Skocz do zawartości
Forum

Pies i dziecko - proste zasady


Gość Agnieszka31

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agnieszka31

Witam
watek ten nawiazuje do tematu nizej (owczarek a dziecko),choc nie dotyczy tylko tej rasy,
jestem wlascicielka 5 letniego Bulteriera, oraz matka 2 i 4 letnich dzieci,
Moim zdaniem pozytywny stosunek psa do dzieci nie jest cecha rasowa lecz osobnicza, wiec watro pamietac o kilku prostych zasadach bhp:

1/ Nigdy nie zostawiajmy psów bez nadzoru w towarzystwie dzieci poniżej 12roku życia.

2/ Zadbajmy by pies miał możliwość ucieczki przed natarczywymi pieszczotami malucha uczącego się chodzić. Psy najczęściej odgryzają się w obronie własnej , kiedy nie mają gdzie uciec przed małymi dręczycielami.

3/ Nauczmy psa powściągnięcia chęci gryzienia. Jeśli czuje, że musi się bronić , lepiej niech ostrzegawczo kłapnie zębami zamiast gryźć na serio.

4/ Nauczmy dziecko właściwego obchodzenia się z psem, chwytania go delikatnie bez sprawiania bólu.Musi wiedzieć że klatka (legowisko) jest psim azylem i nie wolno go niepokoić , gdy tam siedzi. Dopóki dziecko jest małe i tłumaczenie do niego nie dociera , dorosły opiekun musi pilnować , aby nie zrobiło krzywdy psu.

5/ Przekazujmy dzieciom najważniejsze zasady postępowania z psami
- nie wolno zbliżać się do obcego psa.
- Nie wolno uciekać przed psem.
- Nie wolno krzyczeć w pobliżu psa.
- Kiedy obcy pies się zbliża stoimy bez ruchu.
- Nie wolno patrzeć psu prosto w oczy.
- Nie wolno przeszkadzać psu, który je, śpi , odpoczywa na swoim legowisku, ani suce mającej szczenięta.
- Nie wolno bawić się z psem bez nadzoru osoby dorosłej.

sa to proste zasady, choc nie rozumiem dlaczego rodzice nie stosuja je, denerwujace jest podejcie ze dziecku wszystko mozna a pies powinien zniesc kazda torture,

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

patrząc psu w oczy pies traktuje Cię jako przeciwnika- rywala i może zaatakować. Ja już bardzo dużo się obczytałam jak należy przygotować psa na przyjście dziecka (na razie oczekuję ) ale zobaczymy jak to w praktyce wyjdzie. Jednego jestem pewna wszelkie pogryzienia dzieci przez psy nie są winą psa tylko właściciela, nieodpowiedzialnego właściciela który nie wie jak postępować z psem. Pies sam z siebie nie atakuje nie jest agresywny, musi mieć ku temu powód bądź tak jest wychowywany, tak czy inaczej zawsze winę ponosi właściciel. Poza tym że ufam mojej Myszuni to nigdy przenigdy nie zostawiłabym jej nawet na minutę samej z dzieckiem.

http://www.suwaczek.pl/cache/d8c36c50c9.png

Odnośnik do komentarza

Niestety, nie tylko właściciele psów ponoszą odpowiedzialność za agresywne zachowanie psa. Taki oto przykładzik z mojego życia:

Pies siedzi sobie grzecznie na ogródku, jest to pies łagodny i przyjaźnie nastawiony do ludzi. W domu mieszkało nas pięcioro też kilkuletnia moja siostra i pies wobec niej wykazywał anielską cierpliwość lub po prostu schodził z drogi. Pewnego pięknego dnia wyglądam przez okno bo pies ujada jakby się wściekł. I taki obrazek widzę : dwóch kilkuletnich chłopców dosłownie wisi na moim płocie i drażni psa (jeden miał nawet w ręku patyk) a ich szanowna mamusia idzie i udaje, że niczego nie widzi. i zdarzyło sie to nie jeden raz. Kilkakrotnie musiałam tej pani zwracać uwagę, żeby nie pozwalała dzieciom denerwować mojego psa nim poskutkowało. Przez to zachowanie pies przez kilka tygodni agresywnie odnosił się do wszystkich chłopców w wieku wczesnoszkolnym. Dużo pracy i cierpliwości kosztowało mnie oduczenie psa tych zachowań. Niestety przez głupotę niektórych ludzi (niekoniecznie właściciela) pieski czasem przejawiają agresywne zachowanie.

Oczywiście zgadzam się z tym, że niektórzy właściciele zachowują się równie nieodpowiedzialnie. Wypuszczają psy bez żadnej opieki - Bo "dają im wolność" (taki tekst też słyszałam - serio), lub właśnie przez nieodpowiednią tresurę (lub jej zupełny brak) wychowują psy nieprzewidywalne. Zwierzęta są po prostu dla odpowiedzialnych ludzi.

Odnośnik do komentarza

Tak tu masz racje ! Nie tylko właściciele ponoszą odpowiedzialność, ale ogólnie ludzie, pies sam z siebie z reguły nie jest winny, tylko zachowanie innych ludzi! Czasem naprawdę nie mają wyobraźni. Mnie wkurzają psy puszczone luzem (zwłaszcza te małe) bez właściciela, na dodatek często z mało przyjaznymi zamiarami obszczekują skaczą w koło mojej a nie daj boże jakby moja się broniła, to czyja później będzie wina? Oczywiście większego psa który ugryzł! Na szczęście jeszcze nie miałam takiego przypadku bo mój pies by zalizał wszystkich i wszystko ale nie wiadomo na ile jej cierpliwości starczy. Albo brak odpowiedzialności niektórych matek które pozwalają sowim dzieciom bez żadnego uprzedzenia zapytania o zgodę biec swojemu dziecku pogłaskać pieska " bo kiedyś też takiego mieli i był taki fajny i łagodny" taki sam nie znaczy ten sam! I nie każdy pies lubi obcych.

http://www.suwaczek.pl/cache/d8c36c50c9.png

Odnośnik do komentarza

a może ktoś ma jakieś rady i zasady jak przyprowadzić dziecko po narodzinach ze szpitala? czy już w ciąży należy stosować jakieś sztuczki? zapytałam weterynarza - to powiedział tylko że to ma być miłe przeżycie dla psa i kojarzyć się mu z czymś miłym i smacznym. Więcej się dowiedziałam z filmu "Marley i ja":) nasza suka ma prawie 5 lat, bokserka, czasem roztrzepana. Mamy w rodzinie dzieci (rodzeństwa) i jak nas odwiedzają to szczeka jakiś czas, i czesto robi podchody po dziecinne zabawki. Ale jak to będzie z naszym dzieckiem (pierwszym)? jakieś rady?

http://www.suwaczki.com/tickers/h84f4z17gfqsy7uk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/34bw3e3kwaqh9e1k.png

Odnośnik do komentarza

Nelson
a może ktoś ma jakieś rady i zasady jak przyprowadzić dziecko po narodzinach ze szpitala? czy już w ciąży należy stosować jakieś sztuczki? zapytałam weterynarza - to powiedział tylko że to ma być miłe przeżycie dla psa i kojarzyć się mu z czymś miłym i smacznym. Więcej się dowiedziałam z filmu "Marley i ja":) nasza suka ma prawie 5 lat, bokserka, czasem roztrzepana. Mamy w rodzinie dzieci (rodzeństwa) i jak nas odwiedzają to szczeka jakiś czas, i czesto robi podchody po dziecinne zabawki. Ale jak to będzie z naszym dzieckiem (pierwszym)? jakieś rady?

ja dałam pieluszkę posiusianą do domu jak jeszcze byłam w szpitalu żeby psy zapoznały się z zapachem maluszka, poza tym pierwsze co zrobiłam po przekroczeniu progu domu to było przywitanie się z psami.
Pies nie powinien poczuć się odtrącony
Moje psy przyjęły moje dziecko tak jakby od zawsze z nami mieszkało.
Jednak od zawsze miały kontakt z dziećmi w różnym wieku i chętnie się z nimi bawiły.

http://dzidziusiowo.pl/zabki/img5-110_qwertyuiasdff_8_Domini%B6+ma+ju%BF.._12+z%B1bk%F3w+%3AD.jpg
http://www.suwaczki.com/tickers/relg15nmqv2tg6dd.png
http://www.nasze-wesele.net.pl/tickers2/tickers/image/angel/wa117/Red1_heart_slider/2012-3-24/27237/366/WypdZGxhY3plZ28ga2HFvGRhIHNla3VuZGEgYmV6IENpZWJpZSB0YWsgYm9saVsqXVsqXVsqXQ==/angel.png
http://s9.suwaczek.com/201004041141.png
http://s4.suwaczek.com/201009234032.png

Odnośnik do komentarza

Ja też stoję przed dylematem jak zapoznać dziecko z psem. Też mam bokserke :) więc wiem jaki to żywioł. Naczytałam się mnóstwo szczególnie na forum o bokserach, ale wiadomo wiedza to jedno a praktyka drugie. Mogę napisać co się dowiedziałam i do czego będę się stosować nie wiem czy to wszystko jest dobre ale zobaczymy. Po pierwsze tak jak napisała moja poprzedniczka jak jeszcze będziesz w szpitalu niech ktoś przyniesie psu pieluszkę tetrową niekoniecznie zesikaną ale taką w którą dziecko się tuli czy je wycierasz tak żeby był zapach dziecka wyczuwalny. Niech tylko ten ktoś pamięta że jak pies będzie miał pieluszkę nie może się wydarzyć nic nieprzyjemnego dla psa. Najlepiej dać mu ją do legowiska dać jakiegoś smaczka, pogłaskać i mówić że jest dobrym pieskiem, niech sobie ma tą pieluszkę cały czas. Ważne jest żeby przy tym nie krzyczeć na psa bo wtedy ten zapach będzie kojarzył mu się z czymś złym. No i po drugie są różne szkoły jedni twierdzą że po powrocie ze szpitala pies jest w domu a inni żeby najlepiej w momencie kiedy wchodzisz z dzieckiem do domu była na spacerku, potem przychodzi i wita się najpierw z Tobą, jak już opadną emocje wtedy pokazujesz mu dziecko. Pamiętaj że jeśli teraz psu wszystko wolno, wolno wchodzić do każdego pomieszczenia, to jeśli pojawi się dziecko i sobie tego nie życzysz musisz nauczyć go tego teraz na długo przed przyjściem na świat dziecka. Nie może być tak że pies był wszędzie z Wami a jak pojawi się dziecko to zabronisz mu wchodzić na przykład do pokoju. Pies to mądra istota i od razu pokojarzy co jest tego przyczyną. Spokojnie możesz pozwolić uczestniczyć psu we wszystkich zajęciach: kąpiesz dziecko -niech sobie siedzi w pobliżu i patrzy, karmisz- chce niech siedzi przy Tobie! Mam nadzieję że uda nam się wprowadzić bezpiecznie dzieci do naszych domów. Aha i ważne jak dla mnie mimo ogromnego zaufania nigdy nie zostawiaj psa i dziecka w jednym pomieszczeniu bez opieki chociaż by nie wiem jaki łagodny był. Ja też trochę gadałam z wetem powiedział że boksery są bardzo opiekuńcze i raczej celowo nie zrobią krzywdy dziecku, przez przypadek wiadomo jakie to żywioły i swoją masę mają.Powodzenia

http://www.suwaczek.pl/cache/d8c36c50c9.png

Odnośnik do komentarza

Nie wiem czy to dobre ale myślę że można czasem jeszcze puszczać po troszku psu płacz dziecka z komputera np żeby się przyzwyczaił do dźwięku, chociaż nie wiem czy to dobre bo to sama wymyśliłam ;)
Myślę też że nie trzeba zabraniać psu polizać dziecka,od polizania niczym się nie zarazi, niech się zapozna, ani wyganiać z pokoju dziecka, oczywiście wszystko pod kontrolą .
Ja idę z moją na szkolenie bo to wariatka straszna ma 1,5 roku i ciężko czasem opanować jej emocje. Może tam też zapytam panią trenerkę o jakieś wskazówki może coś podsunie, a jak się czegoś dowiem to się podzielę :)

http://www.suwaczek.pl/cache/d8c36c50c9.png

Odnośnik do komentarza

Mazia, nie wiem czy puszczanie płaczu dziecka z kompa coś da. Psy mają świetny słuch, a komputer troszkę zniekształca dźwięki,poza tym każde dziecko płacze inaczej. No chyba, żeby przyzwyczaił się do płaczu jako takiego.
Teraz co prawda mam kota i nie było problemu z wprowadzeniem dziecka do domu. Po prostu jak wróciłam ze szpitala to najpierw przywitałam się z kotem, dałam powąchać dziecko (oczywiście pod kontrolą) i kupiliśmy smakołyki, żeby cala akcja pozytywnie się kojarzyła.
Jak siostra rodziła, to był jeszcze piesek i tez nie było problemu z wprowadzeniem dziecka. Ale sunia była bardzo opiekuńcza (kiedyś bawiła nawet małe kocięta). Wydaje mi się, że dużo zależy od charakteru psa. Ale nie można również zapominać o pieszczotach i zabawie ze swoim pupilem, takich jak przed pojawieniem się dziecka.

Odnośnik do komentarza

Może troszkę bedę mogła pomóc...
mazia dobry, a nawet bardzo dobry pomysł ze szkoleniem. Fachowcy mają sposoby o których nam sie nie sniło, mają wiedzę i rozumieją zachowanie zwierząt.
Pewien behiawiorysta opowiadał o relacjach dziecko-pies. Bywa tak, że kiedy dziecko śpi wtedy własciciel ma więcej czasu i np. bawi się i poswięca swój czas psu, natomiast podczas kiedy dziecko nie spi tego czasu dla pupila brakuje i zwierzak "myśli" i kombinuje, że to jego konkurencja i odbiera mu kochanego pana lub panią, a powinno być tak, że kiedy dzieciak idzie spać psa należałoby również odesłać na posłanie czy cos w tym rodzaju, natomiast podczas zabawy z dzieckiem trzebabyłoby tez na chwie zajac się pieskiem chodźby w przelocie pogłaskać.
Na naszym regionalmy radio (lublin 102,2) co środę gosci właśnie pan który zajmuje się szkoleniem psów, opowiada o tym i udziela takich drobnych wskazówek.
Ja mam psa który mieszka na dworze, zawsze kiedy wychodzimy na dwór wypuszczam psa z kojca - myslę,że dzięki temu będzie pozytywnie kojarzył sobie dzieciatko

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Oczywiście że każde dziecko płacze inaczej, ale chodzi o sam dźwięk jako taki, którego w zasadzie rzadko słyszy. Pytałam trenerki ( jedno spotkanie już było) i powiedziała że to dobry pomysł. Reszta co pisałam też potwierdziła.
Mam nadzieję że to szkolenie pozwoli mi zrozumieć psa i nauczy jak z nim pracować żeby żyło nam się lepiej. Ja uważam że rasa nie ma znaczenia amstafa można wychować na potulnego baranka a z labradora zrobić mordercę jeśli tylko ktoś chce. Wiadomo pewne predyspozycje może pozostają i nie zależnie od rasy i wielkości psa zawsze trzeba uważać, przynajmniej ja tak myślę.
Wiadomo że na początku zwłaszcza po porodzie jest się zmęczonym i ma się mało czasu ale trzeba to jakoś pogodzić i nie zaniedbywać tak bardzo psa. Ja właśnie się tego boję bo póki co mąż pracuje całymi dniami i to ja z moją suczką siedzę w domu ja z nią chodzę na spacery, ja się z nią bawię, on tylko sporadycznie, natomiast jak pójdę do szpitala i na początku jak wrócę dopóki z dzidzią nie wyjdę na spacery to mąż będzie z nią spacerował. Trochę się tego boję ale postaram się nadrobić ten czas inaczej na zabawę w domu. Myślę że będzie mi " pomagać" przy dziecku, oczywiście mówię o suczce :)
Fajnie że macie takie audycje, chętnie by posłuchała.

http://www.suwaczek.pl/cache/d8c36c50c9.png

Odnośnik do komentarza

Te audycje są w czwartek lub środę od 9.00 do 12.00, ale teraz w wakacje troche inna ramówka, także jeżeli już to od września, ale jeżeli będziesz chciała posłuchać to bardzo proszę:

Radio Lublin: witamy
Radio Lublin: słuchaj nas ON-LINE

Zdaje się, że można było również zadzwonić i zadawać pytania odnośnie postępowania ze zwierzętami.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

My mamy dwa psy jamnika i goldena. Nie przygotowywalismy ich zupelnie na przyjscie dziecka do domu. Zupelnie o tym nie pomyslalam.
Po prostu pewnego dnia przynieslismy Mala i juz. Generalnie wszystko dobrze poszlo. Jednakze jamnik stwierdzil, ze to jego dziecko i dzien po przyjsciu ze szpitala, gdy mala zaplakala napadl na goldena z ogromna agresja. Drugi raz zdarzylo sie to 2 dni pozniej, gdy byli rodzice i przyjaciele. Gdy przyjaciel mojego meza zblizyl sie do Malej. O dziwo atak, zawsze byl skierowany w kierunku goldena nie czlowieka.

Jamnika skarcilismy kazdorazowo. I sytuacje takie wiecej sie nie zdarzyly. Choc przez pewien czas goldas byl bardziej wycofany, a dziecko bylo jamnika.
Teraz zupelnie nie ma z tym problemu, zaden pies o drugiego nie jest zazdrosny.

Z naszej strony podzilielilismy sie z mezem obowiazkami - ja karmilam Mala, maz piescil psy. Jamnik mial schizy, bo mezowi ukladal sie na rekach jak niemowle i byl tez malutki.
Czesto psy siadaly obok na sofie, gdy karmilam.

Jezeli chodzi o kontakt z Mala to pozwalalam od poczatku, ale nie pozwalalm lizac po raczkach czy po twarzy. Ale po glowie, nozkach, czy gdziekolwiek indziej lizac mogly.
Pozwolilismy im dalej spac w lozku, ale nie mogli na mojej polowie, gdzie sypiala czasem Mala.

Obecnie jest super.
Mala ma pol roku i zaczela psy dostrzegac i szukac kontaktu z nimi. Psy podchodza, ona glaszcze ich po glowie. rano przychodza sie do niej poprzytulac. Pozwalam juz im lizac i po buzce i raczkach, majac na uwadze fakt, ze lada moment Mala zacznie raczkowac, wiec moim zdaniam pora ja zaczac oswajac z bakteriami, ktore spotka na podlodze.

Generalnie traktujemy psy jak rowniez nasze dzieci i po prostu zadbalismy o nie, tak jak sie dba o rodzenstwo w momencie przyjscia malucha do domu. Ewidentnie zdalo to egzamin. Choc musze przyznac, ze psy mamy zrowowazone o zerowej agresji, byc moze dlatego nie bylo zbyt trudno. Poczatkowy konflikt przypisuje raczej faktowi, ze mamy dwa samce i pomimo ze maja ustalona hierarchie na codzien, to jednak potrzebowali ustalic czyje jest dziecko.

A z ciekawych sytuacji: gdy ide sie kapac i zostawiam Mala sama na macie albo na lozku, to jamnik lezy obok niej i jej pilnuje.
Obecnie dziecko jest jamnika, a goldas jest tylko dobrym wujkiem :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Piękna historia! Dowód na to, że miłość pana do psa potrafi sama pokazać właściwe postępowanie w takich sytuacjach.
Myślę, że pomoże ona wielu właścicielom zwierzaków i rozwieje ewentualne niepokoje jak piesek zaakceptuje dziecko w domu.
GRATULUJĘ!

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

aha... co do placzu dziecka z komputera, to nie wydaje mi sie to dobrym pomyslem.
Nasze psy zawsze sie stresuja, gdy mala placze. Jest to pozytywny stres (o ile stres moze byc pozytywny) w sensie, ze niepokoja sie o nia. Jak jestesmyt dalej to mozna powiedziec, ze jeden leci nas przywolac, a drugi zostaje przy malej.
Jednak nasze psy juz mala znaja, wiedza czego/kogo pilnuja, uznaly ja juz za czlonka stada.
Placz dziecka z komputera, ktory psu sie zupelnie z niczym nie kojarzy, bedzie stresujaco-dezorientujacy bynajmniej moim zdaniem.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

A nie :) To dwaj faceci :)

Przypomniala mi sie jedyna sytuacja, w ktorej psy uwwwwielbiaja wprost placz malej :)
Mala sypia w ciagu dnia na dworze. W tym czasie "kundle" nie moga byc na dworze, by sie nie wdawaly w dyskusje z psami sasiadow. Zupelnie przywykly juz do tego, ze jak pakuje Mala do wozka, to nie wolno sie wpychac i wybiegac na dwor.
Gdy Mala sie budzi i rozlega sie placz albo wolanie w elektronicznej niani, psy z radosci ledwie sie na zakretach wyrabiaja, bo wiedza, ze teraz ich kolej na bycie w ogrodzie.

Ale to jedyna sytuacja, w ktorej placz Malej psow nie stresuje.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

monisia23
Mi się marzy pisek, pamiętam ile miałam radosci z takiego przyjaciela gdy byłam dzieckiem, terz chciałabym by moi synowie mieli kim się opiekowac, niestety najpierw chciałabym miec domek i ogródek, bo w bloku jakos tego nie widzę :(

Piesa w bloku tez mozna miec. Trzeba jedynie zadbac o to by mial wystarczajaco duzo, wystarczajacych spacerow. Psu nie potrzebna przestrzen w mieszkaniu, a ruch i swoboda na zewnatrz.
Wbrew pozorom, w samym ogrodzie pies tez sie meczy. On potrzebuje pojsc, powochac nowe zapachy, pobiegac do utraty tchu.

Wiec jak masz ochote i mozliwosci do takich spacerow, to psu u Ciebie bedzie duuuzo lepiej niz wielu tym w domkach z ogrodkiem.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Jomira ależ mądre masz te psiaki.
monisia uważam podobnie jak Jomira, domek z ogródkiem nie koniecznie ma tu coś do rzeczy. Warto do opieki nad pupilem włączyć dzieci, aby rozumiały, że to duża odpowiedzialnosc i sumienność.
Co prawda mamy dom z ogródkiem i to dużym, ale też czesto mówię, że jesteśmy nieodpowiedzialnymi właścicielami, bo po psie nawet w ogrodzie warto byłby sprzątać, a nie jak mawia mój mężuś omijać rogi. No ale to mój ogródek i najwyżej wejdę w kupę mojego psa, a niestety w mieście..... Nie mieliśmy wtedy psa i mieszkaliśmy w pobliżu tzw. wąwozu, świetne miejsce do spaceru z psem i na tym koniec, bo dziecko strach było puścić na trawę, o sprzątaniu po zwierzęciu tylko pomarzyć, ba, nawet na trawniku pod blokiem było to samo.

:36_3_14: :11_6_204: :in_love2:

http://www.suwaczki.com/tickers/k0kdru1dc3wle36f.png

http://www.suwaczki.com/tickers/bhywuay3lu2rdf8c.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...