Skocz do zawartości
Forum

Karmienie piersią w miejscach publicznych


Gość gościnna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gościnna

Cześć dziewczyny :) Chciałabym wiedzieć jak sobie radzicie z karmieniem Maluszka poza domem?
Nasz naród niestety tolerancyjny pod tym względem nie jest. Odciągacie pokarm do butelki i karmicie butelką np. na spacerze? Wprawdzie jeszcze nie urodziłam, ale jestem już na ostatnich nogach, chcę oczywiście karmić Malucha swoim pokarmem, ale nie wyobrażam sobie np. wyciągać piersi na wierzch np. jadąc autobusem do moich rodziców, gdzie podróż zajmuje mi ok 2 h...

Odnośnik do komentarza

Nie odciągam pokarmu (tzn już nie,mam zamrożone zapasy);jeśli chodzi o spacery,to uważam to za zbędne-za dużo z tym zachodu wg mnie,no i najważniejszy powód:mój mały z butelki nie wypije.Tak więc wydaje mi się,że wyglądałabym dziwnie walcząc,żeby zjadł butlę,niż dając pierś.
Wiem,że nasz naród nietolerancyjny,ale...co mnie to obchodzi,zwłaszcza w sytuacji,gdy najważniejsza dla mnie osoba na świecie domaga się pokarmu (płaczem,krzykiem,jękiem itp)??
Ja uważam to za naturalne;kiedyś byłam na mszy w pobliskim mieście,była tam młoda para z około miesięcznym dzieckiem,pani nie miała problemu,by nakarmić w kościele -zrobiła "namiocik" z pieluszki tetrowej,NIC nie było widać:) Mi jak dotąd zdarzyło się karmić w trasie,tzn zatrzymywałam się na parkingu (ludzie też tam byli rzecz jasna) i karmiłam w aucie,i raz na dworze naprzeciwko sklepu.Byłam zasłonięta,więc jak sądzę wszyscy zadowoleni.
Ale gdybym miała karmić Np w centrum handlowym,gdzie jedynym intymnym miejscem jest wc,to nakarmiłabym przy wszystkich.W autobusie również:)
Ale jeśli chcesz i możesz butelką,można i tak-to Twoja decyzja,Ty się musisz z tym dobrze czuć.
Szczęśliwego rozwiązania!:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja karmię prawie za każdym razem, jak jestem na spacerze, często na placu zabaw, w pobliżu bloków, zakładam chustę komin i zawsze się tak ubieram, żeby nie odsłaniać za dużo, więc koszulka na ramiączka i na to koszulka, która idzie do góry:) teraz publicznie karmię dziecko, które jest duże, rok i trzy miesiące to nie niemowlak i to dla mnie jest krępujące, bo wiem, że większość osób uważa, że powinno się karmić do roku albo do 6 miesięcy, a ja mam przerośniętego bobasa przy piersi, czasem ludzie dziwnie patrzą, ale nie przejmuje się

Odnośnik do komentarza

o, miałam podobny wątek zakładać, ale jakos brak czasu ostatnio :) Karmię już drugie dziecko i mam wrażenie, że ta cała "nietolerancja" dla publicznego kp jest mocno wydumana. Nie mam problemu z karmieniem publicznie, oczywiscie nie macham nagimi piersiami ludziom przed oczyma, ale też nie zamierzam chować się po szaletach. Karmiłam już chyba wszędzie w parku, na placu zabaw, na plaży, na basenie, pod kościołem, w przychodni, pod uczelnią, na ulicy idąc (to już starszy maluch musi być), na wszelakich parkingach, w centrach handlowych - akurat tu najmniejszy problem, bo jeśli brak specjalnego pokoju dla matek z dzieckiem, a ktoś krępuje się karmić na środku galerii wystarczy wejść do pierwszego sklepu odzieżowego - na pewno nie odmówią skorzystania z przebieralni na kilka minut.

Odnośnik do komentarza
Gość gościnna

Moja kumpela była w takiej sytuacji. Wprawdzie wprost jej nikt nie powiedział. Ale usłyszała jak dwie babki wymieniły między sobą uwagi odnośnie tego, że przy dzieciach cycek wywala. Sytuacja miała miejsce na skwerku/mini parku - można to tak nazwać.
A tolerancja... hmmm... wydaje mi się, że jej nie ma albo jest znikoma. Wiem, że to nie temat na ten wątek, ale wspomnę jedynie - tej samej kumpela, o której mowa powyżej, będąc w ciąży w autobusie jakaś babka ustąpiła miejsca dość głośno mówiąc, żeby usiadła, bo tylko kobieta, która rodziła wie jak jest ciężko wystać. Oczywiście wszyscy faceci twarz w szybę i udają, że nie widzą. Mnie został niewiele miesiąc do porodu. W czasie całej ciąży raz jeden mi się zdarzyło zaznać jakiejś życzliwości pod tym względem. I to nie, żeby mi ktoś miejsca ustąpił, a po prostu poinformował, że "tu ma pani wolne miejsce". A tak poza tym znieczulica. Stojąc w kolejce w sklepie, powiem Wam, widzę, że ludzie zerkną na mnie, na mój brzuch, ale nikt mnie jeszcze z tego tytułu nie przepuścił. Miesiąc temu nawet jak parę dni były tak wysokie temperatury, musiałam wyjść do Biedronki po zaledwie kilka rzeczy. Stałam w kolejce, nie czułam się za fajnie, czułam, że się pocę jak (za przeproszeniem) świnia. Widziałam jak babka parę osób przede mną w kolejce się na mnie gapi i irytacja po prostu we mnie rosła. Wierzcie mi, że miałam ochotę jej nagadać. Najwyraźniej nie każda pamięta jak to jest.
A może z 2 tyg. temu zdarzyło mi się nawet, że jedna w sklepie po prostu wcisła się przede mną "bo jej się spieszy"...
Ręce opadają...

Odnośnik do komentarza

Właśnie-zależy,jak my same się z tym czujemy;czy się nie wstydzimy,czy bardzo przejmujemy opinią innych.
Ze mnie babki z rodziny się"śmieją",że totalnie nie mam oporów i jakby było trzeba,to wszędzie bym tego cycka wywaliła (przesada oczywiście ;) Ale mieszkam na wsi,więc jestem przyzwyczajona,że ludzie plotkują,wsadzają nos w nie swoje sprawy i mają poglądy czasami rodem z Ciemnogrodu-dlatego mnie to nie rusza,robię co chcę-bo publicznym karmieniem nie naruszam niczyjej wolności,de facto tego cycka na wierzchu nie mam całego,prawnie zabronione to to też nie jest.
Gościnna-co do tolerancji,to różnie bywa.Może ja lepiej trafiłam:w czasie ciąży mogłabym non stop jeździć po urzędach (ludzie mi oddawali swoje numerki),ustępowali mi miejsca w kolejkach,ustępowali miejsca siedzące itp.
Dwa razy zdarzyły się sytuacje,kiedy się chcieli przede mnie wepchać,ale się nie dałam-głośno powiedziałam,że się nie zgadzam,bo jestem w ciąży i jest mi ciężko (jakby ktoś nie zauważył...;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

To chyba Olu lepiej trafiałaś...
Ja mogłabym się podpisać pod tym co Gościnna napisała nt. tolerancji kobiet w ciąży.
Jestem w 35 tyg. I do tej pory, "aż" dwa razy zdarzyło mi się poznać ludzkiej uprzejmości. Raz gdy ciąża nie była jeszcze widoczna - facet w poczekalni u lekarza mi ustąpił, bo pewnie przysłuchiwał się mojej rozmowie z położną. No i raz w podobnej sytuacji jak Gościnna - usłyszałam od kogoś w autobusie, że jest wolne miejsce. Po czym kiedy usiadłam, to zastanawiałam się czy te słowa były skierowane do mnie, bo zauważyłam, że parę kroków dalej stała starsza osoba... hehe

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem niezważanie na ciężarne wynika nie z braku tolerancji, a raczej ze zwykłego egoizmu i braku empatii. Będąc w ciąży lub z małym dzieckiem częściej spotykałam się z sympatycznymi gestami że strony mężczyzn bądź młodych kobiet, nigdy od pań w wieku 50+.
Z komentarzami nt publicznego kp się nie spotkalam, a karmie często. Najbardziej denerwuja mnie natomiast "dobre rady" wygłaszane przez przypadkowe osoby na ulicy - najczęściej je olewam, ale czasem się przeleje.

Odnośnik do komentarza

Marzena a u mnie odwrotnie, młode matki patrzą na mnie jak na wariatkę, ze karmię takie duże dziecko, a kobiety 50+ raczej są za, a takie babcie 60+, które na placu zabaw są ze swoimi wnukami, jak widzą, ze karmię Emi, to mi Olę zagadują, żebym mogła w spokoju nakarmić, kiedyś, jak jeszcze Olę karmiłam, miała wtedy tak 1,5 roku, to taka pani pochwaliła mnie za to, że nadal karmię piersią

Odnośnik do komentarza

Ja może rzucę innymi doświadczeniami, bo widzę, że każdy ma historię z zakrywaniem się i umiejętnością nakarmienia swojego dziecka i zachowaniem własnej intymności, która jest bardzo ważna na pewno. Z córką byłam 2 miesiące temu w szpitalu w Katowicach u okulisty ... oczywiście kolejka , jedna Pani była właśnie z takim maleńkim dzieckiem i zaczęła karmić .... bez jakiegoś skrępowania wyciągnęła wielką pierś na wierzch ( no nie dało się tego nie zauważyć wierzcie mi) i tak przechadzała się po korytarzu wśród wszystkich kobiet , mężczyzn oraz dzieci, bez zakrywania , wszystko na wierzchu.Dla mnie było to nie smaczne, nie karmienie piersią publicznie, ale uważam, że nie każdy powinien widzieć cycki kobiety jeśli nie ma na to ochoty . Jak dla mnie powinna to być sprawa intymna i takie jest moje zdanie.

Jeśli chodzi o ustępowanie miejsca itp. , to ja zawsze dostaję zrozumienie wśród młodszych kobiet.Ostatnio siedziałam stałam na dworcu autobusowym; wszystkie starsze Panie siedziały na ławce na przystanku, oczywiście torby na ławce, żadna nie zdjęła siatki z zakupami aby zrobić mi miejsce ; i tylko słyszę za plecami " oo jaki ma brzuch..!!!!", "taka młoda i w ciąży !!" ( mam 29 lat;] to już nie małolata) , a jak zmierzyłam je wzrokiem to jakie one chore tam do lekarza chodzą , jeszcze do szpitala i na leki tyle kasy itd. Ale jak autobus podjechał, to wszystkie babcinki ozdrowiały!!!! w momencie już ich nic nie bolało, taka sprawność fizyczna w nie wskoczyła, żeby pierwszą do autobusu wejść, że myślałam, że mnie staranują... Takich historii mam więcej;)

Odnośnik do komentarza

Hmm..jeszcze nigdy nie spotkałam się z sytuacją,by kobieta wyciągnęła pierś do karmienia w taki ostentacyjny sposób-to faktycznie może komuś nie odpowiadać (choć osobiście nie miałabym nic przeciwko,pierś to pierś-dla mnie nic "szczególnego ").Zawsze albo czymś była lekko przykryta,albo"odpowiednio" ubrana-w każdym razie trzeba by było się nieźle napocić,żeby zobaczyć pierś.

Ja przedstawię inną historię nt wstydu:otóż pod koniec ciąży wylądowałam w szpitalu na patologii ciąży;moje pierwsze dziecko,pierwszy w życiu pobyt w szpitalu,więc stopniowo oswajałam się z tym,że ktoś co chwilę bada tętno,temp,ktg,usg,zwykłe badanie ginekologiczne (bez "mojego" lekarza).Pora odwiedzin,u koleżanki z sali jest mąż.Przychodzi położna,żeby zmierzyć tętno dziecka-zwykła sonda przyłożona do brzucha.Wszystkie mamy na sobie spodnie,więc jak dla mnie-bluzka do góry i już..ale niee-położna wyprosiła pana na zewnątrz,mimo że już zdążyłam bluzkę podciągnąć -i oprócz badania wdała się ze mną w dyskusję,czy ja się nie wstydzę pokazywać brzuch itp (!);położna ok 30 lat,więc nie stara...Tak,za chwilę poród,co chwilę ktoś mi gdzieś zagląda,dotyka,a ja mam się wstydzić brzucha?na basenie brzuch pokazuję,nad morzem też to robiłam...
Ale jak widać -każdy ma swoją granicę intymności

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość Lukierek

Nie mam nic do karmienia publicznego Sama niestety karmiłam tylko miesiąc czasu i mnie to cieszy że inne matki mogą tak długo karmić Ale już takie zachowania że tak bez wstydu wyciągać cyca to już przesada wiem że można to zrobić dyskretnie czy nawet zakryć się pieluchą

Odnośnik do komentarza

Ja mam w nosie innych. Owszem nie afiszuje sie , staram sie znalesc jakas laweczke w spokojnym miejscu albo pokoj dla mam np w centrum handlowym ale napewno na sile nie sciagam mleka, z reszta u mnie tak sie pokarm uregulowal ze za wiele nie sciagne ,musialabym caly dzien meczyc piersi zebym miala na jedno jedzonko. Ale przymajniej moge spac bez stanika :)Poprostu mniejwiecej wiem co ile moj maly je (u nas jest to dwie godziny) i sprawdzam zegarek jesli zbliza sie ta druga godzina ,szukam powoli miejsca zebysmy mogli sobie usiasc ,pilnuje tego czasu bo jak maly sie rozplacze to tak kiepsko na szybkiego szukac miejsca. I nie obchadza mnie nie tolerancyni ludzie ktorzy w wiekszosci sami byli karmieni piersia a przeciez nie zamkne sie w domu bo ludzie boja sie widoku "cycka".

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlclb15ksjtmsj.png

Odnośnik do komentarza

Uważam, ze karmienie jest czyms natguralnym ale tez nie oznacza to zeby to okazywac wszystkim. Póki co raz zdarzylo mi sie karmic w samochodzie na parkingu. Nie mam nic przeciw mamom karmiacym ale uwazam ze powinny zachowac swoja intymnosc dla siebie i dziecka.
Ja tak, jak mamaali widzialam mame doslownie z cyckiem na wierzchu w restauracji. Uwazam ze mogla sie cokolwiek zaslonic.

http://s2.suwaczek.com/201404304578.png

Odnośnik do komentarza

ja swojego synka przez pierwsze 4-5 miesiące karmiłam w miejscach publicznych, ale przez reakcje ludzi przestałam to robić. nikt mi wprost nigdy nie zwrócił uwagi, ale widziałam nie ra, że ludzie się na mnie gapią jakbym robiła przestępstwo i zaczęło mnie to strasznie stresować, wiec uznałam, ze dla swojego komfortu psychicznego juz nie bede mojego maluszka karmic piersia w miejscach publicznych

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...