Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Witam Was w Nowym Roku :-)
Co do skurczy muszę się troszkę wyłamać...otóż jestem przypadkiem, gdzie pierwsze mocne skurcze poczułam 2 godz przed urodzeniem córki. Najpierw wypadł mi czop i po 6 godz pojechałam do szpitala okazało się, że rozwarcie jest na 8 cm :O a mnie nic nie bolało, kazali mi chodzić po schodach w górę i dół, po korytarzu przeczytałam wszystkie ulotki na ścianach i nic. W końcu kazali mnie położyć abym nie urodziła na stojąco :D podali czopki oksytocyny i zaczeła się jazda ;-) Jak na pierwszy poród uważam, że nie było ciężko, położna mówiła, że drugi zawsze jest lżejszy. Także na pierwsze skurcze mamy zadzwonić i jechać do szpitala a jak wody odejdą to tylko w samochód i dzwonić z samochodu, że mają szykować miejsce ;-) Daj Boże aby poszło wszystko lekko. Ale ja myślę pozytywnie, bardziej martwię się o męża, bo widzę, że jest zestresowany ;-)
Wody odeszły mi podczas porodu i to takim chlustem jakby mi ktoś wiadro wody wylał między nogi heh śmieszne uczucie.
Koleżance sączyły się wody więc położna spytała ile ml wód wylatuje, a ona, że skąd ma wiedzieć więc kazała ściągnąć majtki i pokazać podpaskę i wiedziała już niby ile ;-)
Myślę, że nie mamy się czego wstydzić :-) W końcu szpital jest dla nas.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

Czesc Mamusie:) bylam wczoraj na tej wizycie, lekarz zrobil mi dwa testy, usg i stwierdzil ze wody mi sie absolutnie nie sacza:) ale ulga..mam ich sporo wiec nie mam sie co martwic, bo udalo mu sie zrobic zdjecie buzki Zuzi- gdyby bylo malo wod to by sie nie dalo tak dokladnie jej ujac. A jaki z niej pulpet:D jednak porownujac zdjecie z 22tc a teraz to jest oggggromna roznica! Dostalam karte i mam juz liczyc ruchy- od godz 9-21 ma byc ich dziesiec.
Co do szyjki to chyba kazdy lekarz patrzy na to inaczej, moj powiedzial ze jak szyjka ma ponizej 2,5cm to kladzie mnie do szpitala- ale on chyba lekko przesadza takze w tej kwestii jakos mu nie wierze

Odnośnik do komentarza

aldonka
Może i racja, że na tym etapie to już tak może być, że szyjka się skraca w ramach przygotowania do porodu. W sumie na tym etapie (w weekend zacznę 36 t.c.) to już raczej nie ma co panikować w razie gdyby się coś zaczęło - dzidziuś sobie poradzi. Moja lekarka też mówiła żeby się na tym etapie już nie martwić, tym bardziej, że jak przed świętami leżałam w szpitalu to dostałam dwa zastrzyki na szybszy rozwój płuc u maluszka. I mówiła też, że jakby się szyjka bardziej skróciła i zaczęła rozwierać, a ja nie będę tego czuła, to tym lepiej dla mnie, bo bóle poczuję jak rozwarcie już będzie niemałe i ogólnie poród pójdzie szybciej i łatwiej. Ale jak będzie, to się dopiero okaże.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, byłam dziś na przedostatniej (prawdopodobnie) wizycie u mojej lekarki. Szyjka mi się jeszcze skróciła ale jest zamknięta, Mała waży 2800g i moja gin powiedziała, że lepiej dla mnie, żebym urodziła ok 38 tyg, bo jestem szczupła i 4 kg dziecka nie urodzę, a w 38 tyg maluszek jż jest donoszony więc nie mam się czym przejmować, nawet jakby zechciała wyjść na świat już dziś :) Kazała mi się nie oszczędzać, normalnie wykonywać wszystkie domowe czynności, już nie muszę leżeć, ale wiadomo że nadmiernie forsować się też nie mogę. Ponadto mam odstawić luteinę i magnez, dostałam tylko żelazo ponieważ już drugi raz mi kiepska morfologia wyszła i syrop na zaparcia- ponoć po przyjmowaniu żelaza jest z nimi problem. Także widzicie, z licznymi skurczami i skróconą szyjką od 20 tyg, dotrwałam praktycznie do końca, także i Wy dotrwacie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

Witajcie mamusie w Nowym roku:)
Dzisiaj wrocilismy z nad morza, bylo naprawde cudnie,wypoczelam i bardzo sie odprezylam.Niestety to co piekne nie trwa dlugo dosyc ze wstalam ze strasznym bolem zeba i odrazu wiedzialam ze bedzie kanalowe to jeszcze telefon z rana o smierci mojej chrzestnej a mielismy jechac dzisiaj do niej bo jej corka ma urodziny, dzien koszmarny.Boje sie myslec co bedzie dalej skore ten rok tak sie zaczął .
Co do porodu i odejscia wod to mysle ze napewno poznacie.Jak porod sie zbliza to sie czuje.,
Ja przeosilam mojego pierwzego syna o 12 dni.Byla w szpitalu na wywolaniu ,ok godziny 16 zaczelam czuc sie strasznie niespokojnie, nie moglam usiedziec i zaczelam krazyc po pokoju, zmienil mi sie oddech wrecz mialam momenty ze sapalam mimo ze nie mialam ani skurczy ani mi wody nie odeszly.Po godznie zachcialo mi sie siku , mialam podpaske i zobaczylam na nij odrobine krwi ze sluzem wystraszylam sie i poszlam do poloznej ona mnie zbadala i powiedziala ze czop odszedl ale wody jeszcze nie i rozwarcia nie ma .Ale widzac ze sapie i mam rumience zostawila mnie na sali i podlaczyla pod KTG, skurcze szybko sie pokazaly i jak tak lezalam to czulam ze chyba sacza mi sie wody bo co jakis czas czulam goraco i mokro jak przy obfitej miesiaczce, przeciez czujecie ze wam leci!Nie da sie tego nie czuc czy przeoczyc.Jak polozna wrocila to jej powiedzialam ze czuje co jakis czas odplywy i chyba sie juz zalalam bo mam mokro , nie pomylilam sie.Te skurcze ktore teraz macie sa niczym przy tych porodowych wiec tez raczej ich nie pomylicie z czyms innym.Porod jest trudny i niesie ze soba wiele dziwnych i nieprzyjemnych rzeczy wiec dziwie sie ze wstydzicie sie na porodowce z podpaska pokazac ja bym sie bardziej wstydzila jak bym jej nie miala.Wody polodowe i zalane ciuchy to nic przy tym jak za pozno bedzie na lewatywe i trzeba rodzic, mocno przec i niestety zdaza sie tez popuscic tym to co niechciane.Dla nas jest to bardzo wstydliwe a oni sa do tego tak przyzwyczajeni ze nawet uwagi nie zwroca.Pamietam ze dla mnie bylo bardzo krepujace to ze mialam hemoroidy i zbieraly mi sie gazy podczas porodu a jak kazali mi przec to nie bylam w stanie tego powstrzymac.Polozna mi powiedzialam ze to normalne i mam przec a nie chamowac sie bo sie wstydze.Potem malo nie zwymiotowalam jak mnie zszywali.Moja kolezanka po porodzie dwa razy zalala krwia lozko, tez jej nic nie powiedzieli, na wiele rzeczy nie mamy wplywu.
Dacie rade dziewczyny, nie ma sie co stresowac na zapas.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

Czy ktoras z Was wie dokladniej jak zauwazyc, ze brzuch sie obnizyl? Jak to wyglada? Ja nigdy nie mialam chyba jakos wysoko brzucha, oddycha mi sie dobrze caly czas- moze teraz troszke gorzej ale nie ma tragedii- na pewno brzuch nie idzie mi od razu od biustu. Z teorii wiem ze brzuch sie zarzymuje przy siadaniu na udach- ale nawet jak sie ma tluszczyk to brzuch opada...Jak macie z tym wyprostwanym siadaniem? Kolezanka mi wczoraj powiedziala ze brzuch mi opadl, ale nie widziala mnie 3tyg a w tym czasie urosl, wiec biore jej slowa na luz

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem brzusio tylko urósł... jeśli chodzi o te opadanie to mi nie opadł w pierwszej ciąży ... w 39 miałam poród wywoływany , bo Julcia miała za mało wód płodowych .. , sączyły mi się już wcześniej ... jak tam Wasze samopoczucie .. u mnie coraz gorzej .. ciągle jakieś bóle;/ mam nadzieje ze jeszcze maleństwo posiedzi w brzuszku 2 tyg ... :) we wtorek mam wizyte wiec będę wiedzieć jak to tam z moją szyjką wygląda ...

http://www.suwaczki.com/tickers/bfars8fw2xvx0u0v.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5sbd3mfw6twrgm.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6i09kqjcp66u9.png

Odnośnik do komentarza

Mnie też ciągle brzuch boli, ale lekarze (zarówno ci w szpitalu jak i moja gin) mówią, że macica jest miękka, więc to nie są skurcze. Zgodnie twierdzą, że spinam mięśnie brzucha i stąd ten ból. Mówią, że niby jakiś stres przedporodowy mnie dopada i nie mogę się rozluźnić. Może i mają rację, bo ciągle taka spięta się czuję, a jak próbuję oddychać torem przeponowym, to nie potrafię ramion rozluźnić i ogólnie mnie to męczy, a z tym oddychaniem to mi raczej słabo idzie. Nie wiem jak to będzie w takim razie przy porodzie. W poniedziałek (13 stycznia) mam kolejną wizytę - jestem ciekawa jak tam moja szyjka? Zatrzymała się, czy może dalej się skraca? Mam nadzieję, że dociągnę do tego terminu, a potem to nich się dzieje - będzie 37 t.c. :) A jeszcze może się okazać, że wszystko mi się zatrzyma i do terminu donoszę :)

Odnośnik do komentarza

W szpitalu, w którym będę rodzić nie ma opcji znieczulenia zewnątrzoponowego. To mały miejski szpital i na dyżurze jest tylko jeden anestezjolog i musi być do dyspozycji w razie jakiejś operacji i dlatego nie da się rodzić w ten sposób. Jest natomiast (bezpłatnie) znieczulenie wziewne - gaz rozweselający. W niewielkim stopniu, ale ponoć troszkę pomaga. A czytałam wpisy dziewczyn z listopada, które rodziły ze znieczuleniem zewnątrzoponowym i nie polecają go ze względu na okropne bóle głowy czy pleców. Bratowa mojego męża też takie miała do porodu i mówiła, że kolejny raz już go nie chce, bo przez pół roku po porodzie odczuwała silne bóle kręgosłupa. W sumie to nie wiadomo co o tym myśleć.

Odnośnik do komentarza

Moja sąsiadka rodziła z takim znieczuleniem i polecała,może u każdej kobiety to jest inaczej. W klinice w której ja będę rodzić robią takie znieczulenie na życzenie anestezjolog jest całodobowo,ja będę rodziła bez znieczulenia chodź nie powiem kusi mnie to znieczulenie wiecie może ile coś takiego kosztuje? 13.01 wizyta u lakarza jestem ciekawa co mi powie,czuje że i ja do terminu nie dotrwam:) stresuje się porodem bardzo,nie wiem czy czytać o tym wszystkim czy lepiej być nieświadomą tego co mnie czeka...

Odnośnik do komentarza

u nas to znieczulenie jest darmowe ale nie wiem czy jest to bezpieczne dla dziecka , wiec mam wątpliwości ... 1 dziecko urodziłam bez..ale wtedy nie było tej opcji .. i nie powiem .. było ciężko i to cholernie ciężko ! tego bólu nawet nie da się opisać to trza przeżyć ... od kiedy zrobiłam test ciążowy mam lęki przed porodem .. masakra!!!

http://www.suwaczki.com/tickers/bfars8fw2xvx0u0v.png
http://www.suwaczki.com/tickers/km5sbd3mfw6twrgm.png
http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6i09kqjcp66u9.png

Odnośnik do komentarza

gwiazdeczka123 wysłałam te skany:)

pasia ja miałam przy cesarce zewnątrzoponowe. Czy jest niebezpieczne? Jak każde znieczulenie. Zresztą przed jego podaniem anestezjolog mówi dokładnie jakie możesz mieć odczucia. Ja trafiłam na super panią anestezjolog, która bardzo mnie uspokoiła, była przy całym zabiegu, rozmawiała ze mną, cały czas pytała jak się czuję. Czułam się fantastycznie tylko troszkę bolała mnie noga w udzie, ale to minęło. Mając cięcie po znieczuleniu zewnątrzoponowym nie czułam bólu cięcia a tylko takie dziwne ciągnięcie brzucha. Kiedy przestało działać wiadomo, że czułam jakiś ból. Ale już następnego dnia rano (urodziałam o 20.20) wstałam z łóżka i na chwilę usiadłam, później poczłapałam do ubikacji i z dnia na dzień czułam się coraz lepiej. Jako ciekawostkę dodam, że na sali poporodowej leżałam z jedną kobietą poo cesarskim cięciu i z dwoma po porodzie naturalnym i wszystkie byłyśmy po znieczuleniu zewnątrzoponowym.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

MONISOP ja mam tak samo. Kazdy mi mowil ze jak poloza mi dzidzie na brzuchu to momentalnie zapombe o tym bolu. A to go.. prawda. Po pol roku jak opowiadalam kolezance jak to bylo to mnie zatykalo. Nie bylam w stanie tego opowiedziec.Widocznie mam bardzo niski prog bolu. Polozna mnie caly czas pociesz ze drugi bedzie latwiejszy i oby byl :D

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...