Skocz do zawartości
Forum

Bądź przy mnie, bo będę płakać!


Rekomendowane odpowiedzi

Minis
Moj synek chce byc ciagle ze mna albo z moim mezem...naprawde nie lubi sie bawic sam, w sensie czyms zajac...nawet nie wytraczy mu to iz ma nas na widoku jak cos chcemy zrobic...musimy byc przy nim a dziecko jak sie przyzwyczai to sie pozniej domaga i mamy teraz urwanie głowy ;)

No moje właśnie tak samo ma. Jak oduczyć takiego malucha? Czy ma ktoś jakiś pomysł?

http://www.suwaczki.com/tickers/jiqjllgig3h3icoi.png

http://s4.suwaczek.com/201207065176.png

Odnośnik do komentarza

Mama.Weroniki
Minis
Moj synek chce byc ciagle ze mna albo z moim mezem...naprawde nie lubi sie bawic sam, w sensie czyms zajac...nawet nie wytraczy mu to iz ma nas na widoku jak cos chcemy zrobic...musimy byc przy nim a dziecko jak sie przyzwyczai to sie pozniej domaga i mamy teraz urwanie głowy ;)

No moje właśnie tak samo ma. Jak oduczyć takiego malucha? Czy ma ktoś jakiś pomysł?

Hmm... przecież Twój maluszek ma dopiero pół roczku, to normalne, że nie zajmie się sam sobą przez dłuższy czas. Pierwsza sprawa to taka, że takie dziecko nie jest się w stanie skupić długo na jednej zabawie, a druga taka, że potrzebuje czyjejś obecności, żeby czuć się bezpiecznie.
Podrośnie trochę i zobaczysz, że to zmieni się na lepsze :)
Oduczania sobie nie wyobrażam :whistle:

Odnośnik do komentarza

Ja tylko przy pierwszym dziecku tak miałam, że nawet jak posżłam pod prysznic wieczorem a Kubus byl nakarmiony i słodko spa to od razu wyczuwała, z emnie nie ma. Teraz wydaje mi się , ze troche sama na to zapracowałam, był całym moim światem w tym sensie, że sama chciałam non stop go widzieć, słyszeć itd. Potem jak był drugi syn i córeczka malutka i teraz nadal jest mała już bardziej starałam sie nad tym panować, mówiłam , ze musze wyjąśc do kuchani bo to i tamto, ze zaraz wrócę, a tymczasem jest z nim tatuś itd. Zresztą też po macierzyńskim wróciłam do pracy i malutka nie byłą ze mna non stop, brzydko mówić musiała się z tym pogodzić, choic i tak pewnie to dla mnie było trudniejsze. Znam osobe, która ma syna przeszlo trzyletniego i tak go nauczyła, ze nawet jak robi za przeproszeniem kupę to go trzyma na kolanach. To już przesada, ale sama nie dawała nikomu do niego podejść, wziąć na ręce. No i jak się skończyło?- mały przeżywa prawdziwą traumę jak matka do pracy idzie, często choruje, bo ona nawiasem mówiąc go przegrzewa itd. Moja ciotka z kolei swojego syna tak chowała, ze wszystko rozdrabniała blenderem do podstawówki , chuchała i dmuchała itp i teraz on ma 30 lat i jest kaleką emocjonalnym i życiowym.Troche wybiegłam za temat, przepraszam.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7zx85kc.pnghttp://emotikona.pl/gify/pic/10zyrafa.gif

Odnośnik do komentarza

Był taki okres że nie mogłam się nawet do drzwi zbliżyć bo od razu był straszny ryk. Nie było mowy o zostawieniu jej na chwile w łóżeczku i pójściu do toalety bo by się zawyła, a łzy jak grochy. Teraz jest troszkę lepiej jak się bawi w łóżeczku i widzi że wychodzę to zaczyna marudzić, ale staram się do niej mówić cały czas i nie odchodzić na długo. Jeśli się bawi w pokoju i widzi że wychodzę to rzuca wszystkie zabawki i od razu tupta za mną, krok w krok, więc chodzi ze mną nawet do łazienki. Zastanawiałam się czy to normalne jest że dziecko tak reaguje, ale po komentarzach innych mam widzę że większość dzieci tak ma, więc mnie to trochę uspokoiło.

http://www.suwaczki.com/tickers/3i498u696tt9i830.png

Odnośnik do komentarza

Mojemu lęk separacyjny chyba się zaczał równolegle z raczkowanie i nie chce zostawać sam, ale nie placze tylko tupta za mną wszędzie, tak jak i u Ciebie izzik nawet do toalety ;) A jak pójdę do innego pomieszczenia na chwilę, on zacznie iść, a ja zawrócę i pójdę znów w drugą stronę - oj! wtedy to jest złość na mnie, jak ja mogę tak go w konia robić ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Mari
Mojemu lęk separacyjny chyba się zaczał równolegle z raczkowanie i nie chce zostawać sam, ale nie placze tylko tupta za mną wszędzie, tak jak i u Ciebie izzik nawet do toalety ;) A jak pójdę do innego pomieszczenia na chwilę, on zacznie iść, a ja zawrócę i pójdę znów w drugą stronę - oj! wtedy to jest złość na mnie, jak ja mogę tak go w konia robić ;)

Hehehe no skądś to znam. I do tego ta minka że ona się tak bardzo stara, za mną idzie, już przez wysoki próg przeszła, a ja się rozmyśliłam i wracam, no jak ja tak mogę :) Minki są bezcenne

http://www.suwaczki.com/tickers/3i498u696tt9i830.png

Odnośnik do komentarza

Moja mała ma to samo.. odkąd zaczyna próbować samodzielnie chodzić(ma 10,5 miesiaca) nie mogę zostawić jej na chwile.. nawet jak zostaję z babcią to płacz bo mama wyszła z pokoju albo nie daj Boże zamknęła drzwi od ubikacji;]. Macie na to jakiś sposób? Czasami muszę gdzieś wyjść ale nie mogę małej zabrać ze sobą, tylko co zrobić jesli nawet gdy w domu znikam jej z oczu jest płacz?

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmny2v4bi75bv6d.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...