Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

Aldonka - czy z tym TSH jest tak jak sie leczy na niedoczynność tarczycy? że pod koniec ciąży spada? kurcze moja endokrynolog nic mi nie mówiła, a następną wizytę u niej mam dopiero ok 20 stycznia.... co do częstotliwości wizyt u ginekologa - do skończenia 3go miesiąca chodziłam co 3tyg, później co 4tyg, a teraz kolejną wizytę mam w odstępie nie całych 2,5tyg. Wymaz na paciorkowca pobierał mi właśnie ostatnio - to był 34 tydzień ciąży. Wynik odebrałam - na szczęście jest ujemny. A na kolejną wizytę, którą mam za tydzień w sobotę kazał zrobić morfologie i mocz...póki co nic mi nie mówił o szyjce, ani nic nt porodu.... Pozdrawiam Was cieplutko!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a3yi2a2yt.png

Odnośnik do komentarza

Ja w pierwszej ciąży chodziłam regularnie co miesiąc, wszystkie badania robiłam na czas. Teraz niestety już drugi raz przechodziłam dość mocne przeziębienie, leczyłam się z niego ponad dwa tygodnie. Z tego względu nie zrobiłam sobie nawet testu na obciążenie glukozą... Bardzo się martwię o Maluszka, bo miałam naprawdę potężne ataki kaszlu, prawie duszące. W poniedziałek wybieram się do lekarza i zobaczę jakie badania mi zleci. Synusia czuję bardzo mocno, wierci się po brzuchu, ale żadnych bóli poza tym więc pocieszam się, że będzie wszystko ok:)
pasia u mnie przy pierwszym porodzie skurcze miałam co 2 minuty kiedy zabierali mnie do szpitala a i tak akcja porodowa trwała 16 godz., bo rozwarcie było za małe. Pamiętam jak mój ginekolog tłumaczył mojemu Mężowi jak rozpozna skurcze porodowe: "Jak Pana żona w końcu przestanie mówić":) U mnie sprawdziło się w stu procentach!

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

bagi ja mam niedoczynność i tak mi dzisiaj lekarz powiedział. Od 3 miesięcy brałam stałą dawkę hormonów i wyniki miałam na tym samym poziomie, a teraz TSH spadło mi do 0,74 gdzie norma jest od 0,35 i usłyszałam że już nie długo skoro tak samo z siebie bez zmiany dawki zaczęło spadać. Ile w tym prawdy to nie wiem, poczekamy zobaczymy ;) wizyty u ginekologa miałam co 3-4 tyg, a teraz kazała mi przyjść za 2 na ostatnie USG i badania. Kolejne myślę że mi ustali na tydzień lub dwa później chyba że rozwiązanie nastąpi wcześniej. Wymaz na paciorkowca też mi dzisiaj zrobiła, a przed kolejną wizytą mam zrobić morfologię, mocz, WR i antygen Hbs.

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Jejku nie wierzyłam, że się uda, ale przekopałam się przez cały wątek. Widzę, że wiele z Was jest naprawdę dobrze przygotowanych już do porodu.

Ja mam sporo ubranek po pierwszym Synku, muszę tylko przekopać te wory i wybrać to co na najbliższe miesiące się przyda. Całość wypiorę w sprawdzonej jużLoveli.

Na pewno dokupię kombinezon i cieplejsze pajacyki oraz czapeczki, ponieważ Olafek rodził się w kwietniu kiedy to panowały już upały. W szpitalu było tak gorąco, że Maluchy leżały w samych bodach i skarpetkach oraz niedrapkach. Ja wogóle kocham bodziaki na sezon jesienno-zimowy i wczesną wiosnę. Przy pierwszym Synku nie zwracałam tylko uwagi na takie rzeczy jak rozciągliwość otworu na główkę a nasze Maleństwo urodziło się z dość dużą łepetyną i nie wszystkie rzeczy się sprawdziły.

Łóżeczko tym razem wybieramy turystyczne, bo Olafek ma ze szczebelkami, ale to ruchliwy Stworek i wielokrotnie budził nam się w nocy, ponieważ położył się w poprzek łóżeczka i łebek wgniatał w szczebelki (pomimo ochraniacza). Powoli będziemy Go przenosić do normalnego łóżka żeby miał więcej swobody.

Beata122 mimo tego, że masz o kilka miesięcy starszego Synka to widzę, że obawy podobne... Też się obawiam jak to będzie przy dwójce Dzieciaczków. Nasz dopiero od niedawna budzi się tylko raz w nocy na jedzonko (chyba, że ma jakieś gorsze dni), rano wstaje z łóżeczka i przychodzi do nas znosząc wszystkei swoje ukochane samochody. Jak My się pomieścimy we czwórkę? Przecież Maleństwo będę na pewno karmić piersią, jeśli się uda to co najmniej tak jak Flafluchę do 16 miesiąca....Jak on będzie na to reagował? No i ta rozłąka na pobyt w szpitalu... Koszmar, oby mnie wcześniej nie chcieli położyć... Co prawda odkąd się przeprowadziliśmy to Tatuś Go kąpie i usypia a także wstaje w nocy, ale i tak się boję...

bagi My mieliśmy ślub kościelny 3 miesiące po porodzie i mimo wielu obaw wszystko poszło nadzwyczaj dobrze:)

Przeglądając wątek widziałam, że nala123 i gwiazdeczka123 jesteście z Krakowa, tak jak ja. Ciekawe w jakich okolicach mieszkacie i gdzie będziecie rodzić?

Aha no i zauważyłam, że wraz z nati235 wybrałyśmy to samo imię dla Synka - Oliwierek:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

bagi ja mialam szczawiany wapnia liczne dwa miesiace temu i jezeli nie bola Cie nerki to nie masz sie raczej czym martwic. Wczoraj odebralam nowe wyniki i juz nie mam szczawianow w ogole a nie bralam zadnych lekow na nie. W moczu co chwile cuda wyskakuja a potem sie okazuje ze nagle przy nastepnych wynikach te cuda znikaja:) Bynajmneij u mnei tak jest, ze raz bakterie b.liczne, potem nagle nieliczne, raz bilirubine mialam i sie wystraszylam bo to wskazuje na problemy z watroba albo nawet cholestaze a zrobilam proby watrobowe i sie okazalo ze bilirubina na dolnej granicy widelek:)
flaflusiowa86 naprawde z tymi skurczami porodowymi jest tak zle? Mnie w nocy czasami lapie duzy bol brzucha ale znika po kilku minutach, wiec moze to sa dalej te skurcze braxtona ktore coraz trudniej odroznic od porodowych... pytam bo martwie sie ze nie zdaze dojechac do szpitala

Odnośnik do komentarza

Was tez tak czasami boli krocze? ja sie czuje jakby mnie ktos skopal, az sie rano ciezko wstaje z lozka:/zauwazylam ze mam to zawsze jak za dlugo siedze, pomaga mi dopiero rozchodzenie. Pytalam lekarza i powiedzial mi kilka tygodni temu: "boli krocze? musi bolec a pozadnie bolec to dopiero pania zacznie"- ot taki dowcipnis:P takze jakos szczegolnie sie tym nie przejmuje ale jestem ciekawa jak to jest u Was?

Odnośnik do komentarza

dzisiaj w nocy obudziłam się z bólem podbrzusza takim jak pryz okresie (pierwszy dzień), nie mogłam się ruszyć, łyknęłam nospę i po jakiś 20 min trochę odpuściło. Następnie miałam napady gorąca i mnie zemdliło :/ Leżałam tak godzinę, cała zestresowana i czekałam czy to się nie powtórzy, na szczęście odpuściło. Czy to mógł być skurcz? Wystraszyłam się że poród się zaczyna :( Wczoraj lekarka przepisała mi globulki na noc Macmiror i zastanawiam że czy to przypadkiem nie przez to. Dodatkowo wczoraj pierwszy raz bolało mnie podczas badania i może przez to bolało mnie w nocy? Teraz chyba będą najgorsze tygodnie, jestem w 35 tc i przez takie sytuacje zaczynam się stresować czy w ogóle donoszę o końca 36 :/

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

pasia - ja mam tak że może nie jest to taki ból tylko takie kłucie w kroczu - takie coś "dziwne" (ale to sporadycznie), a ostatnio zauważyłam że jak chodzę to mi tak jakby wszystko ciągnie w dół - takie dziwne uczucie takiego parcia - sama nie wiem jak to opisać i nie jestem wstanie już wtedy iść szybciej tylko tak wolniutko. W ogóle muszę Wam przyznać że mam ostatnio jakieś takie dziwne nastroje :( z jednej strony chciałabym żeby było już po wszystkim, żeby mieć Maluszka w ramionach, a z drugiej czuje takie jakby obawy - jak to wszystko będzie - wszystko wywrócone do góry nogami.... też tak macie? a przez to "drugie przeczucie" sama mam wyrzuty sumienia, że nawet tak myśle - bo przecież tak bardzo zawsze marzyłam o Maleństwie!

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a3yi2a2yt.png

Odnośnik do komentarza

pasia w moim wypadku tak było, tymbardziej że też nie miałam pojęcia czy rozpoznam te właściwe skurcze. U mnie to był regularny ból co 2 minuty, który mocno promieniował od kręgosłupa a nie od strony brzucha. W momencie kiedy łapał skurcz to nie mogłam nic powiedzieć.

bagi to zupełnie normalne, że masz takie nastroje. Z tym, że jakich scenariuszy byś sobie nie wymyśliła to i tak będzie zupełnie inaczej. Każdy poród jest inny, tak samo jak każdy Maluszek. A tak poza tym to mam nadzieję, że to forum nie skończy się jak już wszystkie urodzimy więc będziemy się wzajemnie wspierać. Ja mimo, że rodzę drugiego Synka i tak jestem pełna obaw...

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Mnie też boli przy przekręcaniu się w nocy,ból brzucha przez jakąś min potem puszcza,a bóli krocza narazie nie mam. Coraz częściej myśle o porodzie,13.01 wizyta zobacze mi doktor powie ale mam przeczucie że mała wyjdzie wcześniej a jeszcze troche rzeczy do ogarnięcia

Odnośnik do komentarza

aldonka to nie powinno być po tych globulkach, sama je biorę już drugi raz w ciąży i nic takiego nie miało miejsca. Też mnie czasem łapią takie dziwne bóle podbrzusza, ogólnie jest mi strasznie niewygodnie :( ostatnio aż mi się płakać chciało w nocy, bo jak bym się nie próbowała ulożyć, to i tak mi było niewygodnie. Ponadto przekręcanie się z boku na bok to dla mnie duży problem, bo od razu skurcz. Mam wizytę za tydzień, powiem lekarce. Już nie mogę się doczekać końca ciąży, ale z drugiej strony mam takie same obawy jak Wy- czy sobie poradzę z tą rewolucją w życiu. Zaglądam do pokoju córeczki kilka razy dziennie, poprawiam zasłonki, poprzestawiam po raz kolejny kosmetyki na przewijaku, pozazdroszczę jej, że ja nie miałam tak słodkiego pokoju jak byłam dzieciątkiem, i od razu chce mi się płakać ze strachu, że mimo największych chęci nie po prosttu nie będę potrafiła być dobrą mamą :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

Pasia ja mam takie bóle krocza, ucisk, nie da się chodzić idę jak kaczka. Skurcz złapie mnie w nocy zawsze przy przekręcaniu się na bok.
Do tego walczę z bólem kości ogonowej:-( jakby nakopał mi ktoś do du... Siedzenie na poduszce nie pomaga, leżenie z boku na bok i też ciężko i te puchnące nogi i dłonie w ogóle cała ja wydaje mi się, że napompowana jestem wodą i wyglądam jak balon. Dopadają mnie zwątpienia, że już mam dość, że chciałabym już mieć dzidzie,a przecież im dłużej w brzuszku tym lepiej a później mam straszne wyrzuty sumienia ehhh.....

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

Stokrotka90 nie martw się napewno sobie poradzisz,też tak mam ale staram się nastawiać pozytywnie mąż mnie pociesza że napewno sobie poradzimy. Zastanawiam się jak to będzie jak wrócimy ze szpitala do domu jak to wszystko będzie wyglądać,kiedy nakarmić kiedy wykąpać...wszystkiego się nauczymy

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wszystkie mamy podobne dolegliwości - też mi ciężko zmienić pozycję podczas spania, bo zaraz mnie skurcz łapie, a tak ogólnie to mam wrażenie, że cały brzuch mnie boli i to ciągle z małymi przerwami, dlatego wczoraj do szpitala pojechałam żeby sprawdzić czy wszystko ok. Był na dyżurze akurat ten sam doktor, który przyjmował mnie na oddział przed świętami. A co do bólu krocza, to ja odczuwam to raczej jako bóle pachwin i bioder. Wkładam wtedy poduszkę lub zwinięty koc między nogi - czasem pomagało. Jak leżałam na oddziale, to lekarz to zauważył i pytał, jak mu powiedziałam o co chodzi to zalecił witaminę D i wapno 2 x dziennie - po czterech dniach było już lepiej :) Niestety te dolegliwości będą nam towarzyszyć aż do samego końca i lżej napewno nie będzie. Też już mam dosyć, jest mi ciężko, wszystko boli i chciałabym żeby już było po wszystkim, ale doskonale wiem, że jeszcze troszkę muszę dzidziusia potrzymać żeby wszystko było dobrze. Dziś zaczynam 35 t.c. - już coraz bliżej :)

Odnośnik do komentarza

DziewcZyny widze ze i wam rozne rzeczy dokuczaja. Ja poza moimi skurczami, ostatnio dowiedzialam sie ze szyjka jest miekka na szczescie jeszcze dluga. Wiec bardzi duzo leze bo maly jest juz glowka w dol i mi na nia uciska jak wstaje. Tez mnie kluje w kroczu czasem, i mam uczucie jakby kosci lonowe sie rozchodzily. Od lekarza dostalam jeszcze dodatkowo luteine i mam nadzieje ze szyjka jeszcze min. miesiac wytrzyma!

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

mnie czasami łapie taki ból w krzyżu jakby mi ktoś igłe włożył,często paraliżuje na chwilke przy zmianie pozycji jak leże,czasami złapie jak ide i wtedy uginają mi się nogi a to początek 33tyg nie chce myśleć co może być później już jest ciężko...ale za to będę miała śliczną małą córeczke;-) to największe pocieszenie na te wszystkie bóle

Odnośnik do komentarza

Widze ze wszystkim nam doskwiera jakis bol. Ja nie mam jakis wielkich skurczy ale doskwiera mi potworny bol po lewej str brzucha tuz pod piersia. Normalnie jakby mi ktos igly wbijal. Przy tym bolu nie moge ani siedziec ani chodzic. Lekarz powiedzial ze to moze byc od zgagi. Zgagi juz nie mam a bol towarzyszy mi codziennie. Tez czasem mam dosc i chcialabym miec dzidziusia na rekach ale doskonale wiem ze to jeszcze nie ten czas. To bedzie moj drugi synus ktorego juz bym chciala tulic ale jak pomysle sobie o porodzie to az mnie zatyka.

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

Boze co za nocka:// myslalam, ze sie z bolu porycze i juz rano nie wstane. Zlapal mnie taki skurcz (chyba to byl skurcz), ze nie wiedzialam co robic. Bol jak na miesiaczke i bol plecow. To juz druga noc z rzedu, rano wstaje i przez caly dzien zlapie mnie moze raz cos takiego, bo wydaje mi sie ze wiecej skurczy kiedy twardnial mi brzuch mialam kilka tyg temu niz teraz. Maz nie spal razem ze mna, a dzisiaj w nagrode jedziemy po wiklinowa kolyske do kolezanki bo dostajemy ja po jej synku:) tyle dobrego

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...