na zasadzie "bo nie!", czy spróbowało dziecię i odrzuciło?
Ja córce tylko delikatnie "brudzę" szczoteczkę pastą. W przeciwnym razie szczoteczki nie chce trzymać.
Ona nas obserwuje i jak widzi, że my wszyscy mamy coś na szczoteczce, to ona też chce.
Dzieci z reguły odrzucają coś, co im szkodzi. Może i tym razem u Ciebie brzdąc czuje, że to nie dla jego dobra ;)

Odnośnik do komentarza

My tak długo zwlekaliśmy ze szczotkowaniem i nie pilnowaliśmy córce zębów mlecznych, aż zaczęły się psuć jedynki. Wszystko przez to, że się rzucała przy myciu i krzyczała. Koniec końców trafiliśmy do kliniki Odent. Lekarz zbadał ząbki naszej córki i zainteresował ją taką ciekawą szczoteczką do zębów. Miała kształt zajączka i powiedział, że musi myć ząbki bo zajączek będzie się smucił. Tak wyglądała dalsza część wizyty. Córka wyszła zadowolona i o dziwo spokojnie myje teraz zęby. Bardzo fajny lekarz. Na prawdę warto było pójść do tej kliniki.

Odnośnik do komentarza

Pasta dla dzieci musi mieć fluor, bo jest on potrzebny. :) I to nie prawda, że nic nie wnosi.. Chroni przed próchnicą i wzmacnia szkliwo, poprzez mineralizację. Jest tak samo potrzebny ja witaminy i inne minerały :). Dla dzieci fluoru po prostu powinno być mniej - tylko 500 ppm. Pasta powinna mieść delikatny smak np. mięta z jabłkiem, bo wtedy dziecko nie uzależnia się od smaku. Trzeba unikać sztucznie słodzonych past. Trzeba też unikać SLS-ów, które powodują, że pasta pieni się w ustach oraz parabenów. :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...