Skocz do zawartości
Forum

Jak długo karmiłaś piersią?


Rekomendowane odpowiedzi

O matko z córką! Joanna a jakimi to strasznymi skutkami dkp cię Pani postraszyła? Podziel się, pośmiejemy się wszystkie ;-P

To teraz moja anegdotka (wczoraj nie napisalam bo m. przez ramie mi zaglądał). Szpital, doba po porodzie, tesciowa przyszla w odwiedziny. Mała niespokojna, pokarmiona, wyprzytulana, przewinieta, ewidentnie coś z brzuszkiem (podkurcza nóżki, napina się):
Teściowa: Pewnie głodna
Ja: Nie, dopiero skończyła dłuugą sesję i odmawia piersi. To brzuszek.
T: Na pewno głodna, daj jej jeść.
Dla świętego spokoju podaję pierś, młoda odmawia.
Ja: Tak jak mówiłam, nie chce jeść.
T: To daj jej butelkę!
KURTYNA

Odnośnik do komentarza

Marzen@,dobre:) jakbym słyszała moją mamę :) mama z babcią oglądały moje odciągnięte mleko,badanie wzrokiem przyniosło wniosek "za chude!dziecko się nie najada!":)
Historia z ostatnich dni-mój synuś już sporo rozumie,więc uskutecznia szantaże emocjonalne:robi smutne minki,kwili,ewentualnie zaczyna się drzeć i nie przestaje,dopóki się go nie podniesie/nie da tego,czego chce/nie powygłupia itd.Moja babcia (z którą mieszkamy...): "on jest głodny,dajże mu jeść".JA:"przed pięcioma minutami skończył jeść,nie jest głodny".BABCIA:"ale on tak patrzy na twojego loda,on głodny!".
Jakbym słuchała babci w kwestii jedzenia,to mały ważyłby chyba z 15 kg,wyglądałby jak ludzik Michelina,i jadłby po 15 min od skończenia poprzedniego posiłku :/

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Marzena@ dzięki za info. :)
rzeczywiscie, pamiętam to "do dwóch lat lub dłużej", ale to jednak gdzieś tam sugeruje, że 2 lata wystarczy. może dlatego niektóre osoby uwazają, że dluzej niz 2 lata to za dlugo... stąd zaciekawił mnie ten artykuł o zaleceniach, które mówią "tak długo jak dziecko tego potrzebuje".

ola2710 "głodny, daj mu jeść" - to się potem ciągnie latami. babcie słyną z nakłaniania do jedzenia nawet jak się jest już najedzonym ;)

Odnośnik do komentarza

Kamama84-niestety wiem...mam prawie 6-letniego chrześniaka,z nim przeżyłam już wciskanie jedzenia przez babcię.Robi to zresztą do tej pory (ganianie za małym z talerzem to było tragikomiczne...);tylko teraz młody odmówi jak nie chce.Co nie zmienia faktu,że do tej pory jest walka,żeby nie wciskała mu słodyczy,zwłaszcza przed posiłkami...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

Ta pani nie zdążya nic powiediec bo skutecznie przerwałam. Przy 4 dziecku nauczyłam się niezwracać uwagi na te uwagi, kiedyś jedna pani kazała mi nałożyć czapeczke to znowu zapiąć kurtke bo wiatr.
Jeśli chodzi okarmienie piersią to jestem jedyna w rodzinie, teściowa nie miała czym karmić i moja mama tez, i dwie szwagierki tez butlką; a ja wszystkie swoje dzieciaki na piersi

Odnośnik do komentarza

niby tyle mówi się o tym że karmienie naturalne takie ważne, a jakoś przy obydwojgu dzieci czułam presję otoczenia żeby juz dzieci od piersi odstawić, bo im później tym będzie trudniej, bo dziecko nie może byc tyle na piersi, powinno pić sztuczne mleko bo bardziej wartościowe itp, itd... tak czy siak udało mi się i tak długo: synka 16msc, córę 20msc a i tak do dziś (28msc) cycuś dla niej najważniejszy - gdyby nie wyraźna sugestia lekarzy że przy problemach z tarczyca robię sobie krzywdę, to mała dalej by ssała, a tak tylko zasypia przytulając sie do cycka

Odnośnik do komentarza

ja już 25 miesiąc karmię... i tak się zastanawiam, czy skończę ;)
W sierpniu zeszłego roku odstawiłam małego od piersi całkiem w dzień i nocy i zostawiłam tylko jedno karmienie - na noc i tak zostało, i tak nam dobrze. W niczym nam nie przeszkadza, a mleko mam choć czasem zdarza mi się wyjść gdzieś na wieczór i go nie nakarmić. Nie widzę powodu, żeby przestać i tak karmię, tym bardziej, żen ie jest to teraz uciążliwe, bo trwaj uż może maksymalnie 15 minut.
Ale prawda, czasem mi już głupio się przyznać, że go dalej karmię...

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

ola2710
Marzen@,dobre:) jakbym słyszała moją mamę :) mama z babcią oglądały moje odciągnięte mleko,badanie wzrokiem przyniosło wniosek "za chude!dziecko się nie najada!":)
Historia z ostatnich dni-mój synuś już sporo rozumie,więc uskutecznia szantaże emocjonalne:robi smutne minki,kwili,ewentualnie zaczyna się drzeć i nie przestaje,dopóki się go nie podniesie/nie da tego,czego chce/nie powygłupia itd.Moja babcia (z którą mieszkamy...): "on jest głodny,dajże mu jeść".JA:"przed pięcioma minutami skończył jeść,nie jest głodny".BABCIA:"ale on tak patrzy na twojego loda,on głodny!".
Jakbym słuchała babci w kwestii jedzenia,to mały ważyłby chyba z 15 kg,wyglądałby jak ludzik Michelina,i jadłby po 15 min od skończenia poprzedniego posiłku :/

moje mleko też zostało poddane ocznej analizie i też uznano je za chude, woda sama...

Odnośnik do komentarza

Ulla,trzeba się uodpornić,choć mi nerwy do tej pory puszczają czasami...;)
Teraz CODZIENNIE słyszę,żebym "dała dziecku herbaty"(herbaty czarnej-tej,którą my pijemy...),bo gorąco i "tak trza" ;) a jak ktoś coś je przy małym,to KONIECZNIE trzeba mu dać spróbować (zupa "nasza" dorosła,lody,pączki,czekolada,jajecznica,absolutnie wszystko!).
Miałam zostać mistrzem zen,lecz wymiękam... :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza
Gość kamama84

hej, mój maluszek jest już z nami. teraz zaczynam minimum 6 miesięczny plan karmienia siłami natury ;). powiedzcie mi, czy miałyście na początku trudności, które Was zniechęcały do kp, ale które udało Wam się prostym zabiegiem pokonać? chciałabym się być mądrzejsza za wczasu :)

Odnośnik do komentarza

Kamama84 ,na początku główna trudność,jaką miałam,to brak asertywności;)poważnie-moje pierwsze dziecko,mnóstwo rad i tym sposobem uwierzyłam,że dziecko się nie najada (bo non stop by wisiał przy piersi).I zaczęłam raz dziennie dokarmiać mm...
Na szczęście hormony chyba opadły,zaczęłam sama myśleć i przystawiałam często małego-do tej pory jest na piersi.No i pobudzałam laktację dodatkowo laktatorem (plus herbatki specjalne,dużo wody,piwo karmi od czasu do czasu).Wiadomo,na piersi dziecko je częściej,częściej zwykle budzi się w nocy,ale nie wiem,czy poza cierpliwością jest na to rada..
Co do diety to pewnie już wszystko wiesz :)
Powodzenia!

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ja mam tak samo jaki Ola.
Spotkalam sie z tym ze moj sie nienajada dlatego tak dlugo ssie wiec dawalam mm ale szybko doszlam do wniosku ze skoro potrzebuje ssac dluzej to ok. No i okazalo sie ze sie najada po prostu lubi sobie possac i polezec przy mamie :)

A co do karmienia samego to zniechecilam sie w 2 momentach ktore na szczescie przeskoczylam.
Pierwszy, jak mialam albo za malo albo za duzo mleka i maly nie mogl pic tylko ciagle plakal krztusil sie musialam go podnosic znowu placz itd.
I w tym momencie moja kolezanka sie poddala po 2 tyg karmienia ale ja mowie nie nie poddam sie i jakos minelo. Zdarza mi sie czasem jakas sinusoida raz malo raz duzo ale na spokojnie sobie nadmiar sciagne a jak za malo to herbatke pije.
A drugi moment to w sumie trwa do teraz troche - moj maly nie bardzo moze nabial (bialko) a jestem osoba ktora zyla na jogurtach nalesnikach serach itd
Wiec zostalam bez jedzenia hahaha
ale teraz wzielam tylek w troki i kombinuje z jedzeniem np dzis na obiad byl ryz brazowy grilowany filet baklazan itd jutro planuje spagetti ze szpinakiem i lososiem - plus taki ze moze naucze sie gotowac (obym troche schudla!) ;-)

Wszystko zalezy od Ciebie. Mnie bolalo jak mi brodawka troche nadpekla ale i z tym sie uporalam. Jak czujesz ze chcesz karmic to na spokojunie walcz o to ale jak widzisz ze sie nie da to sie nie da i nie ma co miec do siebie zalu.

http://s2.suwaczek.com/201404304578.png

Odnośnik do komentarza

Avril mi przypomniała o jeszcze jednej rzeczy (mnie nikt o tym nie powiedział,może Ty już wiesz)-denerwowałam się,że nie mam w ogóle albo nie mam wystarczająco dużo mleka w piersiach,bo nie są twarde ;)
Teraz się z tego śmieję,ale wtedy...załamka.Oczywiście kobitki z rodzinki orzekły,że skoro nie są twarde i w dodatku po naciśnięciu mleko z nich nie tryska,to trzeba dać mm...
Aż gdzieś przeczytałam,że miękkie piersi to po prostu unormowana laktacja ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

O widzisz ja mam akurat miekkie piersi ale jakos nie zastanawialam sie nad tym. Czasem jak przez noc na jednym boku leze i karmie lewa to prawa jest lekko twardawa to rano daje prawa. Ale to czasem sie zdarza a tak to normalne mam piersi, miekkie. Jak scisne brodawke lekko pociagne to zawsze mam mleko albo troche albo trysnie.
Plus taki ze juz nie leje mi sie tak jak na poczatku ze mi cieklo po brzuchu. Wkladki nosze jak gdzies wychodze itp ale wyciek mleka teraz to juz sporadycznosc.

http://s2.suwaczek.com/201404304578.png

Odnośnik do komentarza

monika1709
Kazda robi kak chce. Duzo matek nie chce karmic bo boi sie o piersi. Ja tam wbijam w to. Chcialabym karmic jak najdluzej ale miestety po roku wracam do pracy :/

ale to przecież nie wyklucza karmienia piersią;) Ja wróciłam do pracy pełną parą jak mały miał rok, a karmiłam go jeszcze kolejny rok. Takie dziecko je już głównie stałe pokarmy, a ja go karmiłam tylko wieczorem.

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Witam, jestem nowa na forum i czytałam z zaciekawieniem wszystkich wypowiedzi.
Karmie moje maleństwo od 4 miesięcy i planuje do 6 miesięcy pozniej musze wrócić do pracy wiec myśle aby to robić rano i wieczorem. Czy ktoś z Was tak juz robił? Co zrobić z ilością pokarmu w ciagu dnia jezeli nie mam warunków w pracy? Samo sie to unormuje?
Ogólnie to mam zadowolone maleństwo ale duzo z nia wyzwań. Na chwile obecna nie przyjmuje butli, smoczka, od miesiace nie znosi wózka i jeżdżenia samochodem co utrudnia mi poruszanie sie, zakupy, wizyty kontrolne a co najważniejsze spacery. Dodatkowo nie umie sama zasypiac wiec w dzien tulenie lekkie bujanie a wieczorem i w nocy zasypianie przy cycusiu i wtedy odkładanie do łóżeczka. Czasami tez trzeba pobujac jak zacznie gaworzyć i nie chce spać.
Niestety nie wiem dlaczego ale nie chce spać z nami w łóżku ale lubi spać na nas:). Jak ja nie zawine lekko to rozbudza sie przez ręce jak zawine to marudzi ale jakoś zasypia w koncu.
Nie mam pomysłu na przedłużenie jej snu w nocy... Moze lekkie podawanie wody? Prosilabym o rady.

Odnośnik do komentarza

Avril,ja nie wracam jeszcze do pracy,ale co do odciągania pokarmu w pracy,to możesz przecież to robić;z czasem odciągać rzadziej i nie do końca,aż nie będziesz musiała tego robić w pracy (i ważne,żebyś troszkę wcześniej nauczyła córeczkę,żeby w godzinach Twojej pracy nie było problemu z jedzeniem czegoś innego).
Mój synek widzę podobny do Twojej córki;) problem wózka rozwiązywałam nosząc małego w chuście,a po 4.miesiącu woziłam go w spacerówce (w pozycji jak najbardziej leżącej).Smoczka do tej pory nie chce-i dobrze,przyzwyczaiłam się.Smoczek i smoczek od butelki traktuje jako masażer do dziąseł,bo ząbki nadal idą (gryzaczki są bee)..chyba trzeba czasu po prostu
..;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...