Skocz do zawartości
Forum

czoko25

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez czoko25

  1. Gdy jest mi smutachno, łapie za telefon, dzwonie do mojej najlepciejszej kumpeli, że za 10 minut jestem;), wskakuje w dresik, zabieram ze sobą mp3 z ulubiona muzyka i ląduje u niej;)) Pogadam sobie i już lepiej:)
    A jak taki smutek bardzo smutny;) to wszystkie czynności tak jak wyżej, tylko w trakcie grogi zahaczam o sklep i kupuje dobre półsłodkie winko czerwone... OSTRZEŻENIE! Niech nie stosuję tej metody wszystkie te, które się 'upijają" na bekse brr..., bo ja zawsze na głupawkę;)

    Aaa ja jeszcze mamą nie jestem;(, ale mam nadzieję, że mnie nie wygonicie hihi

  2. pudelek
    :Śmiech:

    ...Kiedyś powiedziałam mu, prosiłam żebyśmy sie pokłocili bo chciałabym zobaczyć jak to jest hehe i poczuć tą atmosferę PO o której wiele słyszałam dobrego:great: NIE UDAŁO SIĘ hehe

    Hihi kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że dwa razy odkąd jest z mężem pokłóciła się tak na "amen"!!! Po obu tych kłótniach zaszła w ciąże ;))) coś jest w tym godzeniu hehe.

  3. Gdyby porównać kobiety i mężczyzn, to faktycznie mężczyźni rozmawiać nie potrafią, bądź takiej rozmowy nie potrzebują, tak jak my kobiety. Oczywiście generalizuję tu, bo wiem, że są wyjątki ;)

    ;)Coś w tym jest chyba, bo mój mąż stwierdził ostatnio, że my kobiety mamy nieograniczoną potrzebę rozmawiania o WSZYSTKIM;)

    Wczoraj wróciłam strasznie padnięta z pracy, wzięłam kąpiel i usiadłam przed telewizorem, po 10 minutach ciszy, usłyszałam od niego: ojjj musisz być dziś kochanie bardzo zmęczona, bo już nie pamiętam dnia, w którym przez tak długi czas nie wypowiedziałaś ani jednego słowa;)... no i dostał poduszką;)

  4. Witam Was kobietki:))

    Potrzebuje Waszej pomocy, rady i tak ogólnie musze się wygadać;)) Może znajdę osoby, które mają w tych tematach większe doświadczenie ode mnie.
    Otóż staramy się z mężem o dzidzie, tak od dobrego pół roku. Do tej pory nie wariowałam na tym punkcie, nie liczyłam dni płodnych, kochaliśmy się zawsze wtedy, gdy mieliśmy na to ochotę.
    Postanowiłam się jednak przyłożyć troszkę do tego, bo coraz bardziej martwi mnie fakt, że ciąży jak nie było, tak nie ma;((
    Ciężko mi jest wyliczać dni płodne z racji na bardzo nieregularne miesiączki, ale myślałam nad mierzeniem temperatury, tylko nie bardzo się orientuje co i jak?
    A i jeszcze jedno czy ktoś może mi napisać jak działają i czy są skuteczne testy owulacyjne?

  5. Witam Was kobietki:))

    Potrzebuje Waszej pomocy, rady i tak ogólnie musze się wygadać;)) Może znajdę osoby, które mają w tych tematach większe doświadczenie ode mnie.
    Otóż staramy się z mężem o dzidzie, tak od dobrego pół roku. Do tej pory nie wariowałam na tym punkcie, nie liczyłam dni płodnych, kochaliśmy się zawsze wtedy, gdy mieliśmy na to po prostu ochotę.
    Postanowiłam się jednak przyłożyć troszkę do tego, bo coraz bardziej martwi mnie fakt, że ciąży jak nie było, tak nie ma;((
    Ciężko mi jest wyliczać dni płodne z racji na bardzo nieregularne miesiączki, ale myślałam nad mierzeniem temperatury, tylko nie bardzo się orientuje co i jak?
    A i jeszcze jedno czy ktoś może mi napisać jak działają i czy są skuteczne testy owulacyjne?

  6. Zgadzam się całkowicie hiki nie ma idealnych związków, nie wierzę, że zawsze jest różowo, a każdy dzień upływa na słodzeniu sobie wzajemnie...
    W życiu jak to w życiu, różnie bywa, są te lepsze chwile i te gorsze, napotykamy na rozmaite trudności, problemy... a nawet jeśli dzięki jakiejś opatrzności wszystko układa się ok, to każdy z nas miewa przecież najwyklejsze gorsze dni, w których myślimy sobie, że wszyscy mają lepiej od nas... no i jak tu się wobec tego wszystkiego nie poróżnić, nie zwątpić...
    Pewnie, że najlepiej byłoby się w takich momentach zwinąć i zacząć wszystko od nowa, tylko kto nam obieca, że to nowe będzie lepsze?

    JA romantyczka, wierząca w milość, zawsze gdzieś obok mego ukochanego... ON mocno stąpający po ziemi, daleki w wiarę "i żyli dłuuugo i szczęśliwie", zawsze gdzieś obok mnie;)
    Jak widać nie jesteśmy stworzenie dla siebie, a jednak trwamy przy sobie;)
    Jest uśmiech, są łzy... wszystkiego po troszkę tak dla równowagi:)

    Kiedyś gdzieś przeczytałam, że ci małżonkowie powinni unikać kłótni, którzy kochają się nie dość, by się później pogodzić...
    My kłócimy się kiedy trzeba i ile wlezie hihi, na całe szczęście zawsze kończy się to zgodą, morał z tego taki, że chociaż nie wierzę w idealne związki, to chyba w takim jestem, w takim idealnym na mój sposób;))

  7. No tak sobie czytam dziewczyny i myśle, że dzięki Wam uświadomiłam sobie jaka fajną kobietką jest moja teściowa
    Fakt, że czasem traktuje mojego męża jak dzidziusi, któremu trzeba naszykować jedzonko, podać i 10 razy zapytać czy oby napewno ma na to ochotę?;)), wie co lubi jeść najbardziej i jak na prośbę mego kochanie robię mu na śniadanko jajecznicę, to nie ma takiej opcji co by nie zapytała czy on czasem nie chce zupy mlecznej?, bo z rana często jadał hihi (wrrrrr taka matczyna nadgorliwość);)) to i tak jest ok.
    Mieszkamy razem od prawie dwóch lat i większych problemów nie ma, zawsze za mną stanie (solidarność jajników;))), pomoże jak trzeba, porozmawia, gdy widzi, że coś nie tak...
    Współczuje wszystkim Wam. którym trafiły się takie jędze , chyba bym oszalała!!!

  8. Cześć dziewczyny.
    Staramy się o dziecko jakieś pół roku. Szczerze to ja nawet nie myślałam, że to może być takie trudne. Od ponad tygodnia spóźniała mi się miesiączka, wszystko wskazywała na to, że się udało (to był jeden z najrozkoszniejszych tygodnim w moim życiu;))) a tu dziś mnie dopadła;( i znowu wszystko wróciło do nomy... najważniejsze to iść zamarzeniami i tak zawsze i bez końca;)))
    Pozdrawiam wszystkich.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...