Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Gość AnkietaMama

Kochane przyszłe mamy. :)
Zwracam się do Was z prośbą o wypełnienie krótkiej anonimowej ankiety dotyczącej problemów kosmetycznych występujących w okresie ciąży, waszej pielęgnacji ciała w domu oraz w profesjonalnych gabinetach.
Zebrane wyniki będą potrzebne do napisania pracy licencjackiej.

Tekst linka

Z góry dziękuję za poswiecony czas :)

Odnośnik do komentarza

Ja już po wizycie. Rozwarcie na dwa palce, więc na te skurcze to marny wynik ;) ale dzidziuś ogromny, już jak się położyłam do USG to gin mówi, że ta macica faktycznie duża i u tych większych dzieci wolniej to wszystko się rozkręca. Szacunkowa masa 3950, liczę że przez tydzień już nie urośnie dużo. Jak do poniedziałku nic się nie wydarzy, to w następny wtorek mam się zgłosić na IP. I on ma wtedy dyżur, więc się nawet ucieszyłam. No i jak coś, to już się obejdzie bez balonika, bo jakieś tam rozwarcie jest, tylko oksytocyna. Zobaczymy, czy będę marcówka czy kwietniowka ;)
Edzia fajnie, że synek ładnie przybiera, bo to jednak spory stresik dla matki karmiącej ;)

Odnośnik do komentarza

Cebulka męża wykończyła, a Adaś jak się trzymał, tak się trzyma ;) a niech ma chłop trochę przyjemności, bo później znowu przerwa.
Mnie wczoraj męczyły już takie konkretne skurcze co 10 minut ze 2 godziny, może doszło z 0,5 cm rozwarcia ;) ogolnie nastawiam się na powtórkę z rozrywki z poprzedniej ciazy. W 4 dni takich skurczy przeszłam od 1 cm do 5. A dzisiaj zaczął schodzić czop. Jak się nastawiłam, że za tydzień szpital... No ale jeszcze daleka droga.

Odnośnik do komentarza

Szoti przynajmniej wiesz że coś się dzieje. I może coś się samo rozkręci.
Mąż nie narzeka bo wie że potem to chwila abstynencji no i przy dwójce małych dzieci to raczej ochota będzie tylko na sen bez pobudek:-D
Ja już czekam na poniedziałek, bo chodzę jak osa, wszystko mnie wnerwia. Do Dawida niemal cierpliwości. I jedyne czego się chce to spać.

Odnośnik do komentarza

Jaki tu spokój...
Kurczę, u mnie cisza. Pewnie znowu na wieczór brzuch będzie bolał. Spoko, nastawię się psychicznie.
Cebulka jak tam Dawidek? Puszcza go trochę to choróbsko?
Wojtkowi przechodzi powoli i na razie jeszcze podoba mu się siedzenie w domu. Szkoda mi teściowej, jeśli pójdę do szpitala a on nie będzie chodził do przedszkola...
Pinka odezwij się, jak się czujesz i jak dajesz radę z dwójką dzieci. Mam nadzieje, że masz wsparcie w rodzinie.
Magda mam nadzieje, że energii nadal nie brakuje :)
Będę mamą daj znać co u Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Szoti Dawidek ok, kataru niema od wczoraj, ucho też nie boli. Wczoraj pediatra mówił że wyłapałam sam początek, więc jest ok. I jutro pewnie dam go do przedszkola bo dostaje pierdolca, jestem taka nerwowa i nabuzowana że wolę żeby on się rozerwał w przedszkolu, a nie z mamuśką na wylocie. Jeszcze się wkurwiłam bo teściowej skrócili urlop i muszą wracać 3 kwietnia i ciula z pomocy. Więc czuję znowu presję żeby urodzić bo się boje ze nie będziemy mieli z kim Dawidka zostawić.
Jutro jak zobaczę że Dawidek jest ok, to go odstawiam i dalej latam na mopie i po schodach.
Tylko wchodze i nic nowego tu niema, a powiem szczerze że tylko tu mam ochotę porozmawiać, a na smsy nie odpisuje u telefony przestałam odbierać, bo pytania czy już urodziłam doprowadzają mnie do szału.

Odnośnik do komentarza

Szoti to faktycznie bedzie za co złapać bo moje to maleństwo. Nóżki rączki jak patyczki ;).
cebulka ja to mam dość pomocy teściowej... Najchętniej bym gdzieś z małym się ulotniła. Nie rozumie że dziecko też czasami płacze tylko stoi jak kat nademną i ryczy razem z nim. A te jej ,,dobre rady" sprzed 30 lat (oczywiście nieskuteczne) mnie dobijają.
Zaglądałam na forum ale nie pisałam bo aż mnie trzęsie ze złości. Mówisz jej dosadnie a ona za godzinę to samo. Już doszło do tego że zamykam jej drzwi przed nosem bo chyba bym psychicznie nie wytrzymała...

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

U mnie dzisiaj jakby się zmówili - wszyscy pisza, czy już. Ale ja raczej czekam cierpliwie, bo nawet ten następny wtorek mi pasuje, bo będzie mój lekarz.
Co innego u Ciebie. Przerąbane jak ma się taka presję. Faktycznie chociaż z tydzień mieć pomoc, a nie od razu radzić sobie samej... Rozumiem, że się denerwujesz.

Odnośnik do komentarza

Edzia ja dobrze trafiłam i teściowa mam naprawdę super kochaną, i nigdy nie wpernicza mi się w nic, jak coś to też po mojej stronie staje i zawsze można na nią liczyć, więc tak naprawdę tylko jej bez nerwów bym Dawida zostawiła na czas pobytu w szpitalu, natomiast jest babcia męża, i tu wypisz opis twojej teściowej, tylko już chyba trochy odpuściła bo dosadnie mówię co myślę, a te jej teksty jak Dawidek płakał jak był niemowlakiem, co oni mu tam robią, to mnie do szału doprowadzał. Teraz z kolei właśnie się wkurwiłam bo myślałam że jak wrócę ze szpitala to teściowa jeszcze chwilę będzie i będę miała babcie z głowy, a tak jeszcze kolejne tak naprawdę dziecko do opieki.

Odnośnik do komentarza

Edzia ja też to wszystko znam. Przez miesiąc po urodzeniu Wojtka mieszkałam z teściową i babcią męża. I pewnego dnia nie wytrzymałam i powiedziałam staremu, że albo idziemy na swoje, albo oszaleje. I przeprowadziliśmy sie do nowego domu w którym była zrobiona kuchnia, łazienka i były wstawione dwa łóżka. Rzeczy Wojtka przez parę tygodni trzymaliśmy na plastikowym stole ogrodowym, a nasze w kartonach. Nie było telewizora itd. ale na szczęście miałam te alternatywę. Mnie na każdym kroku obserwowały - co jem, bo na pewno przeze mnie płacze. I te pytania, dlaczego płacze. I komentarze: w naszej rodzinie dzieci tak nie płakały... Az mnie skręca jak sobie to wspominam.
A teraz teściowa mieszka obok, więc też jest blisko i codziennie się widujemy. Mam w niej duża pomoc, opiekowała się Wojtkiem jak poszłam do pracy. Mam nadzieje, że u Ciebie też się ulozy, a teściowa pójdzie po rozum do głowy.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny
Ja po wczorajszej wizycie trafiłam do szpitala Nie wiem co myśleć bi rozwarcie jak było tak jest 1.5cm
Moj gin mówił że po terminie tylko 4 dni więc na spokojnie ale 2 tyg nie będziemy czekać i tak już wczoraj o 21 byłam na oddziale Na ktg zero skurczy lekarz który mnie przyjmował twierdzi że trochę szybko Jutro jest mój gin na obchodzie i coś mam dziwne wrażenie że wywoływać już będą....troche mam cykora czy nie za szybko

Odnośnik do komentarza

Szoti oby poszła po ten rozum bo jest ciężko choć wczoraj przyszła i siedziała z nami ze 2 godziny i zobaczyła jak nasz Maciuś symuluje :) po tej kolce jeszcze miał jeden dzień w którym kupy nie mógł zrobić więc żeśmy go nosili, bujali masowali i się przyzwyczaił. Teraz udaje płacz a żeby tylko na ręce go wziąść i pobujać. Więc może coś zrozumiała że rośnie z niego mały cwaniaczek. Choć ja jak byłam mała też nie zasnęłam bez bujania :) po komś to ma :)
Cebulka ja mam nadzieję że też z czasem mu się spodoba bo jak narazie krzyk jest niemiłosierny.
coreczki pewnie jutro zacznie próbować. W sumie ciąża jest donoszona więc nie ma obawy że za szybko.
BędęMamą a jak u Ciebie?
Pinka, Magda dajcie znać chociaż że żyjecie

https://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a4ct6fwwr.png

Odnośnik do komentarza

Córeczki oby sprawnie poszło. No i już jesteś po terminie, ciąża donoszona, więc nie masz o co się martwić.
Edzia każde dziecko ma inne potrzeby, Maciuś najwidoczniej potrzebuje bliskości i nie daj sobie wmówić że to wymuszanie i nie normalne, nie może taki niemowlak wymuszać, tylko dla niego to też stres poza brzuszkiem mamy.
Będę mamą co u Ciebie?
Pinka i Magda żyjecie?
Szotijak się czujesz? Jak Wojtek?
U mnie dalej cisza, dziś Dawidka zawiozłam do przedszkola, a sama biorę się za mopowanie podłóg, bo mąż już prawie wszystko pozacierał, więc jest trochy kurzu. Dziś kończy zacieranie i zostaje tylko malowanie, więc już prawie koniec. Ja w dalszym ciągu chodzę i zasypiam, tak mnie spanie bierze ze masakra. No ale, w nocy na siku a z rana Dawidek wstaje o 5 30, 6, więc szału niema.

Odnośnik do komentarza

Cebulka ja w nocy się obudziłam i jadłam czekoladę, bo mi się wydawało, że mały słabo się rusza. Dopiero jak zaczął fikać, to zasnęłam. Ale teraz jestem przewrażliwiona i nie wiem, czy nie wybiorę się na IP. Tylko wydaje mi sie, że już by mnie zostawili, a nie uśmiecha mi się znowu spędzić kilku dni słuchając krzyków. A Adaś ruchliwy czy czujesz jakaś zmianę?
Wojtkowi przechodzi, jeszcze śpi. Zwykle ten kaszel go budził ok. 6.30, ale dzisiaj nie kaszlał, więc jestem dobrej myśli. Nie daje go do przedszkola, niech się całkiem wyleczy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...