Skocz do zawartości
Forum

AC_

Użytkownik
  • Postów

    537
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Odpowiedzi opublikowane przez AC_

  1. Kate, o kurka, to ma Twój facet fantazję, że chciałby na ojca chrzestnego swojego największego skarba osobę, która z życiem "po bożemu" i chyba ogólnie przyzwoitością chyba niewiele ma wspólnego 🥴

    My chyba poprosimy po prostu dobrych znajomych, z którymi kontakt mimo upływu czasu mamy bardzo dobry i regularny, bo z rodziny właśnie nikt "normalny" nie występuje, sami niefajni ludzie. Moja siostra jest już chrzestną córki, a ja mam małą rodzinę, w tym wszyscy że strony mamy są prawosławni 😌 Z kolei ze strony męża juz jedyna osoba, która by wchodziła w grę też już jest chrzestnym córki.

    Ja w ogóle myślałam nad tym, aby chrzest odbył się w sobotę, bez mszy, tylko sam sakrament. Uczestnicy to my i chrzestni z rodziną. Potem zaprosimy do domu na tort i kawę 😉

    czarna.ana, oby ta najbliższa kontrola jednak obfitowała w pozytywne nowiny 🤗

    Qnia, ja już tą niska wagą Jaśka się tak nie przejmuje. Jest wesoły, ruchliwy, dużo sika i kupka. Waga nie stoi w miejscu, są stabilne tygodniowe przyrosty w okolicach 130g. Po prostu wyrabia teraz te normę po 3cim miesiącu widocznie. Laktacja bardzo szybko mi się ustabilizowała, nie miałam nigdy nawału, a Jaś też nigdy nie zaznał raczej uczucia głodu, ponieważ je co 1,5-2,5h w dzień i co 2h w nocy.

     

     

  2. Hejka

    Łączę się w bólu dotyczącym kompleksów pod względem obecnego wyglądu. U mnie waga stoi od porodu. Start 50kg, obecnie 70kg i nie drgnie ani o kg. Z córką zbędne kilogramy zeszły szybko i samoistnie, bez wysiłku. A teraz klops. Ale nie kupuję większych ubrań, cierpliwie poczekam do wiosny i zobaczę jak to będzie. Póki co chodzę w ciążowych.

    Patrzę na tego mojego Jaśka i trochę mi lepiej 😉

    IMG_20201216_115226_copy_1500x2000.jpg

    • Lubię to 1
  3. Ja dziś również podałam biogaję. Zobaczymy, czy w połączeniu z esputiconem pomogą na brzuszek 🙂

    Qnia, dużo przed Wami, ale też sporo już za Wami 😉 wszyscy trzymamy kciuki za Bogdana!

    Kate, skąd ja to znam z tym pępuszkiem 😅 

    Przedstawię Wam Jaśka jak mi się uda wystawić foto.

    IMG_20201109_154115_copy_1600x1200_copy_1200x900.jpg

    • Lubię to 1
  4. 🤩🤩🤩🤩 gratulacje Qnia!! 🥂🥂🥂🥂

    Martusia, trzymam kciukasy! 😄

    Martyna, bedzie dobrze, grunt, że rośnie. Nie każde dziecko musi się urodzić ponad3 kg 😉

    Jutro o 13 (hihi, a gdzież tam jutro, właściwie to dzisiaj) też mam wizytę. Mam nadzieję, że Jasiek przytył (w ślad za mną, bo ja przytyłam 4 kg 😜), wody powyżej afi5 i nie będzie szpitala.

     

  5. O matko, dziewczyny i mnie wczoraj w nocy taki skurcz obudził, że się w pół zgięłam i ledwo mogłam złapać oddech. Ale to taka jednorazówka. Może szyjka się skraca?

    Qnia, trzymam kciuki!!!!! 🤩

    Ruda, to teraz musi być już tylko lepiej, nie inaczej! 🤗

    Smillerka, ja urodziłam kółka godzin przed dniem terminu i tak huba najlepiej. Ja mam to szczęście, że u mnie w pracy (mąż i ja pracujemy w tym samym korpo) jest bardzo przyjazna rodzinom polityka firmy i jakoś tak bezpiecznie się czuję i wiem, że jak by coś się wydarzyło, to mąż bez problemu wsiada w auto i wraca z pracy na tyle, ile trzeba i nikt nie robi wyrzutów 🙂🙂

    Sylwia, daj znać co wynikło z tej sytuacji z krwią.

    Natka, a jak skurcze u Ciebie?

    Kate, u mnie akcja zaczęła się około 48h id odejścia czopa 😁

     

  6. Oooo matko, to jeśli u mnie dziecko utrzyma ten rytm aktywności, to mam przerąbane. Początek dyskoteki ok. 20, później większość nocy przesłanki, dopiero nad ranem spokój.

    Czarna.ana, a mi z kolei powróciły myśli o rozpoczęciu akcji porodowej w najmniej oczekiwanym, złym momencie i wznowie dyskusje z lekarzem o cesarce na zimno. Podoba mi się data 10.10.2020 lub 20.10.2020 😁

    Kryska, też mam takie uczucie, że mały jest już bardzo niski. Od 3 dni skurcze przepowiadające zmieniły też charakter, obecnie czuję również parcie jakby na 2 z każdym skurczem i trochę mnie to przeraża, bo taki rodzaj skurczów w poprzedniej ciąży (oczywiście bolesnych, nie takich jak obecnie) to miałam przy porodzie 🙄

     

  7. A ja pomimo niewyspania (standardowo około 3 w nocy oczy jak 5 zł i spacia nie ma) mam niezły humor. Przyszły do mnie paczki z ciuchami, które za nieduże pieniądze sobie (w końcu coś sobie, nie dzieciom 😜) zamówiłam, bo poczułam potrzebę odświeżenia garderoby na jesień 😉 i wszystko jest ładne i mi pasuje oprócz jednej pary butów, które zaraz zwrócę do paczkomatu i zamówię rozmiar większe.

    I dodatkowo dzwoniła położna z gabinetu i przełożyła mi wizytę z 30. na 29., więc też super... Nie będę musiała organizować prowadzenia do szkoły córki wśród sąsiadów, sama zdążę ją zaprowadzić 😉 

    Mam nadzieję, że tego 29. dogadam się już z lekarzem gdzie i w jaki sposób najlepiej będzie w moim przypadku rodzić 😁

    Sylwia86, ja również już chciałabym, aby te ostatnie kilkanaście dni szybciej zleciało 😉

    Mama2Ania, już niedługo, może tej nadchodzącej nocy? 🙃

    Paula, ja tak samo już wyczekuje wieści o szczęśliwym rozwiązaniu 😁

  8. Mama2Ania, rozumiem Twoje obawy przed znieczuleniem 😉 ja w ogóle omijałam w pierwszej ciąży ten temat, nie wnikam w szczegóły. Ale przy kryzysie, wyjąc z bólu, jak położna zagadała o znieczuleniu, to błagałam, żeby zorganizowała anestezjologa na już 😜 Z niedogodności, to po porodzie przez około dobę miałam mocno spuchnięte stopy, co było powiązane właśnie z zzo.

    Martyna, z przekąsek najlepiej sprawdziły mi się bułeczki mleczne, kabanosy i mini dżemiki 😉 Ale na porodówce to tylko z kabanosami się kitrałam w łazience, bo nie było pozwolenia na jedzenie... jedynie cukierki kopiko ciumkałam sobie na legalu.

    Paula, prawie się posikałam jak przeczytałam jaki outfit Ci mąż zorganizował 🤣 ja miałam podobnie 😉

     

  9. Smillerka, dzidzia na początku dużo śpi, trochę je i zapełnia pieluchę. Nie trzeba ani kąpać, ani się bawić itp. Jakoś to będzie 😁

    Mama2Ania, ja miałam zzo i sobie chwalę. Miałam chwilę odpoczynku psychicznego i fizycznego od bóli, zregenerował siły i samopoczucie przed skurczami partymi. Nie wyobrażam już sobie porodu bez znieczulenia 😉

    Czarna.ana, ja bez męża planuję rodzić, więc nie wiem komu mogłabym ubranie oddać. Jak leżałam na patologii, to po przebraniu się w koszulę schowałam swoje ubranie do torby i tyle 😁 nikt nie wnikał.

    Mam jeszcze pytanie o ruchy dzieci. Czy Waszym też tak intensywnie dają o sobie znać? Ja czuję się skopana, czasem te wiercenie aż boli 🤔

     

  10. Ruda, melduję się! 😁

    Jestem w dwupaku i mam się dobrze 🙂 Nadrobiłam zaległości w czytaniu, jestem już z Wami na bieżąco.

    Domówiłam wyprawkę, skończyłam kurację antybiotykiem i czekam, przebieram nóżkami na wizytę, która dopiero 30.09. będzie w związku z urlopem lekarza. Walizka spakowana na razie w wersji na szpital państwowy i powiem Wam, że zmieściłam się w kabinówkę 😁 Jedzenie oraz wodę spakuje w zwykłą torbę tekstylną zakupową. Ale wciąż mam cichą nadzieję, że Jasiek zrobi mamie niespodziankę i przytyje oraz poziom wód wzrośnie i będzie zielone światło do kliniki. Tak bardzo mi się marzy, żeby po porodzie odpocząć, normalnie zjeść... 

    P.S. dziewczyny, czy ubranie, w którym przyjadę do szpitala, jeśli nic mu się nie stanie po drodze, to może służyć również na wypis, czy lepiej spakować dodatkowy strój?

    W międzyczasie zwiększyłam ilość spacerów i odzyskałam apetyt. Jem na potęgę 😁 Mam nadzieję, że to znaczy, że Jasiek też przybiera skoro mam taki wilczy apetyt.

    GBS będę miała pobierany właśnie na najbliższej wizycie. W pierwszej ciąży miałam dodatni, więc teraz pewnie też taki będzie. Mam nadzieję, że Zinnat nie zakłamie wyników... Wtedy też pewnie lekarz zaleci powtórkę badań z pierwszego trymestru.

    KTG miałam tylko w szpitalu, na wizytach nie mam. Skurcze mam odczuwalne, a serducho obserwuje mi gin na USG, więc chyba nie ma póki co potrzeby.

    Z nowości, to jeszcze trochę spuchłam. Zdjęłam już obrączkę, a buty musiałam zmienić na trampki, bo inne uciskają.

    Jejku, nie mogę się doczekać tego skończonego 37tc, żeby poczuć się jakoś tak psychicznie bezpieczniej...

    Qnia, ekstra, że sprawy nerkowe uległy poprawie! 😁

    Martyna, Czarna.ana, Sylwia, brzuch Jaśka ostatnio był o ponad 3 tygodnie do tyłu, wypadł mi z siatki centylowej, więc brzuszki Waszych dzieciaczków jeszcze nie takie najgorsze są jeśli mogę Was w tej sposób pocieszyć 😉 Córka też odbiegała pomiarami o około 4 tygodnie w 38tc, a urodziła się w terminie zdrowa jak rybka, tylko, że szczupła, drobna.

    Kate, ale numer wycięli Wam w tym szpitalu z tą imprezą... 

    Mama2Ania, pewnie nie będzie szans, aby do końca roku otworzyli przychodnie, bądź zaczęli odbierać wszystkie telefony. Teraz, jak lekarze POZ mają powiększone kompetencje w temacie kierowania na testy, to już w ogóle tragedia... Nawet jak odbierają, to nie ma gwarancji, że w ciągu najbliższych 2 dni w ogóle oddzwonią z teleporadą 😟

     

  11. Hejka 😉

    Ja właśnie przed dzisiejszą wizytą się gimnastykowałam z maszynką do golenia 😁 starałam się jak mogłam. Jak zobaczyłam efekt w lusterku, to aż się sama z siebie śmiałam. No ale cóż... Lepiej już nie umiem, wyszło jak wyszło. Mój patent: jedną nogą na wannę i pierwsza połowa pola golenia, potem zamiana. Nogi już sobie darowałam, bo się okolicami intymnymi zmachałam.

    Lulu, no i super 😉

    Qnia, i jak po rozmowie z Twoim lekarzem? Przywróciła pozostały personel do pionu? 🙂

    Dziewczyny, na dzisiejszej wizycie afi z 4 podskoczyło na 5 cm 😁😁😁😁😁. Brzuszek nadal 3 tyg mniejszy, no ale nie każde dziecko musi się rodzić ponad 3 kg 🙂 kamień spadł mi z serca. Oby do skończonego 37tc.

    Udanego weekendu mamuśki! 🙃

  12. Hejka 🙂

    Paula, Sylwia, moja córka urodziła się 2750g i 51cm. W 56 że smyka i c&a się topiła (w h&m to pływać by mogła, sporo większe, niż 56 innych marek). Teraz, skoro Jasiek zapowiada się jeszcze drobniejszy, to kupiłam r. 44 i 50. Z tym, że u mnie szpital ubranka zapewnia, nie zaleca swoich przynosić. Te ubranka szpitalne, to takie trochę byle jakie, ale grunt, że czyste i świeże.

    Natka, ja mam podobnie, a mam jak najwięcej leżeć. Bogu dzięki, że chociaż muszę córke do i ze szkoły prowadzić,  bo bym oszalała! Ale z wyjątkiem spania. Tutaj porażka.

    Lulu, rzucaj te L4, niech się dzieje wola nieba 😉

    Czarna.ana, omatkokochana, a co by było, gdyby męża nie było w pobliżu? Strach się bać 😔

    Kate, ja przygotuję mężowi kilka zestawów ubranek, w zależności od pogody. W dniu wypisu tylko powiem który ma wziąć, bo w październiku pogodę trudno przewidzieć. We wszystkich jednak kombinacjach mam czapeczkę bawełnianą, albo jednowarstwową albo dwu 😉 Ogólnie jestem fanką pajacyków ze stópkami, które nakładam na bodziaki z krótkim. Mąż z kolei body z długim plus spodenki że stópkami, on poddaje się przy napkach 🤭

     

     

  13. Hihi, o taaaaak, ja też brudzę na siebie i wokoło 😅 już dawno przebiłam w tym córkę.

    Lulu, trzymam kciuki! Ja mam w sobotę.

    Qnia, kurczę tyle walizek ciągać... Oby w szpitalu pomogli się z tym zabrać. Partner będzie mógł donosić i odbierać torby?

    U mnie zapowiada się, że jednak z prywatnego szpitala nici ze względu na mnogość komplikacji, więc też podjęłam się przepakowania z minimalistycznej listy na dosyć obszerną i póki co wlazłam w kabinówkę ze wszystkim oprócz wody i przekąsek.

  14. Hejka 😉

    Qnia, powodzenia! Oby się Wami dobrze zaopiekowali 🙂

    Ruda, gratuluję dobrych wyników 😉

    Paula, jakie słodkie maleństwo... Już niedługo każda z nas będzie taki małe, śliczne, pachnące cudo tulić 😁

    Mnie już tradycyjnie ok. 3 w nocy bezsenność dopadła 😅

    Mam jedną dobrą wiadomość! Córka dobrze znosi pierwsza przygodę ze szkołą w dobie koronawirusa. Z chęcią się wybiera i wraca zadowolona i opowiada jak było. I o dziwo obiady trochę je, co w przedszkolu było sporadyczne 😉

  15. Hej 😉

    Oooooo, moje piersi też są mega wrażliwe i pobolewają. Ogólnie też na prawdę bardzo urosły i ciężko mi znaleźć jakieś sensowne ubrania ostatnio przez ten fakt. Na razie nic nie robię z tą wrażliwością, bo to nie jest jeszcze ten ból po porodzie, z okazji karmienia, kiedy to dotyk bawełnianej koszuli przyprawiał o dreszcze.

    Co do zapominaniu o brzuchu, to mi też się zdarza. Próbuje standardowo, bokiem wymijać przeszkody i się łapię na tym, że to nic nie daje. Jakiś czas temu też straciłam równowagę i przyklęknęłam tak, że trochę zgniotłam kolanem prawą część brzucha, ale nie bolało, a mały wiercił się jak zawsze.

    U mnie po badaniach bez zmian. Afi=4 mimo wypijania hektolitrów wody. Dostałam w ciemno trochę antybiotyki: zinnat i nystatynę mimo dobrych wyników posiewu. W sobotę znów do lekarza. I mam wypisane na wszelki wypadek skierowanie do szpitala z powodu małowodzia i bardzo niskiej masy dzieciaczka. Ale to na spokojnie, mam skorzystać jeśli poczuje, że coś jest nie tak z ruchami.

    Zaczęłam się rozglądać za ubrankami w rozmiarze 44-50 jednak. Wcześniej nie chciałam zapeszać, miałam nadzieję, że się nie przydadzą, ale okazało się to nieuniknione.

    Trochę się znów musiałam wyżalić 😔

  16. Hejka 😉

    I mnie dziś 33+1 🙂

    Co do imion, to niezmiennie- Jasiek. W domu mam już Agatkę 😉

    Ja póki co nie mam czasu na humorki, no przeżywam z moją pierwszoklasistką szkołę. Panuje tam mega brak organizacji, o wszystko trzeba dbać samemu, głównie o bezpieczeństwo, eh.

     Ale już weekend, więc trzeba się zrelaksować. Wczoraj specjalnie ogarnęłam chałupę, żeby mieć dzisiaj labę i lenistwo wspaniałe.

    Agatka śmiga popołudniu do kumpeli na imprezę urodzinowy, a my z mężem mamy wypad na miast na obiad.

    Z tej okazji postanowiłam się odpicować i nawet pomalować paznokcie u stóp. Olaboga... to był już wyczyn i niezła gimnastyka. Mam wrażenie, że mam zakwasy 😜😊.

    Niezmiennie piję ok. 4l wody i w poniedziałek kontrola ilości wód. Musi być afi 6 lub więcej i nie ma innej opcji!!

    Wstałam dziś koło 5 na siku, patrzę, męża w łóżku nie ma. Idę na poszukiwania zguby, a tu mój mąż z córką w jej łóżku śpi 😅

    Mamuśki, udanego weekendu 😁

  17. Paula, ja ściągnęłam dokument do uzupełniania ze szpitala z planem porodu i też już uzupełniłam. Do rozcięcia podchodzę tak jak Ty- w razie konieczności. Wolę być nacięta, niż pęknięta.

    Czarna.ana, jak mi się wody sączyły przed porodem, to po prostu lało się po nogach, wkładka ich nie utrzymywała. A pęcherz płodowy finalnie mi przebijali przed partymi, bo nie chciał pęknąć i tak mi te wody ciurkiem sobie ciekły parenasxie godzin. Taki pojedynczy incydent to niekoniecznie te wody. Obserwuj się 😉

    Martynabb, no właśnie ja chust nie chcę. Te nosidełko jest niby od 3,2kg, więc po kilku tygodniach od urodzenia, jak już główka nie będzie latać, to chciałam zacząć je używać. Bo po paru miesiącach, to będzie wiosna i lato i się ugotujemy tak tuląc się do siebie w nosidle 😁 na ciepłą porę roku wymyślę kolejny patent pewnie. Ten model nie ma wkładki chyba. Nowe kosztuje ok 550zł w zależności od wzoru, a używka 400zł, więc w sumie różnica wcale niepowalająca i może faktycznie nie ma co szukać okazji...

     

  18. Hejka! 😉

    Dziewczyny, czy któraś używała nosidła Tula free to grow?

    Potrzebuję dobrego nosidła niemal od urodzenia. Internetowe opinie pokierowały mnie właśnie do tego produktu. Nawet widziałam na olx do kupienia w okolicy używane, bo chyba nowego nie ma sensu, nie będę go często używać, tylko na czas prowadzenia i odbierania córki że szkoły. Mam po drodze do pokonania przejście podziemne z masą schodów, z wózkiem nie huhu nie dam rady. A windy się boję, jest mega awaryjna. Ogólnie spacer do szkoły zajmuje 10-15min, więc odległość prawie żadna.

    Natknęłam się na takie rozwiązanie na zimę: nosidło i na to specjalna kurtka dla mamy z wkładką na miejsce dla dziecka i wydało mi się to rozsądne wyjście w mojej sytuacji.

    Czy może któraś z Was ma podobny dylemat?

  19. A ja Wam powiem, że zdecydowałam, że jeśli nawet w szpitalu, w którym wyląduje będą porody rodzinne, to z tego nie skorzystam. Dam radę sama. Już powiedziałam mężowi, że jego zadaniem będzie mnie bezpiecznie i na czas zawieźć do szpitala i później na powrót do domu. I tyle. Będzie miał równie ciężkie zadanie w domu- wyczekiwanie z córką na nowego członka rodziny 🙂 niech zadba o komfort przyszłej siostry, a ja podołam z wydaniem na świat braciszka 🤭

    W takim wypadku muszą mi wody płodowe przybrać na objętości, Jasiek ma urosnąć i poczekać w zdrowiu do skończonego 37tc i będę rodzić prywatnie, pod komfortową opieką. Po prostu musi tak być i koniec! 😊

  20. Mam dzisiaj mini stresik. Moja Agatka poszła do szkoły. Nastawienie miała ok, pewnym krokiem wchodziła po schodach do klasy. Nie mogę się już doczekać aż ją odbiorę i opowie mi jak było 😉

    Co do nacinania, to ja się zgodzę w opcji, jeśli będzie zagrożenie pęknięcia. Córka mnie oszczędziła, nie uszkodziła w ogóle. Położna się starała, kilka razy zakazała przy skurczu przeć, czułam, że coś mi tam gmera ręką. Finalnie nic mi nie popękało. Bardzo jej za to podziękowałam. Ale córka miała wagę piórkową. Jasiek też zapowiada się kochaną kruszynką 😉

    Na wysypki wszelkiej maści ja polecam krochmal. Jest do kupienia taki gotowy, z Adamed. Czekam, aż będzie w promocji w Rossmannie i kupię w razie jakichś problemów skórnych w rodzinie. Jeśli nie jest to spowodowane czymś "wewnętrznym", a jedynie czynnikiem jakimś z zewnątrz, to jest duża szansa, że pomoże 🙂

    Jejciu, jak ja się cieszy, że już nie ma upałów. Od razu lepiej funkcjonuje przy obecnej pogodzie.

    Mama2Ania, mnie w nocy złapał ból w okolicy serca. Przestraszyłam się, już chciałam męża budzić, ale wstałam, wypiłam kubek wody, polezalam na kanapie przeglądając FB i przeszło, więc pewnie jakiś nerwoból mnie złapał, bo przeżywam cały czas tą pierwszą klasę córki.

    Co do skurczy, to ja mimo magnezu, potas, no spy i luteiny nie zauważyłam poprawy. Dalej mam ich kilkadziesiąt dziennie 😔 ale szyjka się od nich nie skraca, cały czas w okolicy 3,5cm.

    Kate, ale kumulacja, współczuję 😟

     

  21. Coś mi się pokiłbasilo i ucieło posta. Próba nr 2:

    Heh, jakoś na prawdę nie chce mi się wierzyć, że była aż taka bieda z ilością ram do pracy, że ciężarne ganiały po polu od razu po porodzie. A kto się niemowlakiem zajmował, pies?Przecież dziecko samo grzecznie nie leżało w łóżeczku całe dnie. Teraz pracą mamy jest głównie opieka nad niemowlakiem, bo w domu jest się najczęściej bez pomocy. To nie te czasy, że w domu mieszkało wiele osób, bądź dzieciaki wszystkie z okolicy pilnowało się na zmianę 🙂

    Qnia, dzięki za konsultację z Twoim tatą 😁 Właśnie u mnie szkopuł jest taki, że ja te przepisowe 3l wody dziennie zawsze piłam latem. Najbardziej właśnie mnie wkurzają te wszystkie kłopoty, na które nie mam wpływu. Choćbym na rzęsach stawała, to nic to nie da.

    Kate, na wycieraczkę teściowej zrzuć te buraki. Dla samej zasady, co by podtrzymać jej rodzinną tradycję 😜🤭

    Paula, no niepoważny ten fotograf. Ale za to nadrobiliście we własnym zakresie i wyszło super 😉

  22. Heh, jakoś na prawdę nie chce mi się wierzyć, że była aż taka bieda z ilością ram do pracy, że ciężarne ganiały po polu od razu po porodzie. A kto się niemowlakiem zajmował, pies?Przecież dziecko samo grzecznie nie leżało w łóżeczku całe dnie. Teraz pracą mamy jest głównie opieka nad niemowlakiem, bo w domu jest się najczęściej bez pomocy. To nie te czasy

     

  23. Przez najbliższy tydzień właśnie dużo leżenia i wody. Kieszonkę mam 1,99cm, a afi 4. Jeśli się nie zmniejszy, to wejdziemy z antybiotykiem mimo, że posiew i wymaz z dróg rodnych czyste. Zdarzają się ponoć bezobjawowe infekcje, których skutkiem może być słaby przyrody masy dziecka i małowodzie.

    Pociesza mnie trochę to, że córka też w 32tc ważyła ok. 1600g, i poziom wód miałam niski, ale jednak w granicach normy (afi6), a następnie się podniósł do 9 po ojcu wody i lezeniu. Później w 34 tc podejrzenia, a w 38tc już stwierdzenia hipotrofii. Urodziła się malutka, ale zdrowa 😉

    Nastawiam się pozytywnie. Może po prostu moje ciążę mają taki przebieg, ale finalnie zakończenie będzie w porządku.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...