Skocz do zawartości
Forum

Refluks żołądkowo-przełykowy


Rekomendowane odpowiedzi

Dziubala
Jestesm na granicy. Dokarmiam mm bo maly je piers teraz juz po 4-5 min a potem nie chce i placz. Nie wiem czy jest najedzony wiec daje mm. Je. Zrobil sie bardzo niespokojny, placze jak sie go odklada, chce byc na rekach i zebym ja z nim byla caly czas i zabawiala. Brakuje mi juz sil i pomyslow. Nie m na nic czasu :( Moje stany lekowe sie tak poglebily ze boje sie z nim byc sama. Dopada mnie wtedy taki lek i strach ze az cala sie trzese i placze. I nie umiem sobie z tym poradzic. Dobrze jest jak maz jest w domu...Ale tak sie nie da bo on musi pracowac. A ja nie wiem jak sie z tym uporac. Wczoraj stwierdzilam ze nie bede juz kp w dzien bo takie karmienie mnie wykonczy (w nocy jest w miare ok, maly je 10 min i to mu wystarcza, nie placze). Sciagalam pokarm i karmilam butla ze swoim i mm. No nie wyciagne na raz tyle zeby mu wystarczylo (60-70 ml). Nie chce tez pobudzac piersi jeszcze bardziej do laktacji... I przez caly dzien mial butelke. A ja mialam taki atak leku ze siedzialam pol dnia na balkonie bo mi sie wydawalo ze sie udusze :( Nigdy wczesniej te napady nie byly takie silne. Nawet jak maz wrocil nie moglam sie uspokoic. Wydawalo mi sie ze umre.... Kolo 18 przystawilam go do piersi bo chcialam zobaczyc jak bedzie jadl. Zjadl spokojnie a ze mnie jakby zeszlo powietrze i caly ten stres.. Czy to moglo miec jakis zwiazek z tym ze caly dzien maly nie ssal piersi...? Czy to hormony? Takie stany lekowe towarzysza mi przez caly czasbod porodu ale wczoraj byla kulminacja... Nie poradze sobie z tym sama. Mam wrazenie ze boje sie wlasnego dziecka... :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...