Skocz do zawartości
Forum

Jak się relaksujecie, gdy nie zajmujecie się dziećmi?


Gość DomTab

Rekomendowane odpowiedzi

Bo ja np. medytuję od ponad roku i jest to coś co zmieniło diametralnie moje życie...sprawiło, że nie tylko sie uspokoiłam czy odstresowałam ale także coraz bardziej poznaje siebie, a także jestem szczęśliwsza...szczęście to stan umysłu, a nie wpływu warunków zewnętrznych...
dlatego też piszę...
ludzie podchodzą do tego sceptycznie. jedni sie boja, ze ich opęta szatan , inni, że im nogi ścierpną albo nie mają zbyt dobrej kondycji...a tak naprawdę medytacja jest niesamowita podróżą w głąb siebie. poznawanie własnych ułomności ale i własnych mocnych stron...poznawanie swoich ograniczeń, ale i swoich mocy...dla mnie to najlepsza rzecz (oprócz mojej córeczki) która mi się przytrafiła w życiu..

polecam spróbować, to jest dla każdego tylko każda z nas ma swój indywidualny czas po którym się przekona. jedne łapią bakcyla od razu, drugie po roku...ale warto wytrwać!

Odnośnik do komentarza

Niewiele mam czasu wolnego, ale jeśli akurat mąż zajmuje się dziećmi i mam chwilkę wolną od zajęć domowych to zasiadam do komputera i "relaksuję" się pisząc i czytając o tym co się dzieje tutaj, na stronach Parentingu. Gdy jest to dłuższa chwilka sięgam po jakąś książkę, bo jestem maniaczką czytania.
A medytacja? Jakoś do mnie nie przemawia. Wolę spacer, przebywanie na łonie natury, bieganie, przejażdżkę rowerową. Aktywne spędzanie czasu odpręża mnie najbardziej.

Odnośnik do komentarza

Mąż preferuje medytację, ja modlitwę i tak też najczęściej spędzamy czas, jeśli nie jesteśmy razem, a Synuś akurat śpi lub bawi się z babcią.
ludzie podchodzą do tego sceptycznie. jedni sie boja, ze ich opęta szatan
Nie bardzo rozumiem, skąd takie przekonanie (przeprowadzono badania)? Medytacja uprawiana jest we wszystkich religiach. Medytacja chrześcijańska - mój Mąż ją stosuje (nauczył się jej we wspólnocie zakonnej) - jest bardzo popularna, nie wiem, czy nie równie popularna co medytacja dalekowschodnia.

Ogólnie staramy się nie mieć czasu bez siebie, bo go nie potrzebujemy, a kiedy jesteśmy razem, to już wiemy, jak się relaksować... :D :D :D

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

domi81
chociaż dla mnie np. przeczytanie książki lub spacer to też dobry sposób na regenerację i relaks

Dla mnie również książka, ale i film są świetnymi sposobami zrelaksowania się i podładowania. Tylko ja akurat mam tak, że sama dla siebie po książkę czy film nie sięgnę, bo później za wiele czasu zajmuje mi opowiadanie tego Mężowi :D, więc czytać i oglądać staramy się wspólnie.
A znowu samotnych spacerów nie lubię - z rodziną jak najbardziej.
domi81
Ciężko się mi jest relaksować gdy nie mam córci

A dlaczego, jeśli można zapytać?

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka
ja ma też jak domi, jak dzieci nie są ze mną, to o nich myślę, co robią itd:)

Myśleć o dziecku, a nie móc się zrelaksować, kiedy nie ma przy nas dziecka, bo nieustannie myśli się o nim, to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem oczywistym jest, że rodzice myślą o dziecku i jest ono dla nich najważniejsze, ale nie zapominają o sobie jako parze (wszak rodzice są oddani także sobie) i o sobie jako indywiduum (własny rozwój, zdrowie). W innym wypadku wydaje mi się to dość nieprawdopodobne lub patologiczne (np. chorobliwy brak zaufania/bezpieczeństwa, brak poczucia własnej wartości itp.).

Aniołowa rodzinka pozdrawia!
http://www.suwaczki.com/tickers/wff2jw4z5sam6zal.png
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwe6ydi0p526n8.png

Odnośnik do komentarza

Aniołowie
Margeritka
ja ma też jak domi, jak dzieci nie są ze mną, to o nich myślę, co robią itd:)

Myśleć o dziecku, a nie móc się zrelaksować, kiedy nie ma przy nas dziecka, bo nieustannie myśli się o nim, to dwie różne rzeczy. Moim zdaniem oczywistym jest, że rodzice myślą o dziecku i jest ono dla nich najważniejsze, ale nie zapominają o sobie jako parze (wszak rodzice są oddani także sobie) i o sobie jako indywiduum (własny rozwój, zdrowie). W innym wypadku wydaje mi się to dość nieprawdopodobne lub patologiczne (np. chorobliwy brak zaufania/bezpieczeństwa, brak poczucia własnej wartości itp.).

nie mam żadnego problemu o którym mówisz i uważam, że to normalne, że mama ciągle jest myślami przy dzieciach, dla mnie nienormalne jest jak mama potrafi nie myśleć o swoich dzieciach przez kilka godzin - ja sobie tego nie wyobrażam, a kiedy jestem tylko z mężem, rozmawiamy o wielu rzeczach, ale również o dzieciach i opowiadamy sobie śmieszne rzeczy, które zrobiły albo powiedziały

Odnośnik do komentarza

Margeritka

nie mam żadnego problemu o którym mówisz i uważam, że to normalne, że mama ciągle jest myślami przy dzieciach, dla mnie nienormalne jest jak mama potrafi nie myśleć o swoich dzieciach przez kilka godzin - ja sobie tego nie wyobrażam, a kiedy jestem tylko z mężem, rozmawiamy o wielu rzeczach, ale również o dzieciach i opowiadamy sobie śmieszne rzeczy, które zrobiły albo powiedziały

Margeritka, mam podobnie jak Ty. ;-) I nie uważam tego za żadną patologię. Nawet ostatnio rozmawiałam ze znajomymi mamami na placu zabaw, że matka to taka istota która nie potrafi nawet godziny wytrzymać bez myślenia o dziecku.
Wg. mnie to jak najbardziej naturalne. Cokolwiek robię, czy to sprzątam, czy robię zakupy, czy czasem biegam rankami myślę o tym co robią dzieci, czy mąż podał im przygotowany posiłek, czy ładnie się bawią na placu zabaw itp. Rozumiem Domi która pisze że ciężko jest jej się zrelaksować gdy nie ma córci przy sobie, nie da się całkowicie wyłączyć myślenia o dzieciach, a więc i zrelaksować do końca się nie da. Margeritko, podobnie jak u Ciebie zauważyłam że większość rozmów z mężem jest o dzieciach. Nawet w środku nocy opowiadamy sobie nieraz co nasza córcia powiedziała, co synek zrobił.

Odnośnik do komentarza

adasaga3
Margeritka

nie mam żadnego problemu o którym mówisz i uważam, że to normalne, że mama ciągle jest myślami przy dzieciach, dla mnie nienormalne jest jak mama potrafi nie myśleć o swoich dzieciach przez kilka godzin - ja sobie tego nie wyobrażam, a kiedy jestem tylko z mężem, rozmawiamy o wielu rzeczach, ale również o dzieciach i opowiadamy sobie śmieszne rzeczy, które zrobiły albo powiedziały

Margeritka, mam podobnie jak Ty. ;-) I nie uważam tego za żadną patologię. Nawet ostatnio rozmawiałam ze znajomymi mamami na placu zabaw, że matka to taka istota która nie potrafi nawet godziny wytrzymać bez myślenia o dziecku.
Wg. mnie to jak najbardziej naturalne. Cokolwiek robię, czy to sprzątam, czy robię zakupy, czy czasem biegam rankami myślę o tym co robią dzieci, czy mąż podał im przygotowany posiłek, czy ładnie się bawią na placu zabaw itp. Rozumiem Domi która pisze że ciężko jest jej się zrelaksować gdy nie ma córci przy sobie, nie da się całkowicie wyłączyć myślenia o dzieciach, a więc i zrelaksować do końca się nie da. Margeritko, podobnie jak u Ciebie zauważyłam że większość rozmów z mężem jest o dzieciach. Nawet w środku nocy opowiadamy sobie nieraz co nasza córcia powiedziała, co synek zrobił.


ja pamiętam jak z mężem w tamtym roku pojechaliśmy na wesele do Wrocławia na trzy dni bez dzieci i usiedliśmy na Starym Mieście na piwie o 13, byliśmy w szoku, że tak można i cały wyjazd albo ktoś z rodziny pytał o dzieci albo sami mówiliśmy, co z dziećmi byśmy robili we Wrocławiu a czego nie...

Odnośnik do komentarza

No cóż, ja również non stop myślę o Kinii nawet jak np. wyjdzie pobawić się z babcią, albo na spacer. A co do relaksu to uwielbiam czytać książki ... najczęściej jak mała śpi już w swoim łóżeczku. :)

Mama-AsiaLM - blog parentingowy. Znajdziecie tutaj opisy/recenzje książek, gier i zabawek dla dzieci. Czasami trafia się jakaś recenzja książki dla mamy, oraz twórczość mamy i córki - czyli propozycje zabaw, oraz różności tworzone z filcu rękami mamy. :)

Odnośnik do komentarza

Ja po ciężkim dniu z 20-miesięcznymi bliźniakami ( a praktycznie każdy ostatnio taki jest ) uwielbiam przenieść się w inny świat i pochłaniam książki - kryminały. Moim autorem, którego mam teraz na "tapecie" jest Sebastian Fitzek. Tworzy książki, które od początku trzymają czytelnika w napięciu i do końca nie wiadomo jak dana historia się zakończy. Polecam wszystkim miłośnikom kryminałów.
Moją odskocznią jest też słuchanie muzyki - KORTEZ - panuje w naszym domu. Super nastrojowa, przepełniona emocjami muza.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...