Skocz do zawartości
Forum

Kocham go i co z tego


JakZyc

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Mój problem polega na tym, że nie jestem z moim partnerem szczęśliwa. Jestem w piątym miesiącu ciąży, a mój partner w ogóle mnie nie wspiera, mało tego, pije, ćpa, potrafi wyzwać mnie od najgorszych. On uważa, że to tylko i wyłącznie moja wina że on znów wpadł w Cug. Jeszcze zanim zaszłam w ciążę kilkakrotnie chciałam się z nim rozstać ale za każdym razem zabrakło mi odwagi. Jak już dowiedziałam się o ciąży wydawało się być wszystko ok. Rozumiem że facet lubi czasem się napić piwa ja wciąż nie mogę tego robić ( przed ciąża od czasu do czasu nabiliśmy się razem), dlatego wiem, że czas spędzony ze mną nie jest tak atrakcyjny jak z kolegami. Doskwierało mi to, że zostawia mnie samą i wracał w nocy. Ostatnio doszło do tego, że nie wrócił przez trzy dni. Dodatkowo zaczął uciekać telefonem, chować się i wiem że pisze z jakaś dziewczynom . Jak przyłapałam go na tym że ta rzekoma koleżanka pisze do niego dniami nocami i kazałam się mu wyprowadzać, to wpadł w szał.zepsuł mi telewizor. Poniszczył szafki, potłukł laptopa, wyzwał mnie od najgorszych i powiedział że on się stąd nie wyprowadzi(pomijając fakt, ze ja w tym mieszkaniu mieszkałam dużo wcześniej niż go poznałam). Jest mi przykro bo wiem doskonale że nie mam gdzie iść. Już mam Brzuch więc czuję się dużo mniej atrakcyjna i że od niego nie odejdę. Teraz zaczął jawnie spotykać się z tą dziewczyną z którą pisał a ja go wygoniłam z domu to wywarzyl mi drzwi.... wiem że jestem głupia bo byłabym mu w stanie to wszystko wybaczyć ale wiem że nic się nie zmieni. Potrzebuję pomocy skąd wziąć na tyle siły żeby się z nim rozstać i gdzie mam iść?
Nie biorę pod uwagę pytania go na policję bo wiem doskonale ja to jest rozwiązanie problemu na chwilę. Jak wyjdzie z więzienia to już będzie jeszcze gorzej. U jego rodziców też nie mam za dużo wsparcia. Oni uważają że pozbyli się problemu z domu

Odnośnik do komentarza

Dziewczyno nie daj się zastraszyć. Byłam w takiej samej sytuacji jak Ty. Siłę do odejścia dało mi dziecko. Nie chciałam skazywać syna na dzieciństwo pełne lęku, krzyku i alkoholu. Pamiętaj, że nie żyjesz teraz tylko dla siebie. Pomyśl o dziecku. Czy chcesz aby patrzyło na matkę w łzach, czy ojca poniewierającego i nieszanującegioo jego matkę. Dla tego związku nie ma przyszłości. Idź na policję, postaraj się o zakaz zbliżania. Nie bój się. Pokaż że jesteś silna. Wywal jego rzeczy przez okno. A jak tylko się zbliży do Twoich drzwi dzwoń na policję. Raz, drugi, trzeci...za każdym razem. Tylko się nie ugnij gdy powie ze już nie będzie pił ćpał itd. Kiedyś i dla Ciebie zaświeci słońce. Ja teraz jestem szczęśliwą żoną i matką malutkiej córeczki. Syn do męża mówi tato, chociaż nie jest jego biologicznym ojcem. Będzie dobrze tylko nie tkwij w tym bagnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...