Skocz do zawartości
Forum

Wolność przy małym dziecku-nierealne?


Rekomendowane odpowiedzi

CISOWIANKA z doświadczenia wiem, że użalanie się nad sobą nie pomaga.
Jeśli czytałaś poprzednie posty to wiesz, że rozumiem co ta Mama może czuć, ale jak się nie weźmie za siebie to biadolenie nad nią nie pomoże.
I nawet najlepsze słowa od nas nie pomogą jeśli to jest depresja bądź jej początek.
Wtedy potrzebna jest fachowa pomoc, a nie poklepywanie jaka ona biedna.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Dziękuję wam dziewczyny, zwłaszcza Mari i Tillomama.
1.Powiem tak, organizacja czasu-wiadomo jest, ale dla mnie samym ograniczeniem jest już fakt, ze by gdzieś wyjść należy dziecko podrzucać, oddawać teściom, organizować nianię. To jest jest OGRANICZENIE.Bo zanim te toboły i dziecko gdzieś przewieziemy, rozpakujemy, wytłumaczymy co i jak to odechciewa się już wychodzić gdziekolwiek i mówię to szczerze, a nie z chęci ponarzekania.
2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku...
4.Dochodzi frustracja z pracy bo wypracowana latami praca jakby nie może być wykonywana przy dziecku, ona dawała pieniądze i komfort (także na dziecko) a teraz jakby to wszystko się rozpada a nie mam szans na inną robotę w swoim zawodzie zresztą tylko głupi puścił by kurę znoszącą złote jajka dla rodziny
4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

Odnośnik do komentarza

jbio
CISOWIANKA z doświadczenia wiem, że użalanie się nad sobą nie pomaga.
Jeśli czytałaś poprzednie posty to wiesz, że rozumiem co ta Mama może czuć, ale jak się nie weźmie za siebie to biadolenie nad nią nie pomoże.
I nawet najlepsze słowa od nas nie pomogą jeśli to jest depresja bądź jej początek.
Wtedy potrzebna jest fachowa pomoc, a nie poklepywanie jaka ona biedna.

Ja nie mam na myśli biadolenia nad Nia,jak to uprzejmie określiłaś.Chodzi mi tylko o taki zwykły ludzki odruch,jakim jest chęć wsparcia kogoś w trudnej dla niego chwili.

http://www.suwaczek.pl/cache/5dc305579d.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/5d05a4dc36.png

Odnośnik do komentarza

czytam Cię i zastanawiam się czy to moje dziecko jest takie mało wymagające czy Twoje tak bardzo.
owszem nie wszystko da się zrobić z dzieckiem, ale nie demonizujmy posiadania dziecka, ja wiele rzeczy robię, spotykam się ze znajomymi, organizuje imprezy w domu. nie mam nikogo na miejscu, kto mógłby się zająć małą, bo rodzina daleko, jesteśmy tu gdzie mieszkamy sami.
żałuję, ze nie mogę wyjść do kina, ale to organizujemy sobie z mężem kino w domu., czytam książki, gotuję, piekę, mam czas na aktywne uczestnictwo na forum, rozmowy przez telefon.
Zastanawiam się tylko jak planowałaś bycie mamą jak sobie to wyobrażałaś bycie mamą i zajmowanie się dzieckiem?
Życzę dużo sił na pokonanie tej "deprechy" i prawdziwe cieszenie się macierzyństwem:)

Odnośnik do komentarza

Baletnica, będzie lepiej, zaraz dzieciak zacznie dłużej spać, u mnie chyba własnie w okolicach 7mca dzieciaki częściej budziły się w nocy i położna mi doradziła, żeby dawać wiecej tłuszczu tzn np. oliwy z oliwek do zupki, bo bardzointensywnie rozwija się mózg dziecka. A budziły się bo na cycku były, a w nocy bardziej tłuste mleko:Oczko:Nie pamiętam czy pomogło...:Oczko: ale może u was się sprawdzi.

Dziewczyny, optymistyczna wiadomość jest taka, że wiosna tuż tuż::): skończy się ubieranie w kombinezony, czapy, rękawiczki, będzie mozna wyjśc rekreacyjnie na spacerek i pot nie będzie ciekł po plecach:Oczko:

Baletnica, a jak dzieciaczek podrośnie, zacznie chodzic, weźmiesz za ręke, bez tobołow i juz wogóle super będzie:D

Chyba kazda z nas ma cięższe dni, skłamałybyśmy, gdybysmy mówiły, że nigdy nas obowiązki i rutyna nie przytłoczyła, ale zalezy co z tym robimy: czy motywuje nas to do działania, do kostruktywnej zmiany, czy do pogrązania się i załamywania.

I jeszcze jedno;) Na kazdym etapie dziecko wymaga czegoś innego. Teraz jeszcze położysz w jednym miejscu i lezy;) za chwle zacznie raczkować i wywalac z szafek, jak zacznie chodzić, to będziesz chodzić, żeby guza na kazdym rogu nie nabiło, potem włażenie na stół szafki, parapet:Padnięty: Każdy etap ma swoje plusy dodatnie i plusy ujemne:Oczko:
Nie wiem czy będzie lżej, będzie inaczej:) Dla mnie chyba lżej, mimo,że sprzatania więcej:D

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Baletnica49

4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

Baletnica to fakt,że rodzicem zostaje sie na całe życie i człowiek czuje sie odpowiedzialny za dzieci właściwie zawsze,ale myślę,że na tą "wolność" o której piszesz nie trzeba będzie czekać aż tak długo:)
Nie mogę uogólniać,bo wiadomo każde dziecko jest inne,ale im dziecko starsze tym bardziej staje sie niezależne i potrzebuje mniej naszej uwagi,a my tym samym mamy wiecej czasu dla siebie.A przy starszych dzieciach jest też dużo łatwiej zorganizować
jakieś wyjścia.

http://www.suwaczek.pl/cache/5dc305579d.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/5d05a4dc36.png

Odnośnik do komentarza

Baletnica, ale i tak masz fajnie, że masz komu podrzucić dzieciaka:) Ja musze płacić niani jak chcę wyjść z mężem na rankę:D Jak podrośnie to nie będzie tobołow do zawożenia do dziadków , tylko ubranko na zmiane (które w sumie awaryjnie zawsze może u dziadków lezeć. I koniec.
No nie wiem, mi zawsze pomaga takie egoistyczne myslenie, że sa ludzie, którzy maja gorzej:lup::hahaha:

Wypisz sobie na kartce pozytywne strony tej sytuacji:)

A skąd jesteś?

Ja tez nie miałam wielu znajomych z dziećmi, a jesli nawet, to jak wrocili do pracy, to nie było szans na częste spotkania, ale przez forum poznałam mamy, na placu. Teraz wiosna, zabierzesz malucha na plac, znajomości same się nawiążą!

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

iwonek
Baletnica, ale i tak masz fajnie, że masz komu podrzucić dzieciaka:) Ja musze płacić niani jak chcę wyjść z mężem na rankę:D Jak podrośnie to nie będzie tobołow do zawożenia do dziadków , tylko ubranko na zmiane (które w sumie awaryjnie zawsze może u dziadków lezeć. I koniec.
No nie wiem, mi zawsze pomaga takie egoistyczne myslenie, że sa ludzie, którzy maja gorzej:lup::hahaha:

Wypisz sobie na kartce pozytywne strony tej sytuacji:)

A skąd jesteś?

Ja tez nie miałam wielu znajomych z dziećmi, a jesli nawet, to jak wrocili do pracy, to nie było szans na częste spotkania, ale przez forum poznałam mamy, na placu. Teraz wiosna, zabierzesz malucha na plac, znajomości same się nawiążą!

Iwonek pomysł z kartką bardzo dobry i skuteczny w różnych sytuacjach(przynajmniej u mnie).

http://www.suwaczek.pl/cache/5dc305579d.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/5d05a4dc36.png

Odnośnik do komentarza

Hmmm widzisz muszę się zgodzić z Marzenką - niemowlę i małe dziecko wymaga obecności mamy i poczucia bezpieczeństwa. Dla mnie i według mnie takie "szaleństwa" (dalekie wycieczki, zabieranie do kina, itp.) z maluszkami, czyli wypady generalnie niekoniecznie są super dla dziecka, raczej są super dla mamy. Oczywiście każdy robi tak, jak czuje i uważa. Ja świadomie wybrałam raczej stateczność i brak większych rozrywek. Moje dziecko ma 19 miesięcy i dopiero teraz pierwszy raz została z kimś innym sama niż ze mną lub z mężem. Zrobiłam tak dlatego, że uważam, że tak jest dla dziecka najlepiej. Oczywiście tym samym, po części skazałam się na to o czym piszesz. Czyli monotonię i rutynę. Ale widzisz, wydaje mi się, że mama maleńkiego dziecka musi najpierw myśleć o dziecku, a potem o sobie. Ale tak jak dziewczyny piszą, w domu też można coś fajnego robić, trzeba się tylko troszkę zmotywować. I nie można tego traktować jak karę, opieka nad dzieckiem to przywilej i naprawdę można na chwilę zapomnieć o swoim "ja". Uwierz mi, to minie szybko, dzieci zawsze potrzebują rodziców, co nie znaczy, że potem są oni konieczni 24 h/ dobę.

Troszkę razi mnie jak piszesz

Baletnica49

2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku....

Przede wszystkim dlatego, że hmmm no wiesz, że nie będziesz mogła poimprezować to chyba wiedziałaś wcześniej. Dlaczego teraz jest to dla Ciebie takim obciążeniem? Ok, fajnie jest się rozerwać ale na wszystko jest czas i miejsce. Jeszcze zdążysz poimprezować :) I nie mając za sobą menopauzę :) Co do punktu trzeciego to zastanawiam się dlaczego piszesz, że dziecko takie czy inne. Jakie to ma znaczenie jakie jest dziecko? Moje wcześniakiem nie jest i w ogóle nie interesuje się zabawkami. Każdą po sekundzie rzuca i rzucała w kąt. Tym bardziej jeśli Twój syn jest wymagający powinnaś moim zdaniem skupić się na nim, a nie na rozważaniach dotyczących swojej "wolności". Wszystkie dzieci płaczą. Twój syn nie jest wyjątkiem.

Tak więc głowa do góry, skup się na potrzebach dziecka, zrozum że to co robisz teraz jest dla dobra dziecka, może będzie łatwiej Ci przejść ten czas. I te uczucia miną. Z wiekiem dziecko jest coraz mobilniejsze. Pierwsze 2 lata są najtrudniejsze, potem już z górki. Będzie dobrze tylko staraj się przestać myśleć o macierzyństwie jak o "wyroku", jak piszesz, a zacznij jak o wspaniałych chwilach spędzonych na wychowaniu i opiece. Ten czas nigdy już nie wróci, korzystaj z bliskości z dzieckiem ile możesz :))

Odnośnik do komentarza

jbio
Roritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów.
A Tobie gratki za nią się należą.

Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa :whistle: Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu :Padnięty:

Otka
Ror :D Ty to jak samotna matka, i uważam, że nieźle to ogarniasz, pisałaś o niani to że dla kogoś będzie ona zaufana i ktoś ją pochwali nie znaczy, że Tobie ona będzie odpowiedziała.

noooooo tu na wiosce to nawet ksiądz jak był na kolędzie w grudniu to powiedział ,że sąsiadki dwie mu mówiły starsze kobitki ,że tuuuu mieszka mama z dwójką małych dzieci i ona biedna wieeeeecznie sama :D
Nieźle mnie tu podsumowali :Oczko:

A nianie to ja bym mogła mieć i od zaraz. W ciąży byłam jeszcze z Alanem jak tu na budowę jeździliśmy to już mnie jedna zaczepiła czy będę do pracy chciała wracać, teraz to samo było jak jeszcze z brzuchem chodziłam :) Ale boję się :whistle:

iwonek właśnie ma fajową nianię, też chce taką!!!! Tutaj to ja nie wiem ,ale trochę chyba miastowi znajomi mnie nakręcili :lup: ze będzie mi z lodówki wyjadała :hahaha: że zamiast z dziećmi to będzie szperała po szufladach :) i tak jakoś mam obiekcję :)

Trzymać kciuki żeby tym razem Alana mi przyjęli!!!!! już wiem ,że muszę na fuuuula wszystko zaznaczać :D

Baletnica49
Dziękuję wam dziewczyny, zwłaszcza Mari i Tillomama.
1.Powiem tak, organizacja czasu-wiadomo jest, ale dla mnie samym ograniczeniem jest już fakt, ze by gdzieś wyjść należy dziecko podrzucać, oddawać teściom, organizować nianię. To jest jest OGRANICZENIE.Bo zanim te toboły i dziecko gdzieś przewieziemy, rozpakujemy, wytłumaczymy co i jak to odechciewa się już wychodzić gdziekolwiek i mówię to szczerze, a nie z chęci ponarzekania.
2.Nie mam wokół siebie mam z dziećmi i to jest porażka, najbliższe koleżanki ich jeszcze nie mają bo albo nie mogą zajść albo nie chcą choć już dawno nam wszystkim stuknęła trzydziecha. Gdyby człowiek spotykał się z mamami to wszystko szło by płynnie i rozmowa i wymiana doświadczeń, a tak to znajomi powoli od nas odchodzą bo nie da się w spokoju posiedzieć, poimprezować, wiadomo....dziecko specjalnie na to nie pozwala
3.Ja mam może gorzej bo mój syn to wcześniak-nerwowy, z dziwnymi odruchami, nie interesujący się zabawkami w takim stopniu jak inne dzieci urodzone o czasie, ciągle płaczący, może ja także tracę już cierpliwość przy takim dziecku...
4.Dochodzi frustracja z pracy bo wypracowana latami praca jakby nie może być wykonywana przy dziecku, ona dawała pieniądze i komfort (także na dziecko) a teraz jakby to wszystko się rozpada a nie mam szans na inną robotę w swoim zawodzie zresztą tylko głupi puścił by kurę znoszącą złote jajka dla rodziny
4.Najbardziej przeraża mnie w tej całej sytuacji jakby trwałość...uświadamiam sobie, że nasze dzieci wyjdą z domu a wcześniej usamodzielnią się dopiero jak względnie dorosną, czy dopiero jako stare babki będziemy więc miały czas dla siebie, czy to już oznacza całe życie bez chwili wytchnienia? A jako starsze panie już nie zażyjemy życia, wtedy nawet książka czy wyjście do kina już nie będą wykonalne w takim stopniu jak teraz. To jakby ten "wyrok" nakręca moją depresję i lęki....

Baletnica ja to z kolei odwrotnie. Tobołów zawsze sporo ALE jakoś szybciej czas leci nawet jak zaczynam pakowanie dzieci, potem do auta to wszystko, ich poubierać w te kombinezony tragiczne, jak śnieg to jeszcze podjazd trzeba odśnieżyć a schodzi ponad 1h to też z dziećmi trzeba jedno ze mną ze swoją łopatą a małe w wózku koło nas :) Ja właśnie wolę jechać nawet na godzinkę, tego pakowania to mnóstwo wiem ALE czas wtedy szybciej zleci :)

Tutaj niby są mamki ,dzieci peeełno widzę ... ALE kurde no jakoś ja nie chce z buciorami się ładować do tego zgranego już towarzystwa :) Fakt pogadać pogadamy zawsze ,ale jakoś żadna nigdy pierwsza nie wyjechała ze wspólną kawą to i ja nie chce się narzucać :whistle: Mam koleżanki swoję oddalone o 30km ode mnie i jeżdżę bo dla mnie to nie problem ,wkurzam się tylko jak żadna sama do mnie się nie ruszy tylko czeka aż ja przyjadę z dwójcą gdzie więcej ma jedno bobo tylko :whistle:

Baletnica mój starszak nie był wcześniakiem ale był tak traktowany ze względu na swoją wagę urodzeniową . I problemy ze spaniem ma do teraz! to młodszy sypia mi lepiej :/ i też miałam z nim trochę problemów ,bo dzieci na placu zabaw bił, gryzł :lup: nie mogłam sobie z tym poradzić ,a każde wyjście na plac zabaw to z sercem na dłoni wychodziłam :Padnięty: Teraz mu minęło na szczęście ,ale było nie łatwo powiem

Nieeeeeeeeeeeee zobaczysz ,że odetchniesz i to duuuużo szybciej niż myślisz :) No dla mnie ten pierwszy rok zawsze jest najcięższy ... Teraz Alan super sobą się zajmie ,a mały to wiiiisi na nas praktycznie non stop.... Mama, mama ,mamaaaaaaa :love: i tak cały dzień :)

Oglądałam wczoraj fotki ,bo na parentingowy konkurs szukałam czegoś i tak łezka się zakręciła w oku ,że ten czas tak szybko mija.... Alan już 4 lata będzie, za 1,5 roku do szkoły!!!!! kiedy to zleciało???????? już nie pamiętam jak był malutki ,caaałe 2500 kg szczęścia a teraz to już kawaler i jeszcze powie ci - mamo ciiiiiiiiicho bądź ,nie widzisz że oglądam?????????

Także cieszmy się tymi chwilami ,bo czas naprawdę za szybko mija

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

rorita
jbio
Roritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów.
A Tobie gratki za nią się należą.

Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa :whistle: Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu :Padnięty:

:hahaha: jakbym o sobie czytała

Odnośnik do komentarza

lutka
rorita
jbio
Roritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów.
A Tobie gratki za nią się należą.

Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa :whistle: Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu :Padnięty:

:hahaha: jakbym o sobie czytała

Ja mam to samo :Oczko: mąż w domu = moje lenistwo::):

Odnośnik do komentarza

IWA23
lutka
rorita

Wiesz co? Tak sobie właśnie myśle... Mam teraz A w domu od prawie 2 tyg i ja z nim jestem mega leniwa :whistle: Fakt w nocy wstaję ja do małego ALE on z rana zabiera dzieci żebym ja mogła dłużej pospać, obudzi dopiero na śniadanie. W ciągu dna też dziećmi się zajmie ja moge pojechać sama do sklepu, na henne... I widze to ,że jak jestem sama z dziećmi to no musze radzić sobie smama ,bo innego wyjścia nie ma i lepiej mi to wychodzi niż teraz kiedy mam męża w domu :Padnięty:

:hahaha: jakbym o sobie czytała

Ja mam to samo :Oczko: mąż w domu = moje lenistwo::):

u nas identyko:hahaha:

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

Odnośnik do komentarza

Baletnica49
Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

No to umów się z mężem, że masz tylko 1 dzień dla siebie. Niech weźmie wolne, cokolwiek ::): A Ty idź na caluśki dzień idź z koleżanka na kawę, na zakupy, do fryzjera, albo po prostu pojedź do mamy weź książkę, zrób sobie herbatę i poczytaj :D I nie wracaj dopóki dziecko nie będzie spało.
A jeśli znajomi odchodzą z takiego powodu to chyba nie żal...

A codziennej wolności domowej już nie będzie aż dzieciątko nie podrośnie. Musisz się z tym po prostu pogodzić. Zaakceptuj to po prostu kochana, będzie Ci dużo łatwiej.

Odnośnik do komentarza

Baletnica49
Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

a rozmawiasz z mężem na temat swojego samopoczucia?? co on na to?

A może faktycznie raz na jakiś czas niech mąż zajmie się dzieckiem a Ty zrób sobie dzień tylko dla siebie.

Odnośnik do komentarza

jbio
Szczerze?
Cieszcie się, zenie jesteście Mamai 3 dzieci z czego 2 jest chora.
Tu na forum jest kilka takich Mam i ani razu nie przeczytałam jak mi źle i ciężko a na pewno im jest.
Ruszta tylki jak Wam Źle, a decydując się na dziecko , decydujecie się na jakąś formę zniewolenia.
Jesteście młode, trochę inwencji twórczej i będzie lepiej.

Jak kogoś urazilam wybaczcie, ale nie znoszę uzalania się nad sobą jak nie ma ku temu podstaw.
A macie depresję czy przygnębienie trzeba się poradzić specjalisty.

przeraził mnie twój post

czyli trzeba siedzieć cicho, nikomu nic nie mówić, bo inni mają gorzej tak?
pamiętaj, że jak cię coś będzie bolało to nie użalaj się nad sobą, bo są ludzie którzy cierpią bardziej

druga sprawa, ruszta tyłki jak wam źle
nie możesz zrozumieć, że kurde nie wszyscy mają gdzie te tyłki ruszyć? albo za co?

najpierw takie texty, a potem "przepraszam, jeśli kogoś uraziłam"

i jak już któraś z dziewczyn napisała: może baletnicy potrzebna jest właśnie rozmowa, z innymi mamami i anie taka krytyka, że nie wiadomo jaką ofiarę z siebie robi

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Yvone
Baletnica49
Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

a rozmawiasz z mężem na temat swojego samopoczucia?? co on na to?

A może faktycznie raz na jakiś czas niech mąż zajmie się dzieckiem a Ty zrób sobie dzień tylko dla siebie.

bardzo dobry pomysł!!!!!

żeby tylko m na to poszedł

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

mosia
Yvone
Baletnica49
Nie, nie, nie, źle mnie zrozumiano! Żadne imprezy. Nigdy w życiu nawet nie byłam na disco a co dopiero imprezy. Chodziło mi o to, ze znajomi od nas odchodzą bo nawet przy kawie nie da się posiedzieć. jestem typem odludka, samotnika i raczej znajomości na placu nie udadzą się:( Pewnie z wózkiem męża wyślę. Ja mówię o czymś innym, o wolności domowej, książce chwili bu usiąść i pomyśleć, zostać sama ze swoimi myślami, bo powoli wariuję...Chciałabym wyłączyć się z tego choć na jeden dzień.

a rozmawiasz z mężem na temat swojego samopoczucia?? co on na to?

A może faktycznie raz na jakiś czas niech mąż zajmie się dzieckiem a Ty zrób sobie dzień tylko dla siebie.

bardzo dobry pomysł!!!!!

żeby tylko m na to poszedł

Mam nadzieję, że pójdzie, w końcu to tez jego dziecko :)

Odnośnik do komentarza

Wyobraź sobie Mosiu , że nie mogę tego zrozumieć.
JAk dziewczyna chce się użalać nad sobą niech to robi, jest wiele wspaniałych osób co udzielają wspaniałego wsparcia .
Jeśli potrzebuje rozmowy a kilka dziewczyn pisało, że wygląda jakby miała depresję , niech się zwróci do specjalisty.
A przykład o Mamach 3 i chorych był po to, aby pokazać, że tak zawsze można mieć gorzej, ale się nie poddawać ale coś robić.
Myślisz , że te wszystkie rady jej pomogą?
Że weźmie je sobie do serca?
Byłoby super, ale skoro bierze tabletki uspokajające znaczy, że coś jest nie halo i zwykłe rady nie pomogą.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

jbio
Wyobraź sobie Mosiu , że nie mogę tego zrozumieć.
JAk dziewczyna chce się użalać nad sobą niech to robi, jest wiele wspaniałych osób co udzielają wspaniałego wsparcia .
Jeśli potrzebuje rozmowy a kilka dziewczyn pisało, że wygląda jakby miała depresję , niech się zwróci do specjalisty.
A przykład o Mamach 3 i chorych był po to, aby pokazać, że tak zawsze można mieć gorzej, ale się nie poddawać ale coś robić.
Myślisz , że te wszystkie rady jej pomogą?
Że weźmie je sobie do serca?
Byłoby super, ale skoro bierze tabletki uspokajające znaczy, że coś jest nie halo i zwykłe rady nie pomogą.

mam nadzieję, że pomogą

może boi się iść do specjalisty, chciała tutaj najpierw porozmawiać
jeśli potrzebuje fachowej porady to tym bardziej nie wydaje mi się, że takie "ostre" słowa jej pomogą

według mnie trzeba troszkę delikatniej jej to przekazać

a wyszło na to, że ( nie mówię o wszystkich ), napisała, że ma problem a jedną z odpowiedzi jest rusz tyłek i idź do psychologa

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

curry
mosia
Yvone

a rozmawiasz z mężem na temat swojego samopoczucia?? co on na to?

A może faktycznie raz na jakiś czas niech mąż zajmie się dzieckiem a Ty zrób sobie dzień tylko dla siebie.

bardzo dobry pomysł!!!!!

żeby tylko m na to poszedł

Mam nadzieję, że pójdzie, w końcu to tez jego dziecko :)

oj powiem ci, że niekoniecznie
znam to z autopsji niestety
czasem się uda, a i to na krótko
tylko, że akurat nie chodzi o niechęć - jesteśmy w trakcie budowy i ciężko z czasem m

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...