Skocz do zawartości
Forum

gogi2704

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gogi2704

  1. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    No dziewczyny rozpisałyście się od wczoraj, ale przeczytałam wczystko i odpisałam na bieżąco: Ewelka ja nie kupilam poscieli do wozka i nie zamierzam kupowac. Mam tylko nową poduszeczkę taką specjalna wózkową maleńka i nowy kocyk w tym samym kolorze. Pościel wydaje mi się zbędna. Wychodząc na dwór zimą i tak dziecko musi mieć kombinezonem gruby więc wystarczy otulić je tylko grubym kocem a poza tym w moim wózku pokrycie gondoli jest tez bardzo grube. Madlene ja kupiłam rożek i na samym początku Marcina tez w nim trzymałam, ale tylko na początku. Później służył mi jako kołderka jak mały usnął mi u mamy na dole. Paulina z chowaniem zabawek dzieciom i później wyjmowaniem to jest super patent. Ja dośc często tak robię, bo mój Marcin ma zabawek całe góry a nie ma się czym bawić (to jest jego zdanie) jak mu wyniosę jakąś partię na strych i zniosę za jakiś czas to cieszy się jakby wyszedł ze sklepu z zabawkami z pełnymi torbami zakupów. Też się obawiam co do zdrowia mojego maleństwa, ale staram się myśleć pozytywnie. Wy dziewczynki to jeszcze jesteście mlode mamusie a ja zwlekałam z ta ciążą (albo inaczej nie mogłam długo zaskoczyć) i teraz mam 34 lata. Mam z tego tytułu obawy. Tym bardziej, że gdybym była o rok starsza to przymusowo musiałabym się poddać badaniom prenatalnym i to na kase chorych a tak to mi nie przysługuja a płacić terzebaby za nie fortunę. Z drugiej strony lekarz powtarza, że wszystko jest ok., ale to taki kosmos to co on widzi na tym usg! Mnie najbardziej martwi to, ze maleństwo się nie obróci. Porodu naturalnego się nie boję, bo mam go już za sobą, ale groźba cesarki jest dla mnie straszna! Ale powtarzam jak mantrę: będzie dobrze, będzie dobrze…. Avalka karuzela bardzo fajna, ale spokojnie można z tym poczekać może ktoś z odwiedzajacych taka sprezentuje. U mnie przy Marcinie się świetnie sprawdzała, ale to chyba tak dopiero od 2 a może nawet 3 miesiąca. Na początku to i tak dziecko widzi niewyraźnie i trudno mu skupic na czyms wzrok. Ja jeśli nie dostane to na 100 % jakąś kupie bo to fajna sprawa. Bejbik nie ma się co przejmować tym, ze masz pożyczone rzeczy. Fajnie masz, ze masz od kogo pożyczyć. Kupę kasy zostało Ci w kieszeni. Ja tam dla Marcina prawie wszystko nowe musiałam kupic, ale wszystko zostawiałam dla drugiego dziecka i teraz kupować nie muszę. Justa ja mam termin na 27 września i ma być dziewczynka, co do imienia to nie mam jeszcze 100 % pewności, ale roboczo wpisz Marysię bo tak mówimy na mój brzuch. Co do zabawek to racja na tą chwilę nie ma co kupować rodzina i znajomi przyniosą :) Paulina, Avalka, Bejbik fajnie, że się pokazałyście – niezłe z Was laseczki Mineralka zazdroszczę weny, do mnie chyba nie przyjdzie wszystko robię z musu. Olachte to chyba będziesz z nas pierwsza, no chyba że na poważnie chcesz bys trześniówką to musisz poczekać kilka dni z porodem ;) Anie h to super , że maż ma tę pracę. To sytuacja zaczyna się klarowac pozytywnie. Dziś jestem z siebie bardzo dumna bo wysprzątałam cale nasze mieszkanko, jest sterylnie. Nie potrwa to jednak zbyt długo. Spadam bo mój mąż już wrócił i dziwi się co robię tyle czasy przed kompem. Poza tym pora na obiadek.
  2. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Hej! No to się rozpisałyście od wczoraj 4 strony! Zaczynam czytać. Dziewczyny co do szlafroczka to ja ze dwa tygodnie temu w Tesco kupiłam sobie śliczniutki z miękkiego frotę za 20 zł, była jakas promocja 50 % taniej. Może jeszcze są. Mi się jeszcze nie zdarzyło żeby mnie ktos przepuścił w kolejce. Patrzą tylko na mnie jak na Marsjanina i mam wrażenie, że się obawiają, ze będę się chciała wepchnąc bez kolejki. Paulina nie pamiętam jak to już było ze skracaniem się szyjki w mojej poprzedniej ciaży, ale pamiętam dobrze, że z rozwarciem na 2 cm to chodziłam cały miesiąc. A to podniesione libido to już w związku z terapią przyspieszajacą? Pod koniec ciaży dzici są mniej ruchliwe, bo nie mają już tyle miejsca co wcześniej, więc chyba nie trzeba się tym martwić. Paulina straszne rzeczy piszesz z tym zachłystywaniem. My z Marcinem spalismy w jednym pokoju do 4 lat, później urządziliśmy mu dopiero osobny pokoik. Poszedła do przedszkola i był już dorosły żeby spać osobno. Nigdy nie spał z nami w lóżku. Łóżeczko stało obok naszego lożka. Na tyle blisko, ze nie wstając w nocy mogłam go pogłaskać jak się krecił i to pomagało. Też mialam kiedys z nim taki przypadek, że po nakarmieniu odbiło mu się pięknie i zostawiłam go na chwilę w foteliku samochodowym, lekko uniesionego (miał ze trzy miesiące) i wyszłam dosłownie na 2 minuty z pokoju. A jak wróciłam to ulało mu się wielką fontanną! Nie wiem co by było gdyby to się stało jak mnie nie było. Mógł się wtedy udusic. Póżniej mialam obawy żeby zostawiac go choc na chwile samego. Madlene fajny ten kosz, ale troszkę drogi. Ja przy Marcinie miałam zwykły kosz na śmieci zamykany i pieluchy były wyrzucane raz dziennie i nie było żadnych nieprzyjemnych zapachów poza koszem. Też jak siedze to okrakiem, mimo że brzuch jeszcze wysoko a co będzie jak się przesunie w dół? Kojec cudny, ale trzeba nia niego sporo miejsca, jeśli je masz to pewnie będzie się fajnie sprawdzał. Avalka ja tez kupiłam oliwke Bambino i krem tez tej firmy. Przy Marcinie świetnie się sprawdzały. A tak w ogóle to na szkole rodzenia polecała nam polożna zwykłą oliwę z oliwek i faktycznie przez miesiąc używałam jej przy Marcinie i też się świetnie sprawdzała tylko musi być oliwka dobrej jakości. Ewelka ja nie kupuje wcale tych malutkich pampersów. Poza tym jeśli nawet okaże się, że maleństwo waży mniej niż 3 kg to zawsze można dokupić. Co do ceratki to przy Marcinie miałam cos takiego kupionego w aptece i było to podłożone pod prześcieradłem. Sprawdzało się dobrze, bo jak pampers czasem przesiąkł to do wymiany było tylko prześcieradło, ceratka do wytarcia a materac suchy. Na śliniaki przyjdzie jeszcze czas jak dziecko zacznie ząbkować, na początek lepiej sprawdzaja się pieluchy tetrowe jak się dziecku ulewa. Do zwykłego elektronicznego termometra nie mam przekonania, mam taki, ale zwykle sprawdzam jego wskazanie na rtęciowym i wyniki są różne. Nie wiem co z tymi leukocytami, ale moim zdaniem dla swiętego spokoju idź do lekarza ogólnego. Jeśli to nic poważnego to Cie uspokoi a jeśli jest infekcja to przepisze odpowiednie leki. Na pewno możesz sobie kupić suszoną żurawine lub tabletki żurawinowe one dobrze wpływają na drogi moczowe, ale jeśli podejrzewasz nerki to biegnij do lekarza! Kwestia tycia to bardzo indywidualna sprawa. Czasami jest tak, ze dziewczyna bardzo tyje na początku i w 6 misiącu wyglada jakby miała za godzine rodzic a czasami do 7 miesiaca ma maly brzuszek i dopiero pod koniec nabiera kształtów. Nie ma co się za bardzo nad tym zastanawiać. Ja z Marcinem przybrałam 14 kg. Teraz mam 11 na +, zastanawiam się, czy przekrocze te 14, ale pewnie tak. Waga startowa też ma istotny wpływ. Ja nie jestem kruszynką przy wzroście 174 cm ważyłam 79,5 kg na początku ciąży. Nie odchudzałam się ze 2-3 lata, bo staraliśmy się o dziecko. Z Marcinem wagę wyjsciową miałam 70 kg. Z drugiej strony żona mojego brata ciotecznego ważąc na początku ciąży 48 kg przybrała 23 kg to tak jakby mi teraz przybyło 40 kg! Mineralka uważaj na siebie. Ania H trzymam kciuki za pracę twojego męża :) Z tym polykaniem męża i teściowej niesłe – usmiałam się do łez ;)))))) Olachte witamy serdecznie. Justa ja tez zaczynam myslec o położeniu sobie w łóżku jakiejś ceratki, żeby nie zalać materaca w razie nagłego odejścia wód w nocy. Z imieniem zdążysz nie ma co się przejmować. Dobra lecę gotować marchwianke dla siebie i Marcina.
  3. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie Justa ja mam tylko termometr do wanienki i taki najzwyklejszy rtęciowy. Te na czoło moim zdaniem sa do dupy z Marcinem przerobiłam kilka i pokazywały w cały swiat. Zwykle pozyczałam od bratowej miała takis stary na czoło i ten się sprawdzał wszelkie inne nie. Myślałam o zakupie tormometra do ucha, ale nie do końca jestem przekonana a poza tym cena. Avalka ja zdecydowanie jestem za pampersami. Marcinowi tylko raz kupiłam hugissy i ledwo udalo mi się zmeczyć paczkę. Tyłek mu się odparzał i ogólnie byłam nie zadowolona, mega nie zadowolona. No ale ludzie kupują, więc trzeba sobie samemu wyrobic zdanie na ten temat. Kleopatra masz zacięcie z tymi grzybami. Ja ogólnie uwielbiam zbierac grzyby ale w tej chwili to nie ma opcji żeby mnie ktoś wyciagnał a poza tym za cholere nie mogę się schylac. Brzuch mam tak mało elastyczny, ze sprawia mi to wielki klopot. Wicia to super, że maleństwo się przekręciło. Mam nadzieję, ze i moje pójdzie ta samą drogą. Szczerze powiem, ze zaczyna mnie to stresować. Dobrze, ze jestes już skonsulwana w sprawie paciorkowca. Najważniejsze trzymac rekę na pulsie. Mineralka widzę, ze znalazłaś jednak sposób na gofry! Spirytusu do pępka nie ma. Jak chodzilam w poprzedniej ciąży do szkoly rodzenia to polozna powiedziala, ze trzeba sobie dorobic tak żeby miał 75 %. Sa dwie metody albo dorabiamy z wodą w proporcji 2 do jednego, albo mieszamy z czystą wódka w proporcji 1:1 i wychodzi nam 75 %. Zastosowałam pierwszą wersje przy Marcinie. Maleństwo to czeka Cię pracowity piątek. Ja musze przyznac, ze zapowiedziałam mężowi po przygotowaniu mu imienin dwa tygodnie temu, ze do porodu zero goszczenia się. Mam dość stania przy garach i biegania. Jeszcze miał do mnie pretensje, ze przygotowałam mu grilla i biedaczek musiał go pilnowac. Pewnie łatwiej by było jakbym przygotowala ze trzy ciepłe dania – zła byłam na niego, ze jeszcze się gotuje. O terminie chrztu jeszcze nie myslę. Miałam w tym roku duzą komunię w domu, wiec mam dość. Mamy problem z chrzestnym, bo okazało się, ze mój chrześniak olał sobie sprawe bierzmowania. Rozmawiałam z nim i jego starszym bratem żeby ktoryś się za to zabral, ale chyba będzie trzeba szukać gdzie indziej. Jedno jest pewne po komunii na 34 osoby, chrzciny będą kameralne. Byłam dziś u lekarza ogólnego z soba i Marcinem. Marcin w nocy znów miał powtórke z jelitówki, ja tez dłużej nie mogłam tak chodzic. Pani poweidziala, że do końca nie wiadomo, czy to jelitówka, czy zatrucie. Podejrzenie padło na rybę z konserwy (trochę mnie to zdziwiło, ale faktycznie jedliśmy oboje). Marcin dostał antybiotyk, bo to powtórka a ja zostałam potraktowana delikatnie. Po badaniu spytała mnie czego się spodziewam, bo brzuch mam zdecydowanie na dziewczynkę ;) Teraz lecę gotować dla nas marchwianke z ryżem, bo mamy być na diecie!
  4. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina ja kupiłam identyczne koszule jakiś czas temu, chyba od tego samego sprzedającego. Przyszly błyskawicznie i są bardzo dobrej jakości. Ja zaszalałam i kupiłam 4 szt. Pamietam, ze jak urodziłam Marcina to w szpitalu potwornie się pociłam (a był grudzień) i koszule zmieniałam 2 razy dziennie. W domu było już lepiej. Tak z lekarzem czekam przynajmniej do jutra. Mnie to ciężko do konowala wygonić, wiec pojdę jak już nie będę miala wyjścia. Kleopatra sprzęt wyglada dośc ciekawie, może to być praktyczna sprawa. Ja jednak mam zbyt malą łazieneczkę żeby na stałe mogło w niej stac cos takiego, ale ten zielony kolor pasowałby mi idealnie. Avalka fajnie jest mieć w szpitalu jakąś bratnia duszę. Słuchajcie ogladałam wczoraj oferte z Selgrosa i od 10 sierpnia czteropak chusteczek pampers będzie kosztował 14,63 zł!
  5. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Avalka przeleczysz zapalenie i będzie ok. Pamietam, ze będąc w ciązy z Marcinem też ciagle mialam zapalenie pęcherza. Avalka, Justa gratuluje kolejnego tygodnia :) Ewelka ja przyznam, ze specjalnie w domu się nie ważę żeby nie wpędzać się w kompleksy, więc nie mam pojecia o wahaniach. Paulina to super, że męzuś zabrał się za robotę. Ja przyznam, ze wykorzystuje mojego na ile się da, nie mam siły na wiele rzeczy. Choc teraz na zwolnieniu mam więcej czasu i mogę te czynności robic wolniej, ale jak się da to korzystam z pomocy. Wicia ten paciorkowiec to chyba świadczy o zapaleniu pęcherza. Ja w drugim trymestrze miałam tez paskudne zapalenie, ale po przeleczeniu furaginom posiew nie wykazał bakterii w moczu. Idź szybko do ogólnego lekarza z wynikami. Furaginy prawdopodobnie w 3 trymestrze nie można brac, ale są inne leki. Mineralka dobrze, że doczytałas tą ulotke a swoją drogą to człowiek idzie do lekarza po poradę bo sam się leczyc nie może żeby nie zaszkodzić dziecku a tu taki konował się trafi – szok! O dziecko się nie martw, wzięłaś tylko dwie pastylki. Bejbik ja u siebie tez nie specjalnie widzę syndrom wicia gniazda ;) Jeszcze tyle rzeczy do zrobienia a ja mam totalnego lenia! Justa moje maleństwo tez ma czkawke przynajmniej 2 razy dziennie. Zwykle zauważam ja jak siedze spokojnie, więc pewnie jak cos robie to wcale nie zwracam uwagi na to delikatne pukanie w brzuchu. Mi dziś wreszcie udało się zmobilizowac do zrobienia czegos pożytecznego. Poniedziałek i wtorek mialam koszmarny z powodu upału i przesiedziałam te dwa dni stekając jak to mi źle, ale wczoraj popadało i dziś od rana był przyjemny chłodek. Korzystając ze sprzyjających okoliczności pogody poprasowałam góre prania naszego i jeszcze pościel i pieluchy dla maleństwa. Nie wiem, czy kupujecie pieluchy? Ja w poprzedniej ciąży kupiłam ich 50 szt bo pouczona w szkole rodzenia miałam zamiar Marcina trzymac w tetrówkach, pisałam zreszta już kiedyś o tym. Nic z tego nie wyszło, ale pieluchy się przydawały przy karmieniu, ulewaniu, przewijaniu, kapaniu itp. Wszystkie używane wyrzuciłam ale ze 20 nowiutkich mi zostało, więc je przysposobiłam do użytku i jestem dziś z siebie bardzo dumna. Chyba będę musiała się wybrac do lekarza, bo zdaje się, że jednak Marcin zaraził mnie tą jelitówka. W prawdzie nie czyści mnie non stop, ale raz, dwa razy dziennie to tak konkretnie od trzech dni. Zastanawiam się jeszcze, czy to nie od owoców i warzyw, ale chyba jednak nie. Boję się żeby nie wypłukac sobie z organizmu jakis cennych składników.
  6. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    To i ja pokażę swój brzuch. Mój brzuch na wakcjach dwa tygodnie temu: I po wakacjach tydzień temu: Teraz oczywiście jest jeszcze trochę większy - szczuplinką nie jestem :(((
  7. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie! Justa, bejbik mnie też dość często wywala dlatego po paru pisanych ponownie postach teraz piszę najpierw w Word’zie a dopiero później kopiuję do forum. Bejbik z macierzyńskim to nie wiem zupełnie jak to jest, trzeba się chyba lekarza dopytać na wizycie. Pamiętam, ze po urodzeniu Marcina mój maż był u Gina po jakieś zaświadczenie i to zawoził do mnie do pracy i dalej potoczyło się jakoś. Mineralka wspólczuje dolegliwości. Jeśli masz pękniętą kość ogonową i lekarze przewidują ciężki poród to może zdecyduja się na cc – może to byłoby dla Ciebie mniej bolesne i stresujące rozwiązanie. Paulina to miałaś przygodę z samochodem, niezły stres przeżyłaś. Ja przyznam, ze jazda samochodem zaczyna mnie stresować i męczyć, ale też nadal jeżdżę sama. Avalka, ale jesteś laska mój brzuch w porównaniu z Twoim to istne monstrum :((( , tak jak Ty teraz to ja wyglądałam w 4 miesiacu! Gratuluję figury! Jeśli chodzi o pieluchy to ja kupiłam Pampers 3-6 kg wielka pakę 94 szt w cerrfurze za 40 zł, była jakaś promocja, bo mniejsze paczki kosztowały ponad 50 zł. Nie martw się przewijaniem pielęgniarki Ci pokażą w szpitalu co i jak i pójdzie jakoś. Poza tym dziecko wcale nie jest takie delikatniutkie i kruche jak nam się wydaje, można je delikatnie potarmosic przy przewijaniu i ubieraniu – o matko ja juz nie mogę się doczekac zakładania tych malusich, słodziudkich ubranek. Maleństwo slicznie wszystko urzadziłaś – łózeczko pieknie się prezentuje. U nas ciągle gorąco, rano jak wstałam było fajnie bo tylko 20 stopni a teraz słupek rtęci zbliża się do 30. Opady do centrum mają dojść dopiero wieczorem, więc parówa cały dzien murowana. Wczoraj myślałam, ze padne z tego goraca. Cały dzień moałam pozamykane szczelnie okna i w domu było ok., ale jak tylko wystawiłam nos za drzwi to masakra. W sumie prawie cały dzień przesiedziałam bezczynnie w domu, bo do żadnej roboty nie mogłam się zmusic. Zrobiłam tylko te gofry drożdżowe. Przy wyrabianiu ciasta wydawało mi się, ze jest za rzadkie więc dodałam więcej mąki i trochę cukru. Jednak przy pieczeniu okazało się, że ciasto powinno być bardziej lejące – należy zachować proporcje z przepisu a cukru można dać ze dwie łyżeczki. W smaku są super – polecam.
  8. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Avalka z tym sikaniem to u mnie też masakra. W nocy wstaje przynajmniej trzy razy a w dzień tez biegam co chwilkę. Najgorzej jak nagle maleństwo się przekręci i uciska na pęcherz to natychmiast musze biec a sikam 3 kropelki i tak „w kolo Wojtek”. Parcia na krocze na szczęście jeszcze nie mam. Ja pisałam o skurczach od namiotu bo wiem, ze dla mnie byłoby to bardzo meczące, ale jeśli mówisz, ze było Ci wygodnie i nie odczuwałas zmęczenia to pewnie nie ta przyczyna. W każdym razie ja bym nie wytrzymała pod namiotem z moimi dolegliwościami i sikaniem co chwilę. Fajnie masz z tą akcją. Tez bym chetnie skorzystała, ale ode mnie to szmat drogi. Ewelka miłego układania. Fajnie tak dostać po kims troszkę ciuszków, zawsze trochę kasy zostanie w kieszeni. Justa sen nie do pozazdroszczenia! Brrrr… Kleopatra wytrwała jestes z tą pracą, ja odpuściłam w zeszłym tygodniu i powoli zaczynam się przyzwyczajać do innej organizacji czasu. Przychodzi mi to jednak z trudem. Paulina powiedz, czy pytałas lekarza o tą terapię wiesiołkowo – malinową? Nie ma żadnych przeciwwskazań? Zarobiłam ciasto na gofry drożdżowe z przepisu Madlene, teoretycznie do jutra powinno stać w lodówce, ale nie wiem czy wytrzymam. Ewentualnie może wieczorkiem się skuszę – ech te zachcianki. W pracy łatwiej było na nimi panować a teraz wszystko pod ręką, wystarczy sięgnąć.
  9. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie w poniedziałek! Straszna ta informacja o tej zmarłej dziewczynie – wstrząsające a najgorsze jest to , ze w domu zostały male dzieci. Avalka fajnie, ze wróciłaś. Muszę przyznać, że podziwiam Cię za weekend pod namiotem, ja bym nie dała rady dwa dni bez wygodnego fotela. Strasznie mi już ciąży brzuch i jestem bardzo nieporadna. Super, ze odpoczęłaś i wróciłas zadowolona. Mając taką przypadłość nocną to Twój mąż musi się trzymać na baczności – hahaha. Co do imion to ja zdecydowanie jestem przeciwniczkom nadawania dwóch. Oboje z mezem mamy pojedyncze imiona i uważam to za bardzo wygodne rozwiązanie (dotyczy to także podwojnych nazwisk) później we wszelkich dokumentach trzeba się strasznie rozpisywac a jak jest jedno to jest krótko. Ja nie mam jeszcze tak bolesnych skurczy. Czasami jak maleństwo się wypina to boli jak cholera, ale zwykle krótko. Zauważyłam natomiast, że jak się za bardzo zmęczę to strasznie twardnieje mi brzuch i jest to nieprzyjemnie bolesne, albo jak się nasiedzę w niewygodnej pozycji (np. ostatnio na imieninach 4 godziny siedzenia na krześle) to wtedy też mnie boli. Może więc te skurcze wynikały z braku wygód pod namiotem? Maleństwo nie jesteś taka znowu ostatnia w kolejce, ja też plasuję się na końcu peletonu. Będzie nam troszkę przykro jak zostanie nas tylko kilka z brzuchem a dziewczyny z początku miesiąca będą już po finale. Dziś zapowiada się niezła parówa – 30 stopni. Miałam jechac dziś na 15 na pogrzeb, ale w tej temp się nigdzie nie ruszam – siedzę w domu za chwilę pozamykam wszystkie okna niech mi się żar do domu nie wlewa. Wczoraj na kolacje zrobiliśmy sobie grila, bo miałam dużo cukinii – uwielbiam grillowaną cukinię. I chyba troszke z nia przedawkowałam, bo na koniec już nikt nie chciał jej jeść, więc wciągnęłam resztę a było tego sporo i dzis od rana boli mnie żołądek. Udało mi się też wczoraj zmobilizować wreszcie mojego mezusia do ściągnięcia łóżeczka ze strychu. Poszło nawet bardzo sprawnie i zmiesciło się bez problemu przez właz na strych. W sumie gdybym o tym wiedziała to sama ściągnęłabym je już dawno. Umyłam je i stoi jeszcze nie skręcone w naszej sypialni. Okazało się, że jeden prążek pod materacykiem jest złamany i trzeba go wymienić – tym ma się zajać Krzysiek. Ja tymczasem muszę opróżnić jedną szafkę bo będzie przestawiana w inne miejsce i dopiero zrobi się miejsce na łóżeczko. Poprałam dzis resztę rzeczy dla maleństwa, suszą się teraz, prasować będę chyba dopiero w środe bo ma być duzo chłodniej. Pisałyście wcześniej, że nie wszystkie nowe rzeczy pierzecie. Ja uważam, że trzeba uprać wszystko, bo niewiadomo ile to leżało w sklepie i kto to wcześniej dotykał. Nie uprałam tylko kocyka do wózka, bo i tak dziecko gołe pod nim leżeć nie będzie. Gotuje się już a jeszcze nie ma 10!
  10. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Justa - mi jeszcze podoba się Basia, ale tak nie damy a Nina też fajne.
  11. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Madlene dzięki za przepis, wypróbuję jutro – już mi ślinka leci. Też jestem ciekawa swoich reakcji jak już się urodzi maleństwo, ale myslę że największe emocje są za pierwszym razem. Ta ciąże przeżywam zupełnie inaczej jak pierwszą. Pomiętam, że jak zrobiłam sobie test w mojej pierwszej ciaży dokładnie w moje 25 urodziny i wyszło, ze będzie dziecko to ogarnela mnie taka euforia jak nigdy wcześniej a ciąża nie była poprzedzona długimi staraniami, zaciążyłam przy pierwszej próbie (robiliśmy przedbiegi bo większość naszych znajomych miała problemy. Teraz natomiast mimo, ze staraliśmy się o to dziecko około 3 lat nie było aż takich emocji. Radośc oczywiście wielka, ale i sporo obaw. Teraz nie mogę się już doczekać kiedy wezme maleństwo w romiona, ale też obawiam się zazdrości ze strony Marcina i jak postępować żeby nie czuł się pokrzywdzony. Sen z reklamówka nie do pobicia! Tylko później człowiek siedzi i mysli skad coś takiego może mu przyjść do glowy. Mineralka to dość późno cukrzyca ciążowa dała o sobie znać. Nie mam doświadczenia, ale pozostaje liczyć na to, że z porodem wszystko minie a jeśli planujesz kolejne ciaże to może można się na to jakoś przygotować, zabespieczyc. Może odpowiednia dieta od początku ciąży zminimalizuje ryzyko powtórki choroby – tego Ci życzę. Justa z zakupami zazalałas a ceny rewelacyjne. Mi tez zostało już tylko kilka żeczy do kupienia, głównie dla siebie. Dla maleństwa mam już chyba wszystko a podgrzewacz tylko został, bo stary jest strasznie zniszczony. Ja jeszcze nie jestem pewna co do imienia na 100%. Niby ma bys dziewczynka, ale ze mnie straszny niedowiarek. Jak będzie chłopiec to będzie Jaś a dla dziewczynki zawsze chciałam imie Marysia, ale przez te wszystkie lata mi się znudziło do tej pory. Maż mówi na mój brzuch Marysia a ja mam straszne wątpliwości teraz zastanawiam się jak to wygląda bo syn Marcin a córka Marysia – tak jakoś zbyt podobnie! Podoba mi się bardzo Hania i chyba skłaniem się najbardziej ku temu imieniu, chłopaki nie mają większych zastrzeżeń i podoba mi się też Lena (bardzo mi się podoba), ale Krzysiek powiedział, ze to ruskie imie i kategorycznie mu się nie podoba! Mysle, że ostatecznie zdecydujemy po porodzie, podobnie było z Marcinem. Z tą pościelą to nie mam pojecia kiedy jest odpowiedni moment. Ja nadal nie mam łóżeczka zniesionego ze strychu, ale dzis to chyba popędzę tego mojego chłopa niech się nie nudzi. Kleopatra dziękuję za pozdrowienia i pozdrów Go również Wicia to super, ze wieści korzystne dla Ciebie, pewnie się uspokoiłaś. Wczoraj byliśmy na imieninach bratowej mojego M, wróciliśmy o 22. Myślałam, że nie wysiedzę, brzuch mnie bolał jak cholera – ja już się nie nadaję na takie posiadowy. Teraz to tylko kapcie, fotel i pilot od telewizora.
  12. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina, Kleopatra gratuluję kolejnego tygodnia! U mnie cos suwaczek zwariowal, wczoraj pokazywal 31 tydzień a dzis 32, cos jest nie tak. Mineralka może po jednym batoniku nie bedzie tak źle. powiez, czy to cukrzyca ciążowa, czy miałas juz jakieś niepokojace objawy przed ciążą? Jest szansa, ze po ciąży minie? Ewelka mi tez się dłuży chcialabym mieć już to za sobą i móc tulic moje maleństwo. Paulina nie przejmuj się tym snem, chciałabyś już urodzić i to pisze scenariusze podczas snu. Mi ostatnio tez się śniło, że juz urodziłam i nie mogłam się napatrzeć na moja córeczkę. Pamietam jak Marcin się urodził o godz. 20:20 to nie zmrużyłam oka przez całą noc tylko patrzyłam na ten cud natury - boskie uczucie. Dziś obudziłam sie o 4 na siku i nie mogłam usnać o 5 wstałam i zaczęlam chodzic po domu az zmarzłam i dopiero wtedy udało mi się zasnąc - przerąbane. Coś czyje, ze teraz na l4 bedą dopadały mnie cześciej bezsenne noce, zwykle mam tak na urlopie. Organizm nieobciażony wysilkiem umysłowym chyba nie potrzebuje w moim przypadku tyle snu. Dziś planowałam wielkie pranie, ale od rana padało, w tej chwili jakby przestało. Prać , czy nie prać oto jest pytanie. Jutro ma byc pogoda to chyba zaszaleje. Robię dzis na obiad makaron z sosem pomidorowym z boczkiem i pieczarkami już mi ślinka leci.
  13. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina zrobisz sobie ogród na spokojnie w przyszłym roku, maleństwo będzie juz spore a i Bartek pewnie chetnie bedzie pomagał. Ja szczerze mówiąc w tym roku niewiele moge zrobić na dzialce, bo strasznie ciężko mi się schylać. Po pracy wogóle nie było o tym mowy bo zjadałam obiad i szłam w komono. Natomiast teraz na zwolnieniu pewnie coś porobie dolikatnie zeby nie oszalec w domu i przede wszystkim miec trochę ruchu. Ja gofry robię według podobnej proporcji jak madlene: 1/2 kg mąki, 1/2 margaryny, ze dwie lyzeczki proszku do pieczenia, 3 jajka, 2 łyżeczki cukru i ciepla woda tak żeby wyrobione ciasto mialo konsystencję gęstej smietany. Najlepiej ciasto zrobic wcześniej żeby postało chociaz godzinę a może i dłuzej wtedy gofry sa lepsze. Czasami zamiast proszku dodaję 1 opakowanie suchych drożdży, tez są super. A tak wogóle to poszukuję przepisu na gofry drożdżowe. Jak studiowałam to zawsze w Warszawie na dworcu centralnym kupowałam takie drożdżowe gofry, byly smarowane miodem, ale nie oblane tym miodem tylko tak jakby delikatnie polukrowane - cud miód! Szukam tego smaku do tej pory ;)) Madlene ja tez uwielbiam koty, ale niestety moja alergia wyklucza bliskie kontakty a o tym żeby był w domu nie ma mowy. Co ciekawe pies mnie nie uczula i ma swoje lokum w domu i w kojcu w zależności od pogody i tego jak dużo towarzystwa jesteśmy mu w stanie zapewnic w dzień. Potrzebuje kontaktu z człowiekiem bo inaczej dziczeje i zachowuje sie jak wariatka. Mamy sunie labadorkę wabi się Figa. Ja chyba jednak nie zdecydowałabym się świadomie na cc, dla mnie to jest ostateczność. Kleopatra to super, że kontrola przebiega bez większych niespodzianek. Rudego kota tez kiedyś mieliśmy, przyplątał się już taki podrośniety i byl strasznym szkodnikiem. Wtedy jeszcze nie mialam alergii i koty byly w domu. Przy rudym nie mozna było nic zostawic na wierzchu bo natychmiast siedział na stole. Pobył u nas jakiś czas i gdzieś zniknął, ale sliczny był bardzo. Nazywał sie Sloneczko ;)
  14. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Justa co do pogody to mamy teraz mix – rano pięknie za chwilę lunęlo jak z cebra a teraz znów slońce Ewelka z tymi ruchami dziecka to chyba faktycznie wiele zależy od naszego nastroju. Mi ostatnio jak tak brzuch podskakiwał to zawołałam meza i syna żeby zobaczyli i moje starsze dziecko stwierdzilo, że „jakieś szalone to dziecko, że tak bryka” Kleopatra dzieki za przepis, warto spróbować. Byłam z Marcinem u lekarza, leki które mu podalam okazały się być wystarszające, kazał ciągnąć ten nifuroksazyd jeszcze przez dwie doby. Wrazie czego w ciąży tez można brać, więc jest się czym ratować, ale mam nadzieję, że na mnie nie przejdzie. Dziś korzystając z pogody wreszcie wyszłam na działkę. Przyznam, ze powoli (4 dzien mojego zwolnienia) zaczynam dostawać świra bez pracy. Chyba jestem pracoholikiem. Poprawiło mi się troszkę jak sobie poprzycinałam kwiatki na działce i się troszkę po ruszalam, ale wygonił mnie deszcz a właściwie ulewa. Pranie zostało doszczętnie splukane i nadaje się do ponownego wirowania. Moja mama znalazla dziś przy drodze maleńkiego wygłodzonego kotka i tym sposobem mamy nowego mieszkańca. Ja niestety jestem uczulona i w domu być nie może, ale dostał lokum w szklarence przy domu. Marcin jest zachwycony, moja sunia też, mam nadzieję, że go nie zje. Tyle się naczytałam o tych gofrach, że też zrobiłam przed chwilą i wciągnęłam 3 szt z dzemem truskawkowym. Powiedzcie mi jak się wysyła podziekowania za jakis post, bo nie mogę sie dopatrzec. Wkleję Wam kilka moich kwiatuchów na niepogodę:
  15. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie od rana. Justa świetny ten bujeczek – fuul opcja! Wózeczek też sliczny, a fotelik do niego też masz? Kręgosłup tez czasami mnie pobolewa, ale ogólnie nie narzekam. Pamietam, ze w poprzedniej ciąży to była masakra, więc teraz jest spoko, gorzej z tymi rekami drętwiejącymi. Jeśli chodzi o nogi to ogolnie nie drętwieja, ale czasami nie wiem co mam z nimi zroić, założyłabym je na żyrandol najchętniej. Szczególnie w takie dni jak wczoraj, z powodu pogody zero ruchu tylko siedzenie raz na krześle, raz na fotelu, raz na kanapie. Dziś na szczęście świeci slonce :) Kleopatra ja też chętnie bym zrobiła taką zupkę, podaj przepis. Madlene wybieram się dzis z Marcinem do lekarza, bo dolegliwości nie ustępuja. Ja niestety podejrzewam jelitówkę, od czasu do czasu mu się zdarza a teraz to boje się żeby się od niego nie zarazic.Z tą miętą to nie słyszałam żeby zaostrzała biegunkę. Zwykle dawałam mu rumianek, ale lekarz powiedział mi, ze mięta jednak lepsza – sama nie wiem. W każdym razie ja nie czekałam i dałam mu leki na jelitówke. Zachwilę zadzwonię i umówie się na wizytę. Mineralka z tymi deszczami to masakra jak nie z dolu to z góry zalewa. Życzę Ci lepszej pogody. Dobra musze lecieć, pa.
  16. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    EWELKA-001gogi ja jestem z okolic Tomaszowa Maz. a rodzić będe raczej w opocznie,ponoć tam lepiej niż w Tomaszowie,zresztą ja to będe szła na zywioł,co będzie to będzie,nie ogladałam szpitalai ogólnie nie bede miec żadnego pojęcia,mam nadzieję że jak inne rodzą to ja też:) a jesli chodzi o drętwienie nóg czy rąk to mnie naszczęscie nic takieog nie dopada.w zasadzie to czuje sie dobrze ,ale jak sobie pomysle ze jeszcze przez 2 miesiące będe rosła.... Spoko urodzisz, innej opcji nie ma. Tak dwa miesiące to z jednej strony bardzo mało a z drugiej to jednak kawał czasu. Zazdroszczę dziewczynom 34 czy 35 tygodnia to juz tuz, tuz. Ja wlasnie zlazłam ze strychu bo musialam znaleźć przescieradełka frote, zapomniałam calkiem o nich. Pościel już uprana, czeka na prasowanie a prześcieradła gdzieś się zapodziały. Od rana przekopałam cała szafę w garderobie i okazalo sie, ze muszę szukać na strychu - na szczęście znalazłam. Teraz czekam na pogodę z praniem. Muszę jeszcze uprać te prześcieradła i reczniki nowe i te używane tez i kilka nowych rzeczy w proszku dla dzieci. A tu pada czwarty dzień z rzędu. Z jednej strony ta temp bardzo mi odpowiada, ale przez deszcz nie da się wyjść na dwór - buuuu
  17. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Ewelka ja też jestem z łódzkiego. Jeśli mozesz to napisz mniej wiecej gdzie mieszkasz i gdzie zamierzasz rodzić. Ja mieszckam w okolicach Skierniewic i bede rodzila właśnie w Skierniewicach.
  18. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witacie dziewczyny. Madlene – to mój syn jest o rok starszy, tez wolałby brata, ale jak będzie siostra to też ma być zadowolony  Justa na razie nie chcę mysleć ani o porodzie pośladkowym ani o cc, ale mimo odganiania tych myśli wracają. Mam nadzieje, że maleństwo jednak się obróci bo jak już wcześniej pisałam moja bratowa jak rodziła syna to był ułożony pośladkowo i z bólami polozna kazała jej leżeć na boku i mały się obrócił prawidłowo, więc do ostatniej chwili wszystko jest możliwe. Łóżeczko i pościel sliczne i lampke masz chyba z Ikei, ja kupiłam taka bialą w kształcie kwiatka też będzie nad łózeczkiem. Teraz czakam Az przestanie padac deszcz bo ze strychu musimy znieść łóżko Marcina. W zeszłym roku robiliśmy remont i wymieniliśmy właz na strych i teraz bez demontażu schodów nie przejdzie, więc mój M stwierdzil że spróbuje wyjąc je przez właz na dach i poda mi na balkon – kombinacje alpejskie! Póki dach mokry to nie dam mu po nim chodzić, bo jeszcze mi spadnie i co ja z dwójka dzieci zrobie sama. Wicia ja golę się od lat sama, ale w tej chwili to są to cyrkowe wygibasy i robie to teraz raz na dwa tygodnie. Sama sobie tam zajrzeć nie mogę a M jak chce sexu to musi się przełamać ;) W tej chwili robię to z lusterkiem w kabinie prysznicowej, ale jest niewygodnie jak cholera i chyba zacznę to robic w wannie, zarsze troche więcej miejsca. Mineralka trzymam kciuki za Twój cukier, musisz się trzymac w ryzach nie ma żartów. Jesteśmy z Tobą! Ania h to super, że paczka dotarła. Foteliki super, bardzo funkcjonalne i do 18 kg to ważne. Dla mnie trochę za drogie i poza tym mam po Marcinie fajny fotelik do karmienia przy stole, jest super wygodny. Składa się z krzesełka i stoliczka. Jak dziecko jest male to ustawia się fotelik na stoliczku (oczywiście wszystko super stabilne) do fotelika przykreca się maleńki stoliczek żeby dziecko nie spadło i żeby można bylo postawic talerzyk. Jak dziecko jest starsze to mamy stolik i krzesełko. Bardzo funkcjonalne rozwiązanie. Paulina dziwię się, ze możesz pić kawę. Ja od kiedy zaszlam w ciaże a jeszcze o tym nie wiedziałam nie mogłam do ust donieść kawy tak mnie mdliło i przyznam, że odzwyczaiłam się zupełnie mimo, ze wcześnie nie mogłam bez 2 -3 kaw przeżyć dnia. Poza tym mialam straszne skurcze łydek i kawa nie pomaga w takich przypadkach. Terza któregoś dnia próbowałam od M bo mi zapachnialo, ale bez entuzjazmu smak mnie nie zachwycił. Jak byliśmy na urlopie to zachciało mi się mrozonej kawy, ale tez skończyło się na tym, ze Krzysiek wypił, bo ja po dwóch łykach podziękowałam  Mój Marcin ma dziś jakieś podejrzane rozwolnienie. Wczoraj już dawałam mu mięte na noc i o czwartej mnie obudził, bo bolal go brzuch, dałam mu trochę orzecha na cukier i niby się poprawiło, ale jak wstał to znów go wyczyściło. Dałam mu teraz nifuroksazyd i siedzimy w osobnych pokojach, boje się żeby na mnie nie przeszlo. Dziewczyny, czy którejś z Was drętwieją w nocy ręce, bo u mnie z tym jest masakra. Mogę spać tylko na boku lewym lub prawym i ta ręka, która w danej pozycji jest u góry po jakimś czasie drętwieje mi niemiłosiernie. Niestety kolejny raz zapomniałam powiedziec o tym mojemu lekarzowi. Jak się budzę to nie czuje prawie całej dłoni, musze ja rozmasować żeby wrociło krążenie!
  19. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Ewelaka to idziemy równo! Ja szczerze mówiac mam nadzieję, że urodzę troche wcześniej. Dziewczyny jak patrzę, że u Was już 34 - 35 tydzień to Wam zazdroszczę strasznie! W sobotę dowiedziałam sie, że żona mojego brata ciotecznego właśnie dowiedziała się, ze jest w ciąży i tak sobie myślę, ze pewnie tez mi zazdrości bo u mnie już 31 tydzień :) - pociesza mnie ta myśl. Madlene a ile lat ma Twój synek? Cieszy się, ze będzie miał rodzeństwo? Paulina coś mi sie wydaje, ze Ty to chyba pierwsza z nas urodzisz i to w polowie sierpnia! Dziś byłam u gina tak szybko zrobił mi usg, ze nawet nie zdążyłam zapytać, czy siusiak nie przybył, nie patrzył na pleć - szkoda. Troszkę się martwie, bo dzidzia jast nadal ułozona posladkowo, wiem oczywiście ze jeszcze dwa miesiące, ale mówię do niej codziennie żeby zrobiła fikołka. W tej chwili waży 1,9 kg - duża babka rośnie, jak się nie odwróci to będzie cesarka. Boze mam nadzieje, ze jednak zrobi tego fikołka. Lekarz powiedzial, ze skoro Marcin miał 4300 g to jeśli maleństwo bedzie miało około 3,5 kg to nawet w polozeniu posladkowym mozliwy jest poród naturalny, ale jesli bedzie wieksze to cc :(( Przez trzy tygodnie przybył mi 1 kg - poprzednio aż 4 kg - jest poprawa, ale od początku mam juz 11 kg na +
  20. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Justa śliczny wózeczek! Ja na szczęście ten wydatek mam z głowy, uprałam wózek i fotelik po Marcinie są w stanie idealnym, szkoda tylko ze w kolorze granatowym, ale 1,5 tysiaka w kieszeni :) Dzis oglądałam bujaczki, podoba mi się taki: NOWOŚĆ !! LEĹťACZEK BUJACZEK NOSIDEŁKO PAŁĄK (1155160335) - Aukcje internetowe Allegro w kolorze śliwkowe koła, ale kupie dopiero po porodzie. Jeszcze cale dwa miesiące przede mną nie mam gdzie tego ustawiać. Dzis chyba zniesiemy łóżeczko ze strychu i poprzestawiamy troszkę meble w sypialni.
  21. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Ania H - nie martw się dziś dostaniesz paczkę i od razu Ci się humor poprawi. Ewelka ja uważam te ręczniczki z kapturkiem za swietny wynalazek. Jak Marcin był mały to miałam taki jeden i używałam też zwykłych kapielowych ręczników - jest duża różnica w wygodzie szczególnie przy maleńkim dziecku. Teraz mama dokupiła mi jeszcze jeden taki. Kocyków też mam ze trzy szt. po Marcinie, ale troszkę sie podniszczyły więc mama zasponsorowała mi cudny kremowy do wózka a ja sobie dokupiłam bardzo ładny kolorowy w Jysku za 20 zł - jest spory, polarowy w razie czego można przeciac i mieć dwa! Sam becik to zdecydowanie za mało. Dziś idę do gina, mam nadzieję ze znów mi powie, ze ewidentnie widzi dziewczynkę :))
  22. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina nic się nie martw to hormony grają i wpływają na Twoje nastroje. Co do brodzika to ja osobiście mam płaski i bardzo sobie go chwalę, mój M chcial głeboki tak jak Ty, więc w sklepie kazałam mu wleźć do środka, usiąść na siedzisku i zamknąć drzwi do kabiny - jak zarył nosem w szybe to mu sie odechcialo głębokiego. A tak wogóle to mycie kabiny prysznicowej uwazam za masakrę i teraz to wolalabym wannę, łatwiej utrzymać w czystości. Dziwnie się dziś czuję, skończył mi się urlop i powinnam dzis iść do pracy, ale jestem tak wymęczona dwoma tygodniami upałów, ze postanowiłam już iść na zwolnienie. Dzwoniłam do lekarza, idę jutro na wizytę i ma mi wystawić od dzisiejszego dnia. Przyznam, że mam mieszane uczucia, nie wiem jak wytrzymam w domu, ale w sumie jeszcze tyle rzeczy do zrobienia przed porodem, ze może dam radę. Dziś wybrałam sie na zakupy z mamą. Kupiłam komplet książek do 3 klasy dla Marcina i Malo nie zemdlałam przy kasie bo kosztowały 250 zł! To się nazywa bezpłatna edukacja a gdzie jeszcze inne potrzebne pierdoły szkolne + obiecany nowy plecak? Mama zafundowała mi becik, kocyk do wózka i cudny ręczniczek kąpielowy dla maleństwa. Ja kupiłam termometr kapielowy i nożyczki do paznokci i bardzo fajny kocyk w Jysku. W Rossmanie są husteczki pampersa w czteropakach po niecałe 20 zł, tez kupiłam i mały sudokrem, miałam kupić duzy ale pamiętam, że jak Marcin był maly to takie opakowanie staryczyło na strasznie długo. Teraz troszke sie obawiam, bo jesli faktycznie będzie dziewczynka to kwestia higieny będzie wygladala troszke inaczej niz u chlopaka. Powiedzcie, czy kupujecie zasypke, bo u Marcina nie uzyłam nawet raz, więc teraz sie waham, ale moze dla dziewczynki jest bardziej wskazana?
  23. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie dziewczyny! Wróciłam po urlopie spedzonym nad morzem - upał nieznośny, jedynie nad samym morzem powiew wiatru dał oddychać. Napisałyście przez ten tydzien ponad 10 stron, przeczytam później bo teraz czasu brak.
  24. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Witajcie Gorąco jak w piekarniku, siedzę w kuchni i pilnuję obiadu. Maleństwo wierci mi sie niesamowicie aż wypycha mnie z prawej strony. Dziewczyny co do zdrady to ja nie wiem, czy chcialabym wiedzieć. Wiem jedno tego nie da sie wybaczyć i smrodek zostaje na resztę życia. Jakbym sie dowiedziała to też bym go zdradzila baz zadnych skrupułów. Z resztą mi chyba łatwiej byłoby znaleźc kogos do skoku w bok (ale nie szukam) niż jemu. Jesli chodzi o wózki to ja mam po Marcinie z dużymi pompowanymi kołami - super wygodny! W poniedziałek wyjeżdżamy na kilka dni na urlop - juz nie mogę się doczekać. Wczoraj mialam dość ostatni dzień przed urlopem, nikt (czyt. szef) mnie nie oszczędzał - fiut! Z wielką satysfakcją zakończyłam dzień i poszłam do domu. Nie wiem, czy wrócę po wrlopie, czy wezmę zwolnienie. Zobaczę za dwa tygodnie jak się będę czuła Z jednej strony juz mi sie nie chce pracowac a z drugiej nie chce mi sie tez siedzieć w domu. Dziś wstałam o 7 bo M jechał do pracy i wziełam się za pożądki, do 10 mialam błysk i tak sobie pomyslałam, ze jakbym miała to zwolnienie to duzo mogłabym w domu zrbobić bo po pracy to mam ochotę tylko na sen. Zobaczymy jeszcze. Chyba jutro nie znajde juz czasu na forum, muszę jeszcze jechać na zakupy i pomysleć o pakowaniu, dziś jeszcze fura prasowanie, więc chyba do zobaczenia po powrocie
  25. gogi2704

    Wrześniówki 2010

    Paulina powodzenia na wizycie. bejbik wcale nie ma potrzeby żeby mąż stał koło lekarza i patrzył się w krocze. Ja naprawdę bardzo dobrze wspominam, to że Krzysiek był ze mną przy porodzie i stał koło mnie, trzymał mnie za rękę i podawał tlen pod nos. A o tym żeby stał z drugiej strony to nawet nie było mowy, tam ma być lekarz i położna! Krzysiek zawsze podkreśla, że wspólny poród byl niezwykłym przeżyciem i powoduje niesamowitą więź z dzieckiem. Dziewczyny co do połogu. Rewelacyjna sprawa na początek to taka poduszka do siedzenia: poduszka dla kobiet po porodzie TY I MY POPORODOWA (1114031308) - Aukcje internetowe Allegro Koleżanka pożyczyła mi taką i miałam ją w szpitalu i później w domu. Tu muszę zaznaczyć, że moje dziecko było bardzo duże, bo Marcin miał 4300g i 60 cm, więc trzeba było przepchnąć arbuza przez dziurkę od klucza! Gdyby nie ta poduszka to na 100 % nie usiadłabym na tyłku przez dwa tygodnie a tak dało się siedzieć! Właśnie sobie taką podusię zamówiłam i majtki jednorazowe, wkładki laktacyjne i podusię do wózeczka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...