Bergamotka mam to samo, ja po stracie w lipcu...Każda wizyta to stres czy serduszko bije,kładę się do usg z taka obojętnością...Mówiłam sobie że nie będę się przyzwyczajać do tej ciąży póki co ...,ale jest inaczej
Teraz ten stres żeby na prenatalnych było wszystko ok.Dlaczego to jest takie trudne,nie potrafię się cieszyć z tej ciąży tak naprawdę...Potem połówkowe, itd