Skocz do zawartości
Forum

Bia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Bia

  1. Beacia
    Też polegam wychowawczo, gdy Piotruś tatę za nos ciągnie, lub wkręca mu piąstki w twarz. :p A mnie to za włosy chwyta i macha moją głową niemal jak samiec alfa mówiący "słuchaj się kobieto". :p

    Dziubala
    Dałaś mi nadzieję na to, że jeśli nawet nie uda mi się teraz Piotrusia nauczyć jeść wszystkiego, to zrobi to ktoś inny lub młody dostosuje się do stada. :)
    Zjedz choć jednego pączka, to taki kompromis. :)

    Forum prywatne - jestem ZA.

  2. Dziewczyny, czy Wasze dzieciaczki też zaczęły się Wam w pewnym momencie przyglądać z bliska, gdy je nosicie na rękach? Piotruś tak robi od jakichś 2 tygodni, rozgląda się, wtem nagle patrzy mi w oczy i się tak cudownie uśmiecha. Ostatnio to też próbuje wtedy mnie ugryźć lub pocałować, nie wiem które, boję się przekonać po tym, jak ugryzł mnie w duży palec od stopy. Leci na mnie po prostu taka otwarta paszcza. :D
    Zauważyłam też, że ostatnio łatwo go nauczyć jakichś gestów. Chwyta w mig bicie brawa, robienie pa pa. Fajnie :)

  3. Dzień dobry,

    Dziewczyny, ja używam tej pasty do zębów z ziajki. Moczę w wodzie gazik jałowy, smaruję go pastą do zębów i tym gazikiem przecieram ząbki. Dzięki temu młody nie je pasty.

    Za mną noc też niezła, pobudka tylko jeden raz, o 3:00, młody galopował, jakby był zagazowany, ale żadne bączki nie poszły. Niestety Piotruś coś śpiący dziś, wcześniej robi drzemkę, ma czasem kaszelek, mam więc tylko nadzieję, że bardziej się to nie rozwinie.

    Poprosiłam dziś po raz pierwszy teściową, by się zajęła przez godzinkę Piotrusiem, bym mogła się pouczyć. Było w sumie ok, choć Piotruś się denerwował czasem, bo teściowa za blisko niego podchodziła, ale jedną rzecz było mi trudno znieść. Papierosy. Teściowe kopcą, czuć więc było od teściowej jak od popielniczki. Siedziałam w pokoju obok i niedobrze mi było od smrodu. :( Nie wiem, co z tym zrobić... chyba porozmawiam z AJ, ale to sprawa delikatnej natury, bo prosić kogoś, by przed przyjściem do dziecka mył się cały i zmieniał ubrania na nieśmierdzące fajkami... ugh, nie lubię takich sytuacji. :/

  4. Dobry,

    Piotruś nadaje się na pełzacza do Walking Dead, tak mi się kojarzy, jak patrzę na jego technikę. :p
    Wiecie co? Piotruś już dawno nie wymiotował podczas jedzenia mleka lub po, mimo że, uwaga, zjada tak ok. 200ml/porcję. o.O Wcześniej, jak zjadł 160 i nie zwymiotował to był wyczyn. Zwiększył ostatnio porcje i je co 3h, może dzięki temu, że w nocy daję mu mleko rozrzedzone, niech się cholera przestanie budzić co 3h. :p
    Z drugiej strony, nie chce mi jeść łyżeczką. Nic. Ani ze słoiczków, ani mojej zupki. Weźmie parę kęsów i zaczyna warczeć, denerwować się. Już nie wiem, kiedy mu się to zmieni, bo przecież zaczęłam go uczyć 4 miesiące temu. Powinien sam już spaghetti szamać łyżką i widelcem. :p Jest więc mleko-soko żercą. Jest zapisany do żłobka na sierpień, jak się do tego czasu nie nauczy jeść normalnie, to ja nie wiem, jak on tam przeżyje.
    Dałam mu dziś bułkę do pomemłania, z duszą na ramieniu, bo moje dziecię mega wrażliwe na niecodzienne konsystencje w buzi. Przyssał się do niej, pomemłał, nie zakrztusił się, ale ostatecznie zaczął się bułką bawić.
    Na koniec dodam, że zaokrąglił się nieco przez to nocne obżeranie się, już mu tak żebra nie wystają. :)

  5. Mela
    U mnie noc podobna do Twojej, właściwie od miesiąca wygląda to podobnie i nie mam pojęcia dlaczego, bo mały nie ma już powodu nadrabiać jedzenia. Co 3-4h budzi się, wierci, rzuca, jęczy, warczy, jakby mu pozycja nie odpowiadała. Przez to wpada na szczeble, rozkopuje się i marznie, przekręca w poprzek. Mogę go uśpić dalej albo kładąc na brzuchu sobie, albo dając butlę, ale nie ważne, czy dostanie 20ml czy 160ml, śpi dalej 3-4h. Nie mam siły, jako noworodek spał o niebo lepiej.
    Wyobrażam sobie, jak musiałaś się wystraszyć, gdy monitor oddechu zaczął wyć. :( Może coś się działo i stąd to wiercenie i bezdech, tylko co?
    Mężczyźni to w ogóle czasem gadają bez przemyślenia różne rzeczy, mój AJ dziś wyjechał z tekstem, że to Piotrusia problem, że się rozkopuje i marznie sugerując, że powinien być w stanie skojarzyć, że będzie mu zimno, jeśli się rozkopie. No i pewnie jeszcze kołdrą nakryć. :p
    Trafnie z tym malibu. ;D

  6. Hej. Muszę Wam to opowiedzieć. :p
    Dziś rano prosiłam AJ by odkręcił wodę mineralną dla młodego, bo resztkę wykorzystałam do mleka w nocy. Teraz patrzę, a na blacie stoi pół butli wody jeszcze. Myślę, o co chodzi, przecież woda się skończyła. I wtedy spojrzałam na pustą butlę i się okazało, że zrobiłam Piotrusiowi mleko na wodzie limonkowej mojego AJ. xD Tak więc Piotruś zasmakował już w cukrze z konserwantami, może dlatego wstał przed 6-tą. :D

  7. MamaŁobuza
    Ja też zazdroszczę mobilności farfocli. :3 W końcu Piotruś przestałby jęczeć, że mu się zabawki nudzą. Ostatnio jednak zaczął "pełzać" na niewielkie odległości (dziś przeszedł samego siebie i pofatygował się cały metr) i do tego tak komicznie (wrzuciłam na dropa kawałek, jaki udało mi się nagrać) - robi rzut ręką naprzód i dociąga się obiema, przez co pełza zazwyczaj skośnie. xD

  8. Beacia
    Padłam ze zdjęcia Twojego yorka w ubranku moro. xD (wiem, daleko w tyle z postami jestem, ja wolno czytam niestety)

    Monia
    W Japonii pieski wożone w wózkach dla dzieci po parku, do tego przybrane w różne "lalkowe" stroje to był widok częstszy, niż pies na trawniku. :p

  9. Ana
    Młody Kasparow póki co trenuje na sucho. Ale mamę też by pokonał, np. pionkiem w twarz. ;D Ostatnio tata dał leżącemu mu na brzuchu Piotrusiowi klocek i powiedział, że to był błąd. xD
    Na basenie zajęcia trwają ok. 30 min. Czasem dzieci marzną. Trzeba nimi dużo ruszać w wodzie. Dla rodzica takie zajęcia też są męczące fizycznie. Jak aqua aerobic.

  10. Beacia
    Nie boisz się, że się Iza zakrztusi/zachłyśnie wafelkiem lub bułką? Ja się boję, bo Piotruś taki strasznie wrażliwy z tym jedzeniem, a teraz ma zęby i odgryza kawałki wszystkiego, a ja się tylko rzucam na ratunek. :p Kiedyś miał wyraz szoku na twarzy, gdy odgryzł kawałek gruszki (wtedy nawet zębów nie miał). :p Widziałam, że Małgosia Any też wcina obwarzanki i miałam oczy jak 5 zł.
    No dobra, to szukam zajęć. :3

  11. inga
    Hm, pisałaś o ząbkach, jestem prawie pewna, że to jest przyczyną jej niespokojnego snu, jeśli nie ma innych, niepokojących objawów. Może podasz jej paracetamol w czopku przed snem? Szkoda, by się Dziewczyna męczyła i Mama razem z nią.
    To Ola jest tak mocno z Tobą związana? Czy może już lęk separacyjny się u niej pojawił? Tatuś wraca tak późno, że nie da rady się nią zaopiekować na godzinkę-dwie?

  12. Dziewczyny, kupiłam wózek spacerowy polecany przez Dziubalę Baby Design Tiny - ale on jest malutki, zwłaszcza w porównaniu do mojej terenowej gondoli. :D Ja mam jeszcze wózek spacerowy po 3-ce dzieci Coneco Solar, który kiedyś chyba kosztował 600-700 zł i wiecie, widać różnicę w materiałach. Koła tego Coneco są o wiele lepsze - większe, gumowe (dmuchane?), gładko się prowadzi, jest bardzo zwrotny, ma świetnie profilowane siedzenie tak, że maluszek nie zjedzie, a ten Baby Design Tiny proste, czy może lekko schodzące w dół i trochę się obawiam, że Piotruś będzie wisiał na pasach, póki nie zacznie lepiej siedzieć. Do tego Coneco ma stelaż aluminiowy bez plastikowych części, jest więc wytrzymalszy. Szkoda, że taki już nieco "psu z gardła wyjęty" i udzkodzony łuk przy budce, i brak poręczy z przodu, bo byłby wciąż super. Tak czy inaczej, postanowiłam zachować oba póki co, więc będę miała kolekcję 3 wózków przed domem. :p Wrzucę zdjęcie Piotrusia w spacerówce na dropa.

  13. Inga
    Ola coraz częściej się budzi w nocy? Przez te ząbki nieszczęsne? Rozbawił mnie ten komiks, który podesłałą Beacia, rzeczywiście podpasował idealnie. ;D
    Mój Piotruś ostatnio też coś śpi niespokojnie, może to wina mojego stresu, bo nie trzymam się w ryzach... :|

  14. Beacia
    Współczuję, wiem, jakie to ciężkie, gdy ma się stresujące, niespodziewane sytuacje, gdy trzeba się skoncentrować na czymś ważnym, a otoczenie nie kooperuje. Potrzeba Ci wsparcia Twojego mężczyzny, a nie pretensji. Mam nadzieję, że odpoczniesz trochę na zajęciach i starczy Ci sił na Buczydełko i Tatusia. ;)
    Moja mama widząc, co się ze mną dzieje, wysłała mi 100 zł na zajęcia - pływanie lub fitness. Powiedziała, że ja mam dziecko, o które dbam, a ona musi dbać o swoje. ;) Chyba czuję się już na siłach wyszukać ofertę dla siebie i zacząć czynnie odpoczywać z dala od domu.

  15. Pati
    Coś ten mój Piotruś to kameleon jaki, że się co rusz pod inne dziecię podszywa. :D
    Z okulistą dziwna sytuacja, niepoważna. Nie da się nic utargować? Ja się nawet nie starałam na NFZ ze względu na terminy, od razu odżałowałam te 120zł i umówiłam się prywatnie.

  16. Inga
    Widzę, że u Ciebie odwrotnie, Twoja Ola woli mleczko, niż cokolwiek innego. Pewnie taki etap ma i to przejdzie, ale rozumiem Twoją frustrację, bo jedzenie ze słoiczków tylko, co nam z kolei groziło, w przypadku niechętnego do jedzenia łyżeczką stwora jest też mocno uwiązujące. Np. dziś rano podawałam Piotrusiowi jogurt 160g - w 3 podejściach, co godzinę.
    Ola zaczęła się raz w nocy budzić? Nadrabia jakiś posiłek? Te zatwardzenia to tak nagle się pojawiły czy przy rozszerzaniu diety? Zaczęłaś przechodzić na mleko modyfikowane?

  17. Dobry wieczór,

    Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia. Były mi bardzo potrzebne i spełniły swoją rolę dziś. :*
    Byliśmy u lekarza, ale pani doktor nie widziała nic niepokojącego, zleciła tylko badanie ogólne moczu. Powiedziała jednak, że często się zdarza, że dzieci w tym wieku odrzucają mleko. Piotruś ewidentnie miał mlekowstręt, choć podejrzewałam, że coś jeszcze się dzieje, bo słoiczków też nie chciał jeść.
    Jednak... weszłam do supermarketu (po mleko dla młodego ;p) i zauważyłam soczki od 4-tego i 5-tego miesiąca Bobofrut, takie bez cukru i pomyślałam, że spróbuję je dodać do mleka. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę. Dodałam do mleka 50ml i gdy posmakował, przyssał się i musiałam mu zabrać butlę, bo by pękł. :p Następnie jeszcze dwukrotnie musiałam mu butlę odbierać - co za cudowne uczucie. xD No i wrócił mu zdrowy odruch ssania. xD Wygląda na to, że Piotruś nagle stwierdził, że mu mleko nie smakuje i pić go nie będzie. Dobrze, że to tylko to, bo bałam się, że ma jakieś brzuszkowe problemy, i że wylądujemy w szpitalu.
    Co do wymiotów, to nie ta błona, tylko refluks. Ja widzę, że się zmniejszyła liczba wymiotów po karmieniu i w trakcie karmienia odkąd stosujemy profilaktykę antyrefluksową. Jest lepiej, po prostu nie wyeliminowaliśmy całego problemu. Ponadto, Piotruś wymiotuje, bo on jest jakiś szczególnie wrażliwy na różne konsystencje i zakrztuszenia.
    Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wielki kamień spadł mi z serca... Już miałam wizję karmienia co godzinę mojego niechętnie jedzącego z łyżeczki gada.
    Wciąż się jednak czuję zszargana psychicznie i poważnie rozważam pójście po tabletki do psychiatry, które trochę zmniejszą amplitudę moich emocji. :| Póki co biorę to, co jest dostępne bez recepty. Btw, Nicca, co poleciłabyś z tych środków bez recepty?

  18. Ugh. Piotruś zjadł tylko słoiczek szpinaku z ziemniakami i dodatkiem połowy żółtka i wypił 70 ml mleka i 160 ml mleka z łyżką cukrowanej kaszki bananowej - ale mleko w obu wypadkach tylko przed snem, w półśnie. Byłam u pani doktor i umówiłam się z nią, że nas przyjmie jutro nawet, jeśli miejsc nie będzie. Prawie się u niej popłakałam. W ogóle się nie trzymam już. :( Mój AJ zwolnił się z pracy, by nam pomóc, ale jutro musi niestety iść. Nie wiem, jak dam radę sama, chyba w desperacji odezwę się do teściowej z prośbą o pomoc, ale tak bardzo nie chcę się jej w takim stanie psychicznym pokazywać... trudno będzie mi się przemóc.
    Piotruś był dziś szczęśliwy tylko z 15 min po zjedzeniu szpinaku, poza tym ciągle jęczał i płakał, nie wiem, czy tylko z głodu, czy może go brzuszek bolał. :(

  19. Jestem załamana. :( Noc ok, spokojnie, bez bólu brzucha, ale dziś... na mleko wrzeszczy. Po 2h jęczenia o jedzenie, o 9:00 w półśnie wypił 120ml, niestety potem to zwymiotował podczas jedzenia deserku. Od tej pory do teraz darł się i wył. I już nic nie chciał, ani wody, ani mleka, ani marchwianki, ani z łyżeczki czegokolwiek. Odpadł łkając z wycieńczenia. Więc dziś bilans jedzenia i płynów to 0 ml i 3 tabletki przeciwbólowe dla mnie.

  20. Koszmar. Koszmar. Koszmar.
    Myślałam, że wymiotowanie to zuo, ale od dziś Piotruś ma mlekowstręt. Na rumianek/wodę rzuca się jak oszalały, na widok/smak mleka wrzeszczy, płacze, wyje. A czemu? Pewnie przez to, że to HA, źle je toleruje - zielone qpy, bąki. Dziś w nocy obudził się i... nie chciał jeść, a płakał przeraźliwie, gdy leżał. Wierzgał, kopał, chciał na brzuch. Tatuś go ostatecznie po 2h próby uśpienia położył sobie brzuchem na brzuch i dziecko się uspokoiło i zasnęło, gdy pozbyło się wszystkich gazów. A dziś po tym co w nocy było, próba nakarmienia go mlekiem to była ciężka przeprawa. Podejrzewam jeszcze kaszkę HA, ale chyba po jednym i po drugim ma kolkę. Żeby było jeszcze bardziej dramatycznie, to obudził się z drzemki dziennej z krzykiem (koszmar?), tata go wziął na ręce, ale się zakrztusił kanapką i młody wpadł w histerię, gdy AJ kaszlał. A ja wyszłam tylko na minutkę do wc. Normalnie, zostawić śpiące dziecko i tatę na minutę i taki dramat. Jeden niemal schodzi na zawał, a drugi niemal popełnia samobójstwo kanapką. A potem, wieczorem, Piotruś zrobił (znów pod moją nieobecność - wyszłam na momencik) pod okiem tatusia mostek na głowie zbyt gwałtownie i myślałam, że będziemy na pogotowie jechać, tak płakał i krzyczał. Ja dziś nie mogę, psychicznie nie wyrabiam. :( Chyba się udam do psychiatry po prochy, bo melisa mi nie wystarcza...

    Ana
    Talent wiolonczelowy pogrzebałam, gdy miałam 16 lat. :p Teraz sobie tylko trochę brzdąkam ze słuchu, przy młodym nawet nut nie ma sensu rozstawiać. Nie ma się czym chwalić, serio.

    Beacia
    On mi czasem ten koszyk rozpakowuje namiętnie, a gdy zabieram, to wrzeszczy, no bo jak ja mogę. :p
    To Iza już tort jadła? O_o Ja chyba nie byłabym tak kurtuazyjna i bezpośrednio bym bana dała. :p A Piotrusia z teściową (na długo) nie zostawię, bo ona jest bardzo mało komunikatywna, już kiedyś wspominałam, że mówi do niego tylko "eee" oraz "no coo?".
    Padłam z Twojej historii o Rysiu i matce chrzestnej. xD Kapeć mnie dobił.
    A skorki były średnie, bardziej mi smakowały larwy pszczół - takie miodowe w smaku. :) A jako pamiątkę dla znajomych przywiozłam kandyzowane świerszcze. Ach te czasy...

    Nicca
    Myślałam, by Ci te stworzenia jedzące nietoperze przybliżyć na zdjęciu, ale chyba raczej nie będziesz ukontentowana? :p

    Monia
    Japonia jest jak inny świat, taki hm... raj na ziemi. Wyobraź sobie, że wybierasz się na inną planetę, niemal wszystko jest inne, więc interesujące. :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...