Skocz do zawartości
Forum

Termin: Marzec 2013. Ktoś jeszcze?


Rekomendowane odpowiedzi

Glitter
Alfa wierze bo u nas w kuchni lśni ;D
Amda strasznie się o to bałam-żeby kupy niezrobić, czy się nie zesikać... a jak przyszło co do czego to mi było wszystko jedno ;D

A ja nie wiem czy nie zrobiłam - raczej tak, bo lewatywy nie zdążyli mi zrobić, a czyściło mnie, że hej!

Wcale a wcale się tym nie przejmuję!
A zesikać się przy parciu już na bank zesikasz, byłam przy porodzie i widziałam co się dzieje z perspektywy widza ;-)

syn - 18.06.2010
córka - 07.02.2013

Odnośnik do komentarza

Glitter
hehee ze mnie ciekły wody całe patrcie-może tam i siki były ;D ale byłam po lewatywie to może kupy nie było... ale rzygałam caaaaaaaaaaaaaaaały poród ;D

A no właśnie - organizm się oczyszcza, pozbywa... tak to już jest.
Ja w domu przesiedziałam na kibelku, póki po mnie karetka nie przyjechała, tak mnie czyściło...
Nie wierzę, żeby przy parciu, w szpitalu, gdzie od razu to robiłam coś nie poleciało...

Karetkę i część schodów na klatce wodami zachlapałam :-)

syn - 18.06.2010
córka - 07.02.2013

Odnośnik do komentarza

Oj tam, dziewuchy, kto tam będzie myślał o tym czy będzie kupka czy siusiu:) Położne w szkole rodzenia nam mówiły, że to norma i nie ma się czym przejmować. One już wszystko widziały, więc my nie będziemy wyjątkiem:)

Ja dzisiaj też już poprasowałam swoje rzeczy do szpitala, obiad już zjedzony, mieszkanko ogarnięte. Teraz pozostało mi leżakowanie :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

Glitter
powodzenia AAneczka86! i zazdroszcze męża bo mój mi ostanimi czasy ciągle gra na nerwach. ale teraz sobie przypomniałam że tak ssamo było w ciąży z Miłoszem. a potem przedporodem się "rozchorował" i trzeba było się nim zajmować ;/ także byle byśmy do porodu wytrzymali... a raczej ja... bo wczoraj miałam ochote go walnąć patelnią w łeb ;D
Werimam nadzieje że to mega okazja i wszystkie Ci zazdrościć będziemy!! fajnie że Twój facet Cie docenia-mnie wogóle. ale to wina wychowania-teściowa nic nie wymagałą a wszystko sama robiła i m oczekuje że też taka będe. a ja byłąm inaczej wychowana i szlag mnie trafia czasem... mój eżeli mi pomoże to cały czas narzeka i się drze że żaden facet nie musi a on mi musi pomagać ;/ ogólnie porażka... a jak przyjedzie ze złym humorem to wogóle rzeź-szuka o co by się tutaj pokłócić
Alfik mi też się lepiej do pracy chodziło-na wszystko był czas i ochota, wychodziłam gdzie chciałam i kiedy, noi pieniądze swoje miałam. a teraz bywa różnie, ale nieżałuje.tak miało być, niedługo KAlinka dołączy, odchowam sama-więc nikt mi nie rozpieści przesadnie, nie wyrzyga że pomagał, a potem gdziekolwiek do pracy ;D

Glitterus to nie do konca tak, raczej powiedzialabym, że nie docenia, bo nie robi w domu nic- nie ma obowiazkow, jak go poprosze to czekam w nieskonczonosc, zazwyczaj sie nie wywiaze a tez mu sie zdarzylo powiedziec, ze przeciez caly dzien jestem w domu, na co mi sie agresor wlacza. A że wtedy tak bylo, on rozumie teoretycznie, bo jak sam kilka razy ogarnial to siadł i mówi sam, że to ciezko (potem szybko sie zapomina) dwa mama jego pedantka, a sami tez jak byl dzieckiem mieli Pania do sprzatania w sumie jeszcze jak zaczelam sie z nim spotykac. Nie chce tego samego bledu popelnic. Bo co się dziwić, że nie ma takiego poczucia, skoro ktoś to zrobił lepiej i robił zawsze. Na początku wydawało mi się że lubi porządek no i może lubi, ale jest jak huragan przejdzie i armagedon wszedzie. Dom nie musi byc idealny ale jakies zasady musza byc i każdy powinien po sobie ogarniać. Ja moge robić wieksze porzadki ale nie że wszystko sama, bo sie mozna zajechac. Mój kochany mógłby po raz kolejny zaplacic komuś, zamiast robić i pomagać sam- on tak woli, niż ma coś w domu robić cały dzień. To juz się nie zmieni chyba. Nie wykluczam że przy dziecku jak bede wracac do zycia zwodowego na jakiś czas sie nie wesprę, bo zajechac się można łatwo a nie o to chodzi, bo przez to cżłowiek rozdrazniony. Tylko mi z drugiej strony szkoda placic komus, skoro gdyby kazdy odrobine sie wysilil (tudziez maz) i pomogl choc troche+nie zostawial po sobie kipiszu). To ciężki temat, ja powiedziałam- kura domowa nie bede.

Pan od bujaczka poki co nie odpisal...hmm ciekawe czy i co napisze. Dzis o 18 szkola rodzenia. Robie dzis plan na mala imprezke baby shower 2 luty robie, moi znajomi slabo sie orientuja w temacie. Osoby ktore przyjely zapro nie wiedza czy przyjda bo cos tam cos tam.. Ale dobrze jak sie zamknie max 10 osob bo wiecej miejsc nie mam i tak, czekam na krzesla do nowego stołu. W ogóle powiem Wam czuje że bardziej otaczam sie innymi przyszłymi mamami i mamami w ogóle i slabszy kontakt z dobrymi dotąd osobami ktore dzieci nie maja/ nie planuja i dodam ze raczej nie z mojej inicjatywy. Przykre to troche ale ok. Ktoś mi kiedyś mówił, że tak jakoś się dzieje. Dodam Wam dziewcyzny na prov fotki pokoju małej, mam problem, chyba musze przestawic cos bo nie dojde do lozeczka a jak wstawie szafe moge nie otworzyc szuflady myslalam zeby dac expedita tam gdzie miejsce na szafe a szafe w miejsce expedita, hmmmm, help, zaraz dodam na drugi watek, moze cos wymyslicie. Jutro Pan mi zlozy szafe i musze to jakos ustawic z głową

Na obiad dzis pulpety w sosie pomidorowym a co u Was

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2bbd3mm39sw688.png

https://www.facebook.com/inspiracjewszelakie

http://www.bioslone.pl/zanim_pozwolisz_zaszczepic_dziecko

Odnośnik do komentarza

Hello!
Ale zwariowany dzień...
Dziś dzwoniła do mnie Pani Dyrektor z przedszkola, że zwolniło się miejsce dla mojej małej i może przyjść na zajęcia. Nie wiem co robić bo to przedszkole jest koło domu, córka chodzi 23 km od miejsca zamieszkania do przedszkola od 2,5 roku. Mąż codziennie ją tam wozi gdyż jest to przedszkole koło jego pracy. Moja mała jest strasznie zadowolona i nie wiem czy mieszać jej w głowie i ją tu na siłę pchać gdy ona nie chce. W przyszłym roku i tak tu będzie chodzić bo będzie chodzić do zerówki i musi poznać dzieci zanim pójdzie do szkoły ale czy myślicie aby teraz już ją tu przenosić? Nie wiem co robić...

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

Odnośnik do komentarza

Zamówiłam wczoraj worek sako do małej do pokoiku :)
SAKO SIT XXL + PUFKA GRATIS ! PUFY WORKI PUFA PP (2937570618) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej.

Tylko kolor filetowo- wrzosowy- pudrowy róż. Jak komuś chce się szukać to w exclusive 17K.
Będę miała gdzie usiąść i karmić Kornelkę. W szkole rodzenia mają takie z podnóżkami i super się w nich siedzi. Do ściany się podstawia, plecki proste i można karmić:)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

Weri, jestem tego samego zdania. O ile dzień jest lżejszy jak Ci ten chłop pomoże w czymkolwiek!! Niech już nawet sobie wybierze to co chce robić, już bez narzucania obowiązków!!
Mój mi w niczym nie pomaga :/ Ma czasami przebłyski, ale oczywiście nie przychodzą one same, muszę się nagadać ze złami w oczach, dopiero wtedy coś zrobi z łachy... Jego mama też robiła wszystko za niego, nawet jak był już starym chłopem!! Wkurzało mnie to, bo niańczyła go nawet jak nie miała siły i jak leżała praktycznie na łożu śmierci :/ A on umiał to wykorzystać...

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

desperatka
Hello!
Ale zwariowany dzień...
Dziś dzwoniła do mnie Pani Dyrektor z przedszkola, że zwolniło się miejsce dla mojej małej i może przyjść na zajęcia. Nie wiem co robić bo to przedszkole jest koło domu, córka chodzi 23 km od miejsca zamieszkania do przedszkola od 2,5 roku. Mąż codziennie ją tam wozi gdyż jest to przedszkole koło jego pracy. Moja mała jest strasznie zadowolona i nie wiem czy mieszać jej w głowie i ją tu na siłę pchać gdy ona nie chce. W przyszłym roku i tak tu będzie chodzić bo będzie chodzić do zerówki i musi poznać dzieci zanim pójdzie do szkoły ale czy myślicie aby teraz już ją tu przenosić? Nie wiem co robić...

Skoro Twój mąż ma po drodze to przedszkole i nie jeździ tam specjalnie, żeby Małą tam odstawić, to wydaje mi się, że do tego września możesz ją tam zostawić. Później to już będzie nowy etap w jej życiu, czyli nowa szkoła, nowi ludzi :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ojxedf9hw70js141.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bfaregz2rw0ynkn2.png

Odnośnik do komentarza

Jejku, jak tak was czytam czasem to mam wrażenie, że mam księcia z bajki...
Mój mąż to zrobi wszystko- od remontu po naprawa samochodu czy sprzątania i gotowania. Nie raz jak nie miałam siły to on przychodził z pracy i gotował obiad. Codziennie chodzi do sklepu, ja nie robię w sumie nic. Oczywiście gdy mamusia go o coś zapyta to też wszystko powie ale zna granice... Mój mąż kiedyś pochodzi z niefajnego środowiska, gdy się wyprowadziliśmy z miejscowości gdzie się wychowywaliśmy to zupełnie nie ten człowiek. Nagle potrafił iść do pracy a nie chlać z kolegami pod sklepem czy robić lewych interesów... Ale na wszystko potrzebny był czas... Ja wychowywałam i dalej wychowuję od 10 lat ale widać efekty gołym okiem :D

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnej28fejemu8d.png

Odnośnik do komentarza

ja też na swojego nie mogę narzekać.. szczególnie teraz, jak mam odpoczywać. Dzisiaj mial troche zajęć w domu i jeszcze na 2 szedł do pracy, a i tak miał wyrzuty sumienia że zupe zrobiłam. wiadomo ma swoje wady jak każdy, kłótnie też są i mam ochote go walnąć, ale lepszego męża nie mogłam sobie wymarzyć :)

desperatka ja myslę, żeby nie mieszać teraz małej w głowie.. Później ją będziesz mogła mentalnie przygotować przez wakacje do zmiany otoczenia :) takie moje zdanie

http://s10.suwaczek.com/201304054555.png

Odnośnik do komentarza

_Alfa_
Ech poród to takie piękne przeżycie :D

Zmienisz zdanie gdy dostaniesz bóli :PPPPP

A ja biegunki, ani wymiotów nie miałam... ale nie zrobiłam sobie lewatywy w domu, bo nie wiedziałam czy to już poród.. dzień wcześniej miałam bolące przepowiadające i na ktg nic nie wyszło. Dlatego jechaliśmy raczej sprawdzić niż na poród :P
A co partych to niestety u mnie kupa na pewno była, ale jakoś nawet o tym nie myślałam. Dla mnie najważniejsze było skupić się, aby dziecko wyszło :)

http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=klz9zbmhoxtthaf0
30.09.2009- dwie kreseczki
15.10.2009- pierwsze USG :)))

26.11.2009- nasze drugie USG
25.12.2009- pierwszy kopniak!
18.01.2010- pokazała co między nóżkami, a raczej czego nie ma ;)
02.06.2010- przyszła na świat Oleńka

http://www.suwaczki.com/ticker.php?pic=qb3ci09k2g5vriic

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...