Skocz do zawartości
Forum

Wiązanie butów - od którego roku życia


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Mój nauczył się w wieku 6 lat (choć do dziś robi to powoli), załapał dosłownie w 3 minuty, ale widziałam w przedszkolu, że niektóre młodsze dzieci też to potrafią. Myślę jednak, że to zależy od dziecka. Generalnie sama wolę buty wsuwane zarówno u dzieci, jak i u siebie - łatwiej, prościej, wygodniej.
Choć.... uwielbiam kolorowe trampki, a jeszcze bardziej wszystkie te pudrowe i melanżowe z kolorowymi sznurówkami :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

myślę że w wieku 5-6 lat dziecko powinno się zapoznać z wiązaniem bucików jedne dzieci łapią to szybciej inne później tym bardziej że teraz większość bucików dla dzieci jest na rzepy lub wsuwane bo wygodniej i szybciej ,nasza córka ma 6 lat umie zawiązać bucik choć robi to wolno i czasem się kokardka rozwiąże ale próbuje i to najważniejsze :)

Odnośnik do komentarza

moja starsza nauczyła się dopiero podczas ostatnich wakacji czyli mając już 7 lat.. wcześniej było to zbyt skomplikowane .. ale słyszałam, że bywa, że i w jeszcze starszym wieku dziecko się nauczyło -więc wszystko zależy od dziecka. Zdarzyło się też w zerówce, że córka przyszła zestresowana bo pani powiedziała, że za tydzień ma umieć wiązać buty ..na szczęście tłumaczenia i powiedzenie co ma w razie czego powiedzieć następnym razem pomogło. Na każdego przyjdzie pora. Choć mojej to nadal idzie wolno też i czasami trudno było jej ścisnąć czasami sznurówki aby się nie rozwiązały ale to jak zauważyłam, zależy od sznurówek i może przez to nie lubi tego robić.

Odnośnik do komentarza

Moja córa (3l 9m-cy) jeszcze nie umie, tym bardziej, że dziś większość butów jest na rzepy. Bez problemu natomiast obsługuje rzepy i sprzączki, w tym naciągnięcie paska by but "nie latał" na nodze. Ja nauczyłam się wiązać buty gdzieś w przedszkolu (4-5 l). Pamiętam, jak w zerówce na 30 dzieci, w tym kilkoro rok młodszych, tylko jeden chłopiec nie potrafił zawiązać butów. Z tym, że 30 lat temu wszystkie buty prócz sandałów były sznurowane, więc siłą rzeczy dzieci wcześniej nabywały takie umiejętności.

Odnośnik do komentarza

marzen@
Moja córa (3l 9m-cy) jeszcze nie umie, tym bardziej, że dziś większość butów jest na rzepy. Bez problemu natomiast obsługuje rzepy i sprzączki, w tym naciągnięcie paska by but "nie latał" na nodze. Ja nauczyłam się wiązać buty gdzieś w przedszkolu (4-5 l). Pamiętam, jak w zerówce na 30 dzieci, w tym kilkoro rok młodszych, tylko jeden chłopiec nie potrafił zawiązać butów. Z tym, że 30 lat temu wszystkie buty prócz sandałów były sznurowane, więc siłą rzeczy dzieci wcześniej nabywały takie umiejętności.

a też z dzieciństwa sznurowane buty:) a teraz wybór jest duży, kapcie do przedszkola kiedyś były tylko sznurowane, sznurówki czesto się rozwiązywały i trzeba było je zawiązywać, więc umiejętność ta była po prostu niezbędna:) ale szczerze ja znam tylko jeden sposób sznurowania butów i posługuje się tylko nim.

Odnośnik do komentarza

Ulla
u nas się podzieliliśmy - ja jednym sposobem a drugim m. - niestety jesteśmy mało systematyczni w tej nauce i ciężko nam się przyuczyć do nauki

Ula dobry i taki podział:) mój maż nawet sznurowanych butów nie wiąże, tylko takie od garnituru i zmimowe, jeśli jest ponad -10...szczerze powiem, ze nawet nie wiem, jaki on ma sposób wiązanie butów

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem powinniśmy jak najwcześniej uczyć dzieci wiązać buty , większość dzieci patrzy jak robią to rodzice , przez co wzbudzamy w dziecku ciekawość i ono samo próbuje. Zazwyczaj mu nie wychodzi ale wtedy możemy raz drugi pokazać i w lepszym stopniu bądź gorszym będzie to robił samodzielnie. Nie powinniśmy kupować dziecku butów na rzepy ponieważ nie ćwiczy ono w ten sposób sprawności manualnej rąk. W żaden sposób nie powinniśmy takimi sposobami upraszczać dziecku czynności życia codziennego lub co gorsza go w nich wyręczać. Niech dziecko się pobrudzi, zawiąże supełka ale zrobi to samodzielnie a gdy już mu się uda to będzie miało z tego wielką przyjemność.

Odnośnik do komentarza

Ulla doskonale Cię rozumiem.
Też mam wrażenie, że wychowywanie dzieci zmienia się wg niektórych rodziców w wyścig "myszek".
"Twoje jeszcze nie?? Ooo, moje to JUŻ DAWNO czyta/pisze/liczy/mnoży/dzieli/tańczy w balecie/studiuje astrofizykę/itp/itd."
Oczywiście, jak najbardziej lubimy chwalić się osiągnięciami dzieci - to nasza rodzicielska duma i chluba.
O ile... nie przeradza się w "porównywarkę cen i wartości". Owszem i mnie zdarza się powiedzieć, że moje dziecko umie to czy tamto/nauczyło się tego i owego/wtedy i wtedy, ale staram się nie przerastać możliwości synów i moich własnych pragnień.
Dla mnie to wielkie ambicje małych ludzi, po części "wtłaczane" w dzieci, które często gdyby nie ukierunkowywanie rodziców rozwijałyby się zupełnie inaczej - nie znaczy gorzej, wolniej czy źle - inaczej.
Nie znaczy to oczywiście, że od dziecka nie można wymagać niczego. Owszem trzeba mu stawiać cele i zadania, ale możliwe do zrealizowania.
Rodzicielstwo to nie konkurs w dyscyplinach na najładniejsze/najmądrzejsze/ najzdolniejsze/naj.... dziecko. Poza tym widziałam jak matka nie w pełni sprawnego dziecka cieszy się, że ono samodzielnie usiadło w wieku lat 3 - to uczy pokory i radości z każdej nowej umiejętności moich dzieci.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Oczywiście mają Panie racje nie chodziło mi o to aby dziecko do czegoś zmuszać bo to rzeczywiście może przerodzić się w jakiś uraz , ale jeśli dziecko jest zaciekawione , wyraża chęć nauczenia się nowej umiejętności tzn. wiązania butów to powinniśmy go wspierać w tych działaniach, pokazywać tak wiele razy ile będzie to konieczne i nie wyręczać dziecka bo np. się gdzieś śpieszymy . Poświęćmy dziecku czas, zarezerwujmy go sobie więcej na to żeby dziecko jednak zrobiło to samodzielnie.

Odnośnik do komentarza

Pau_mama, myślę, że mamy tu się udzielające, raczej nie wyręczają we wszystkim swoich dzieci ;)
Jeżeli chodzi o buty, to jednak jestem za tymi do szybkiej obsługi. Motorykę zarówno małą, jak i dużą dzieci ćwiczą na milion innych sposobów. Nie ma co dramatyzować. Jeżeli widać zainteresowanie dziecka sznurowaniem, to rzeczywiście warto to wykorzystać. Jestem pewna, że w końcu będą chcieli zakładać jakieś szałowe adidasy z kolorowymi sznurowadłami. To ich z pewnością zmotywuje do nauki wiązania.
Ja również znam dwa sposoby sznurowania. A najfajniejsze czego mnie nauczyła mama koleżanki w zerówce, to wiązanie na "dwa". Po kolejnym przystanku podczas powrotu do domu, bo musiałam sznurować buty, pokazała mi, co zrobić, żeby się nie rozwiązały. Od tamtej pory zawsze tak sznuruję. I synowi nie rozwiązują się na treningu :) Ważna umiejętność :D

Odnośnik do komentarza

nikawa - ja też chcę sposób na dwa poznać.
A mój syn nauczył się wiązania wcale nie na butach - tylko bawiąc się w wiązanie kokardek na oparciu krzesła, nie po to by wiązać buty, tylko po to, by samemu pakować własnoręcznie robione prezenty (w tym ten dla mnie też ;)
Ale faktem jest, że jak już się nauczył to akurat kupowaliśmy buty zimowe i zażyczył sobie takie na sznurówki (profilaktycznie wzięłam takie z opcją wiązanie i ekspres w jednym).
A co do rozwiązywania sznurówek, to najczęściej powodem nie jest słabe wiązanie przez dzieci tylko sama sznurówka - najczęściej woskowana (żeby była trwalsza), więc ja wymieniłam sznurówki na zwykłe - bawełniane (polecam), ale za to (przepraszam za wyrażenie, ale inaczej się nie da) oczojebnie żółte - i potwierdzam to, co pisała nikawa - dzieciaki motywuje sam np. kolor sznurówki - jedno dziecko widząc u Dawida takie żółte zapragnęło własnych i dzięki temu (zmotywowane chęcią posiadania własnego "krzykliwego" koloru) się nauczyło - wiem bo mama tej dziewczynki sama mi się chwaliła.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70301.png
http://suwaczki.maluchy.pl/li-70299.png

Odnośnik do komentarza

Na "dwa", to tak jak pisze anaaa, po zwykłym zawiązaniu należy kokardki (uszy) związać raz jeszcze.
Później wystarczy pociągnąć za odpowiednią sznurówkę i samo się rozplącze ;) Albo delikatnie podważyć wiązanie na środku i ...też nie widzę problemu :P
Mój syn również czasem marudzi, bo chce, by mu się but rozwiązał, żeby móc podejść do Trenera, żeby poprosić o zasznurowanie;)

Odnośnik do komentarza

oj tak sama sznurówka łatwa do wiązania to podstawa .. najlepsze do tej pory córka ma w trampkach miękkie jakieś takie i jak się postara to daje radę sama ścisnąć je na koniec wystarczająca aby się nie rozwiązały

a ja wpierw jak uczyłam to wycięłam "buta" z widoku jak wkładka .. córcia ozdobiła a potem zrobiłam dziurki i wplotłam sznurówki i na takim bucie ją uczyłam

o coś w tym stylu tyle, że samoróbka :)

monthly_2015_01/wiazanie-butow-od-ktorego-roku-zycia_23762.jpg

Odnośnik do komentarza

Świetny pomysł z tym butem , który Pani zrobiła. Dziecko w ten sposób poprzez zabawę może nauczyć się nowej czynności samoobsługowej. Dzięki temu dzieci nie postrzegają wiązania butów jako czegoś nieprzyjemnego. Nigdy nie wymyśliłabym czegoś takiego ale chętnie spróbuje tego z własnym dzieckiem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...