Skocz do zawartości
Forum

Lutóweczki 2014


Rekomendowane odpowiedzi

2dotka1987 Ja dostałam jakieś irlandzkie tabletki:
Cerazette- zapomniałam zapytać jak je przyjmować czy odrazu i czy robi sie przerwę jak przy normalnych tabsach, cholera no...a też mogła mi powiedzieć poprostu. W ulotce doczytałam tyle ze właśnie pierwszą przyjąć w pierwszy dzień cyklu, o przerwach nic nie jest napisane. Chyba zadzwonie w poniedzialek i moze udzielą mi informacji przez telefon.
Jak sie nie robi przerwy to i @ nie bede miala w ogole?
Sorrki za 3 post pod rząd ale nie da sie edytować później :(

http://www.suwaczki.com/tickers/ug378u69530q8seb.png

Odnośnik do komentarza

stokrotka robiłam wszystkie badania i oto wyniki
TSH - tyreotropina ↓ 0,0063 µIU/ml 0,3500 — 4,9400
Trijodotyronina wolna FT3 3,59 pg/ml 1,71 — 3,71
Tyroksyna wolna FT4 ↑ 1,72 ng/dl 0,70 — 1,48
P/c p/peroksydazie tarczycowej (aTPO) ↑ 137,0 lU/ml 0,0 — 5,61

annaanna84 po porodzie tsh miałam 0,7 i też mi zmniejszyli dawkę do 25 ale jak widać jeszcze bardziej mi spadło

Z tymi tatusiami to bywa różnie. Czasem mąż potrafi siedzieć z małą i jej coś opowiadać przez godzine a czasem twierdzi ze nie jest w stanie zjesc kanapki trzymajac ją na kolanach. Kąpiemy ją codziennie razem, mąż trzyma a ja mydlę chyba ze ja leżę w wannie to wtedy przynosi mi mała i się pluskamy :D
Niestety mężczyźni w tych sprawach są lekko niedorozwinięci bo powiedzcie mi jaka mamusia nie potrafi ugotować obiadu z dzieckiem na ręku albo zrobić generalnych porządków ;D

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywf71x0n847o2o.png

Odnośnik do komentarza

Loli dokładnie tak - przyciskam w kąciku oka w kierunku nosa i troszkę w dół. Początkowo wychodziła ropa jeszcze a potem już nie, mocno się zdziwiłam jak znów całe zaropiało. Ale najbardziej jestem pod wrażeniem jak nasze mleko działa :) dziś oczko prawie jak nowe :)
Aldonka mi wprawdzie lekarka po porodzie kazała brać 50mg, a potem jak spadło tak bardzo to 50mg na przemian z 25mg. Ja ze względu na maluszka brałam tylko 25mg. Teraz powiedziała żeby brać 25mg przez pół roku, a ja biorę 12,5mg. Za miesiąc skontroluję i będę chciała już jak najszybciej odstawić.
Co do męża - mój wraca koło 18 z pracy więc cały dzień jesteśmy sami z Tomciem. Po pracy siada pogadać sobie z synkiem i przygotowuje kąpiel. Kąpiemy razem. Mój mąż jeszcze nie przebiera, ale mam nadzieję że już niebawem zacznie. W nocy ja śpię od 21.00 do przeważnie 1.00 i mąż daje mi małego do karmienia. Potem mąż śpi a ja już wtedy z małym śpię razem.

http://www.suwaczki.com/tickers/mhsvhdgexxj5t3ng.png

Odnośnik do komentarza

Ja byłam wczoraj na pierwszej wizycie kontrolnej po porodzie. Bardzo na nią czekałam, bo dokładnie 6 tygodni po porodzie zaczęłam czuć pieczenie, także podczas siusiania. Miałam cesarkę więc trochę się zaczęłam stresować. Okazało się, że przyplątała się delikatna nadżerka:( Ginek narazie nic nie przepisał, wypisał mi receptę na tabletki anty dla karmiących, ale ja taka byłam zakręcona chyba i jej nie wzięłam:( Musiała zostać na biurku u niego, bo w torebce nie znalazłam. Wogóle pytał się czy pisać czy chcemy jeszcze Dzidziusia. Ja się śmieję i mowię, że dopiero za jakieś 4 lata:) No i że to już ostatni będzie, bo cesarki bezpiecznie można mieć 3 na co on mi mówi, że medycyna zna przypadki nawet 11 cesarek u jednej kobiety!!! Ja jednak nie zamierzam bić tego rekordu ;P

My z Mężem też mieliśmy już zbliżenie. Chyba ze względu na tą nadżerkę czułam początkowo dyskomfort. Potem już człowiek o tym nie myślał;) Tymbardziej po prawie 8 miesiącach postu!

Co do pomocy Męża z dziećmi to mam akurat fajny egzemplarz. Tylko pracuje na 3 zmiany plus własna działalność więc ciężko żeby był jakiś konkretny podział obowiązków, jak jesteśmy razem to jedno poskramia jednego, drugie drugiego. A bywa, że sam zostaje z Maluchami i też daje radę. Nawet coraz bardziej wyrabia sobie wielofunkcyjność tzn. nie tylko zostanie z dziećmi, ale w międzyczasie posprząta lub ugotuje:) Nie mogę narzekać, bardzo mi pomaga a Chłopcy Go uwielbiają:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

Szkoda ze mezow nie mozna dac gdzies na gwarancje:) chociaz ja kompletnie nie moge narzekac. Maz od poczatku zajmuje sie Mala ale moze to dlatego ze musial bo po cc bylam oslabiona, wiec pomagac musial bez gadania. Maz chodzi do pracy na 6, przychodzi o 14, razem zajmujemy sie Mala wtedy. Czasami ja sobie pojde na zakupy, albo wyjde na babskie pogaduchy:)razem kapiemy, a jak ja jestem na uczelni do 20 to Maz sam kapie i robi masazyki:D szkoda ze nie mi:P ja ok 21 ide spac a on z nia siedzi az zasnie i potem w nocy juz ja wstaje- czyli tak ja Anna:) Ale zdarza mu sie ze siedzi na necie i ciezko go oderwac, ale ja wtedy zagaduje: "Patrz Skarbie, Zuzia sie do Ciebie smieje...Kto tam jest? Tatus Twoj?" i mam gwarantowane ze sekunda i nie mam juz corki na rekach:P moze to wyprobujcie:)

Odnośnik do komentarza

pasia haha:) Widzę, że sposoby dobre już opracowałaś:) Mój Mąż się śmieje, że ja jak chcę Go obudzić jak za długo śpi to zawsze przynoszę Oliwierka do sypialni (niby że śpi) a jak się rozedrze to wielce jestem zajęta albo Olafkiem albo nagle zupa mi kipi czy coś. I On chcąc nie chcąc musi dupkę podnieść z łóżka;) Jedynie jak nocki odsypia to mam litość choć czasami Maluchy same budzą Tatusia przed czasem, no ale przecież ich nie zaknebluję a spacer 5 godzinny też nie na moje możliwości:)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpranliwfmzs2gl.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpri09kddv4wg73.png

Odnośnik do komentarza

MalaMi mojemu pomogły te kropelki, widzę poprawę, zobaczymy na jak długo. Pomaga mu też leżenie na brzuszku i masowanie plecków i ciepła kąpiel.
Ja na swojego męża nie mogę zbytnio narzekać, nosi małego, kąpiemy razem, a w nocy kiedy nie mam sił wstaje i usypia go, a robi to dość szybko ;-) Do tego potrafi zrobić obiad kiedy nie wyrabiam, odkurzy i pójdzie z małym na spacer abym mogła mieć chwilkę dla siebie.
Loli i annaanna84 mojemu znów zaczeło ropieć oczko. Lekarz kazał powtórzyć kurację i przedłużyć o dwa dni po całkowitym ustąpieniu objawów, jeśli nie pomoże znów do lekarza:/ Rumiankiem odradzam przemywać, bo w brew pozorom może uczulać i trzeba uważać.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgqps6y21vyxps.png
http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371eytw5xu8.png
http://www.suwaczki.com/tickers/pf0pegz2tz7vsgtp.png

Odnośnik do komentarza

Ja idę na kontrole do lekarza we wtorek,jeszcze nie wspolzylam po porodzie i czekam na pozwolenie od lekarza. Nadal jak chodzę na spacery albo dłużej stoję to odczuwam ciągniecie w dół w środku ,martwię sie ze coś jest nie tak i czekam aż lekarz powie mi ze mogę .
Mój M mało mi pomaga co mnie bardzo wkurza i często mu to mowię ale on niewile sobie z tego robi. Ostatnio powiedział ze niech każdy sie zajmie tym co umie i lubi. Ogólnie od porodu to tylko mi doszły obowiązku , jemu nic. Muszę spychać mu mała na ręce i wymuszać żeby sie nią zajmował.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sio4petdkqbvc.png
[url=http://[url=http://www.suwaczki.com/]http://www.suwaczki.com/tickers/zrz63e5eyojxhulx.png

Odnośnik do komentarza

majka - tak to już jest z tymi chłopami :( my jeszcze jesteśmy przed ślubem ale odkąd się Mały urodził to mnie jego zachowanie drażni! Wszystko musze mu mówić - nic sam nie zrobi - zero inicjatywy. Tyle razy się już ostatnio pokłóciliśmy że zaczynam się zastanawiać czy warto brać ten ślub.... Ja lubie w domu porządek a jemu nie zależy - może być syf jak nie wiem i go to nie rusza :( tydzień temu jak robiliśmy chrzciny a robiliśmy je w domu to w czwartek, piątek i sobote byłam już od 6 na nogach - starałąm się żeby wszystko to jakoś wyszło a On w sobote (bo w sobote był chrzest) do południa w najlepsze sobie śpi bo jest tak zmęczony i nie wyspany....a mi kurde wszyscy w domu pomagają jak mogą żeby się wyrobić a ten śpi....myślałam że mnie rozniesie...z soboty na niedziele spałam może 3h bo jak goście poszli to chciałam posprzątać a wiadome jak przy dziecku - trzeba było wstać i się Nim zająć, a On oczywiście całą niedziele przespał wiec się do niego nie odzywałam to pretensje miał że go na obiad nie obudziłam - jakby cholerka nie wiedział kiedy jest pora obiadowa....ehh także niestety u mnie też kolorowo nie jest :( dlatego troche mnie pocieszyłyście że nie tylko ja nie mam takie fajnej pomocy od drugiej połówki. Zazdroszcze dziewczynom które takie wsparcie mają bo to naprawde ważne - niewiecie nawet jakie skarby macie w domu :) ehhh przepraszam że się tak rozpisałam ale chciałam się wyżalić...

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a3yi2a2yt.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny co do ropiejących oczek to przerabiałam ten temat z moim synem, od razu jak wróciliśmy ze szpitala a było to w 5 dobie dostał takiego zapalenia spojówek że nie mógł oczek otworzyć- takiej ropy to ja w życiu nie widziałam- masakra, przez 2 tyg podawałam mu krople gentamycyne i maść neomycyne- która co najlepsze może być stosowana dopiero u dzieci od 12 r.ż.! na zmianę te 2 antybiotyki co 4 godz, to było straszne bo poprawy jakiejś konkretnej nie było, wyryczałam się przez ten czas jak nigdy i w końcu za radą mojej mamy- która zresztą od początku to mówiła, przemywałam mu oczka wacikami na zmianę, raz rumiankiem raz zwykłą herbatą i pomogło od razu, dosłownie a też bałam się tego rumianku ale naszczęście go nie uczulił

http://www.suwaczki.com/tickers/3i498u69p7uzu87o.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5er6dd4mtd.png

Odnośnik do komentarza

Bagi, majka z moim mężem podobnie jak u was. Muszę go o wszystko prosić bo sam nie wpadnie na to żeby mi pomoc. Teraz ma ospe i leży i umiera a ja muszę wszystko robić sama, dziecka nawet nie dotyka bo boimy sie ze ja zarazi, to sie w wkurzylam i kazałam mu wczoraj chociaż posprzątać skoro gorączki nie ma, bo ja oprócz dziecka mam na głowie prasowanie pranie gotowanie robienie zakupów, wyniszeńie śmieci i jeszcze pomagam mu w pracy, tez czasami mam dosyć, sorry musiałam sie wyzalic ...

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64zbmhbs5vp9xf.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny u mnie nie jest tak źle, jak Wam juz pisalam maz wraca o 18.00 z pracy o co mam trochę zal bo moglby isc wcześniej niż na 9 i wtedy bylby wcześniej w domu. Wczoraj prawie sie popłakałam jak mi powiedział żeby go wczesnie nie budzić bo musi sie wyspać bo jest zmeczony... Dodam ze codziennie śpi te 6godz ciągiem. Bo on zmeczony praca. Wcześniej chodzil po zakupy, teraz robie przez Internet i przywożą mu do pracy a reszte kupuje w sklepie obok ich biura. Fakt na weekendzie, pomaga mi w sprzątaniu ( przyzwyczajony po ciąży gdzie musialam leżeć prawie caly czas), ale tez musze mu mówić żeby chwilę zajal sie dzieckiem zebym mogla raz w tygodniu normalnie zjesc śniadanie. Nasi mężowie chyba nie zdaja sobie sprawy ile sil kosztuje opieka nad naszymi maleństwami, do tego karmienie obciaza organizm. Wczoraj caly dzien nie usiadlam no jak tylko maly spal to gotowalam sobie obiad na parę dni ( musze uwazac co jem bo maly prawdopodobnie ma skaze bialkowa, a na pewno uczulenie pokarmowe). Po czym mój mąż mnie pyta czy juz sprzątamy. Liczylam ze powie zebym sobie odpoczela odespala chwilę noc. Mój synek budzi sie o 1.00, 3.00, 5.00, 6.30. Na fb znalazlam dobre haslo " urlop macierzyński to tez praca, tylko szefa trzeba nosic na rekach". Wiece mi jest przykro jak maz przychodzi z pracy i mówi jaki to on nie zmeczony ( praca biurowa), a ja nic nie komentuję... Uwielbiam sie zajmowac synkiem i kazdy jego uśmiech lub guganie wynagradza mi zmęczenie :) no to sie wyzalilam... Wiece te hormony to chyba nam nie pomagaja dodatkowo...

Odnośnik do komentarza

Oj ci faceci!!! Mój pracuje tylko na noc od 1 do 6 rano. Potem śpi do 12.00 a właściwie to udaje ze śpi ale nie wychodzi z pokoju. A kładzie sie powrotem o 18,19 wiec jest z nami tylko kilka godz. A właściwie ze swoim komputerem a nie z nami.Na początku jak OLIVEREK sie urodził to mył mi butelki bez żadnego proszenia ale tydzień temu sie strasznie pokłócilismy o to ze musi rano zaprowadzić starsze dziecko do przedszkola i mi wypomniał wszystko. Mycie butelek,mycie starszego dziecka,robienie mu kolacji i odworzenie go do przedszkola. Normalnie ręce mi opadły. Przez 4 lata praktycznie nic przy dziecku nie robił a teraz niestety musi bo ja nie nie daje rady z dwoma. Stwierdził ze najpierw byłam na zwolnieniu teraz na macierzyńskim to nie mam nic do roboty to mam sie zajmować dziećmi. Wszystko z łaski na uciechę robi :(
Pewnie gdybyśmy mieszkali w Polsce to każdy już dawno temu poszedłbym w swoją stronę. Myślałam ze tym razem będzie inaczej ale niestety będzie powtórka z rozrywki. Czyli ja będę robiła wszystko a on jak będzie miał ochotę.

[url=http://www.rodzice.pl]http://www.rodzice.pl/suwaczki/showticker/17088[/url

Odnośnik do komentarza

Ja na swojego męża nie mogę narzekać- bardzo mi pomaga, na początku narzekał, że musi się nią zajmować kiedy ja miałam coś do zrobienia, np porządki, pranie, obiad itp, ale mu kilka razy dobitnie wytłumaczyłam że niestety, nie jak woli ślęczeć przy desce do prasowania lub przy kuchni to możemy się zamienić, i od tej pory już nie protestuje :)

I chciałam się pochwalić! Ala przespała dziś prawie 7h ;) obudziła się dopiero przed 5, przespała posiłek o godz 3 (bo zawsze zasypia ok 22, ok 3 jest pierś i potem 5-6 butla) :) Byla tak glodna że dopiero pierś+butla zaspokoily głód. I śpi do tej pory, a jest 9:20 :) Mąż na uczelni a mamusia ma poranek piękności: peeling, maseczka, paznokcie. Pierwszy raz od niepamiętnych czasów wstałam sama z siebie ok 7 i jestem wypoczęta :)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem38iikgm0azy6b.png
[url=http://www.suwaczki.com/]

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny wczoraj się nie odzywałam bo miałam ciężki dzień... miał mój chrzestny przyjechać bo chciał małego zobaczyć i wiadomo to było od tygodnia więc myślałam że w sobotę razem z mężem posprzątamy, potem ugotuję obiad i upiekę ciasto do kawki bo wiadomo trzeba jakoś przyjąć gości... jak zwykle się przeliczyłam ... mąż zakomunikował mi o 10 rano że zaraz wychodzi bo się umówił z kumplem na piwo a potem na 14 do spodka na Radwańską idzie a wujek na 17 miał być tak więc od 11 do 14:30 sprzątałam całe mieszkanie, potem na zakupach szybkich byłam bo nie miałam składników na ciasto i jak wróciła to piekłam ciasto a mąż wrócił dopiero o 16:45 wziął psa na spacer bo zdziwiony że ja nie byłam oczywiście po drodze piwko kupił i jak wracał to już wujka spotkał a ja z ciastem w piekarniku... byłam taka zła że nie macie pojęcia... ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Michałek miał dobry sen więc jak zaczęłam sprzątać to do porządków świątecznych tylko okna mi zostały hehe... pisałam wam w piątek o tej maści co mi położna zostawiła żeby nie czuć takiego dyskomfortu pod czas stosunku... dalej nie wypróbowałam ale jak coś to nazywa się feminum więc może któraś z was wypróbuje :) z tymi naszymi chopami to masakra powiem wam serio te z was co mają wsparcie niech to doceniają bo mi naprawdę baaaardzo rzadko mąż pomaga a jak mu mówię patrz jak michaś się śmieje do ciebie to tylko okiem rzuci

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jatcf9a94.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/fx3ws8fwixqosuwk.png]Tekst linka[/url][url=[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/tb73px9i4f2bo50s.png[/im

Odnośnik do komentarza

Wyzalilam sie wam, a dzis mój mąż zajal sie malym a mi powiedział zebym sobie odespala noc. Potem przygotowal śniadanie. Udali mi sie zjesc spokojnie obiad. Byliśmy z malym i moich teściów, potem spacerek, i kapiel a teraz sie karmi.y.

Odnośnik do komentarza

wiecie u mnie wczoraj też spoko było też się małym zajął oni chyba widzieli że się wyżaliłyśmy... mój ma historię że mu się wyświetla każda strona na którą wchodziliśmy tak więc mógł przeczytać... a w sumie to dobrze że przeczytał bo przynajmniej wie co myślę... :) wiecie muszę się pochwalić, mój synuś zasnął o 21 a zbudził się o 5 tak więc przespał 8 godzinek, zjadł mleczko i zasnął jeszcze na 3 godzinki :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlj44jatcf9a94.png]Tekst linka[/url]http://www.suwaczki.com/tickers/fx3ws8fwixqosuwk.png]Tekst linka[/url][url=[link=http://www.suwaczki.com/][img noborder]http://www.suwaczki.com/tickers/tb73px9i4f2bo50s.png[/im

Odnośnik do komentarza

wiecie co - to narzekanie chyba u mnie też trochę pomogło. Wczoraj cały dzień był jakiś taki miły - nie kłóciliśmy się co się ostatnio rzadko zdarzało żeby się o coś nie posprzeczać....
rano tylko siłą go z łóżka ściągnęłam ale później już było ok i nawet wieczorem tak mi się zasnęło, że jak Misio się obudził o 23:30 to bez gadania dał mu butelke i nawet mi powiedział - nie wstawaj, odpocznij - ja się nim zajmę....naprawdę aż miło...
co do mleka - to ja odciągam swoje mleko i podaje mu z butli + na wieczór 2 razy dokarmiam bebilonem HA.
mojego potrafi zjeść 140 i mu mało a modyfikowanego różnie - zależy chyba od tego jaki jest głodny - czasem 120 mu starczy a kiedyś nawet 150 zjadł - więc hmm może nie jest tak źle bo się martwiłam że to dużo za dużo jak na niego ale niebawem (26.04) kończy 3m-ce wiec chyba jest ok. W piątek byliśmy na usg główki i na szczęście wszystko w porządku i ważymy już 5740g - Mój Mały Wielki Człowieczek!!! pamiętam że na początki jak wróciłam do domu byłam tym wszystkim strasznie przerażona, czułam taki hmm jakby strach... a teraz nie raz patrze na Synusia i łzy w oczach ze szczęścia mi stają - nie potrafiłabym już żyć bez Niego, a te uśmiechy i guganie - normalnie bajka! :) żeby jeszcze Ci nasi faceci się poprawili...ehhh - u mnie jakby było tak jak wczoraj - to byłabym przeszczęśliwa - tylko boje się że to tylko chwilowa poprawa :(

http://www.suwaczki.com/tickers/zem32n0a3yi2a2yt.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...