Skocz do zawartości
Forum

Maaadziulka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Maaadziulka

  1. Milaczku super wieści! Juz sie nie mogę doczekać aż zobaczę Twojego Piotrusia! Pocieszające jest to, ze w koncu ktos miał szybki i w miarę łatwy poród ;) az chce się rodzić, hehe :D
    Mj trzymam kciuki, zeby kroplowka zadziałała na Ciebie jak na Milaka ;) zdaj nam relacje po wszystkim! ;)
    Tez mam stresa, nigdy nie lezalam w szpitalu, nie byłam pod kroplowka, nie byłam cewnikowana, a juz tym bardziej nie miałam nigdy znieczulenia.. Stąd wiele u mnie obaw.. Ale co tam, od wieków kobiety rodzą i żyją, to i ja dam radę, hehe :)

  2. Marysia gratuluje! Duzo zdrowka Wam życzę! I zdaj koniecznie relacje jak sie czujesz po cc. Ściskam was mocno!:*

    Ewka ja tak mam, do południa to istny dramat z tymi dłońmi. Nie mogę ich zginąć i są opuchnięte, później jest trochę lepiej, ale i tak nie są do końca "sprawne"

    Mnie nadal sutki bolą/pieką, wytrzymać nie idzie.. Do tego czesto czuję kłucie na dole, tak jakby młody mi konkretne szpile wbijal.. Od wczoraj ciagle mam dusznosci, gorąco mi jak diabli, aż okna w całym domu pootwierane. Najchętniej to bym teraz na golasa po domu chodziła, bo wszystko mnie drażni.. Niech ten czas szybciej minie i młody już się pojawi poza moim brzucholem ;)

  3. Cześć dziewczyny! ;) ale tu tematów było przez sobotę ;) ja mam dzisiaj lenia, jeszcze w łóżku leżę, chłopaki słodko śpią, to ja nadrabiam ;)
    Co do facetów, to widząc wasze wpisy zaczynam jeszcze bardziej doceniać mojego męża i ojca. Oboje pomimo tego, ze sa uparci i marudni, bardzo dużo robią w domu. I mąż i ojciec uwielbiaja gotować i wychodzi im to rewelacyjnie, no i oboje mają manie porządków, także obaj mi się widzę trafili ;)
    Wczoraj zauwazylam, ze znow mi się brzuch obniżył, także młody chyba powoli zaczyna się szykowac ;)
    We wtorek 1.12 także może coś ruszy w koncu na forum i zaczna sie pojawiać kolejne dzieciaczki ;)
    Mokka cuuudny jest Mikołajek! ❤

  4. Jejku, tak piszecie o tych planach porodu, a ja zielonego pojęcia na ten temat nie mam.. Musze chyba w koncu sie zaonteresowac tym ;)
    Pokrowce na koła super, ja miałam to szczęście, ze producent dorzucił do wózka, z czego mój mąż się bardzo ucieszył, że bagażnik sie nie będzie brudzil, hehe ;)
    Dzisiaj poraz pierwszy zdenerwowal mnie mąż. Cały dzien miał sprawy do załatwienia,a wracając do domu miał kupić mi coś na przeziębienie. I nie dość, ze wrócił dopiero teraz, nie kupił połowy rzeczy, które wypadalo kupic, to jeszcze o aptece zapomniał. O tej godzinie u nas na wsi juz zamknięta, a do Wrocławia szkoda jechać, także kolejna ciężka noc mi sie szykuje.. :/

  5. Co prawda nigdy nie rodziłam, ale często myślałam o tym, że poród może być upokarzajacy, choć słyszałam nie raz, że w pewnym momencie się o tym nie myśli, że np studenci stoją i patrzą w krocze rodzącej, tu ciekawa wypowiedź jednej położnej. http://www.supermamy.pl/porod-i-polog/6336/OCZAMI-POLOZNEJ-Kobieta-na-porodowce.html
    Swoją drogą czym bliżej do porodu,tym wiekszy stres sie u mnie pojawia ;)

  6. Jeśli chodzi o podróżowanie z maluszkiem, to u mnie sie od dawna przewija temat, żeby na przełomie luty/marzec lecieć do rodziców. O ile oczywiście lekarz nie bedzie mieć żadnych przeciwwskazań ;)
    Dziewczyny, poratujcie, prosze! Wiem, ze temat juz kilka stron temu był walkowany (zresztą już nie raz o tym mowa była), ale przyznam bez bicia, ze czytałam tylko ot tak, bo byłam pewna, ze mnie się to nie będzie tyczylo. Czym mogę sie poratowac na przeziebienie? Domowe sposoby raczej odpadaja, miód, czosnek - to nie przejdzie u mnie.. A muszę się czymś wspomóc, żeby szybko przeszło..

  7. Peonia uwierz, że wigilia u mnie w domu jest najlepszym rozwiazaniem ;) co roku była u babci męża. Babcia już niewiele robi, wiec wszystko przygotowuje zawsze mój B. Jak jeszcze mieszkaliśmy w pobliżu babci, to jakoś się tego nie odczuwalo. Dzien wczesniej jechaliśmy szykować jedzenie, w wigilie rano kończyło się robić karpie itp, później szybki prysznic w domu, wystrojenie sie i na kolacje do babci. Teraz mieszkamy od niej ok 40km i na prawde nie widzi mi sie, zeby mój B. jeździł tyle, żeby wszystko przygotowac. Lepiej juz zrobić to u nas, zwlaszcza, ze termin mam na po świętach, takze albo młody juz bedzie, albo dopiero będę na finiszu, także wolę już sobie zostać u siebie i przygarnac babcie ;) hehe

  8. U mnie dzisiaj noc była tragiczna, gardło mi zawaliło, nos też, budzialam się co chwile z tego wszystkiego.. Teraz leżę i raz mi gorąco, raz zimno, ale temperatury nie mam. Popołudniu mąż ma mi przywieźć jakieś wspomagacze..
    Mój organizm chyba sie tez zaczął na swój sposób przygotowywać. Jak do tej pory miałam ciągle zaparcia, tak teraz codziennie ze dwa razy latam do kibelka. Na szczęście nie mam rozwolnienia ;)
    Aga skąd ja znam takie wydatki. U nas ostatnio zaczął przeciekac czajnik, także wyjęłam drugi, który po dwoch dniach sie spalił. Także muszę kupić nowy. Do tego z racji,ze w tym roku wigilia u nas muszę kupić nowe zastawe (tzn niby nie musze, ale taka mam wizje :D ). Mąż w przyszłym tygodniu ma wziąć sie za malowanie ostatniej sypialni i w koncu położyć panele. Ja musze wybrać nowe lampy, zasłony itp i będę w końcu spokojna ;)

  9. Widze, ze pojawia sie coraz wiecej niezalogowanych forumowiczek, które próbuja siać zamęt. Małgosia ma racje, trzeba lekceważyć takie wpisy i juz ;)
    Co do paznokci to ja juz od jakiegoś czasu mam pomalowane bezbarwnym u rak i u stóp ;) z tylu rzeczy już zrezygnowałam przez te miesiące, że te paznokcie to na prawde pikuś ;)
    Właśnie zrobiłam sobie herbatke i sie wygrzewam, coś mnie bierze, ale tak łatwo sie nie dam ;)

  10. Annmm co znów zus chce od Ciebie? Ja o dziwo mam z nimi juz spokój, kasa spływa w dwoch ratach i nic ode mnie nie chcą. Teraz rozważam złożyć wniosek o macierzynskie od 17.12. Ale to musze jeszcze skonsultować z kimś..
    Współczuję problemów z facetami. Mój ideałem nie iest, ale teraz na niego nic złego nie mogę powiedzieć. Stresuje sie każdym moim skurczem, narzeka, ze kawę czasem wypije, a teraz mnie cos przeziebienie jakieś łapie i też panikije bidulek ;) tak swoją droga, to dopiero co sie wszystkim chwalilam, ze przez ciążę mam lepsza odpornosc i teraz mam swoją odporność..
    Właśnie jadę z mężem do Ikei po szafkę pod tv i stoimi w meeeega korku na AOW, bo jakiś wypadek był.. Wrrr..

×
×
  • Dodaj nową pozycję...