Skocz do zawartości
Forum

Wolność przy małym dziecku-nierealne?


Rekomendowane odpowiedzi

Mosiu tak, każdy ma prawo ponarzekać.... ja to podziwiam pokolenia naszych mam, kiedy kobiety pracowały, miały 2-3 dzieci, dom na głowie a żeby zrobić zakupy stało się w kolejkach jak one znajdowały czas? a jeszcze doglądanie dzieci na podwórku. My pójdziemy do osiedlowego i mamy podstawowe zakupy zrobione

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Otka
Mosiu tak, każdy ma prawo ponarzekać.... ja to podziwiam pokolenia naszych mam, kiedy kobiety pracowały, miały 2-3 dzieci, dom na głowie a żeby zrobić zakupy stało się w kolejkach jak one znajdowały czas? a jeszcze doglądanie dzieci na podwórku. My pójdziemy do osiedlowego i mamy podstawowe zakupy zrobione

jak musisz to znajdziesz he he

ale powiem ci, że wydaje mi się, że dawniej zupełnie inaczej się dzieci wychowywało
tzn. może nie zupełnie, ale w dużym stopniu inaczej

inaczej się podchodziło do ciąży, porodu no i wychowywania dzieci

http://davf.daisypath.com/nuLVp1.png http://lb2f.lilypie.com/VHQ3p1.pnghttp://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=86355161396c0f824.png

Odnośnik do komentarza

Otka, ale nikt tu nie narzeka przecież. Co do naszych mam to przede wszystkim nie było komputerów, telefonów tak dostepnych, Internetu, telewizja była licha o ile była... no i raczej niekoniecznie pracowały, bo chyba socjal za komuny był lepszy? Czy pracowała, czy nie kartki na mleko dla dzieci dostawała...
Nie wiem, kiedym moja mama wróciła do pracy po moich siostrach, ale z nami była na wychowawczym do 3. roku życia, a potem miała pomoc moich starszych sióstr w opiece nad nami, no i jej siostra z nami mieszkała. Kiedyś świat żył wolniej i mam wrażenie, że i pracować nie trzeba było tak dużo, jak teraz. W każdym razie dla mojej mamy to jest jakaś abstrakcja, że ja pracuję niemal cały czas....

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

kurczę, przecież to nie o to chodzi, że ja jestem niezadowolona z faktu, że mam dziecko.
Po prostu dostrzegam różnicę pomiędzy życiem przed i obecnie.
I owszem - zdarzają mi się momenty nostalgii za czasami, kiedy człowiek mógł pospać do dziewiątej, a pierwszą myślą przy wyborze ubioru na wyjście nie było "czy dekolt jest wystarczająco duży, żeby dało się bez problemu nakarmić".

Czego by nie pisać, dziecko (jakby upragnione nie było) prowadzi do pewnego rodzaju ograniczenia "wolności". Ale w większości przypadków to jest ograniczenie, które sami sobie wybieramy :) a że czasem coś się wspomni.. chyba mamy prawo? :Psoty::Oczko:

music is the healer.
No matter who you are.
http://lb1f.lilypie.com/I3QZp2.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494519c0.png?8463

Odnośnik do komentarza

Ograniczenia ? Hymmmm obracam się w kręgu znajomych dla których nie ma ograniczeń przez to że są rodzicami, z 3 miesięcznym dzieckiem jeździli po świecie, chcą gdzieś wyjść we dwoje to albo małą podrzucają dziadkom, albo biorą nianię na te 3 godziny, do kina chodzą z Sandrą, kiedy pada deszcz mała ma swój kubraczek i kaloszki i skaczą po kałużach, a oboje też pracują, mi się wydaje że to kwestia organizacji

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Szczerze?
Cieszcie się, zenie jesteście Mamai 3 dzieci z czego 2 jest chora.
Tu na forum jest kilka takich Mam i ani razu nie przeczytałam jak mi źle i ciężko a na pewno im jest.
Ruszta tylki jak Wam Źle, a decydując się na dziecko , decydujecie się na jakąś formę zniewolenia.
Jesteście młode, trochę inwencji twórczej i będzie lepiej.

Jak kogoś urazilam wybaczcie, ale nie znoszę uzalania się nad sobą jak nie ma ku temu podstaw.
A macie depresję czy przygnębienie trzeba się poradzić specjalisty.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Otka
Mosiu człowiek jest zabiegany tak czy siak, przy dziecku zapewne też jest wiecej obowiązków, ale nie ma co narzekać

Ale nikt tu nie narzeka z faktu ,że ma dziecko :)

Ha ja nie mając dzieci nawet w połowie nie byłam tak zabiegana jak teraz :) Zobaczysz za niedługo się o tym przekonasz na własnej skórze :)

Wcześniej chodziłam "tylko" do pracy , wieczory ,week z przyjaciółmi... z nudów mieszkanie lśniło ,książki tonami czytałam, gazety.... raaaaany właśnie sobie uświadomiłam ,że leży u mnie magazyn z listopada jeszcze nie przeczytany :)

Jeśli chodzi o mnie to ja wcześniej nie byłam w ogóle zabiegana ,jeśli mam porównać z obecnym stanem :)

Nie zmienia to faktu ,że tak jak dziewczyny NIGDY nie zamieniłabym tejże chwili na wcześniejszą :) Świat został wywrócony o 360st ,ale było warto :) I będzie jeszcze lepiej! Nie mogę się doczekać wspólnego wypadu do kina z moimi chłopakami, na pizze, na basen :11_9_16:

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Ror ja od zawsze staram się czymś zająć, zawsze dodatkowe zajęcia masa innych rzeczy do zrobienia miałam okres że robiłam 2 szkoły ( dzienną i zaoczną) i pracowałam, znlazłam czas na imprezkę ze znajomymi, czytanie książek, kino... dla mnie ograniczenia powstają kiedy człowiek z jakiegoś powodu zostaje unieruchomiony np. noga w gipsie aż po udo

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Otka
Mosiu tak, każdy ma prawo ponarzekać.... ja to podziwiam pokolenia naszych mam, kiedy kobiety pracowały, miały 2-3 dzieci, dom na głowie a żeby zrobić zakupy stało się w kolejkach jak one znajdowały czas? a jeszcze doglądanie dzieci na podwórku. My pójdziemy do osiedlowego i mamy podstawowe zakupy zrobione

Kiedyś macierzyński trwał 3 m-ce także moja mama zaraz po mnie od razu do pracy wracała, to samo po bracie i siostrze ... Byliśmy w żłobkach a potem przedszkolach, później do szkoły budziła mnie sąsiadka także nie wszystkie mamki miały możliwość przebywania z dziećmi

Otka
Ograniczenia ? Hymmmm obracam się w kręgu znajomych dla których nie ma ograniczeń przez to że są rodzicami, z 3 miesięcznym dzieckiem jeździli po świecie, chcą gdzieś wyjść we dwoje to albo małą podrzucają dziadkom, albo biorą nianię na te 3 godziny, do kina chodzą z Sandrą, kiedy pada deszcz mała ma swój kubraczek i kaloszki i skaczą po kałużach, a oboje też pracują, mi się wydaje że to kwestia organizacji

Ja z Alanem też zawsze wszęęędzie razem nie było wyjścia, przy dwójce już gorzej... Dziadki u mnie też pracują ,niania może i by się znalazła ale wolałabym kogoś poleconego ,zaufanego ale brak ! Także niestety nie każdy ma pomoc a z dwójką dzieci np to już caaała wyprawa do sklepu ,starszak siedzi w koszu ,małe w nosidle brak miejsca na zakupy - to taki przykład :)

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

otka ale ja z dzieckiem studia kończyłam i się dało :) oczywiście dzięki pomocy dziadków którzy pomagali w opiece ,od października robię kolejny kierunek już z dwójką wiem ,że się da :) Ale nie mając dzieci jest łatwiej! Ja nie mam męża w domu przez 1,5 miesiąca ,a jest góóóra 2 tyg i muszę liczyć sama na siebie. Także muszę być zorganizowana - zrobić śniadanie jednemu, nakarmić drugiego, zabawa z jednym i z drugim, obiad ,podwieczorek, spacer, kolacja, mycie ,położenie spać i koniec dnia. Organizację to ma na pewno każda mamka posiadająca dziecko obojętnie czy to jedno czy więcej.

http://s6.suwaczek.com/200906061762.pnghttp://s6.suwaczek.com/201204141662.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/019/0191959d1.png?2723
:Aniołek:08.07.11

Odnośnik do komentarza

Ror :D Ty to jak samotna matka, i uważam, że nieźle to ogarniasz, pisałaś o niani to że dla kogoś będzie ona zaufana i ktoś ją pochwali nie znaczy, że Tobie ona będzie odpowiedziała.

Każdy może się poddać, to najłatwiejsza rzecz do zrobienia. Ale wytrzymać, przetrwać, gdy nie wychodzi, gdy nie wiesz co dalej, gdy inni namawiaj

Odnośnik do komentarza

Dla mnie najciezsze chwile to jak choruja, bo wtedy dochodza inhalacje 6razy dzienie marudzenie i nieprzespane noce... Ja mam szczescie bo mam kolezanki - poznane na placu zabaw i czesto sie odwiedzamy z dzieciaczkami. Szczerze to rzadko jest dzien zeby kogos u nas nie bylo- i wtedy nie mysli sie o tym co bylo tylko uklada na nowo zyce, bo tak jsk bylo to juz na pewno nie bedzie.A jak goscie to i mobilizacja wieksza i sprzatanie nie trwa caly dzien tylko 20 minut :D

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Na innym forum ( bo tu lubelski watek kuleje;) poznałam mamy z którymi umawiamy się do sali zabaw - dzieciaki szaleją, a my pijemy kawkę:) Także trzeba coś zrobić dla siebie i wcale niekoniecznie musi to być bez dziecka.
Ale czas na chwile rozłaki i na randkę z mężem trzeba koniecznie zaplanować. My mamy nianię, która czasem popilnuje dzieciaczków (jak nie chorują oczywiście) i mamy 3h luzu :36_1_21:

Powiem wam, ze najciężej mi było jak miałam jedno dziecko:Oczko:
I najcięższa w tym wszystkim jest zmiana myslenia...

http://lbdf.lilypie.com/zF4dp1.png

http://lb2m.lilypie.com/rqmhp1.png http://lb4m.lilypie.com/Qkwup1.png

Odnośnik do komentarza

Dokładnie, czasem to kwestia organizacji. Dziecko jest swoistym "zjadaczem wolnego czasu" ale czy to lepiej czy gorzej? Po prostu inaczej. Trzeba sobie przeorganizować życie i znaleźć jakiś złoty środek miedzy potrzebami malucha a naszymi. Z tym, że przy niemowlaku i maluszku to jednak bardziej w stronę potrzeb dziecka. Bo tak na prawdę to im więcej damy poczucia bezpieczeństwa maluchowi (czyli przytulania, szybkiego reagowania na jego potrzeby, noszenia, tak, tak, noszenia na rękach) tym szybciej dziecko się od nas "odlepi". Ani się obejrzymy, a dzieci zrobią się samodzielne i będą nas wyganiać ze swojego pokoju. Jeszcze zatęsknimy za tym maluszkiem potrzebującym mamy.

Odnośnik do komentarza

Otka
Ograniczenia ? Hymmmm obracam się w kręgu znajomych dla których nie ma ograniczeń przez to że są rodzicami, z 3 miesięcznym dzieckiem jeździli po świecie, chcą gdzieś wyjść we dwoje to albo małą podrzucają dziadkom, albo biorą nianię na te 3 godziny, do kina chodzą z Sandrą, kiedy pada deszcz mała ma swój kubraczek i kaloszki i skaczą po kałużach, a oboje też pracują, mi się wydaje że to kwestia organizacji

no ale np. trzytygodniowy trekking na Madagaskarze odpada :P więc organizacja organizacją, ale jednak nie wszystko się da.

jbio
Roritko gdyby były zorganizowane jak Ty czy inne Mamy nie byłoby tych postów..

posty są nie tylko od niezorganizowanych mam. Tylko w dużej mierze od tych, które dostrzegają fakt, że dziecko to zmiana, która zmienia (skoro "ogranicza" tak źle się niektórym tutaj kojarzy) dotychczasowy świat.

Ja mam czas i poczytać i iść na zakupy i spotkać się z przyjaciółmi. Pisząc o tym, że czasem czuję się przytłoczona wszystkim (bo nie jestem z tych co to opowiadają, że macierzyństwo to tylko kwiatki i motylki) wzięłam pod uwagę, że dziewczyna, która ten wątek zakładała najwyraźniej wpada w depresję.
Tak mi się wydaje, że jednak bardziej jej pomoże poczytanie o tym, że komuś też czasem bywa mniej różowo.

marzen@
Dziecko jest swoistym "zjadaczem wolnego czasu" ale czy to lepiej czy gorzej? Po prostu inaczej. Trzeba sobie przeorganizować życie i znaleźć jakiś złoty środek miedzy potrzebami malucha a naszymi.

i tu się w 100% zgadzam :)

music is the healer.
No matter who you are.
http://lb1f.lilypie.com/I3QZp2.png
http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494519c0.png?8463

Odnośnik do komentarza

TILOMAMA masz rację.
Ale skoro może jakaś Mama wpadać w depresję, to siedząc i nie robiąc ze sobą nic, tego nie zmieni.
Jeśli potrzebuje wsparcia typu; OJ jaka Ty biedna, masz jedno dziecko i Cię to przytłacza to nie usłyszy tego , bo to nie pomoże.
Ja naprawdę rozumiem znużenie jak ktoś jest 24 na dobę z dziećmi, ale nie rozumiem nie umiejętności urozmaicenia sobie życia.
Tyle tu padło propozycji, na to, a nawet jak nie da się gdzies wyjść to w domu też da się coś zrobić.
No chyba 7 m-czne dziecko śpi czasem?
Jak śpi to może niech nie myśli, że się obudzi a poczyta , poogląda, itp.
A jak się obudzi i chce się bawić , to w łóżeczku z zabawkami chyba chwilę się zajmie sobą?
No nie potrafię uwierzyć, że jest się z dzieckiem sekundę w sekundę...
A jak tak jest to na później będzie miała przechlapane, bo dziecko nie będzie umiało samo się sobą zająć.
Jeśli rzeczywiście depresja to do lekarza, a nie samemu brać jakieś uspokajacze, bo one mogą być nie uspokajające a omamiające i nie pomogą.

http://www.suwaczki.com/tickers/xrots65g3rdz5uhv.png

http://www.suwaczki.com/tickers/9jm9rjjgst2xc7oz.png

Odnośnik do komentarza

Ja widzę, że temat postu zjechał na inny tor... Jednak wypowiem się na pytanie zadane przez autorkę. Oczywiście, że dziecko zabiera nam 100% wolnego czasu i 100% uwagi, jednak decydując się na macierzyństwo jesteśmy tego świadome. Ja uważam jednak, że masz poważny problem i może być to depresja poporodowa. Widać, że Twoje myśli cały czas krążą wokół dziecka, masz obawy, że sobie nie poradzisz, jak każda matka! Uwierz, żadna z nas nie jest w stanie przewidzieć jak sobie poradzi w przyszłości. Ja też 7-my miesiąc siedzę w domu z córką i gdybym nie musiała iść o pracy chętnie zostałabym dłużej. Wiadomo, że każdy dzień jest taki sam, tak samo się zaczyna i tak samo kończy, ale robi się coraz cieplej, będzie można więcej czasu spędzać na dworze i zobaczysz od razu lepiej się poczujesz :) Także myślę, że wszystko jest do przeżycia :) głowa do góry. Ale idź do lekarza pierwszego kontaktu w związku z tym problemem, może skieruje Cię do specjalisty, który Ci pomoże.

Jeśli chodzi o organizację czasu - to prawda, jeśli ma się zdrowe dziecko. Ja np. nie zabieram córki do znajomych czy na jakieś dłuższe wyprawy, bo ostatnio dużo chorowała i nie chce znowu tego przeżywać... Poza tym nie zawsze są warunki, jak ktoś np. nie ma samochodu. A tez za bardzo nie mam z kim zostawić Małej, więc potrzebne też są inne rzeczy, nie tylko dobra organizacja.

Oczywiście nikt tu nie narzeka z powodu macierzyństwa, chyba po to jest to forum, żeby poznać doświadczenia, rozwiązania i obawy innych.

http://www.suwaczek.pl/cache/e949c87793.png

http://www.suwaczek.pl/cache/e0d83a8f9b.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0493279d0.png?6712

Odnośnik do komentarza

jbio

Ale skoro może jakaś Mama wpadać w depresję, to siedząc i nie robiąc ze sobą nic, tego nie zmieni.
Jeśli potrzebuje wsparcia typu; OJ jaka Ty biedna, masz jedno dziecko i Cię to przytłacza to nie usłyszy tego , bo to nie pomoże.
.

Z całym szacunkiem jbioa skąd wiesz ,że nie pomoże? Może ta Mama właśnie tego potrzebuje,zapewnienia,że inne mamy też czasem tak miały bądź mają,i że będzie lepiej,a nie fali krytyki .To,że ktoś chwilowo może być w gorszej kondycji psychicznej to chyba normalne.

http://www.suwaczek.pl/cache/5dc305579d.pnghttp://www.suwaczek.pl/cache/5d05a4dc36.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...