Skocz do zawartości
Forum

Histeria


Elciaaaa90

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc :)
Nie wiem czy temat sie juz pojawil, na telefonie ciezko sie szuka.
Mam mega problem z synem, 31 grudnia skonczyl 2latka. Mianowicie, jak jestesmy np na dworze i trzeba juz isc do domu lub np nie ide w ta strone co on chce to wpada w taka histerie ze nie wyrabiam :(
Krzyczy, piszczy, placze, tupie nogami.. no masakra. Czasami sa takie dni ze poprostu stane i zaczynam plakac bo sobie z tym nie radze..
Ludzie patrza na nas jak na patalogiczna rodzine :(
W domu tez tak jest jak mu np cos zabiore albo zabronie. No tak wrzeszczy jakbym go na zywca ze skory obdzierala, jak tak dalej pojdzie to zapuka do mnie opieka bo ktos z sasiadow jeszcze pomysli ze mu krzywde robie.
Nie mam pojecia jak do niego dotrzec, jak mu to tlumaczyc :(
Zaczynam sie poddawac :(

http://www.suwaczki.com/tickers/relgi09kyyng0nxq.png

http://www.suwaczki.com/tickers/eoc9h00ct7ltb3wh.png

Odnośnik do komentarza

Elciaaaa90, wygląda na to, że synek pokazuje to co większość dzieci w jego wieku, czyli tzn. "bunt 2 latka". Maluchy w tym wieku wiedzą i czują już, że są odrębną jednostką, a nie częścią mamy i pokazują na wszystkie sposoby, że mają własne zdanie i chcą, żeby było tak jak one chcą, a nie inni. Musisz cierpliwie tłumaczyć i być konsekwentna w tym co mówisz, bo jeśli ulegniesz, to dziecko będzie wiedziało, że wystarczy dłużej krzyczeć/płakać/tupać, by osiągnęło to co chce. Fajnie o 2 latkach opisane jest to w tym artykule na naszym forum, polecam przeczytać :)
https://parenting.pl/bunt-dwulatka

Odnośnik do komentarza

Witaj.
Cierpliwość przede wszystkim. Nerwowe reakcje w niczym nie pomogą. Pamiętajcie, że to wy jesteście dorośli i nie reagujcie jak dzieci w piaskownicy. To, że dziecko jest w każdej sprawie na "nie", nie znaczy, że robi wam złośliwości i chce wam dokuczyć - ono po prostu stara się znaleźć swoje miejsce w świecie. Często stara się naśladować również dorosłych ponieważ słyszy i rozumie rozmowy, które toczą się wokół niego, często wyciągając z nich właściwe wnioski, nawet jeśli samo w rozmowie nie uczestniczy. Warto wiec baczniej zwracać uwagę na to, co mówi się przy dziecku.
Czasem nie warto upierać się przy czymś, co z punktu widzenia wieczności nie jest istotne (np. kolor skarpetek), pozwólcie dziecku wszędzie tam, gdzie jest to możliwe, decydować o sobie i otoczeniu, nie znaczy to jednak, że macie dać mu wolną rękę - zasady i podstawy współżycia powinny być jasno określone, wytłumaczone i bezwzględnie przez wszystkich w otoczeniu dziecka przestrzegane. To się nazywa konsekwencja!

Naucz się zwracać uwagę i wzmacniaj zachowania, które chcesz żeby się powtarzały. Powiedz: - Jak mi miło, że tak ładnie pijesz soczek z kubka. Jak ślicznie rysujesz po kartce, itp.
Zadawaj pytania, na które nie można odpowiedzieć- nie. Zamiast mówić: - Może pójdziemy na spacer do parku? , Spytaj: Dzisiaj będziemy zbierać kasztany, czy chcesz pójść na huśtawkę?
Na tak zadane pytanie, trudniej dać negatywną odpowiedź.

Dziecko uczy się dokonywania wyboru, chce niezależności. Do ciebie należy postawienie granic. Są zachowania, na które się nie będziesz godzić i dziecko musi o nich się dowiedzieć.
• Możesz, dać jasny komunikat, mówiąc stanowczo- To, co robisz nie podoba mi się. Nie będę tego tolerować.
• Możesz dać wybór: Jeżeli jeszcze raz rzucisz zabawkę odłożę ją do szafy - Działaj konsekwentnie. Jeśli "obiecujesz" - zrób to. Dziecko na pewno sprawdzi, na ile ma się liczyć z twoimi słowami
• Możesz zaproponować, żeby spróbowało zrobić coś jeszcze raz: - Nie podobało mi się, że rzuciłeś butelkę z piciem na podłogę. Butelkę odstawia się na stolik, spróbuj czy uda ci się to zrobić. Jeśli natrafisz na opór, zabierz butelkę.

Odnośnik do komentarza
Gość mariolkaZ

Nie wolno pozwalać dziecku na takie zachowanie bo będzie cię prześladowało w ten sposób do 15 roku życia. Musisz stanowczo powiedzieć, że takie zachowanie ci się nie podoba. W momencie histerii lekceważ dziecko, pilnuj tylko aby nie zrobiło sobie krzywdy. Histeria to normalny etap w rozwoju dziecka. Trzeba tylko pokazać maluchowi, że krzykiem, biciem i tupaniem nic nie wymusi

Odnośnik do komentarza

Łatwo radzic, trudniej wykonac, tez byłam mądra póki nie doswiadczyłam histerii u mojej latorośli ;) troche jej już przechodzi i chyba nie było tak spektakularne jak opowiada autorka ale co z nią przeszłam to moje. Najgorsze były zakupy, nawet głupie spożywsze, był taki czas ze nie wychodziłysmy ze sklepu bez krzyku. A ludzie co sie tak wtedy oglądają i kiwają głowami to chyba w życiu dziecka nie mieli. Denerwują mnie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...