-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Odpowiedzi opublikowane przez krawatek
-
-
marta SUPER! gratulacje :) i jak?
zapominam tu zagladać, odzwyczaiłam się. -
własnie zerwaliśmy ścianę. a właściwie to farba sama odchodziła... pan pomalował na mokra ścianę...
mam dosyć. miało być na lajcie, tylko pomalować, odświeżyć i już, gotowe. hopsa. nowy domek. git. hit. bomba.
mieliśmy tam mieszkać już tydzień temu. mieliśmy.
a rado gorączkuje i niania też. więc siedzę z marudą w domu.
oj, niegrzeczny ten mój syn, niegrzeczny.Marta co do bajek, to R. też mmiał taki etap że się budził i chciał bajkę. i wydzierał się przeokropnie. i powiedzielismy STOP. żadnej telewizji przez ponad tydzień chyba. i teraz jest ok.
ogląda, ale nie wymusza na nas, żeby bajki leciały na okragło. wiec puszczam mini mini jak chcę robić obiad albo coś innego i tyle.
bardzo ładnie się bawi. sam. i długo:) -
Marta Ty mi sie tu nie chwal takimi rzeczami!rado nadal mówi niezbyt dużo, najczęściej to "nie" i "o nie!" (jak np nie swieci światło albo sie coś zepsuło)
i nie przeprowadzilismy się jeszcze :( panu podziekowalismy. w 1 dzień pomalował np. 1 sufit, w maleńkiej kuchni. i jeszcze na odchodnym powiedział że zapłacone iał za 8 dni a robił 10!
juz nie mówię jaki rozpiździel zostawił od przedwczoraj sami walczymy. ale wiadomo jak to jest po pracy i z radem. wczoraj m gniazdka powymieniał, lampy poprzykręcał (nnie wszystkie) dzisiaj sis przyjdzie do radka a ja ide tam pozprzatac i powynosić parę pudeł...
oj opornie nam to idzie. -
z tym "nie dać się" to różnie bywa bo czasem ręce opadają i wszystko inne też.pfffffffff...
chociaż jak krzyknę to jest chwilę cicho. Tylko potem z nadmiaru emocji wszystkim rzuca i bije. Zatem staram się nie krzyczeć ale różnie to ze mną bywa.dzisiaj nie krzyczalam tylko prosilam żeby się ubral a r. uderzal wózkiem w lustro bo...bo tak.
... spokój...
powiem Wam że to wcale nie takie latwe to bycie "Mamą".chyba zaczynają się schody... ;)
a my nadal się nie przeprowadziliśmy ale do końca tygodnia MUSIMY! w innym wypadku chyba nastukam panu co tam maluje... bo ile można malowac 3 pokojowe mieszkanie?? :P
Marta u mnie rado nie chce kaszy. w ogóle to on je tylko mięso. warzywami pluje (czasem w zupie zje).
-
i nie zazdroszczę samotnego sylwestra...
u nas święta miło, sylwek z dzieciakami, chłopy nam posnęli bo za dużo wódki uskutecznili i tak sobie to było, no. -
o! Arisa:)
a co to za zmiany u Was??no, radziulec jest wieeeelki a teraz ma katar i sie budzi co chwila i beczy.
wiec sie przenioslam do niego póki ma szerokie wyro i możemy sobie razem tutaj byc:)
i nie umiem spac... 2 lata temu o tej porze już byłam w szpitalu!
i całą noc chodziłam samiusieńka jak palec, oka nie zmrużylam, nawet nie było się do kogo odezwać... a ja łaziłam i łaziłam... i cierpiałam i łaziłam.
:)
a tu teraz taki dziad pyskaty obok leży;) -
no dobra, witam w nowym roku :)
jakby się Wam chciało napisac to by było baaaardzo miło :)
tym bardziej że teraz nasze dzieciory wchodzą w buntowniczy wiek:)
i jestem w stanie się "odbrazić" :) hihi a tak serio to strasznie mi brakuje tego pisania :)R. jest ciągle na "nie", u Was też tak jest?
poza tym u nas wieeeeelkie zmiany ale na lepsze:) ;)dajie znać co u Was? jak Sylwester? Święta?
Arisa, Angela, widziałam zdjęcia na fb, super!
Marta! Twoje sylwestrowe też! :) gdzie posialiście dzieci?? ;)
a cafe to wie co;)a! jeszcze Agnisię widziałam!
:)CO U WAS?
-
dzien dobry.
fajnie że jesteście...jeszcze trochę i też fochem zarzucę.
no chyba ze na to czekacie.... oj baby baby... -
dzien dobry:)
cafe jak film?
wczoraj przyszli do nas znajomi z dzieciakami i r. super sie bawił z filipkiem:)
no, moze oprócz tego, że mu sie baaardzo nie podobalo jak f. jeździl na rowerku biegowym.
a f. jest pół roku starszy od r. i pol głowy mniejszy... normalnie r. to jakiś big boy:)jezu ale byla wczoraj akcja... staliśmy w przedpokoju i żegnaliśmy sie już... i nagle przybiega r. z kieliszkiem w dłoni i czerwonymi oczami ...normalnie szok... któryś chłop nie dopił i moje dziecko tym sposobem 1 raz posmakowało wódy... jezuuu.... na szczęście r. raczej nie połknął tylko wypluł wszystko na podłogę ale i tak- niebezpieczne! durni jestesmy ze nie dopilnowaliśmy.
-
:) no i kolejny miły wieczor nami.
chłopy mi posnęły.
a mi się nic nie chce.
:) tradycyjnie :) -
rado je ciągle jak leży na stole. a jak nie to nie.
ostatnio była akcja bo wyrzuciłam zeschnięte kostki po radkowej kolacji z dnia poprzedniego... i rado wstał i chyba był głodny bo wyjadał te kostki ze śmietnika... masakra. -
ja sobie wczoraj sprzątnęłam wiec dzisiaj luz :)
i na 10 mielismy byc u b... chyba muszę wstać...feeeeeeeee -
czesc :)
cafe u nas tez z nockami ostatnio masakra...rado zwykle od 2 do 4 nie chce spać.
a za oknem mleko, ble.
na 10 mamy jechac do B. na chwilkę a potem zobaczymy gdzie... przy takiej pogodzie to ja nie wiem... -
ale było fajnie:)
-
uuuu no to odetchniecie :)
my jutro chyba ruszymy na kraków;) ale to nic pewnego.
a szkołę rzuciłam. dzisiaj. szkoda mi czasu. bardzo.o 19 ma przyjsc kolega z winkiem bo go na urodzinach nie bylo. a jutro on ma wiec sobie zrobimy 2w1 :P kiedys co roku robilismy wspólne imprezy. ale to bylo daaaaaaaaaaaaaaaaaaaawno
-
ojej a tu puchy...
co sie dzieje kobietki?
zamykamy forum?wlasnie się dowiedzialam ze nasza niania stłukła swoje auto w tym samym miejscu
ten parking jest serio do dupy.nawdychalam sie domestosa i mi paruje z czachy... masakra.
-
no i fajnie :) dobrze e nie te zielone:P
no ja 1 raz walnęłam. a m o dziwo bardzo spokojny... i nawet mnie kocha :P
no duzo kupiłam... zestawy ciastoliny, kolorowanek dużo, garaz z torami z wadera, gry, puzzle, farby do malowania palcami...
nie pamiętam ale jeszcze cos tam bylo:)dobra ide na film :)
-
a ja dzisiaj jebnelam w tesco :/ bo u nas jest taki beznadziejnie maly parking... i krecilam i nie zauważylam no.
pierwszy raz w życiu obilam auto. i to fest. trzeba bedzie klepac... m. jakos zyje ale chyba mam po nowym telefonie.za to wczesniej zdążylam nakupowac zabawek na swieta.
w auchanie sa serio super promocje. bo posprawdzalam sobie wczesniej na allegro i wyszlo taniej.
takze radziulec zalatwiony. jego kuzyn tez i kilka drobiazgów dla innych dzieci.
tylko chrzesnicy nic bo musi to byc cos malutkiego... bo do samolotu.angela fajnie ze u Was dobrze.
a! i jeszcze stłukłam talerz dzisiaj.
i nic mi nie wychodzi, nic.
no, moze zupa. -
powinna przeżyć:)
a jak nie to przecież takie w donicy są a potem do ogródka ciach i juz:)
-
a wczoraj bylo baaardzo miło :) ostatni goscie poszli przed 23. usmialam sie :)
-
i tylko wpierdzielam...
-
a ja dzisiaj z r. w domu i się opierdzielam.
moze na jakiś spacer się przejdziemy...
chcialabym prezenty pod choinkę pokupować.
i musze sobie wybraać nowy tel.
a nie znam się na tym... i pewnie bede ogladac i oglądac... -
A TU co takie puchy?
co u Was? -
ano Arisa u Was cały grudzien to jedna wielka impra:P
Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011
w Maluchy
Opublikowano
hej babuchy :)
widzę że mało kto zagląda... ja tez się odzwyczaiłam.
witam nową Mamę.
Radziulec od wczoraj łobuuje i strasznie daje popalić... krzyczy i piszczy...aaaaaaaaaaaa!! a już było tak dobrze:)
mówi więcej, ale i tak opornie mu to idzie... poczekamy jeszcze.
byliśmy tez a bilansie. wszyzstko ok ale mamy przyjść go osłuchać jak przestanie charczeć (a jakoś nie chce, juz nie mówię o tym że o inhalacjach nie ma mowy bo tak sie wydziera i ucieka że nie ma siły) bo lekarka usłyszała jakiś szmer na sercu... ale to mogło być od oskrzeli i teraz czekamy i najwyżej czeka nas kardiolog... eh.
i jeszcze chirurg dziecięcy. ale to juz na kontrolę z wodniakami.
tylko nigdzie nie ma miejsca... albo nie odbieraja. no nic, będe próbować w tym tygodniu znowu.
i co jeszcze... ciagle ktoś pyta czy r. to dziewczynka! ani mi sie już nie chce tłumaczy.