Skocz do zawartości
Forum

Jak radzić sobie po śmierci dziecka?


dysiak

Rekomendowane odpowiedzi

Sandawilla...tak jak Ty bardzo wierze w to, ze moj Aniolek jest doskonaly
Musze przyzwyczaic sie do mysli, ze moj ukochany Synek jest w niebie, musze to w koncu zaakceptowac - wiem, ze wtedy bedzie lzej...
Pisanie tutaj przyniosi ulge, bo pomimo ogromnego wspolczucia jakie czuja moi bliscy, nie sa w stanie pojac tego bolu...Nawet moj maz pomimo tego, ze bardzo cierpi i nie moze pogodzic sie ze strata, mowi, ze ja to inaczej odczuwam...
Nie wiem czy ktokolwiek poza Toba tu zaglada - ale chociazby wypisanie sie daje ukojenie, chwilowe ale jednak - mam nadzieje, ze z czasem spokuj na dluzej zagosci w moim sercu - I w sercach kazdej innej smutnej mamy...przeciez ciemnosc nie moze trwac wieki

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Sandawilla - dziekuje ❤ to wiele dla mnie znaczy...
Tak, mam cudownego synka, lobuz jakich malo ;) to dla Niego staram sie zyc, zmuszam sie by wyjsc z domu- on i tak, chociaz nie wie co sie stalo, odczuwa wszystko.
Kolezanka probujac mnie pocieszyc stwierdzila, ze on wypelni pustke w sercu po Gabrysiu...a to nie tak- obydwoje maja wyjatkowe miejsca w moim sercu, pustke moge wypelnic jedynie miloscia do Gabrysia - jak juz naucze sie zyc z tym smutkien. ..
Traz zal i smutek ciagle mi towarzysza , nie czuje juz strachu, nie jestem zla, jestem poprostu smutna...ze Kubus nigdy nie pobawi sie z bratem, ze nigdy nie uslysze jego smiechu, nigdy juz go nie przytule, nigdy nie doprowadza mnie do zlosci ..patrze na Kubusia i robi mi sie zal, jeszcze troche i poznalby braciszka , ale juz nie pozna- dalej bedzie bawil sie sam :( te mysli towarzysza mi codziennie od dnia pogrzebu - wiem, ze z czasem bedzie lzej, musze sobie tylko na to pozwolic...
A napisz jak u Ciebie? Jak Twoje zdrowie, starania? Czasami zagladam na to 2 forum ale jest dosc aktywne i nie wszystko udaje mi sie przeczytac

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Jolu, wydaje mi się, że bardzo niesprawiedliwie piszesz, że osoby, które potrafią funkcjonować w miarę normalnie, są mniej wrażliwe, jakby nas nie obchodziła śmierć naszych dzieci. To jest po prostu coś, z czym nic nie mogę już zrobić, stało się, nie ma powrotu, nie da się cofnąć czasu, to co mogę zrobić? Przeżyć jakoś to, co przede mną tak, żebym się czuła w porządku wobec mojej rodziny na przykład, moich pozostałych dzieci, męża, żeby coś dobrego zrobić. Niektórzy na przykład nie są wierzący, ja po śmierci mojej córki nie wierzę już w żadnego boga, aniołki i tym podobne, więc raczej nadziei na jakieś spotkanie też nie mam, jak myślisz, łatwiejsza sytuacja? Jestem w depresji, biorę leki, a jednocześnie normalnie funkcjonuję, chodzę do pracy, do kina, do kawiarni, jeżdżę na wakacje i czytam książki, chociaż wszystko jest mi trochę bardziej obojętne niż kiedyś, ale też nie płaczę codziennie, nie wspominam codziennie.

am35 przed Tobą trudny bardzo czas, jeszcze wiele emocji i huśtawek nastrojów. Trzymaj się, współczuję bardzo, że musisz przez to przechodzić.

Odnośnik do komentarza

Jusz, dziekuje i rowniez bardzo wspolczuje straty...
Jolu...mysle, ze Jusz ma racje - nie powinnysmy sie tu oceniac, byc moze nie mialas nic zlego na mysli, masz rowniez prawo (jak kazda z nas ) do tego, by czuc to co czujesz i myslec jak chcesz. ..jednak ocenianie moze bardzo kogos skrzywdzic

Wszystkie jestesmy w bardzo trudnej sytuacji - ale jakos musimy dajej zyc i w duzej mierze to od nas zalezy, jak to zycie bedzie wygladalo. ..
Trudno jest wierzyc w Boga, ze jest jakis sens tego, co sie stalo. .. ja bardzo chce wierzyc - ze po smierci jednak cos istnieje, ze nasze zmarle dzieci sa teraz szczesliwymi Aniolkami. .. ale nie zamierzam nikogo do tego przekonywac, staram sie przekonac siebie. Zawsze poprostu dopuszczalam jego istnienie.
Jedno jest pewne - naszych dzieci nie ma juz przy nas, a to bardzo boli, pewne jest tez, ze nie czuja ziemskiego bolu...
Bardzo chce znow cieszyc sie zyciem - dla rodziny i dla siebie samej, dla mojego malego Aniolka rowniez... Chce bez zalu i tego okropnego poczucia niesprawiedliwosci wspominac chwile, ktore dane nam bylo razem przezyc... nie tak to mialo byc, nie tego oczekiwalam od zycia - moj synek mial miec braciszka a my kolejnego lobuza do kochania. ...i kochamy Go, jednak zupelnie inna miloscia.
Jusz.. zycze Ci wytrwalosci w dalszym, innym zyciu, Tobie Jolu rowniez - i kazdej z nas...
masz racje Jusz, przede mna jeszcze wiele trudnych chwil, jeszcze wiele lez wyleje, ale z calego serca pragne zyc i nie dac sie pograzyc smutkowi
Pewnie jeszcze raz tu napisze o tym, jak bardzo jest mialam zle i jak bardzo tesknie za Synkiem, ale za kazdym razem po chwili slabosci i zwatpienia postanawiam, ze bede silna. Czasem sily wystarcza na chwile, czasem na caly dzien

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Am 35 ciesze się ze tak myslisz , tak można powiedzieć pozytywnie ( choć wiem ze to głupie słowo na tym wczesnym etapie ). Na pewno dzięki temu będzie lżej żyć i łatwiej dalej planować przyszlosc ❤.
Pisz tu w chwilach załamania. To pomaga. Nie jesteś tu sama .

Jusz bardzo mi przykro ze tez przeżyłas tą stratę i ze się zmagasz z depresją. Ważne ze masz przy sobie dzieci, które też Cie potrzebują.

AM35 u mnie już dobrze fizycznie i tez już psychicznie. Choć myślę cały czas. Wciąż jest z tyłu głowy pytanie "dlaczego " ...szkoda ze nie ma na nie oodpowiedzi .
Jeszcze starań nie za zaczęliśmy gdyz jeszcze nie miałam okresu po poronieniu. I za tydzień mam dopiero wizytę u lekarza. A ty juz byłaś?

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Sandawilla - zawsze staralam sie widziec pozytywy tego, co mnie spotyka ale tez nie zawsze mi to wychodzilo...nie da znalesc sie pozytywu w smierci wlasnego dziecka, ale cenie kazda chwile z Nim spedzona, dodawal mi sil. W ostatnich chwilach swojego zycia cierpial, ja to poprostu czulam i gdy odszedl poczulam ulge - wole by moje serce cierpialo...wiem, ze On juz bolu nie czuje, to jest dla mnie najwazniejsze. ..i mimo wszystko chce dalej zyc, chce podniesc sie i zyc...
Ciesze sie bardzo, ze dobrze sie czujesz :) mysle, ze to tylko kwestia czasu i utulisz swoje malenstwo :) napisz mi jak tam po wizycie :)
Ja bylam tutaj u lekarza (uk), tego samego dnia trafilam do gin bo ciagle plamilam - zbadala, wszystko ok - nastepnego dnia usg, tez wszystko ok. Usg mnie zdolowalo, bo wrocily wspomnienia i tez byl to dowod dla mojego serca, ze Synka tam naprawde nie ma :( na drugi dzien po wizycie przyszla @ taka jakiej nigdy nie mialam - kilka dni bardzo mocno krwawilam az mialam przez to zawroty glowy, teraz fizycznie juz dobrze sie czuje.
W marcu jede do Pl, tam tez wybiore sie do gin, zbadam krew - tyle ile sie da ;) wiem, ze jedna wizyta i jednorazowe badanie krwi duzo mi nie da, ale bede miala jakis punkt zaczepienia gdybysmy zdecydowali sie jeszcze na dziecko...
Teraz ciagle mam mieszane uczucia, chec i paniczny strach przed kolejna strata....
Tobie z calego serca zycze powodzenia :) I wiem, ze to trudne ale staraj nie zadreczac sie pytaniami, sama czesto tak robie niestety ale pozniej sama sie za to strofuje ;)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Am35...jak dzisiaj się czujesz?
Zawsze warto porobić badania...aby mieć spokoj psychiczny , że coś w tej kwestii się robi. A długo bedziesz w Polsce?

Ja się nie dziwię,że bardzo się boisz...na to wszystko potrzebny jest czas...ale jak myślisz o tym i się nad tym zastanawiasz to na pewno postaracie się o rodzeństwo dla Waszego synka :-).

U mnie strata była na wcześniejszym etapie...ja nawet ani razu nie słyszałam bicia serduszka (gdyż to była moja druga wizyta, od zobaczenia tylko pęchetrzyka), to i tak się boję...

am35...czy miałaś przeczucie , że coś jest nie tak? Bo ja od początku nie potrafiałam do końca cieszyć się tą ciążą...nawet nikomu się nie pochwaliłam...a przecież przy dwóch poprzednich ciążach już wszystkim mowiam od bardzo wczesnego etapu.

tak często człowiek jest pewny...mnie to na pewno nie spotka...a jak już tego doświadczał...to ja na przykład czułam się jak w złym śnie...z którego się zaraz przebudzę.
pozdrawiam :-)

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Sandawilla fizycznie czuje sie dobrze , psychicznie roznie bywa. ..wczoraj minal tydz od pogrzebu Gabrysia, strasznie mi Go brakuje, kazdego dnia. ..staram sie nie zalamywac, bo wiem, ze On nie cierpi.
W Pl bede 3 tyg, kolezanka zapisala mnie do gin, podobno dobry I przede wszystkim ludzki - pewnie bede ryczec na wizycie
Tak, ja pomimo tesknoty i strachu gdzies tam w srodku bardzo chce rodzenstwa dla chlopakow, ale daje sobie czas na ostateczna decyzje. Wiem tez, ze zbyt dlugo nie moge zwlekac, bo mloda juz nie jestem ;) ale musze psychicznie jakos do siebie dojsc

Pytalas o przeczucia. .. tez je mialam niestety...kilka razy bedac w pracy czy gdziekolwiek przed moimi oczami stawal obraz - widzialam siebie i meza z placzem tulacych malenkie, czerwone dzieciatko - od razu mialam lzy w oczach i odrzucalam to, co widze i czuje. Dlatego tez bylam pewna, zebysmy moj synek umrze zaraz po porodzie - dal nam jednak kilka dni - trudnych i cudownych jednoczesnie :)
Teraz czasem nie daje mi to spokoju , bo moze to cialo dawalo mi sygnaly a ja nic z tym nie zrobilam...ale staram sie wierzyc, ze to Gabrys przygotowywal mnie do tego, ze bedzie z nami tylko na chwile

Tak, masz racje czlowiek slyszy o roznych tragediach ale nigdy nie pomysli, ze to wlasnie jego spotka. ..
Tez czasami czuje sie jak we snie, ze to wszystko jakis glupi zart, ze zaraz sie obudze i poczuje w brzuchu mojego Synka. ..

Rozumiem Twoj strach, pomimo tego, ze strata byla tak szybko, to bylo Twoje dziecko - ale wierze, ze kiedys zaswieci dla nas slonce, jeszcze kiedys bedzie dobrze :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Ależ miałam ciary jak czytałam o Twoim przeczuciu...to dopiero zagadka...jak nasza podświadomość działa...jak wysyła nam sygnały, które często bagatelizujemy. Szok....

...mi w miesiącu , w którym doszło do zapłodnienia śniła się dzsiewczynka...chora...,i ten sen od tamtej pory nie dawał mi spokoju...ale to przecież tylko sen .Choć bałam sie , że stanie się rzeczywistością...

...a gdy na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że ciąża jest o 10 dni młodsza...to od razu ten niepokoj był większy...

ja również jak Ty staram się patrzeć na wszystko w pozytywach...tak prościej żyć...:-).

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Oj zagadka, nie wiem i pewnie nigdy sie nie dowiem co to mialo znaczyc - mysle, ze wszystko zalezy od tego jak spojrzymy na pewne kwestie - ja chce wierzyc, ze to moj Synek dawal mi sygnaly, ze chcial mnie przygotowac do teg, co nieuniknione...
Mysle, ze wszyscy dostajemy jakies sygnaly, znaki ale nie zawsze je dostrzegamy i rozumiemy.
Byc moze mialas pod sercem coreczke a ten sen byl znakiem od niej, ze zostaniesz wyjatkowa Mama - Aniolka.
Mi kiedys snilo sie, ze mamy coreczke - dokladnie to byla kilkumiesieczna dziewczynka szarpiaca mojego meza za brode - to bylo jeszcze zanim pierwszy raz zaszlam w ciaze....moze jeszcze przyjdzie do nas ta dziewczynka ze snu ;)

Tak sobie pomyslalam, ze chyba mam dziwny dar...kiedys jako mloda dziewczyna (ok 21l) pracowalam w hospicjum - wychodzac z pracy dokladnie wiedzialam kogo nie bedzie nastepnego dnia...to poprostu "widac"... tak samo bylo z Gabrysiem, wiedzialam, ze odejdzie - nie chcialam tego z calego serca, pragnelam by zyl, ale gdzies tam w srodku wiedzialam...
Ciesze sie, ze mi odpisujesz - staram sie zyc, chociaz placze codziennie, wierze, ze moj Synek jest szczesliwy, ze i ja zaznam spokoju - musze pozwolic sobie na to, a to, ze wiem ze gdzies tam jest czlowiek, ktory rozumie dodaje mi sil :)
Ciagle jeszcze jest mi bardzo zle ale coraz czesciej sie usmiecham, bo mimo wszystko warto zyc - I kochac. .. bliskich i swojego Aniolka :)
Niedawno powiedzialam mezowi I ze teraz to musimy byc dobrymi ludzmi, zeby spotkac sie kiedys z Synkiem - bo skoro takie malenkie dzieci trafiaja prosto do nieba, to nie ma innego wyjscia ;)
My nie jestesmy jacys strasznie wierzacy, teraz tym bardziej trudno wierzyc - ja zawsze dopuszczam do siebie Jego istnienie. . . Nawet chwile przed odejsciem Gabrysia powiedzialam, ze jesli Bog istnieje to mam nadzieje, ze wie co robi. ..
Ale sie rozpisalam ;) jakis slowotok mnie dopadl...
Pozdrawiam Cie serdecznie :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

am35 ja też wolę wierzyć , że istnieje "coś" po naszej śmierci...chcę wierzyć...:-)

ja często miewam sny...które się sprawdzają, a moj starszy syn, gdy miał 2-3 latka ...widział kogo lub coś...(mówił, że małego Pana)...miałam dreszcze. Nie raz widziałam jak się do kogoś uśmiecha ,i zawiesza swój wzrok ...więc ....no cóż....ale to jest temat na inne forum ;-)

Jak dziś się czujesz? Pisz...jak najwięcej...

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Sandawilla, dzieci podobno widza wiecej niz my- to daje mi nadzieje, ze jednak cos tam istnieje :) sny...przeczucia, czesto sie sprawdzaja - fakt to temat na inny watek :)
A ja czuje sie roznie, fizycznie jest dobrze, poza tym w ciagu dnia rozne uczucia mna targaja - czuje spokuj, coraz czesciej sie usmiecham, za chwile pojawiaja sie lzy, smutek i ta okropna tesknota. Teraz mam "faze" zastanawiania sie nad tym, co by bylo gdyby... gdybym nie robila sama zakupow, nie denerwowala sie tak czesto, czy Gabrys by zyl jesli nie zgodzilibysmy sie na podanie mu leku- na zamkniecie sie tego przewodu w serduszku - wiele pytan bez odpowiedzi... rozum niby wie, ze pewnie co mialo sie stac i tak by sie stalo, przeciez dzieciatko tak wczesnie urodzone ma naprawde male szanse na przezycie ,wiele z nich nie przezywa porodu, inne umieraja niedlugo po, bo przeciez nie sa jeszcze gotowe na zycie poza lonem mamy...czasem mysle co ze mnie za mama, skoro nie zapewnilam mojemu dziecku bezpiecznego rozwoju...ehhh ciezko jest chwilami, ale ogolnie rzecz biorac z dnia na dzien jest troszke lepiej. Czesto tez mysle o kolejnym dzieciatku, za chwile zmieniam zdanie - ale na to daje sobie czas.
A jak u Ciebie? Jak Twoje samopoczucie i zdrowie?

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Witaj Am35 :-) .

Teraz będzie więcej pytan niż odpowiedzi . U ciebie to wszystko jest jeszcze świeże. Niedawno pochowalas synka . Ale przecież zrobiłaś wszystko co było można zrobić gdy był jeszcze w brzuszku. A lekarze co w ich mocy gdy już był na świecie. A dlaczego tak się dzieje? Nikt nie zna odpowiedzi.
Nie rozdrapuj ran kochana i nie zaręczaj się.

Chociaż wiem że łatwo tak pisać, i że wciąż będzie w głowie pytanie " dlaczego " . To już zostanie do końca w nas.

Ciesze ze że piszesz ze z dnia na dzień jest łatwiej. Super ze masz tak optymistyczne wnętrze. Synuś pewnie dodaje duzo otuchy.

U mnie już w porządku. Juz zapominam o tym co się wydarzyło. O dziecku nie , ale o tych uczuciach które mi towarzyszyły od momentu dowiedzenia się o martwej ciąży . Nikt nie wiedział o ciąży ( tylko mąż i mama )...wiec nikt nie rozdrapuje ran .
Z mężem juz nie rozmawiAmy o tym co się wydarzyło. A moja mama chyba wymazała to " zdarzenie " z życia . ( dowiedziala się o ciaxy gdy pakowalam się do szpitala ) . Tak jakby nic nie było. .. Trochę smutne ... dzieciom kiedyś na pewno powiem.

Pozdrawiam :-)

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Sandawilla witam ponownie ;)
To chyba dobry znak, ze nikt poza nami tu nie pisze :) byloby pieknie, gdyby juz nikogo to nie spotkalo. ...

dziekuje za Twoje slowa...niby wiem, ze to nie moja wina, ale potrzebuje to slyszec, widziec w chwili slabosci
Dzis bylismy na spacerku a moj synek usmiechnal sie i pomachal do lasu. ..od razu pomyslalam o Gabrysiu. ..Juz nie ze lzami ale z cieplem w sercu :) wierze, ze takich chwil bedzie coraz wiecej w moim zyciu - ze lzy bolu ustàpià tym lepszym lzom - cieplym i przyjemnym :)
Tak - zarowno ja, jak i moj maz zrobilismy co moglismy dla Synka - jednak tak jak mowisz, pytanie "dlaczego " juz zawsze bedzie sie pojawialo. ..
Ciesze sie, ze juz zapomnialas o tych zlych uczuciach :) zycze Ci, zeby w Waszym zyciu juz nie goscil smutek - a jezeli zapragniecie kolejnego dzieciatka - niech jak najszybciej zamieszka w Twoim brzuszku :)
To dobrze, ze nikt nie rozdrapuje Twoich ran - ja niestety bede musiala wrocic kiedys do pracy i zmierzyc sie z ludzmi ;) ale jeszcze nie teraz. Najtruniejsze dla mnie bedzie spotkanie z dziewczyna, ktora ma rodzic kilka dni po moim terminie - cos czuje, ze urodzi wlasnie w ten dzien...
Mozliwe, ze Twoja Mama wymazujac to, co sie wydarzylo w pewien sposob sobie z tym radzi albo poprostu takie ma podejscie do zycia...wlasciwie to nawet nie miala kiedy oswoic sie z mysla, ze zostanie babcia kolejny raz. fakt, to na pewno przykre, ze Twoje dziecko odchodzi w zapomnienie- ale w Waszych sercach bedzie zawsze. To dobrze, ze chcesz powiedziec dzieciom o bracie lub siostrze Aniolku - maja prawo wiedziec :)
Pozdrawiam :)
Eh piszac do Ciebie niechcacy wkleil mi sie pewien Cytat, wiec teraz go napisze dla naszych Aniolkow :
" W ksiedze zycia Aniol zapisal date Twoich narodzin. Zamykając ją wyszeptał „ zbyt piękny dla Ziemi „
Jeszcze raz pozdrawiam :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Am35 piękny cytat ❤

Przepraszam ze tak rzadko odpisuje, ale już rzuciłam się już w wir pracy . A po pracy pomaganie starszakowi w lekcjach.

Moja dzisiejsza wizyta u lekarza nie dojedzie do skutku, gdyż wczoraj dostałam pierwszy okres po zabiegu. Nie wiem, chyba po umowie się prywatnie bo nie będę czekała ponownych 3 tyg :-/.

Pozdrawiam gorąco :-) .

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Sandawilla - to nic, ze rzadko, wazne, ze odpisujesz :)
To dobrze, ze masz co robic :) ja do pracy wroce chyba w pazdzierniku, wiec czasu mam duzo. Od konca kwietnia moj synek idzie do przedszkola na 2godz dziennie, nie musi ale stwierdzilam, ze przyda mu sie kontakt z dziecmi a ja codziennie bede miala powod zeby wstac i sie jakos ogarnac ;)
W pn lece do Pl na 3tyg, wiec troche zajec tez bede miala, ciesze sie, ze spotkam sie z rodzina i znajomymi ale troche to bedzie trudne dla mnie. ..
A to pech z ta Twoja @- dobrze, ze przyszla, bo to znaczy, ze Twoj organizm wraca do normy ale mogla juz poczekac ten jeden dzien ;)
Masz racje, idz do gin prywatnie, kolejne 3tyg czekania to dlugo
Pozdrawiam :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Witaj nocną porą ;-)

Udało mi się przełożyć wizytę na 8 marca. Mogła @ poczekać chociaż do czwartku ; -) . Ale najważniejsze, ze organizm doszedł do normy po poronieniu.

Do października jeszcze trochę czasu. Na szczęście! Masz czas aby spokojnie przeżyć żałobę.

Kontakt z rodziną będzie trudny bo odżyja znów uczucia które towarzyszyły samym początku . Ale dla nich pewnie też te pierwsze spotkanie nie będzie łatwe .
Ale wyplakanie i wyrzucenie tego z siebie dla bliskich napewno zrobi Tobie dobrze ❤. Będzie lżej ze nie jesteś sama w tym momencie.

Dla synka dobrze zrobi kontakt z rówieśnikami :-) . Podoba mi się Twoje podejście do życia. Dobrze ze chcesz powoli wracac do "normalnego" życia . A każdy pretekst ku temu jest dobry . Będziesz miała choć dwie godziny dla siebie . Choć początki na pewno nie będą latwe . Ale taki zuch sobie poradzi :-) . Będzie to dla Was nowe doświadczenie. Bardzo pozytywne.

Szczęśliwej podróży do Polski

Dobranoc kochana

spacer.png
https://lbyf.lilypie.com/5gulp2.png
https://lbyf.lilypie.com/uITfp2.png

Odnośnik do komentarza

Witaj - widze, ze nie tylko ja nie spie w nocy ;)
Do 8 marca juz niedlugo, a ze to dzien kobiet, to lekarz powie, ze wszystko jest dobrze :)
Teraz coraz bardziej sie stresuje lotem i wizyta- zwlaszcza, ze bede tylko z synkiem ale wiem, ze dobrze mi to zrobi.

Ja pomimo tego, ze staram sie patrzec z dobrej strony na zycie, czesto zamykam sie przed ludzie gdy jest mi zle. ..Gabrys nauczyl mnie, ze mowienie (nie tylko pisanie) o swoich uczuciach wcale nie boli - wrecz przeciwnie. Wiem, ze duzo lez wyplacze, pozniej bedzie lzej.

Tak, bardzo chce wrocic do zycia - dla moich kochanych dzieci, dla bliskich i dla siebie samej - nie dam szczescia nikomu jezeli pozwole na to, by w moim sercu na zawsze zamieszkal tylko smutek .
Stwierdzilam, ze mam dwa wyjscia -
Albo obraze sie na Boga, ze nie dokonal cudu i nie ocalil mojego dziecka, ze zabral mi Go wyrywajac przy okazji serce...albo uznam, ze cudem byla kazda sekunda jego zycia, kazda krotka chwila z nim spedzona...
Wybieram druga opcje - nie ma dnia bez lez i tesknoty ale wiem, ze moj Synek jest teraz slicznym szczesliwym Aniolkiem ❤
No to sie znowu rozpisalam ;)

Zycze Ci sloneczka w sercu :) napisz jak po wizycie i w ogole co porabiasz :) bardzo pomaga mialam kontakt z Toba - dziekuje :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Witam :) pakowanie musi do wieczora poczekac ;)
Juz nie moge sie doczekac, boje sie ale wiem, ze bedzie dobrze :) zrobilam dla dziadkow ramki ze zdjeciami wnukow, dodalam kilka cytatow i odcisk stopek Gabrysia...przykro, ze tylko tyle - nie tak mial wygladac wyjazd do Pl ale ktos tam u gory zdecydowal inaczej...
Lotu tez sie boje, nigdy nie lecialam samolotem, zawsze jezdzilismy ;)
Pozdrawiam i tez sie odzywaj w wolne chwili :) I napisz jak po wizycie u lekarza

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Lot minal spokojnie, maly tylko przed ladowaniem plakal bo nie chcial miec pasa zapietego
Moje samopoczucie dobre, bylo duzo lez ale takich oczyszczajacych - a babcie rozpieszczaja wnusia ;)
Dzis poszlam badac krew a jutro gin, wiec zajec troche mam.
A jak u Ciebie?
Buziaczki :)

23.11.2016 synek :)
29.12.1018 -04.01.2019 synek Aniolek (23tc)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...