Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe maluszki 2018


Gość Szczesliwa mama2016

Rekomendowane odpowiedzi

Bina, ja w piątek wygrałam w fejsowym konkursie sesję, wybraliśmy noworodkową:) moja pierwsza taka wygrana:) tylko mam mały problem- jeszcze nie mam noworodka do tej sesji:D

Mój Bobas ma dzisiaj bunt, jest ospała jak mamusia.. całą noc jakieś burze, deszcz, beznadziejna pogoda- i tak jest nadal.. mała leniwie co jakiś czas przyłoży mi w żebra, albo tyłkiem wciska się w żołądek..:) wyczuwam dziś dzień leniwca. Później tylko przygotuję jakieś piżamy jakby mój pobyt miał dłużej potrwać. Z obawy jakby mąż miał mnie stylizować:D

Odnośnik do komentarza

Mój lekarz też mówił o 37tc 0d ale pomyślałam że ten tydzień jeszcze ważny i dopiero od poniedziałku teraz jak skończymy 38 będę bardziej walczyć z porządkami ;) no i mają być mniejsze upały.
Bina, Angelika, pewnie to prawda z tym bojowym nastawieniem, da radę się tak nastawić na pierwszy poród?
MartusiaM
Moje małe wczoraj też takie leniwe było po nocy a potem dyskoteka :)
Oj tak, na wszelki wypadek weź sobie jakieś piżamki, coś do czytania gdyby okazało się że będą czekać a mała nie będzie miała ochoty opuścić brzuszek.

Odnośnik do komentarza

Sylma
Gratulacje! Już możesz przytulić córeczkę :) Odpoczywajcie i cieszcie się sobą.

Ciąża donoszona jest po skończeniu 37 tygodni, tak jak Kali pisze.
Później nadrobię resztę wpisów, bo zaraz wybieramy się do muzeum ;> Mają być fajne atrakcje, pokazy i mam nadzieję, że rzeczywiście będzie warto to zobaczyć. U nas gorąco, ale nie takie upały, jak wy przeżywacie. W cieniu tak 25 stopni, w słońcu wiadomo ukrop. Nie posmarowałam się niczym wczoraj i mam ręce spalone i się ciągle drapię.

Miłej niedzieli Wam życzę :)

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

A u nas masakra od miesiąca.... Teraz termometr pokazuje 38° w słońcu, nawet nie wychodzimy. Mieliśmy jechać nad jezioro ale córka kaszle i katar wiec darujemy sobie.
Ja jestem w 36t4d,do końca 38 chce wytrzymać a później niech się dzieje co chce.
Miałam w planach robienie w fotografki wspólnej sesji rodzeństwa ale jak na złość rodzi pod koniec czerwca i nie da rady

Odnośnik do komentarza

Angelika rodziłam prawie 19h. Przy cóż zazwyczaj podają oksytocynę, ale małej tętno spadało i dołączyli, ale potem przy partych akcja osłabiła i znowu mi odkrecili.

Mieli dziś nas wypisać a pępek się nie wypił i mpze jutro wyjdziemy
Wczoraj to dopiero zbadali i stwierdzili, że słabo...Dziś okazało się, że jest lek taki z gazikiem na przyspieszenie, ale dostaliśmy dwa razy i mamy to dalej wietrzyc...

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc2n0a20fycap9.png

Odnośnik do komentarza

Sylma to trzymam kciuki, żeby wszystko się unormowało i jak najszybciej będziecie mogły być w domku

Angelika a no pewnie, że sama też możesz zrobić fotki. okraszone matczyną miłością, łapiące to, jak Ty widzisz swoje dzieci- bedą cudowną pamiątką :) a fotograf może wkroczyć np. Na roczek

Marka ciężko powiedziec. Niby za pierwszym razem starałam się tez podejść zadaniowo, ale sytuacja mnie przerosła i nie dałam rady umyślnie nastawić swoje ciało na "sprawianie sobie bólu, żeby przyśpieszyć akcję". Chodzi mi tu o jakieś tam obroty, podnoszenia nogi, skakania na piłce. To, co kazały położne. Jak bolało bardziej, to nie mogłam wykonać poleceń. A teraz już wiedziałam jak moje ciało reaguje na tak ekstremalną sytuację + byłam pojedzona i wyspana, czego zabrakło za pierwszym razem i to dało mi możliwość potraktowania porodu jak zadanie - boleć ma, ale jak będę się zmuszać do nie uśmierzania sobie tego bólu to będzie szybciej po wszystkim.

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Marja miało tam być ;)

Martusia to gratuluję wygranej :D mi się jeszcze nigdy nie udało wygrać w takim konkursie :) A że jestem ogromnym fanem - prawie psyhoanem zatrzymywania chwil na fotografiach to zawsze zachęcam do łapania w ten sposób cudownych momentów życia. Później miło się wspomina....

http://www.suwaczki.com/tickers/82dohdge3yuh452h.png

https://www.suwaczki.com/tickers/wff2hdge5xtp9iun.png

Odnośnik do komentarza

Sylma,to długo to trwało. Ale ważne,że już po i teraz tylko do przodu:)

Marja,mi się udało nastawić zadaniowo podczas pierwszego porodu. W ogóle cieszyłam się jak głupia,że się już zaczęło...;) do 7 cm bolało jak przy moich miesiączkach,więc jakoś mnie to nie przerażało,bo ból znany (choć duży i wtedy mogłam sobie choć trochę pomóc tabletkami). Jak mnie przenieśli na blok porodowy (przy 8 cm,chyba wcześniej nie wierzyli,że rodzę;),to zajęłam ostatni z 3 wolnych "boksów"-nie było tam żadnych worków sako,drabinek i innych pomocy,więc żeby poszło szybciej to chodziłam. A przy partych parłam na skurczu ile sił i tyle razy ile sił starczyło:) jak bolało,to głośno oddychałam:) zobaczymy jak będzie teraz:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Wnioski z tego co piszecie że ważny jest ruch i prawidłowy oddech. Mam nadzieję że zmuszę się do tego pomimo bólu i że będę miała zakodowane że to pomaga. Właśnie jak leżałam ostatnio w szpitalu to była obok mnie dziewczyna, zanim wzięli ją na porodówkę z małym rozwarciem a za to z dużym bólem i w ogóle nie słuchała rad położnych żeby się ruszać, iść pod prysznic, tylko leżała i już wtedy sobie pomyślałam że tak nie będę robić. Ale to oczywiście życie pokaże przy bólach i zweryfikuje plan. Teraz robię sobie filmiki z YouTube, trochę ćwiczę oddech, trochę ruch na piłce. Mam nadzieję że coś w głowie zostanie ;)

Odnośnik do komentarza

U mnie była piłka taka z uchwytem do trzymania dmuchana,nie wiem jak się nazywa. Trochę na niej skakalam a mąż mnie masowal,to też pomagało. W ogóle świadomość że jest obok gdyby coś się działo bardzo pomagała.
Ja się dużo nie ruszalam bo nie wiedziałam że to pomaga,położna mi nie powiedziała...
U mnie też z ruchami różnie,raz intensywne i częste a czasami zastanawiam co jest bo nic przez długi czas nie czuje. Mam wrażenie ze jak się dużo ruszam to jest mniej ruchliwa a później nadrabia jak w końcu usiade.

Odnośnik do komentarza

Xyza,niestety nie pomogę,nie miałam wcale podgrzewacza,bo synek nie chciał wziąć butelki do ust...;)

Marja,ruch,ale bez przesady-chodzi o to,żeby nie leżeć,ale pomagać dziecku wstawić się w kanał i się przemieszczać z pomocą grawitacji w dół. Na mnie np panie położne krzyczały wręcz (zanim jeszcze zaprowadziły mnie na blok porodowy,byłam na oddziale patologii ciąży,bo został 1 wolny boks do rodzenia,a ze mną przyjęli jeszcze kilka rodzących i nie wiedzieli która pierwsza),bo łaziłam po oddziale...kazały oszczędzać siły,mówiły że poród jest jak maraton i potrzebuję mieć zapas sił. Tylko że mnie mniej bolało,gdy chodziłam;) nie chciałam być na sali (tam mi dali łóżko),bo tam była dziewczyna w 34 tc i jak miałam skurcz i głośniej oddychałam,to ona miała łzy w oczach i patrzyła z takim przerażeniem,że mi było szkoda...a leżeć też nie mogłam. Polecam ze swojej perspektywy podczas skurczu stanie i ruszanie biodrami w kółko lub w prawo i lewo-mi pomagało;)
Oddechy takie jak do porodu nawet w szkole średniej ćwiczyliśmy na wf i potem jak chodziłam na jakieś aerobiki i zumby,także pamiętam jeszcze;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Niby tak (37+1 to już 38.tydzień leci). Ale ciągle wmawiam sobie,że to jeszcze nie czas;) i lekarz mi kazał 15go przyjść na jeszcze jedną wizytę;)a Ty na kiedy masz termin?
Angelika,to idź spać:) ja młodego już wykąpałam,zaraz sama wskakuję pod prysznic i tyle mnie widzieli,jutro z rana mam ktg i ostatnie rzeczy do ogarnięcia z torbami do szpitala itp.

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Anecia80 - powodzenia! Oby poszło gładko i po twojej myśli.

Co do porodu to wiadomo, że dobrze się ruszać jak jest okazja. W końcu ruch bardzo pomaga zejściu dziecka do kanału rodnego. Tym razem mam nadzieję przy moim porodzie, że będę mogła chodzić, Na stojąco skurcze były mniej bolesne niż w łóżku. A wstawać mi pozwalali tylko do toalety :/
Dzisiaj była wczesna pobudka, bo odwoziłam przyjaciółkę na autobus. Albo będzie drzemka w ciągu dnia, albo padnę wcześnie wieczorem. Ostatni tydzień był intensywnie spacerowy, bo mając gościa dużo zwiedzaliśmy okolicę. Aż sama się dziwię, że jeszcze daję radę się toczyć ;> Mały ponoć już się wstawił główką do miednicy. Tak mówił mi lekarz na ostatniej wizycie, chociaż ja nie widzę, żeby mi opadł jakoś bardzo brzuch.
Dzisiaj 37+0 i już zaczynam odczuwać stres, że to może być już w każdej chwili...

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

22.50 zaczęły sączyć się wody. Skurcze co 6 minut, przechodzące w co 4. W szpitalu 00.30, a od 5.22 mamy Anitkę:)
Poród nie był jakoś bardzo długi, ale ciężki. Mała nie chciała się wstawić, mimo pełnego rozwarcia. Oksytocyna na próbę i wizja cesarki.. na szczęście po godzinie od podania kroplówki mała wyskoczyła:) teraz czekam aż mi ją oddadzą po pomiarach. Odezwę się jeszcze:)

Aaaa... i mam małą księgową- jak termin na 4.06 to na 4 i juz:D

Anecia- powodzenia! Trzymam kciuki:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...