Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2014! :)


Carolineee

Rekomendowane odpowiedzi

dziewczynki jak samopoczucie dziś?
ja próbowałam w dobrej wierze zjeść rybę ale niestety nie dało rady - masakra była jak miałam każdy kęs więc zjadłam same ziemniaczki.... pyszota
cały czas leżałam sobie na dworku w cieniu oczywiście by nie przegrzewać się... dotleniłam się... ale coś główka świruje pobolewa... więc chyba czas na kąpiel i do łóżka

Odnośnik do komentarza

A ja właśnie dziś jadłam rybkę na obiad, troszkę mi zalatywała ale jakoś się przemogłam,od kilku dni dokucza mi rwa kulszowa- ból ciągnący się od odcinka szyjnego kręgosłupa, przez jeden pośladek do stopy - masakra- w pierwszej ciąży to była moja zmora, i widzę że będę musiała sobie przypomnieć ten ból:(
Mam doła ze względu na MarlenęR - wszystko jest ok i tak nagle może się wszystko posypać:(

http://s4.suwaczek.com/201106214965.png
http://s3.suwaczek.com/20141206734453.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,

Przeczytałam o Marlenie, masakra ! 3maj sie jakoś kochana :( jeszcze ślub za tydzień jak dobrze pamiętam echh...

Aż sie rozbeczałam..

Chociaż ja to w ogóle mam jakiegoś doła, aż mój G się o mnie martwi. W niedziele kończe 1 trymestr a moje mdłości i wymioty chyba się rozkręcają i znów jestem na etapie wymiotowania "nawet powietrzem" :(( Boje się, że jestem jedną z tych pechowych ciężarówek, które wymiotują całą ciązę. Coś czuje, że jak tak dalej będzie to nawet przy porodzie będę zwracac.. ;//

A jeszcze jutro z rana wyjeżdzamy do teściów na mazury, nie wiem jak dam radę. Także od jutra do niedzieli mnie tu nie bedzie pewnie, zycze Wam udanego weekendu i wspaniałego samopoczucia i apetytów. Jedzcie za mnie hehe :P

Odnośnik do komentarza

o tak dziewczynki ja dziś po smutnej wiadomości Marleny przestraszyłam się... boję się o swoje i wasze maleństwa bo tak jak napisała Marysia nic pewnego.... na prawdę ostrożności to jedno a życie to drugie...
codziennie modlę się by maleństwo było zdrowe silne i rosło...
nie przeżyłabym gdyby drugi raz los zabrał mi upragnione dzieciątko... jak na jedną osobę to za dużo... dlatego iem co czuje Marlena... przechodziłam przez to i wiem, że tylko czas pozwoli jej się uspokoić bo zapomnieć się nie da...
ja po mojej stracie kiedyś napisałam tu na forum w jakimś wątku by żadnych oznak nie lekceważyć.... i dziewczynki teraz proszę byśmy dbały o siebie i każde sygnały konsultowały z naszymi lekarzami... mamy o kogo walczyć....

Odnośnik do komentarza

powiem wam, że mimo że brzuszki nam się dopiero ujawniają mi ciężko jakoś, ale to chyba przez ten kręgosłup....
z jedzeniem to moje menu jest bardzo proste - warzywa, owoce nabiał....
staram się zdrowo i pożywnie... zastanawiam się co jutro zjeśc bym miała ochotę... i tak każdego dnia... jak z dzieckiem... na co masz ochotę bylebyś zjadł... masakra jakaś.... nawet nie wiem czy takim żywienie zdrowo się odżywiam...

Odnośnik do komentarza
Gość Gabi1982

Witam Was dziewczyny. Czy można się przyłączyć? Jestem w 11tc. Termin porodu wypada na 19 grudnia. Będzie prezent pod choinkę :) Z dolegliwości męczy mnie tylko migrena, no i szybko się męczę. Nudności miałam tylko w 6-7tc.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, chciałam dołączyć do grona wybrednych "jedzeniowo" mamusiek. Dzisiaj postanowiłam walczyć ze słabościami i wmusić w siebie kawałem mięsa. Ugotowałam na parze pierś z kurczaka z warzywami, nałożyłam na talerz i ...oddałam mężowi. Wyglądało pięknie, ale jak dla mnie to mogłaby tam padlina leżeć :) Trochę martwi mnie to, że już końcówka 14 tygodnia, a waga uparcie leci w dół... Ale od czego tu przytyć... od czereśni i truskawek ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Gabi1982

dzięki
KariKari termin mam na 19 grudnia. Moje maleństwo rośnie jak na drożdżach :) We wt mam kolejną wizytę. Zobaczymy ile urosła. 27 maja miała 4cm.
--
Co do jedzenia to jem dużo nabiału, warzyw i owoców. Na potęgę jem truskawki. Nie smakują mi w ogóle wędliny, są jakieś bezpłciowe. Dmucham i chucham na siebie, oszczędzam się. Praktycznie nic nie robię. Wszystko jest na głowie męża.

Odnośnik do komentarza

Witamy nowa mamusie :) gratulacje!

Ja dzisiaj w miarę dobrze sie czuje, tylko słaba :( apetyt mi dopisuje i wcinam wszystko na co mam ochotę :) mam wrażenie ze cały czas jestem głodna.,
Tez nie mogę sie pogodzić z tym co sie stało Marlenie..tak o siebie dbamy,uważamy a tu..takie rzeczy sie dzieją na która najwidoczniej nie mamy wpływu..
Ech..smutno..

3majcie sie dziewczyny i dbajcie o siebie i maleństwa!
Dobranoc

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w39jcgsmd4arhk.png

Odnośnik do komentarza
Gość Gabi1982

Bardzo współczuję Marlenie. Serce się kraja
Ja co 2-3 godz jestem głodna i muszę coś zjeść. Nie daję sobie z tym rady. Cały czas muszę mieć przy sobie jedzenie. Od czasu do czasu czuję jajniki. Czy Wy też czujecie?

Odnośnik do komentarza

Bardzo mi przykro z powodu Marleny:(

dzisiaj byłam u lekarza, uspokoiłam się. Z moim maluszkiem wszystko w porządku:) jestem w 14 tc i moj maluch ma aż 8,6cm!!! dzisiaj rano dopadły mnie wymioty ale jest ok :) coraz bardziej głodna się robię a najgorsze, że nie mogę się najeść na dłużej ;)

dobranoc:)

Odnośnik do komentarza

Hej,
teraz przeczytałam o MarlenieR co się stało. Strasznie to smutne... :( Miałyśmy podobny etap ciąży. Obleciał mnie strach, że tak nagle może się coś stać. A niby powinno już być bezpieczniej.
Wczoraj szczęśliwie byłam na usg i zobaczyłam moje 5,8 cm maleństwo. Wszystko wygląda na ten etap dobrze. Bardzo mi to ulżyło. Tylko cosik nie chciało współpracować podczas badania i łaskawie raz machnęło mi rączką i znów poszło spać, heh. W weekend pokażę zdjęcia :)
Jutro znów czeka mnie podróż, tym razem powrotna, ponad 1200 km... Masakra :/

https://www.suwaczki.com/tickers/1usaanli21un7ohr.png
https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5englt40xe.png

Odnośnik do komentarza

Czesc wam dawno niepisalam bo przychodze pözno z roboty czytym was i niechce mi sie juz pisac bo jestem padnieta. Bylam u Gina w tamtym tyg wszystko ok 14 cm z nözkami,troche bylam rozczarowana bo juz z dolu niepatrzyla bo dzidzius juz zaduzy a z göry niebylo tak fajnie widac mowila ze to wlasnie takie glupie przejscie w 14 tyg.Teraz leci koniec 15 tyg.czuje sie dobrze,brzuch duzy. Jeszcze 3 tyg pracy i koniec moge odpoczac,w lipcu jedziemy autem do Turcji (2 dni jazdy) 2800 km ale jedzie z nami szwagier takze w 3 mozemy sie zmieniac. A co do piwa,moja kolezanka jak byla w ciazy strasznie ja ciagnelo do piwa i powiedziala lekarzowi i on pozwolil jej 1 szklaneczke dziennie pic! I pila bo niemogla sie powstrzymac i bylo wszystko ok tak samo z fajkami lekarz odradzal calkowitego zucenia palenia by dziecko niedostalo szoku,by zredukowac ale kompletnie niezucac bo dziecko powstalo w ciele matki gdzie i tak bylo juz przejarane.Takze röznie bywa z tym oczywiscie wszystko jest dobre ale z umiarem i kazda powinna wiedziec sama dla siebie co jej cialo w ciazy potrzebuje. Wlasnie mi sie jesc zachcialo chyba trzeba jakas bulke przed spaniem zrobic a co do tematu 4 kg mi przybylo,ludzie pytaja sie mnie czy beda blizniaki bo mam juz Taki brzuch,ale od jedzenia niemoze byc bo odzywiam sie prawie tylko owocami i suchym bo niemam apetytu.Dziwne po innych nic niewidac a po niektörych widac i to nawet sporo! Nastepnym razem czyli 24.06 juz bede mogla sie dowiedziec jaka jest plec dziecka,niemoge sie doczekac! Die po kanapke! Pa

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny,
ja już od samego rana w pracy. Od trzech dni czuję się rewelacyjnie. Niesamowite uczucie jak nie czuć mdłości po takim czasie, a ile energii! Teraz dopiero widzę jak szybko się męczę i jak spadła forma. Naprawdę od przyszłego tygodnia basen. Słyszałam, że poród porównuje się do wysiłku włożonego w przebiegnięcie maratonu więc najwyższa pora zacząć się przygotowywać. Wszystkie zmierzamy do końca pierwszego semestru i za wszystkie trzymam kciuki, żebyście znowu się poczuły naprawdę fajnie. Tym bardziej, że wakacje przed nami :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3vfxmrvsa5tny.png

Odnośnik do komentarza

Witam dziewczyny :) na bieżąco czytam o Waszych przygodach, porównuję do siebie i pewnie tak samo jak Wy jestem podekscytowana każdym dniem. To już końcówka I trymestru, nie mówiłam nic w pracy, bo wiadomo - nigdy nic nie wiadomo, natura robi swoje, a nie zniosłabym później myśli, że musiałabym się jeszcze komuś tłumaczyć. Jednak, moment powiedzenia przełożonemu o moim stanie zbliża się nieubłaganie. Nie mam pojęcia jak zacząć. Dodam, że pracuję w firmie od lutego, czyli od niedawna, nie chcę, żeby wyszło, że specjalnie zaszłam w ciążę tylko po to, żeby wyłudzić jakieś świadczenia itp. Chcę tam pracować, jest to ciekawy projekt, ale cóż - ciąża wyszła szybciej niż planowaliśmy. Jak zacząć rozmowę z szefem? Co powiedzieć ? Podzielcie się pomysłami :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...