Skocz do zawartości
Forum

Mama nie akceptuje mojego męża


agness173

Rekomendowane odpowiedzi

Z Michałem jestem od czerwca 2006 roku. Mimo różnicy wieku (ja mam 22, on 37) stanowimy dobraną parę. Już od początku naszej znajomości moja mama była przeciwna. Nie potrafiła zrozumieć, za co może kochać dziewczyna 20-letnia faceta o 15 lat starszego od niej. Próbowałam jej wytłumaczyć, że wiek nie ma nic do rzeczy, że właśnie dlatego, że Michu jest starszy będzie dojrzalszym i wspanialszym partnerem. Niestety, stanowczość i zawziętość mojej mamy nie zna końca, dlatego też nie dała sobie wyjaśnić.

W końcu odpuściła sobie i dała spokój. Jednak nie na długo- kiedy w listopadzie postanowiliśmy się pobrać, jej nienawiść do Michała wróciła ze zdwojoną siłą. Oczerniała go w towarzystwie, wymyślała historie, które nigdy nie miały miejsca, dodawała mu wad i ośmieszała. Kiedy jej plan nie działał postanowiła porozmawiać "szczerze" z moim narzeczonym i wyjaśnić mu "jak się sprawy mają". Do końca życia nie zapomnę jak zasmucony wrócił do domu i płakał w moich ramionach. Trzydziestosześcioletni (wówczas) mężczyzna! Do tej pory nie usłyszałam słów, którymi obdarzyła go moja mama. Mogę się jedynie domyślać jak daleko się posunęła.

Nigdy nie przestane go podziwiać za spokój z jakim przyjmował to wszystko, oprócz tego jednego razu. Jednak nawet wtedy nie powiedział na moją mamę złego słowa i jak wszyscy powtarzał, że ona chce jedynie mojego dobra.
Kiedy patrzę na to wszystko z perspektywy czasu to działania mojej mamy odnosiły odwrotny skutek- umocniło to nasz związek i zbliżyło do siebie. Jeszcze większą odczuwaliśmy potrzebę stworzenia ciepłej i kochającej się rodziny. 12 maja 2007 roku wzięliśmy ślub. Choć moja mama pojawiła się na ślubie, nie usłyszeliśmy od niej ciepłych słów, nie udzieliła nam błogosławieństwa.

Przez kilka miesięcy nie bywaliśmy w moim domu, gdyż takie było żądanie mojej mamy. " Zobaczysz, jeszcze wrócisz zapłakana, błagając bym cię przyjęła pod swój dach. Póki jednak nie zmądrzejesz, nie pokazuj się tutaj". Mniej więcej co miesiąc dzwoniłam do domu, jednak za każdym razem moja mama zbywała mnie głupimi wymówkami. A to goście czekali, a to z koleżanką się umówiła, szła na zakupy, musiała posprzątać, bo przyjeżdżała moja siostra z rodziną... Starałam się to jakoś złagodzić, jednak kiedy pojawialiśmy się z Miśkiem w moim rodzinnym domu, moja mama prawie zamykała nam drzwi przed samym nosem. W końcu, postanowiliśmy dać jej czas na przemyślenie wszystkiego, a tym sposobem i sobie trochę spokoju.

Kiedy w sierpniu dowiedzieliśmy się, że jestem w ciąży nie kryliśmy radości. Myślałam, że ta wiadomość jakoś przekona moją mamę do wszystkiego i nareszcie się ułoży. jednak myliłam się- jej pierwszą reakcją było stwierdzenie "czyli nadal masz zamiar ciągnąć tą farsę?". Aktualnie jestem w 36 tygodniu, a moja mama nadal nie potrafi przyjąć do wiadomości, że jestem szczęśliwa. Nie pomagają moje zapewnienia, w dodatku przedwczorajsza wizyta u mamy zakończyła się moim płaczem i ogromnym kłuciem w sercu. Wiem, że jako kobieta w ciąży nie powinnam się denerwować, ale jak zrozumieć to, co ona robi? Jak można wyzwać swoją własną córkę od dzi**k i, szm** i ku**w? Czy jest jakiś sposób by o tym nie myśleć? Jeśli jest to najwyraźniej ja go nie znam.

Nie potrafię zrozumieć jakim prawem zabrania mi własnego szczęścia... kosztem szczęścia po "swojemu".

Odnośnik do komentarza

To co teraz napisałaś o kurde brak mi słów nawet nie wiem co napisac bo to jest naprawde przykre i dziwie sie ze mama nie widzi jak bardzo sie kochacie i że nie potrafi cieszyc sie twoim szczesciem. Niedługo zostanie babcią ,ale jak widac nawet to ja nie interesuje !!!
Jedyne co moge ci poradzic to chyba nie mysleco tym wszystkim (wiem ze sie nie da) ale juz nie długo narodzi sie twoje maleństwo i może mama wkońcu zmieni zdanie i wrescie przekona sie do was tym bardziej ze naprawde wygladacie ślicznie jako para .
Wszystkiego dobrego zyczę!!!!z całego serca Głowa do góry bedzie dobrze!!

http://www.suwaczek.pl/cache/c8854520ec.pngpatryk
http://www.suwaczek.pl/cache/9eabe53f6a.pngdawid
http://parenting.pl/galeria/data/772/thumbs/Obrazki_839a.JPGhttp://parenting.pl/galeria/data/832/thumbs/Obrazki_1089.jpghttp://s2.pierwszezabki.pl/008/0084369b0.png?9840

Odnośnik do komentarza

rekine21 nie da się nie mysleć:(

Całe życie, zawsze, robiłam tak jak chciała... Pora na własne decyzje. I to jej się nie spodobało...

gabalas u mnie awantur nie ma, bo ona twierdzi, że ja chyba jestem niespełna rozumu. I że mi przejdzie. I zostawie Michała... A kurcze na złość jej będę z nim do końca życia! Oczywiście żartuje.
Ale to jest przerażające... chciałabym, żeby Wiki miała dwie babcie nie tylko jedną... :(

Odnośnik do komentarza

agnes jestem w bardzo podobnej sytuacji mam tez męża starszego co prawda tylko lub aż 7 lat moja mama nigdy nie kryła tego ze nie przepada za moim M pomimo moich zapewnień jak bardzo sie kochamy niestety dziecko nie zmieniło nic Gajka ma 6 i pół miesiąca
a babcia widziała ja może z 10 razy ja podjęłam trudna decyzje musiałam wybrać miedzy mamą a M wybrałam mam nadzieje ze dobrze jestem szczęśliwa w związku ale brakuje moi czegoś żyje cicha nadzieją ze mama kiedyś sie zmieni
kochana życzę ci dużo sił pamiętaj ze masz kogoś bliskiego a co najważniejsze czekasz na małe cudo które da ci tak wiele radości:Uśmiech:

http://www.suwaczki.com/tickers/860iio4p5bnysih3.png

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2i09kvjtx621v.png

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze...i ostatnie...to jest Twoje życie...i nie będziesz go sobie przecież tak układała tak, jakby chciała tego Twoja mama ...Nie ma do tego żadnego prawa ...

O mojej mamie nie mogłabym napisać chyba nic dobrego...Też nie akceptuje od samego początku mojego związku ...jesteśmy razem już 12 ładnych lat, z czego 6 lat po ślubie.
Od 3 lat nie rozmawiamy ze sobą, nie odwiedzamy się...Moje sumienie gryzło mnie okropnie :Płacz: Przed samymi świętami Bożego Narodzenia odważyłam się po raz trzeci wyciągnąć pierwsza rękę...Poszłam z Nikiem ...Ale moim rodzicom nie zależało, nie zależy i nigdy nie będzie na mnie zależało ...:Smutny: Czasem czuję się gorzej niż bym była z domu dziecka...bo mam rodziców, którzy mieszkają ode mnie 10 minut drogi spacerkiem...i nie obchodzę ich ani ja, ani jedyny wnuczek...nie obchodzi ich jak żyję, czy w ogóle żyję ...Nigdy w niczym mi nie pomogli, nigdy na nic nie zasłużyłam...
Najlepszy tekst jakim mnie obdarzyli, gdy zapytałam kiedyś w trakcie jakiejś kłótni- w czym mi kiedyś pomogli, co takiego w życiu mi dali..
ŻYCIE- padła odpowiedź...
I dlatego nie robię już nic, nie jestem nachalna, nic na siłę...jak komuś nie zależy, to nie wpycham się z buciorami...
Chcę być inna niż moja mama, tata...Chcę inaczej wychować syna..chcę mu dać więcej niż życie- urodzić to chyba nie wielki rodzicielski wyczyn, za który
matki będą pławić się w laurach ...chcę dać mojemu dziecku więcej niż ja zaznałam: miłość, radość, chcę by mój syn był szczęśliwy, chcę zapewnić mu dobry start w życie, , chcę go wychować na dobrego i mądrego człowieka...to jest zadaniem każdego rodzica...
I nie wtrącam się w życie moich rodziców, dla nich jestem najgorsza, choć nie wiem za co?
Może za parę słów gorzkiej prawdy?
A niech im będzie, ale wiem , że przyjdzie jeszcze taki dzień, że któreś z nich samo przyjdzie i zapuka do moich drzwi...

A ja? Dziś mam przynajmniej czyste sumienie, nie mam chyba za czym płakać...
Mam tą świadomość, że wszystko co w życiu osiągnęłam, zawdzięczam sama sobie.
Żyję dla mojej rodziny...synka i męża...to mój priorytet :Oczko:

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

Tęsknota za matką ok ale uważam,że powinnas to "olać"ja tak zrobiłam bedziesz miała swoją cudowna rodzinkę tylko dla siebie!!!!:Oczko:
Dziecko zajmie Ci miło czas i nie będziesz już myślała czy tęskni i czy wreszcie odpuściła.
Ciężko rokować co będzie i nie ma w sumie po co gdybać,bo gdyby babka miała wąsy to by wiadomo...dziadkiem była.
He nie wspomnę swoich wojen domowych masakra to pikuś..chociaż fakt po urodzinach Nikoli jest inaczej.
Gratulacje z takiej zdobyczy jaką jest Twój facet..trzeba mieć j*a*j...ze stali..
Jeżeli Twoja mama jest konfliktową osobą to super,że on jest taki cierpliwy bo by było gorzej.
Miło poczytać o udanych i kochających sie ludziach:Oczko:
Życzę wytrwałości i wiele miłości robaczku

DOBRY SEX TO TAKI PO KTÓRYM NAWET SĄSIAD IDZIE NA PAPIEROSA
:Śmiech:
http://cap20.caption.it/102/captionit132515I783D36.jpg

http://www.suwaczek.pl/cache/5d92f742c3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/1423ddbc95.png

Odnośnik do komentarza

asica doskonale CIę rozumiem. Jendka u mnie jest trochę inaczej, bo przez 20 lat mogłam na mamę liczyć. Była ze mną, rozmawiała, tłumaczyła matmę i pocieszała. Czuję że to straciłysmy, chociażby wcale tak nie musiało być... I wiem że to moja decyzja, ale nigdy bym jej nie zmieniła. życzę Ci szczęścia, chociaż już je znalazłaś;)

Selene dzięki wielkie kochana! Oj prawda, mój Michu to jakby ze złota stworzony... Dziś na przykład rano dostałam śniadanko do łóżka:D

Odnośnik do komentarza

rekine21
To co teraz napisałaś o kurde brak mi słów nawet nie wiem co napisac bo to jest naprawde przykre i dziwie sie ze mama nie widzi jak bardzo sie kochacie i że nie potrafi cieszyc sie twoim szczesciem. Niedługo zostanie babcią ,ale jak widac nawet to ja nie interesuje !!!
Jedyne co moge ci poradzic to chyba nie mysleco tym wszystkim (wiem ze sie nie da) ale juz nie długo narodzi sie twoje maleństwo i może mama wkońcu zmieni zdanie i wrescie przekona sie do was tym bardziej ze naprawde wygladacie ślicznie jako para .
Wszystkiego dobrego zyczę!!!!z całego serca Głowa do góry bedzie dobrze!!

Mam podobny problem. mam 22 lata a mój narzeczony 29. Rodzice nie akceptują go wyśmiewają wymyślają różne historie i dają mi warunki albo zerwe z nim i wybiorę takiego faceta jak oni mi wybiorą albo się do niego wyprowadzę. Twierdzą że będę nieszczęśliwa. Ale ja wiem że będę happy ponieważ będąc za granicą było między nami wszystko ok. Nikt nam się nie wtrącał.
Powodzenia żyvczę i nie przejmuj się matką.

Odnośnik do komentarza

MartaKonar
rekine21
To co teraz napisałaś o kurde brak mi słów nawet nie wiem co napisac bo to jest naprawde przykre i dziwie sie ze mama nie widzi jak bardzo sie kochacie i że nie potrafi cieszyc sie twoim szczesciem. Niedługo zostanie babcią ,ale jak widac nawet to ja nie interesuje !!!
Jedyne co moge ci poradzic to chyba nie mysleco tym wszystkim (wiem ze sie nie da) ale juz nie długo narodzi sie twoje maleństwo i może mama wkońcu zmieni zdanie i wrescie przekona sie do was tym bardziej ze naprawde wygladacie ślicznie jako para .
Wszystkiego dobrego zyczę!!!!z całego serca Głowa do góry bedzie dobrze!!

Mam podobny problem. mam 22 lata a mój narzeczony 29. Rodzice nie akceptują go wyśmiewają wymyślają różne historie i dają mi warunki albo zerwe z nim i wybiorę takiego faceta jak oni mi wybiorą albo się do niego wyprowadzę. Twierdzą że będę nieszczęśliwa. Ale ja wiem że będę happy ponieważ będąc za granicą było między nami wszystko ok. Nikt nam się nie wtrącał.
Powodzenia żyvczę i nie przejmuj się matką.

Naszej koleżanki juz niesety z nami nie ma
Ja sie ciesze że moja mam nigdy mi nie wybierala facetow i nigdy ich nie komentowała tak samo mama mojego obecnego partnera
I tym bardziej nie wyobrażam sobie jakis dziwnych wyborów rodzice kontra chłopak jakaś paranoja
Naprawde współczuje i równiez zycze wszystkiego dpobrego:Śmiech:

http://www.suwaczek.pl/cache/c8854520ec.pngpatryk
http://www.suwaczek.pl/cache/9eabe53f6a.pngdawid
http://parenting.pl/galeria/data/772/thumbs/Obrazki_839a.JPGhttp://parenting.pl/galeria/data/832/thumbs/Obrazki_1089.jpghttp://s2.pierwszezabki.pl/008/0084369b0.png?9840

Odnośnik do komentarza

ja za 3 dni wychodzę za mąś. od dwóch lat jestem z moim X. jest ode mnie o 30 lat starszy. wiem ze to dużo i sama nie raz zastanawiałam sie czy to ma sens,ale kocham go i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Moja mama nie akceptuje znajomości, potrafię zrozumieć ze wyobrażała sobie dla mnie innego męża ale ja po dwóch latach ciągłych uwag mam dość. nie mogę się nawet mamie zwierzyć jak się z pokłócę z X bo zaraz będzie zebym go zostawiła, że ona wiedziała ze tak będzie,a jemu nie mogę powiedzieć jak mnie serce boli z powodu uwag mamy bo nie chce go ranic i tak oto jestem sama ze wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...