Czy to sen czy jawa?
Pytania tego byłam dziś ciekawa...
Właśnie dziś, o wczesnym poranku
przy szczebelkach kręcił się mój synek w niebieskim ubranku.
ma - ma, ma - ma w kółko woła
oczy przecieram i patrzę na mojego anioła.
Bezzębny uśmiech, od ucha do ucha,
po całej nocy pupa w pieluszce pampers wciąż sucha!
Kręci się radośnie, przepiera nóżkami niezgrabnie
potem próbuje podskoczyć, robić minki zabawnie.
Pierwsze gimnastyki o poranku wykona,
a ja, no cóż dalej jestem zdumiona,
bo mój malutki radośnie dziś zawołał mama!
ze wzruszenia nie mogłam słowa wydusić ani grama.
Do oczu łzy mi, powiem skrycie, napłynęły,
synka mego rączki same się do mnie wyciągnęły.
Wzięłam mojego anioła do siebie, mocno przytuliłam,
cała "w skowronkach" o poranku byłam:)
Tak to był ten jeden z najradośniejszych poranków z moim maluszkiem.........
Choć pewnie pisząc ten krótki wierszyk jutro, pojutrze.....
zapewne porankiem tym najpiękniejszym
byłby ten kolejny znów idealny, jutrzejszy....