Skocz do zawartości
Forum

Opieka nad dzieckiem po cc


Rekomendowane odpowiedzi

ankacyganka
martyna30
ankacyganka
to ja też się wypowiem:)
Lenka przyszła na świat po cc w poniedziałek o 11-tej, po zabraniu na ważenie przynieśli mi ją bym mogła się przywitać a później zabrali,a mnie przewieziono do sali pooperacyjnej gdzie podłączono kropłówki itp. Cały czas był ze mną mąż i on za jakiś czas przywiózł mi Małą bym mogła popatrzeć. Nie karmiłam Jej od razu, zrobiły to położne. Noc spędziłyśmy oddzielnie. Następnego dnia kazano mi wstać i pomagano przystawiać córę do piersi, a że szło to dosyć opornie ( popękały mi brodawki ) to zajęło mi to cały dzień. Wieczorem nie czułam się najlepiej więc zaproponowano, że tą noc Lena spędzi na sali noworodków, bym mogła odpocząć. No i tak było. na trzecią dobę od rana miałam ją przy sobie i to ja zajmowałm się Nią non-stop. Ale nie mam co narzekać, ponieważ gdy tylko zapłakała natychmiast przychodziła położna i pytała się czy pomóc, czy może zająć się maluszkiem itp. W ten dzien odmówiłam też leków przeciwbólowych i dałam radę. Do formy doszłam dosyć szybko, wiadomo, rana ciągnęła ale tragedii nie było. Po tygodniu w miarę normalnie funkcjonowałam ;)

u mnie wyglądało podobnie tylko że już drugiej nocy synek był ze mną
położna mówiła że jeśli będzie płakał i nie dam rady to one go zabierze ale jak zaplakał to mi go podała i sobie poszła a maluszek tylko dotknał pierś i zasnął (a w ogóle obudził się bo inne dziecko płakało) i ja nie mogłam sie z tego łóżka wykaraskać ale jakoś sie udało i odłożyłam małego do łóżeczka, bo bałąm sie że mi z łózka może wypaść a z resztą ja była taka nie w formie przez te pierwsze noce a ale w miarę szybko doszłam do siebie ale taką zupełną sprawność odzyskałam po 5 tyg

ale nie wiem czy dokarmiany mały był mm tej nocy co nie był ze mną, nikt mi o tym nie mówił, zapisane też nie jest ale dziewczyny synek która ze mną lezała bardzo płakał ta biedna miała już popękane sutki ponoc nic pokarmu ale położne były bardzo niechętne dać mm i przynosiły jej ewentualnie glukozę
także domniemam że mojemu dziecku nic nie dały ale też nie karmiłam go pierwszej nocy
dostawiono mi go do piersi o 14 a poźniej na drugi dzień rano jak już dostałam go na stałe
a tego dnia co było cc to był jeszcze u mnie dwa razy ale spał sobie, troszkę popatrzył i spał dalej więc nie wiem...
z karmieniem nie miałam i nie mam żadnych problemów
pozdrawiam:)

Mnie położne poinformowały, że dały Małej mm. Chciałam Ją nakarmić sama, ale chyba nie dałabym rady, teraz tak sobie myślę. Na całe szczęście nie miało to wpływu na laktację i Lena do te pory jest na cycusiu, rano przed wyjściem do pracy i po powrocie, również przez całą noc. W dzień je stałę posiłki typu deserki, zupki, kaszki itp. A jak jest u Ciebie, karmisz Maleństwo jeszcze? aa, doczytałam że chyba karmisz:)

tak karmię i problemów nie miałam i nie mam żadnych,
no mi nic nie mówiły, w karcie też nic nie mam, to chyba nic mu nie dały
pozdrawiam serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Opieka nad dzieckiem po cc była bardzo ciężka, ponieważ bolała mnie rana i ledwo wstawałam. Niestety położne nie okazały się tak super, jak dookoła mówiono (rodziłam w Piasecznie). Jedna potrafiła mi powiedzieć, że nie poda mi dziecka na karmienie, "bo to moje dziecko" (!). Strasznie się poczułam... Na szcześćie miałam męża, który był ze mną od rana do wieczora i pomagał przy dziecku. Bez niego nie dałabym rady.
Zaraz po przebudzeniu, po cc, mąż przywiózł mi małego, ale nawet nie miałam jak go wziąć na ręcę, co również było przykrym przeżyciem :( Dopiero kilka dni po powrocie do domu, ogarnęłam się i zaczęłam cieszyć się swoim bobaskiem :)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaqps68eq23bd7.png

Odnośnik do komentarza

Ja synka mialam caly czas.zabrali go tylko na wazenie,tz tata go zabral. Juz na sali operacyjnej jak mnie zszywali to go karmilam. Nawet moj facet zrobil zdjecie w pierwszej sekundzie zycia Viktora,jeszcze mial pepowine
Po 6h wstalam,wzielam prysznic i zjadlam obiad,a synus ciagle ze mna
Rana nie bolala,pierwszy tydzien najgorszy,pozniej z gorki
We wtorek o 11cc a w czwartek o 13w domu
Pelen luz. Nawet zastryki w brzuch przez 2 tyg robilam sobie sama.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-22519.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywe6ydagtwhn27.png

:smile_move::pig::smile_move:
http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=81764df5aed2504bb.png

Odnośnik do komentarza

Witaj Margeritko, gratuluję przyjścia na świat Emilki ::): Niech zdrowo rośnie i nie sprawia mamie kłopotów.
Co do cewników, to ja przy pierwszym porodzie nawet nie zauważyłam kiedy go założyli. Wydaje mi się, że nie miałam żadnego miejscowego nawet znieczulenia do samego cewnika. I jak go wyciągali to też nie. Więc nie mam żadnych traumatycznych wspomnień z nim związanych. Zresztą z tego co wiem, to prawidłowo zakładany cewnik nie powinien boleć ani sprawiać jakiegokolwiek dyskomfortu. Więc chyba rzadko kiedy po prostu robią to dobrze...

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

odnośnie cewnika to ja miałam założone przy cc a potem nawet nie wiem kiedy zdjęli chyba byłam w wielkim szoku ciągle, a tak to spoko, ogólnie szybko starałam się dojść do siebie, by zająć się dzieckiem bo widziałam że one nie specjalnie chcą się nim zajmować, a że on jadł długo moje piersi to były momenty że dokarmiały go strzykawką i to mu starczało

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Pierwszy kontakt z Inką miałam jeszcze na sali operacyjnej, po ważeniu i mierzeniu przynieśli mi ją na pierś, dosłownie na kilka minut. Później zabrali ją na salę pocieńciową, gdzie cierpliwie czekała z tatą, aż mnie pozszywają.. I już zostałyśmy tam obie. Leżałyśmy we 4 matki na tej pooperacyjnej, wszystkie z maluchami przez cały czas. W moim szpitalu zabierają noworodki tylko przy wskazaniach medycznych, nie ma, że nie czujesz się na siłach.. Z perspektywy czasu może to i dobrze, bo miałam ogromną motywację, żeby mimo bólu wziąć się w garść.. A bolało bardzo!
Pierwszą dobę przeleżałyśmy na pocięciowej z dyżurującą pielęgniarką, która podała dziecko, dokarmiła, czy zmieniła pieluchę. Ale po jakichś 20h od porodu przewieźli nas na zwykłą salę i tam już naprawdę byłyśmy zdane tylko na siebie...
Dałyśmy radę, choć miałam momenty załamania, ryczeć mi się chciało, z bólu i bezsilności. Nikogo do pomocy, odwiedziny tylko w określonych godzinach, także rodzina też za wiele nie pomoże.. może to taki system, rzucanie na głęboką wodę... Nie wiem, czy gdybym mogła, to zdecydowałabym się na rozłąkę chociaż pierwszej nocy, ale uważam, że obolała i sfrustrowana mama nie do końca jest najlepsza dla maluszka....

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqjw4zd80kuiht.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bfaru6bd5u13uunv.png
https://www.suwaczki.com/tickers/7u22vfxmx8zrhyc4.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny jak to jest z wstawaniem po cc i podnoszeniem się do siedzenia, kiedy można? Ja miałam nagłe cc, więc do tematu się nie przygotowałam. Lekarz anestezjolog powiedziała, że głowę mogę od razu podnosić, teraz są nowej generacji igły i nie trzeba leżeć nieruchomo. Mój lekarz kazał mi leżeć 12h, a pielęgniarki z kolei pozwoliły mi stać dopiero po 24h.

Mamusia: czerwiec 2013, lipiec 2015

Odnośnik do komentarza

Ja urodziłam o 14.30 , zawieziono mnie na salę i mała była ze mną, bo rodzinka się nią zajmowała, rodzinka poszła do domu to zabrali mi córkęna całą noc i ja poszłam spać.Wyspałam się , przyszła położna , podjęłam próbę wstania i dostałam dziecko.Dla mnie żaden problem, po 2 dniach już byłam przyzwyczajona do stanu po cesarce.Teraz będę miała drugą cesarkę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...