Skocz do zawartości
Forum

madalenka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez madalenka

  1. Hej Kochane!!

    Długo mnie nie bylo i widze, ze życie nadal słodko-gorzkie :ehhhhhh:

    Mam jednak nadzieje, że jakies jasne chmury sie nareszcie nad nami wszystkimi pokazą!!!

    Zanim jednak zaczne od tego co u nas to:

    WIELKIE, PRZEOGROMNE, PRZEGORĄCE GRATULACJE DLA NEFRE!!!!!!! WITAJ KOCHANY WIKTORKU NA ŚWIECIE!!!! :36_7_8: :in_love: i najmocniej przepraszam, że skladam gratulacje jako ostatnia :le:

    U nas po bilansie: 13.200 wagi, 96 cm wzrostu, lekko atopowa skorka (tylko nawilzanie), motoryka, rozwój super....Jak tylko zaczął mówic to pani doktor pół przychodni wezwała zachwycona, bo nikt by jej nie uwierzyl - pekam z dumy jak Pajączek mowi :36_7_8: Aktualnie niestety mamy spory kaszelek, ale co tam....nic nowego :16_12_9:

    Najwazniejsze, ze w listopadzie sie przeprowadzamy - do domu mojej mamy. Mój brat bierze nasze mieszkanie a my wielki kredyt i bierzemy sie za remont. Pewnie jeszcze kiedys pozaluje tych slow, ale sie doczekac nie moge!!! mamy plan na nowa kuchnie, lazienki, ogrod...wszystko chcemy przerezac po swojemu. Nie mam pojecia jak ja ogarne ponad 200mkw :uff2: No nic...trzymac kciuki :glass: Formalnie od czwartku jestem juz wlasciecielka, a faktycznie pewnie za jakis miesiac.

    Poza tym praca, praca i jeszcze raz praca. Mialam niestety spory zakret, ktory kosztowal mnie wielka depresje, ale staram sie pomalu wychodzic z tego. Czasy ciezkie a za bledy sie slono placi. Od stycznia bede juz oficjalnie aplikantka notarialna - narazie czekamy az ministerstwo ochlonie po aferach :ble:

    Przepraszam, ze nie odpisuje kazdej z osobna, ale nie ogarniam niestety tyle naklepalyscie :big_whoo:

  2. Hej Kochane,
    staram sie zagladac do Was, ale niestety nie daje rady.
    Praca, praca i jeszcze raz praca.
    Teraz jeszcze na gorke doszla moja choroba i kaszel Pajaka, ale jakos spokojnie sobie z tym poradzimy.

    Ucieszylo mnie niezmiernie, ze Bloomoo dala znaki zycia!!!! domyslam sie, ze lekko nie jest, ale Dzielna Mamusia z niej i to najwazniejsze!!!!

    Nie doczytalam wiecej, ale jak znajde sekundke to poodpisuje.
    Sciskam z calych sil!!!

    :big_whoo:

  3. Hej Kochane!!
    przepraszam, ze nie nadrabiam, ale wpadam tu dzisiaj, zeby sie pochwalic, ze polroczna praca zaowocowala dostaniem sie na aplikacje notarialna :36_7_8: Dzisiaj ogloszono wyniki i jestem!!! Obiecuje zajrzec na dluzej - musze tylko zycie przywrocic na prawidlowe tory, bo szalenstwo jakies jest.

    Sciskam Was wszystkie Kochane Mamusie najmocniej jak potrafie!!!! :big_whoo::big_whoo:

  4. Hej Dziewczynki!!!

    Bardzo dziękuje w imieniu Synka za wspaniałe zyczenia - obiecuje, że jak tylko znajde chwile to odświeże zdjecia i posiedze dłużej z Wami na forum.

    Przepraszam tutaj tez kronkisia, justysie, anulkę i moniq za nieodpowiadanie na GG i obiecuje poprawe. Na pewni do Was wroce!!!

    Pisze teraz z prosba, bo moja serdeczna przyjaciolka sie niedlugo rozdwaja i potrzebuje turystyczne lozeczko dla synka - czy ma ktoras moze takie do osprzedania??? Jakby ktoras miala to podam jej GG i nr kom na priva. Bede bardzo wdzieczna.

    Sciskam Was wszystkie Kochane Mamusiie!!!!! :big_whoo:

  5. monikouette
    witam serdecznie i witam tez moja ukochana zgube, mada!!! zlotko!! jak sie cesze ze Cie czytam!! domyslam sie ze przeszliscie koszmar ale jak dobrze ze juz wszystko wykluczone!! clauje mocna Wasza trojeczke!!!!!! i zagladaj, nawet jesli sie nie wdrozysz to nastukaj chocby slowko co i jak??!!!

    u nas dzis wykrylam LD piatke, nawenie wiem skad sie wziela :

    a teraz ide myc zamrazarke :lup:

    Moni Kochana!! serce rosnie jak czytam takie powitanie :big_whoo: Gratki zabkowe - u nas poki co cisza z piatkami, ale pewnie nie na dlugo :glass:

  6. Witam Wszystkich....mam nadzieję, że mnie jeszcze pamietacie :15_9_25:

    NA DZIEŃ DOBRY JEDNAK - NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA DLA NASZYCH DWULATECZKÓW!!!!!!! ŚCISKAM Z CAŁEJ MOJEJ MOCY, ŻEBY WAM OPATRZNOŚĆ SPRZYJAŁA NA KOLEJNYCH 100 LATEK!!! :big_whoo::big_whoo:

    Nie nadażam zdecydowanie za Wami, ale takie zycie. 19 wrzesnia mam egzamin, wiec generalnie praca i nauka na topie.

    Nie pisalam tez wczesniej, bo szczerze mowiac nie wiedzialam jak i co.... Dzisiaj skonczyl sie (mam nadzieje, ze bezpowrotnie) najwiekszy jak dotad koszmar jaki przezylam - Kajtuś miał podejrzenie białaczki. Jestem teraz w domu po kilku godzinach na oddziale onkologii dziecięcej Akademii Medycznej w Gdańsku - koło mnie leży dowod na to, że synek jest zdrowy. Nie muszę Wam chyba pisać jak się czułam. Zaczęło się kilka tygodni temu od tego, że Pajączek zaczął utykać na nożkę - pediatra ortopeda skierował nas na badania krwi pod kątem zakażenia paciorkowcem i innymi infekcjami. Badania nic nie wykazały. Po kilku dniach dostał jednak jakiejś infekcji połączonej z płaczem podczas siusiania. Nasz lekarz pediatra (ordynator oddziału onkologii dziecięcej) zaniepokojony utykaniem skierował nas na kolejne badania. Te wykazały drastyczny spadek płytek krwi - Kajtek miał poważne objawy leukemii i hemofilii. Pediatra skierował nas na USG jamy brzusznej celem wykluczenia powiekszonej śledziony. Kazał nam także przyjechać dzisiaj na jego oddział dzienny zeby pobrac krew - jesli wyniki bylyby nadal zle nastpenym krokiem bylaby biopsja szpiku. We wtorek w pracy dostałam jakiegos atatku paniki i zostałam zwolniona do domu, bo o malo sama wyladowalabym na OIOMie. Na USG wyszlo, ze sledziona jest OK, ale lekko powiekszona watroba - co moglo byc efektem podawania lekarstw. Dzisiaj....po 6 godzinach na oddziale - hektolitrach krwi, nadszarpnietym nerwom wiem, ze mam zdrowe dziecko. Jestem oficjalnie chyba najszczesliwsza osoba na swiecie!!! kajtek mial wszytskie objawy: infekcje, nocne pocenie, slaba morfologia, dodatkowe dolegliwosci (utykanie), wiec zylam ledwo tlącą się nadzieją, że jest zdrowy. Poza tym ja jestem obciązona białaczka a jako dziecko zmarl kuzyn mojego meza.....Wyobrazacie sobie pewnie co sie dzialo.

    Poza tym u nas tez oczywiscie sukcesy - pelne zdania, nocnik przyjacielem i takie tam :36_7_8:

    Przepraszam, ze tak wpadlam i wypadlam i to z takim elaboratem, ale musialam sie podzielic.

  7. Witam sie czwartkowo.

    Maz na koncercie, ja u nas w mieszkanku a Kajtus spi u babci (tam tez mam zamiar jutro rano zastac mojego imprezowego meza :15_9_25:). Wlasnie pieke sernik na jutro - cala chata pachnie bosko ale niestety...za pozno chyba na takie rarytasy.\

    Piekne zdjecia maluszkow widzialam - niesamowite sa wszystkie!!! a rosna jak szalone :glass:

    U nas nocnikowanie ma sens tylko w zlobku - tam Kajtus wysadzanay z innymi bablami super sie zalatwia,ale w domu ni hu hu...nie chce i tyle. Narazie dam mu spokoj zwlaszcza, ze i tak przezywa spore zmiany domowe.

    Na Dzien Dziecka dostanie od nas kompletnie urzadzony pokoik - w sobote czeka nas tajna wyprawa po sklepach, ale straznie sie ciesze na to. Mam nadzieje, ze sie wszystko uda.

    Poza tym chyba sie mi synek zakochal - w zlobku jest Julia w jego wieku i synek calymi dniami chodzi i spiewa o niej. Dzwoni do niej z zabawkowych telefonow a w zlobku organizuje jej zabawy. Ubaw po pachy!!!

    Okres buntu...hmmm ja to chyba juz moge ksiazke pisac o tym. Niestety lekko nie mamy, ale coz....temperamentne stworzzenie mi sie przytrafilo.

    Pozdrawiam wszyskie mamy i sciskam serdecznie.
    Aha...niestety wypisuje sie z listy sierpniowej w Krakowie - moze kiedy indziej :ehhhhhh:

  8. Witam, witam...

    Chyba bede zmuszona sie trwale z forum pozegnac. Gonie w druga strone niz nasze pogaduchy i juz nie wbijam sie w tematy...Coz...takie zycie. Nauka, praca, Kajtus, problemy, problemiki - nie wiem czemu doba to tylko 24 h... :ehhhhhh:
    Tak czy inaczej zycze wszystkim: zdrowka, sil, cierpliwosci, wytrwalosci, sukcesow, kasy na zachcianki i nie tylko, milosci, przyjazni, serc pelnych dobrych ludzi, tycich tylko problemikow, spelnienia marzen i sama uciekam realizowac swoje. Nie wiem czy bede Was odwiedzala - narazie slabo to wyglada (a jeszcze mi sie dzisiaj synek rozchorowal), ale moze...

    Sciskam Was wszystkie bez wyjątkow strasznie strasznie mocno i uciekam. W wolnej chwili chwyccie za mnie kciuka - przyda sie!!

    :big_whoo:

  9. Starletka trzymam kciuki, zeby to byl tylko straszak i nic sie z B praca nie dzialo - chyba, ze na plus!!!
    Inus znam te akcje samochodowe i wspolczuje przezyc. U nas zawsze dzialalo rozpraszanie, cos do zabawy, jedzonko...ale Mila jeszcze za malutka na to pewnie. Silek i cierpliwosci!!
    Patusiu zapomnialam serdecznie Natalce pogratulowac wynikow - musisz byc bardzo dumna ze swojej Malej Madrali :big_whoo:
    Moniq sill duzo Wam zycze i sle pozytwne wibracje - mam nadzieje, ze szybciutko sie otrzasniecie!!
    Radosc zdroweczka dla Juniorka!! wielki buziak od cioteczki!!!

    Wszystkim ktore niechcacy pominelam sle wielkie buziaczki i usciski...sama ide sie "poprzytulac" do ordynacji podatkowej :glass:

  10. Aniołku wspolczuje sytuacji - coz, mam niestety podobna... Nie znam szczegolow Waszej, ale w sprawach egzekucyjnych jest na ogol tak, ze wplaty dokonywane na biezaco zaliczane sa na odsetki a nie na naleznosc glowna. Odsetki naliczane sa kazdego dnia i dopiero ich splacenie powoduje zaliczenie kwot przelewowych na naleznosc glowna. Idz koniecznie do prawnika, bo wasza sytuacja finansowa moze miec przeslanki do uznania egzekucji za bezskuteczna - jestes matka samotnie wychowujaca dziecko, jedyna zarabiajaca i Twoja pensja ma kilkadziesiat procent ochrony (do pewnej jej wysokosci jest mozliwosc potracania naleznosci egzekucyjnych). Poza tym musisz pamietac, ze naleznosc glowna i odsetki to jest jedna kwestia, ale sa jeszcze koszty egzekucyjne :ehhhhhh: Nie daj sie Kochana i idz do jakiegos prawnika - moze uda sie nasmarowac ugode, odroczenie albo jeszcze jakies inne rozwiazanie.

  11. To i ja sie witam znad znienawidzonej ordynacji podatkowej :glass:

    Dziwnie mi jakoś, bo chłopaki u mojej mamy a ja sama kompletnie w domu...no poza kotem, który na krok mnie odstepuje.
    Nie dalam rady sie w nocy uczyc i po obejrzeniu Eurowizji (porazka Ci Norwegowie!!!! wscieklam sie tylko, bo jak dla mnie koles totalnie falszowal!!! stawialam na Islandie, Malte albo UK :ehhhhhh:) padlam jak kawka. Teraz nadrabiam, ale jakos srednawo idzie.

    Mineralka - znam Twoj bol lepiej niz myslisz - ja moge juz otwarcie powiedziec, ze mialam depresje. Niestety jedynym wyjsciem jest wziecie sie za siebie. Szkody, ktore wyrzadzamy sobie i sobą sa w zasadzie nie do naprawienia. Polecam gleboki wdech i plan co zrobic ze soba dalej. Jesli nie masz pod reka lekarza to musisz sie mocno w siebie sluchac. Uwierz mi, ze duzo daje zajecie sie troche soba - praca, hobby, plany. Nie ogladaj sie na meza, bo oni niestety mimo, ze wiedza co nam sie dzieje niewiele potrafia pomoc. Koniecznie przytul synka i mow sobie, ze robisz to dla niego i dla siebie. Sciskam i zycze sil na trudny czas!!

    Ann - o mamusku!! dobrze, ze lekarka to wykluczyla. Nie znam szczegolow choroby, ale bol ponoc nie do wytrzymania!! nie daj sie!!

    Radosc, Inka, Patusia, Aniolek, Justys, Oli - buziaczki wielkie i usciski!!!

  12. Pozdrawiam wszystkie mamy!!!
    Mieszkanie garnelam, chlopcow wyprawilam do mojej mamy na caly weekend a sama sie ucze....:16_12_9: Takie zycie...

    Troche sie w tygodniu rozerwalismy, bo w czwartek pokrecilismy sie z B. kolega z pracy po Sopocie. Koles jest z USA i chcial liznac troche naszego social life hehehehe - super bylo - koles rewelacyjny, wiec mam nadzieje, ze jeszcze go firma do Polski oddeleguje. A wczoraj zaliczylismy kino i "Anioly i Demony" - ksiazka oczywiscie lepsza, ale i tak rozrywka na poziomie.
    Poza tym to musze znalezc opieke dla pajaczka na caly lipiec, bo sie okazalo,ze zlobek ma wakacje - myslalam, ze mnie cos trafi jak to uslyszalam.... :glass:

    Uciekam do kodeksow - nauki mam huuuuukkk!!!!!!!
    Zycze spokojnego weekendu!!

  13. Piękne zdjecia widzialam - Maluszki, mamusie, tatusie....cale rodzinki do schrupania.

    Ja mialam dzisiaj ciezki dzien - robimy umowy ze spoldzielniami i juz mi sie w oczach dwoi i troi :glass: Pogoda niestety daje w kosc, bo mamy naprawde Zimnych Ogrodnikow!!

    B. jeszcze w pracy, Kajecik spi a ja z kotem meczymy pudlo - nie na dlugo chyba, bo padam na twarz.

    klaniam sie nisko i spadam spac :big_whoo:

  14. Witam sie niedzielne....niewyspana na maksa - z kolacji ze znajomymi wrocilismy przed 3.00, rano pojechalam na koniki, zaraz synek wroci a tu jeszcze kodeksy strasza...ehhh :16_12_9:

    Dowiedzialam sie, ze znajoma jest w ciazy z drugim maluszkiem i niestety ma toxoplazmoze - kurcze, martwie sie co dalej bedzie :ehhhhhh:

    Mineralka nie wyobrażam sobie całejtej sytuacji :le: Strszanie współczuję kuzynce - mysle, ze najwiecej pomozesz poprostu będąc dla niej. Modle sie za Maluszka i za nią :le:
    Kronkiś pięęęęęęęęknie wygladasz!!!!!! rasowa laska z Ciebie!!!!
    Moniq super, ze sie weekend udał. Oby wiecej taki odsapnięc.

    No nic...lece po kawe i uciekam.

  15. Dziendoberek :kura:

    Pajaczek u babci, tata w Malborku (oprowadza kumpla z USA) a ja zasiadam zaraz do nauki.

    Gosia - wielkie gratulacje!!!! strasznie sie ciesze i zycze jak najwiecej powodzenia!!!

    Inka - my sie przymierzamy do doroslego lozeczka, ale ja sie jakos przemoc nie moge. Jak Majeczka?

    Gda - hahaha...niezla Zuzia jest. Kochany Babel!! ja jestem posikana jak Kajtek spiewa "Sto lat, sto lat" albo "Panie Janie" - i tez gadula nieziemska

    Reszcie buziaczki rownie mocne. Lece po kawe i kpc.
    papapapappa :in_love:

  16. Hej Niunie Kochane!!!

    Pogoda w 3city niestety nie dopisuje i tak mnie dzisiaj przewialo, ze nie moge sie rozgrzac totalnie.
    kajtusiowi z noska fluki leca na potege, ale kaszel zmniejszony (nie ma to jak Mucosolvan :ehhhhhh:). W zlobku mial wodnista kupke, ale on tak juz ma - raz woda, raz kamloty, a chleje za caly zlobek.
    Praca wspaniala!!!! cisza, spokoj a pani notariusz przekochana osoba!!! rano ide sobie starym miastem w Gdansku (notariusz ma kancelarie wlasnie w sercu starowki), slucham ptaszkow spiewajacych, wdycham zapach starych murow i mam wspanialy nastroj do pracy - nie wierzylam, ze tak mozna!! Ze starej pracy dzwonia znajomi, ze nerwowo nie daja rady a ja w sercu klaszcze ze szescia, ze mnie tam mnie. Oby tak dalej!!! Szkoda tylko, ze na nauke czasu mam niewiele - ale coz...musze cos poswiecic..

    Martusiu - nie dziwie sie, ze sie wscieklas!! ja jak na zdjeciu z lepienia balwana w zlobku zobaczylam ze Kajtek ma jedno ucho nie zakryte to myslalam, ze rozniose :Real mad: Nie martw sie tym co mowia ludzie - nie chca wierzyc - ich sprawa!! nie daj sie zaszczuc i trzymaj dzielnie!!!

    Radosc - zdrowenka dla Juniorka!!! mam nadzieje, ze infekcja szybciutko odpusci. Buziaczki dla Niunka!!

    Anulka - pierwszego posta z dzisiaj Twojego przeczytalam z usmiechem na twarzy - dawno nie bilo takim optymizmem i radoscia :big_whoo:

    Gosia - kiedy wpadniesz do 3city???? caly czas mamy zalegla kawke i poprawianie nastroju!! nie daj sie smutkom - glowka do gory :big_whoo:

    Reszty niestety nie spamietalam.

    Powiem Wam tylko jeszcze tak na koniec, ze wsrod radosci z nowosci odezwaly sie tez stare problemy - walcze z koszmarnym dolem i bezsilnoscia... i modle sie, zeby wszystko sie udalo jakos zalatwic bez ofiar :-(

  17. Jestem i ja.

    Zaczne od:

    złożenia naszym Monisiom najserdeczniejszych zyczen-spelnionych marzen i dni przepelnionych szczesciem!!!
    :in_love::big_whoo:

    Justys ludzie, ktorzy mysla o Tobie inaczej niz my tutaj sa poprostu kretynami!!!!! jestes wspaniala mama, cudownym czlowiekiem i nie daj sobie tego odebrac!!!!

    Radosc, Anulka
    foteczki przewspaniale!!! zazdroszcze spotkania - az zzielenialam!! :ble:

    Moj dzisiejszy dzien to koszmar przez wielkie "K"!!!!
    Zaczne od tego, ze moje dziecko od 2.30 do 5.00 kaszlalo na potege. Drosetux lecial hektolitrami, ale nie zmruzylam oka ani na chwile. Pajaczek odsypial noc do 8.30. Ja w nocy (4.00) podjelam decyzje, ze rodzina najwazniejsza i wyslalam do mojej kolezanki (corka notariusza), ze niestety nie przyjade - ze musze zostac z chorym dzieckiem - (swietny pierwszy dzien w pracy). Siedzialam w domu i wylam jak nienormalna, bo jasne sie stalo, ze zaprzepascilam szanse. Nie bylo dzisiaj notariusza, wiec moglaby sie nie dowiedziec (kumpela jest bardzo w porzadku, wiec spokojnie by mnie kryla), ale wiedzialam, ze tak robic nie mozna. Zadzwonilam do B. i poniewaz Kajtus czul sie swietnie (tylko smarki w nosie lecialy, bez kaszlu i co wiecej bez goraczki) postanowilismy na pol dnia go zawiezc, a ja lecialam do Gdanska. Akcja w 30 minut - mycie glowy, szykowanie dziecka, czekanie na B. Mielismy dokladnie 40 min. za zawiezienie dziecka (przed obiadem) i mnie - niewykonalne. wiec wzielam taxe i lecialam. Na szczescie sie udalo, ale nerwy mam dzisiaj zszarpane....i z tego wszystkiego placze co chwile.

    Praca wspaniala!!!ludzie rewelacyjni i moja dzialka nareszcie. Niestety jednak dzisiejszy dzien tak dal mi w kosc, ze ciezko mi sie cieszyc. 2 godz snu, nerwy, stres....wszystko naraz...

    Ide doprowadzic sie do ladu.
    Buziaczki

  18. w Gdyni boooskie slonce!!
    Maz jedzie do nas na dzialke, a ja na balkon i nos w sos (czyt. KPC) :ehhhhhh:
    Skoczylismy wczoraj na grilla do mojej mamy wieczorkiem i juz nic nie zrobilam. Pajaczek tak sie tarzal w ogrodzie, ze wanne zapchalismy babci :ble: Ale szczescie po same dziurki w nosie.

    Olimpia - wierze jak sie musisz czuc. Ja nie moglam weekendu wytrzymac bez Pajaczka. Super, ze masz Niunie blisko.

    Radosc, Anulka - slodkie, cudowne, wspaniale zdjecia dzieciaczkow!!!!! napatrzec sie nie moge. Slicznosci cala trojeczka o mamusiach nie wspominajac.

  19. Kronkis biedna Pyzunia kochana!!! serce sie sciska!! mam nadzieje, ze zastrzyki pomoga i wszystko ladnie sie wyleczy. Wage odzyska raz dwa, wiec sie nie martw. Wielkie usciski dla Was i Starletki - bawcie sie dobrze! :big_whoo:

    Justys Gajunia cala mama!!! tak wlasnie sobie Ciebie wyobrazam jak patrze na Gieniuchne - wesola, kochana, spontaniczna - jestescie do siebie nieziemsko podobne!! serdecznie wspolczuje przezyc z babcia - wiem,ze to trudne :-( Ale za to gratki mieszkaniowe (u nas to samo niedlugo bedzie, a dodatkowo jeszcze moze cos wiecej, ale nie chce zapeszac, bo strasznie sie ciesze i napalilam jak osiol).

    Moniq uwielbiam konwalie!!

    k8i mam nadzieje, ze jakos humorek sie udalo podreperowac. Wywalaj tu smutki - nie gniec w sobie, bo to szkodzi na wzrok :big_whoo: Sciskam i sle fluidki!!

    Agus mozemy sobie rece podac - Kajtek tez jest caly tatowy a mama to sie moze pojsc zakopac. Faze "nie" na kapiel tez mamy za soba - u nas sprawdzilo sie odwracanie uwagi.

    a u nas?? majowka?? hm...niestety. Kajtus u babci caly weekend, ja ucze sie calymi dniami (wczoraj na 3 godziy na konie pojechalam, ale to tylko tyle)a B pracuje. Takze niestety pomimo licznych zaproszen na grille, wyjazdy, plazowanie, kawkowanie wszystko musialam odmawiac :le: jedynie Pajaczek sie z babcia plazuja, bo nie mialam serca go z nami trzymac. Jezdziemy go kapac i ukladac do snu a tak to cale dnie w domu - B nad projektem a ja nad kodeksami. Ehh...byle do wrzesnia. najgorsze, ze kajtek znowu ma kaszel i katar :ehhhhhh: Rece opadaja normalnie. Juz nie wiem od czego on to lapie.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...