Skocz do zawartości
Forum

rorita

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez rorita

  1. ana27

    Oopsy oj masz rację, nawet i pół cm cieszy :) Byłam dzisiaj u T siostry i ważyłam się na zwykłej wadze a ja mam elektroniczną. I jak u siebie dzisiaj rano miałam 62,5 to u niej wieczorem bite 61 :) a Tit mój ważył się równiez i u nas i u niej waży 19 kg :)

    Ja też mam tą z biedrony wagę i zawsze 3 razy się ważę wieczorem i rano ,zboczenie moje zawsze się po tym wkur...m ale i tak żre jak żarłam :leeee::lup:

  2. asiula21
    Hej dziewczyny:)
    Znalazłam Waszą grupę wsparcia i chciałam się zapytać czy mogę się do Was przyłączyć??? :) Ja dopiero mam za sobą 4 skalpele więc sam początek i jeszcze długa droga przede mną..

    Witamy i zapraszamy do wspólnych ćwiczeń :36_7_8: Jakie są Twoje cele?

    aldonka23
    gratuluję wam postepow dziewczyny :taniec:
    mnie grypa dopadla wiec odstawiam narazie ćwiczenia...

    zdrówka :*

    Daisy :brawo: za spadek :36_7_8:

    Margaretka83

    Chciałabym 10 kg zrzucić do końca maja...ale wiem,że nie dam rady tyle,więc z każdego kg mniej będę się cieszyć.I jeszcze pozbyć się tego okropnego wielkiego brzucha i fałdy nam nim i wystających boczków.

    kochana no to mamy te same cele :36_7_8:

    kwiatuszek9876
    właśnie zrobiłam skalpela całego, i usłyszałam że wytrwałam do końca :smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump::smile_jump:

    :brawo:

  3. Oj umarł, umarł wątek... albo wszystkie nadrabiają z mężami ,bo przyjechali :smile_jump:

    Mój wrócił nie całe 2 tyg temu i w środę już leci :ehhhhhh:

    Ale wracać będzie po ok 2,5tyg także :36_7_8::36_7_8: jestem MEGA szczęśliwa :) Teraz jak wyjechał 5 stycznia to po 3tyg na week zjechał (sam sobie bilet kupił) i poleciał na kolejne 3tyg i do domku także takie układ może być... Czas mu się kończyć będzie w Szwecji także jak wróci pod koniec marca to cały kwiecień w domku będzie tzn będzie w PL pracował ,ale noce ze mną :smile_jump: i dopiero po majówce będzie z powrotem wracał .

  4. Margaretka83
    Podczytuje Was od dawna,tylko jakoś nie mogłam się zebrać,żeby pisać...dołączam do Was,jeśli można oczywiście?
    U mnie 17 skalpel dzisiaj był,do tego ćwiczenia na boczki,te co Wy robicie i 50 minut Zumby,właśnie skończyłam robić i padam,normalnie padam...ale poprawiająca się sylwetka motywuje do dalszego działania :)

    :36_7_8: widzę szalejesz :smile_jump: ile chcesz zrzucić? i czy w ogóle czy ogólnie chcesz poprawić sama sylwetkę????????

    Buuuuuuuuuuuuuu mnie ten mój zatłuszczony brzuchol przeraża :( Macie jakąś dobrą dietę na płaski brzuch? bo same ćwiczenia jak widać efektu nie dają :/

  5. Ana goń dołki!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja też mam depreche :/ miesiąc ćwiczeń i 1cm tylko mniej w brzuchu i biodrach :lup::o_noo:

    Muszę to turbo ściągnąć koniecznie ...

    Wczoraj killera próbowałam... No za chiny ludowe nie dam rady sobie z nim!!!

    Po 15 min już tak zipie ,że masakra :leeee: musże turbo spróbować może lepiej będzie także dalej jestem wierna skalpelowi

    Ja teraz też na solarek sobie chodzę :) Raz na 2-3tyg na 10min ale już coś tam kolorek mam złapany także i humor lepszy :) No i myję łeb codziennie i włosy już nie są czerwone tylko blond prześwituję :) kupiłam już jakąś farbę i poczekam jeszcze trochę i sobie maznę :)

  6. Mój mężo gotować umie, czasami wydaję mi się że lepiej ode mnie :whistle: Jakiś czas temu zaskoczył mnie pieczonym kurczakiem na butelce od piwa :D Prawie jak z rożna smakował :)

    Tak samo jeśli chodzi o ciasta ... Strucla z makiem czy sernik na święta to jego zadanie, pascha na Wielkanoc też jego dzieło!

    Aaaaa i jeszcze uwielbiam jego "śmieciową" jajówę :smile_jump: sama sobie takiej nie robię ,jem ją tylko jak A jest i mi ja przygotuję - palce lizać.

  7. Marg u mnie Alan miał 2480 a Filip 3480 ,ale starszak to hipotrofik także inna sytuacja... Patrząc po znajomych to ich dzieci raczej w podobnych wagach przychodziły na świat ,chyba to nie jest reguła tak jak mi mówili że skoro pierwsze miałam dziecko hipotoficzne to drugie na 95% też takie będzie i już się nastawiałam na taką ewentualność a tu niespodzianka :)

  8. lutka
    Otka
    to jak Gotika robi ZAKUPY odzieżowe, jak wszędzie ma daleko, czy chemię jak kupuje ?

    akurat zakupy z dzieckiem mogą być prawdziwą udręką :hahaha:

    Byłam dwa razy z moimi w biedronie! Nigdy więcej sama z nimi :alajjj:

    Może jej ktoś dowozi? ja mam auto ,ale za dużo zachodu żeby ktoś do mnie przyjechał do dzieci żebym ja mogła skoczyć na zakupy czy odwrotnie bo najbliżej mogę je zawieźć 16km także mi najczęściej tata robi zakupy i przywozi albo ja już z dziećmi odbieram .

  9. Baletnica49
    Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

    Baletnica tzn jesteś nieśmiała?? tak zrozumiałam "typ odludka" ... ooooj to na mnie musiałabyś trafić :smile_jump: Ja uwielbiam gadać :) czasami może za dużo nawet :Padnięty: nie iwonek ? :Oczko:

    Kurcze no szkoda ,że koło mnie żadna nie mieszka :(

  10. Otka ćiiiiiiiiiiiiiiii właśnie wiosna idzie będzie lepiej :D

    U mnie jest najgorzej jak jest mróz ,chleb się skończył i jak pomyślę sobie że musze ich ubierać i iść do sklepu :Padnięty: ale już jestem mądrzejsza i mrożę bułki :) zamrażalka też musi być zapełniona żeby było codziennie co na obiad zrobić .

    Raaaany 4 domy tylko :whistle: tu mam w okół pełno ALE dookoła praktycznie sami starsi ludzie co to jedyna rozrywka teraz dla nich to to co się dzieje u nas :)

    Na majówce w zeszłym roku było spoooroz najomych na tarasie grilla robiliśmy itd to nawet sąsiadki z domków obok z krzesełkami przyszły ,usiadły i obserwowała cała "banda" co to u nas się wyprawia :)

    A miasta mi brakuję.... 20 min spacerkiem i byłam na ul. Długiej , spacerek do Neptuna i z powrotem i super czas leciał nam a i dzieci dotlenione :) Tutaj niby mam swoje podwórko ,atrakcje też są ale to już nie to samo :whistle:

    i kurdę to kopnijcie mnie w d... i wytłumaczcie ,że Ci ludzie nie są źli.... bo słyszę cały czas znajomych ,że jak raz zaproszę to już będzie ci przyłaziła codziennie itp :lup:

  11. jbio
    Roritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów.
    A Tobie gratki za nią się należą.

    Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa :whistle: Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu :Padnięty:

    Otka
    Ror :D Ty to jak samotna matka, i uważam, że nieźle to ogarniasz, pisałaś o niani to że dla kogoś będzie ona zaufana i ktoś ją pochwali nie znaczy, że Tobie ona będzie odpowiedziała.

    noooooo tu na wiosce to nawet ksiądz jak był na kolędzie w grudniu to powiedział ,że sąsiadki dwie mu mówiły starsze kobitki ,że tuuuu mieszka mama z dwójką małych dzieci i ona biedna wieeeeecznie sama :D
    Nieźle mnie tu podsumowali :Oczko:

    A nianie to ja bym mogła mieć i od zaraz. W ciąży byłam jeszcze z Alanem jak tu na budowę jeździliśmy to już mnie jedna zaczepiła czy będę do pracy chciała wracać, teraz to samo było jak jeszcze z brzuchem chodziłam :) Ale boję się :whistle:

    iwonek właśnie ma fajową nianię, też chce taką!!!! Tutaj to ja nie wiem ,ale trochę chyba miastowi znajomi mnie nakręcili :lup: ze będzie mi z lodówki wyjadała :hahaha: że zamiast z dziećmi to będzie szperała po szufladach :) i tak jakoś mam obiekcję :)

    Trzymać kciuki żeby tym razem Alana mi przyjęli!!!!! już wiem ,że muszę na fuuuula wszystko zaznaczać :D

    Baletnica49
    Dziękuję wam dziewczyny, zwłaszcza Mari i Tillomama.
    1.Powiem tak, organizacja czasu-wiadomo jest, ale dla mnie samym ograniczeniem jest już fakt, ze by gdzieś wyjść należy dziecko podrzucać, oddawać teściom, organizować nianię. To jest jest OGRANICZENIE.Bo zanim te toboły i dziecko gdzieś przewieziemy, rozpakujemy, wytłumaczymy co i jak to odechciewa się już wychodzić gdziekolwiek i mówię to szczerze, a nie z chęci ponarzekania.
    2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
    3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku...
    4.Dochodzi frustracja z pracy bo wypracowana latami praca jakby nie może być wykonywana przy dziecku, ona dawała pieniądze i komfort (także na dziecko) a teraz jakby to wszystko się rozpada a nie mam szans na inną robotę w swoim zawodzie zresztą tylko głupi puścił by kurę znoszącą złote jajka dla rodziny
    4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

    Baletnica ja to z kolei odwrotnie. Tobołów zawsze sporo ALE jakoś szybciej czas leci nawet jak zaczynam pakowanie dzieci, potem do auta to wszystko, ich poubierać w te kombinezony tragiczne, jak śnieg to jeszcze podjazd trzeba odśnieżyć a schodzi ponad 1h to też z dziećmi trzeba jedno ze mną ze swoją łopatą a małe w wózku koło nas :) Ja właśnie wolę jechać nawet na godzinkę, tego pakowania to mnóstwo wiem ALE czas wtedy szybciej zleci :)

    Tutaj niby są mamki ,dzieci peeełno widzę ... ALE kurde no jakoś ja nie chce z buciorami się ładować do tego zgranego już towarzystwa :) Fakt pogadać pogadamy zawsze ,ale jakoś żadna nigdy pierwsza nie wyjechała ze wspólną kawą to i ja nie chce się narzucać :whistle: Mam koleżanki swoję oddalone o 30km ode mnie i jeżdżę bo dla mnie to nie problem ,wkurzam się tylko jak żadna sama do mnie się nie ruszy tylko czeka aż ja przyjadę z dwójcą gdzie więcej ma jedno bobo tylko :whistle:

    Baletnica mój starszak nie był wcześniakiem ale był tak traktowany ze względu na swoją wagę urodzeniową . I problemy ze spaniem ma do teraz! to młodszy sypia mi lepiej :/ i też miałam z nim trochę problemów ,bo dzieci na placu zabaw bił, gryzł :lup: nie mogłam sobie z tym poradzić ,a każde wyjście na plac zabaw to z sercem na dłoni wychodziłam :Padnięty: Teraz mu minęło na szczęście ,ale było nie łatwo powiem

    Nieeeeeeeeeeeee zobaczysz ,że odetchniesz i to duuuużo szybciej niż myślisz :) No dla mnie ten pierwszy rok zawsze jest najcięższy ... Teraz Alan super sobą się zajmie ,a mały to wiiiisi na nas praktycznie non stop.... Mama, mama ,mamaaaaaaa :love: i tak cały dzień :)

    Oglądałam wczoraj fotki ,bo na parentingowy konkurs szukałam czegoś i tak łezka się zakręciła w oku ,że ten czas tak szybko mija.... Alan już 4 lata będzie, za 1,5 roku do szkoły!!!!! kiedy to zleciało???????? już nie pamiętam jak był malutki ,caaałe 2500 kg szczęścia a teraz to już kawaler i jeszcze powie ci - mamo ciiiiiiiiicho bądź ,nie widzisz że oglądam?????????

    Także cieszmy się tymi chwilami ,bo czas naprawdę za szybko mija

  12. Yvone

    A może zacznij szukać pracy jeśli siedzenie w domu z dzieckiem jest już dla Ciebie męczące. nie każda mama musi być ze swoim dzieckiem 24 h. Oderwiesz się, zajmiesz czymś innym, będziesz wśród ludzi a do dziecka będziesz wracała stęskniona. Pamiętaj, ze szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko! niby banał, ale jaki prawdziwy!

    Ja mam gdzie wracać ,ale nie mam opieki do dzieci! Państwowe przedszkole ma za dużo chętnych ,prywatne jest za drogie kiedy musze oddać dwójkę... opiekunki brak, nie chcę brać kogoś bez doświadczenia ,pierwszą lepszą a innych możliwości tutaj brak.

    Co do auta to chyba pisała ,że mąż auto do pracy zabiera ... ale może autobusem? Dla mojego taka jazda to frajda ,ale poczekam jak młodszy zacznie już dreptać to dopiero wtedy się wybierzemy

  13. Otka ,ale po co te wywody??? Dziewczyna miała gorszy dzień ,chciała z kimś o tym pogadać i tyle!

    Na mojej wsi jest więcej dzieci niż miejsc w państwowym przedszkolu, właśnie za chwile jadę po zgłoszenie (w zeszłym roku małego mi nie przyjęli) ,całe szczęście jest i prywatne ale 800zl za jednego dać to mi się nie uśmiecha także nie pisz ,że wszędzie jest bo jak widać nie wszędzie!

    Nie wiem jakbyś chciała wzbudzić w niej poczucie winy ,że w ogóle ma dziecko???? No proszę Cię. Gorszy dzień i tyle, ja też je mam i na pewno nie tylko ja.

  14. gotika każdy ma prawo do ponarzekania, każdy na pewno ma za sobą gorszy dzień...

    Ja mieszkam poza miastem od 1,5 roku ,znam jakieś mamki tyle co z widzenia ... jakies słówko sie zamieni . Też mi tu brakuje kogos do wspolnych spacerow , kawkowania itp. Ja jestem o tyle w lepszej sytuacji ,że mam auto dla siebie jak męża nie ma. Takze często gęsto pakuję dzieciaki i gdzieś jedziemy. Szkoda ,że bliżej nie mieszkasz :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...