Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Kamera lub laptop z twojej bajki"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Mój królu kochany, niech każdy się dowie
że najważniejsze jest w życiu zdrowie
Nawet królewna jak siłacz być może,
Witamina D jej w tym dopomoże
Wystarczy słoneczko i strumyk z czystą wodą,
i gorące słońce zdziałać wiele mogą.
Do tego dieta: jajko i warzywa
Jak się okazuję, życie piękne bywa
I biedak niczym król wszystkiego dozna
Gdy tylko szczęście i zdrowie pozna

Odnośnik do komentarza

Za czwartym lasem i piątą górką
świeciło SŁOŃCE przykryte chmurką.
Płynął tam STRUMYK, tak bardzo wąski,
że kąpały się w nim gąski.

Trudno znaleźć tę krainę,
a legenda o niej ginie.
Ja Ci powiem, lecz w sekrecie -
drugiej takiej nie znajdziecie.

Żył tam sobie mądry KRÓL,
którego męczył jeden ból,
jego córka, choć urocza,
nie dała rady pleść warkocza.

To wątłe dziecię nie miało siły,
ręce i nogi drogę gubiły,
ciągle zmęczona i osłabiona,
była lżejsza od balona.

W całym królestwie rozbrzmiały trąby,
poszukiwany jest pomysł mądry.
KRÓLEWNA musi być w końcu zdrowa,
chce biegać, skakać, nawet polować!

Pod zamkiem zebrała się wielka publika,
w której zabrakło tylko magika.
Każdy pomóc chce Królewnie,
każdy czeka aż pobiegnie.

Przybył także SIŁACZ młody,
co zawracał nawet wody.
Lasy, góry on przenosił,
nigdy nikogo o pomoc nie prosił.

Szepnął słówko młodej damie,
kazał zawsze na śniadanie,
JAJKO zjadać, takie zwykłe
i wnet osłabienie zniknie.

W jajku bowiem jest żółteczko,
wie to każde małe dziecko,
a w tym żółtku samo ZDROWIE,
o które muszą dbać nie tylko królowie.

WITAMINĘ D zawiera,
szybka Twoja więc kariera.
Będziesz mógł przenosić góry,
bo to dar Matki Natury!

Odnośnik do komentarza

Pozwól że pewną bajkę Ci dziś opowiem,
O pięknej Królewnie, która słabe miała zdrowie.
Niegdyś tryskała energią i krokiem chodziła żwawym,
Lecz z czasem straciła wszelkie siły i chęci do zabawy.
Król, ojciec jej był już bardzo zmartwiony
I pewnego dnia rzekł do swojej żony:
„Poślijmy po najlepszego w kraju medyka,
Obawiam się że nasza królewna nam znika”.
I wtem strumyk łez popłynął mu po twarzy
Bo zdrowie córki było wszystkim o czym marzył.
Lecz żaden medyk, żaden zielarz ani siłacz
Nie sprawili by sił jej zaczęło przybywać.
Król i Królowa tracili nadzieję, popadli w rozpacz,
Na twarzach poddanych malowały się smutek i troska.
I do smutnego końca zmierzałaby bajka
Gdyby nie to, że królewna zaczęła jeść nabiał i jajka.
Na dwór dostarczano co dzień świeże mleko i sery
Bo królewna jadła z apetytem szczerym.
Słońce miało w jej uzdrowieniu swój niemały udział też,
Gdyż dostarczyło jej kościom dużo witaminy D.
Z każdym dniem królewna odzyskiwała siły
A widok ten był jej rodzicom niezwykle miły.
Rozradowały się serca poddanych na wieść o uzdrowieniu
I od tej pory wszyscy mówili o zdrowym żywieniu.
Szczęśliwi król i królowa wydali ucztę na tę cześć
I odtąd wszyscy poddani wiedzieli jak zdrowo jeść.

Odnośnik do komentarza

Za górami, za lasami, za siedmioma morzami
Żył w pałacu KRÓL ojciec z trzema córeczkami
Dwie wesołe, radosne, trzecia wciąż w złym humorze
Rzadko miała ochotę bawić się na dworze
Król - SIŁACZ prawdziwy tłumaczył codziennie
Że SŁOŃCE to ZDROWIE, świeci tak promiennie...
Lecz panna, jak JAJKO mądrzejsze od kury
Krzyczała: "To kłamstwo! To brednie i bzdury!"
I tak sobie życie w pałacu płynęło...
Aż dziewczę wyjść za mąż szczerze zapragnęło
Lecz bladość i smutek, i brak odporności
Odstraszały wszystkich zapraszanych gości
A każdy królewicz patrzył z nabożeństwem
Na siostry, co były pierwszej przeciwieństwem
KRÓLEWNA nareszcie decyzję podjęła
I rady doktora dzielnie zasięgnęła
Po badaniu westchnął: "Wszystko już się wie:
O pani, masz braki WITAMINY D!
Jeść rybki należy z naszego STRUMYKA
Tabletki polecam, co trzeba połykać
I dużo należy co dzień spacerować
Wszystko będzie dobrze, ie będziesz chorować!"
Jako rzekł, tak wkrótce wszystko się spełniło
A życie królewny całkiem się zmieniło
Rozkwitła jak kwiatek różany prawdziwie
I Męża znalazła i żyli szczęśliwie :)

Odnośnik do komentarza

SŁOŃCE za chmurką się schowało.
Na dworze zrobiło się mroźno i biało.
ZIMA do nas zawitała,
swym pięknem nas oczarowała.
Dzieci zamarznięty STRUMYK podziwiają
KRÓLEWNĘ i KRÓLA zimy wybierają.
Laureatów WITAMINĄ D nagradzają,
aby ZDROWIEM się cieszyli
i siłaczami byli.
Zastawiają się również kto tytuł "SIŁACZ 2015 roku" otrzyma;
chłopak czy dziewczyna?
Kto szybciej do mety z JAKIEM dobiegnie
komu strusie JAJKO po drodze nie pęknie?
Kto zasłuży na nagrody i fanfary?
O rety!!! Nie do wiary!!!
Zwyciężył Pan Hilary,
bo na nosie ma zawsze
swoje okulary!!!

Odnośnik do komentarza

Mój ty mały dzielny zuchu,
co dzień bądź na podwórku w ruchu.
Słońce to jest funfel co się zowie,
Ono daje witaminę D, wyobraź ty sobie.
Taka witaminka to dla Ciebie samo zdrowie,
mama, babcia no i dziadek też Ci to powie.

Opowiem Ci historyjkę krótką ale ważną,
był sobie król, co królewnę miał rozważną.
Kasia królewna co dzień królowi jajko gotowała,
a król Jurek to był siłacz mocny jak ta skała.
Słońce świeci, strumyk płynie, na dworze jest chłodno,
synku mój pamiętaj - zdrowie ma się tylko jedno!

Pozdrawiam!
email: szemranytyp@tlen.pl

Odnośnik do komentarza

Filip - król królestwa małego
(za Strumykiem Siedmiu Siłaczy leżącego),
siedzi na swym tronie,
obok królowej w złotej koronie,
wystawiają oboje twarze do góry,
czekając aż słońce wyjrzy zza chmury
i rozświetli ich lica promieniami...
czekają...
i czekają...
zdradzając zniecierpliwienie leniwymi ziewnięciami,
ciekawi jesteście po co to robią i dlaczego?
bo wiedzą, że nie ma od witaminy D nic dla zdrowia lepszego,
dla samopoczucia i odporności
a przede wszystkim dla mocnych kości,
więc by codzienną dawkę witaminy owej zażyć,
próbują codziennie w słońcu przez kilka minut się prażyć,
a gdy chmury gęste nad miasteczkiem się zbierają,
to król i królowa innymi sposobami niedobór uzupełniają:
tran, tabletki, sok pomarańczowy,
a ostatnio zrodził się pomysł nowy,
bo gdy poszli po poradę do dietetyka,
ten wnet pod nosy jajko im podtyka,
mówiąc: "Królu, Królowo jaja na śniadanie spożywajcie
i z żółtek witaminę D do organizmu dostarczajcie!"
Tak też jak powiedział, oni uczynili
i od tej pory dobrym zdrowiem nawet w pochmurne dni się cieszyli!

Odnośnik do komentarza

Za górami za lasami i za siedmioma rzekami w ciemnym lesie stał piękny zamek a w nim żyła przecudnej urody królewna. Choć piękna królewna o dźwięcznym imieniu Izolda miała wszystko o czym zamarzyła to była ciągle smutna i przygnębiona i często chorował. Król kochał bardzo swoją córkę i rwał włosy z głowy bo nie wiedział jak pomóc swojej jedynaczce aby odzyskała dawny humor i była zdrowa. Z różnych stron świata zjeżdżali medycy, królewnę badali, lekarstwa podawali ale nic się nie zmieniało a królewna była coraz to smutniejsza i coraz to słabsza. Pewnej nocy król nie mógł ze zgryzoty spać i poszedł na spacer, usiadł na brzegu szumiącego strumyka, spojrzał w niebo i zobaczył spadającą gwiazdę i pomyślał sobie, że odda wszystkie swoje bogactwa za zdrowie córeczki. Nagle niebo pojaśniało i król zobaczył na nim dziwnie wyglądający przedmiot niczym wielki talerz, który wirował, wirował i nagle opadł na pobliską polanę. Król się nieco wystraszył ale, że był to waleczny władca to dziarskim krokiem podszedł do jaśniejącej kuli i zobaczył , że wychodzi z niej wielki, muskularny siłacz i choć jego postura budziła grozę to przyjacielski uśmiech rozproszy wszelkie lęki króla. Przybysz podszedł do monarchy skłonił się lekko i przedstawił – jestem Słonecjusz z planety Słońce i przybywam tu na Twoje życzenie. Wiem jak pomóc Twojej córce królu więc prowadź mnie do niej a ja wnet Izoldę uleczę. Podążyli raźnie do zamku i przedstawiono Słonecjuszowi bladą i smutna królewnę. Przybysz popatrzył na piękne dziewczę, pokiwał głową i po chwili powiedział „ królu jeżeli chcesz aby królewna do zdrowia powróciła potrzebna jest jej z witaminy D siła więc proszę wykarczuj wokół zamku ciemne lasy aby królewna wreszcie słońce zobaczyła i niech codziennie na dworze długo przebywa a i dietę zmień jej Panie tak aby w niej jajko i ryby morskie były a wtedy królewnie bardzo szybko wrócą i humor i siły. Tak jak powiedział Słonecjusz zrobiono i wkrótce dobrym zdrowiem Królewny Izoldy w całym państwie się cieszono a nasz dzielny przybysz z planety Słońce pożegnał się i z królem i królewną i pozostawił im szkatułę a w niej złote niczym bursztyn kapsułki były co witaminy D nazwę nosiły i kazał w całym królestwie je propagować bo kiedy mało słońca jest to wtedy trzeba pomagać sobie witaminami a będziemy pełni radości i pożegnamy się z chorobami, Królewna była szczęśliwa, król radował się jej zdrowiem i już zawsze pilnowali aby wszyscy poddani słoneczną witaminą D zdrowie sobie poprawiali a ja tam byłam i spory zapas tej witaminy dostałam i kiedy nadchodzi jesień i zima to wszyscy w domu ją łykamy i wspaniałym zdrowiem się cieszymy i dobrym humorem tryskamy.

Odnośnik do komentarza

Pewien król, co się mienił siłaczem,
Miał królewnę swą, jak to w bajkach, nie inaczej!
Na rękach ją wytrwale nosił,
O pomoc w tym nikogo nie prosił!
Czy to strumyk, czy przepaść, czy rzeczka,
On ją nosił, nie szukając mosteczka!
Dumnie wszem i wobec prężył muskuły,
Na poddanych krzyczał: „Niezguły!
Cieniasy, leszcze, słabeusze!
Ja się z Wami liczyć nie muszę!
Najsilniejszy jestem na świecie!”
Jednak, jak bajkowa wieść niesie,
Tak się w samouwielbieniu rozzuchwalił,
Tak się swymi mięśniami wszem chwalił,
Że przestano go przyjmować w gościnę,
Więc niebawem nietęgą miał minę!
I z siłacza powoli się stawał,
Takim królem, co to tylko udawał…
Na spacery już nie wychodził,
Królewnę z daleka obchodził!
Słońce zgasło dla niego, w cień się schował,
Z pozycji siłacza abdykował!
I tak pewnie do dziś by było
Gdyby nie to, że królewnie się ckniło,
Za siłaczem, którego pokochała,
Z którym tak cudownie lekkie życie miała!
Chcąc ratować królewskie zdrowie i formę,
Taką dzienną Mu ustanowiła normę:
Pompek sto, brzuszków ze dwieście,
I uśmiechów kilkaset nareszcie!
By zaś bajka w 100% była bajką,
Dodam, że podała Mu magiczne jajko!
Chcecie wiedzieć, co było potem?
Stało się to jajko źródłem plotek,
Bo podobno miało w środku,
Tajemnicę królewskich przodków!
Skarb witaminy D, godnej każdego króla,

… Szczególnie tego, co uśpiony bajką już lula ;)
Śpij słodko, kochanie,
Niech Cię zdrowy poranek zastanie,
Pełen słońca, figli, radości…
Śpij, mój Królu, w kołderce z mojej miłości!

Odnośnik do komentarza

W pewnym pałacu w baśniowej krainie,
Król chodzi o smutnej minie.
Otóż jego córka poważnie zachorowała,
Gdyż witaminy D niedobór w organizmie miała.
Jej kości często się łamały,
A zęby ruszały, jakby wypaść chciały.
Witamin wcale nie spożywała,
Słońce również unikała.
Pomimo próśb rodziców i nauczycieli,
Miała w nosie ich rady i co o zdrowiu powiedzieli.
Więc gdy choroba ja ogarnęła,
Cała rodzina się przejęła.
Lekarz w swojej praktyce znał tylko jedno lekarstwo,
Żółtko ze złotego jajka, które tylko jedno posiadało gospodarstwo.
Król posłał, więc najwierniejszego ze sług,
I oświadczył, że jeśli przyniesie jajo będzie miał wobec niego dług.
Przemierzył, więc siłacz strumyk, tak jak było na mapie,
Podziwiali go za ta wędrówkę przechodnie-gapie.
Lasy i mokradła przemierzał żwawo,
By pałacowe dziecię jak najszybciej wyzdrowiało.
Ludzie drogę mu wskazywali,
I jeszcze większej motywacji i nadziei dodawali.
W końcu siłacz dociera na miejsce po kilkudniowej wyprawie,
Okazało się bowiem, że jest to jajo pawie.
Gospodyni bardzo dokładnie je spakowała,
By w czasie podróży skorupka nie popękała.
Dzielny sługa udał się więc w powrotną drogę,
I miał nadzieje na wyzdrowienie królewny a nie nagrodę.
Gdy tylko dotarł do pałacu, od razu żółtko przygotowano,
By bardzo słabej już córce króla je podano.
Już po chwili od jego zjedzenia,
Królewna miała siły do chodzenia.
Po paru dniach świetnie się czuła,
Choć w myślach snuła:
„Ważne są w życiu witaminy,
Warto słychać nauczycieli i rodziny.
Najcenniejsze jest zdrowie i chcę o nie dbać,
Od tej pory nie będę się już witamin bać!”
Siłacz zgodnie z króla obietnicą,
W nagrodę mógł się ożenić z pałacową baletnicą!:)
A rodzina królewska często żółtko złotego jaja spożywała,
I przez wiele wieków aż do dziś zdrowie zachowała!

Odnośnik do komentarza

W słonecznej krainie, tam, gdzie strumyk płynie
i las się zaczyna, mieszkała królewska rodzina:
król z czarnymi wąsami, królowa z długimi lokami
i królewna urocza, co nosiła warkocza.
Rodzice królewny mieli z nią problem pewny,
córka ciało miała blade, choć jadała czekoladę.
Ale wiedzieli rodzice, że nie pomogą słodycze,
za to promienie słoneczne są na bladość skuteczne.
Lecz królewna rzadko na dwór wychodziła, tylko w komnacie swojej tkwiła,
i zamiast w plenerze, grała na komputerze
lub surfowała w internecie na nowym tablecie.

Miała swoją komnatę, miała stroje bogate,
sukienki w każdym kolorze, nie mówiąc o butów wyborze,
kokardki i wstążeczki, zabawki i książeczki,
słodycze wszelkiego rodzaju, wachlarze z każdego kraju.
Może się zastanawiacie albo już odpowiedź znacie,
co się tej królewnie stało, czy jej czegoś brakowało?
Wśród zabawek, sprzętów wielu, marzyła o… przyjacielu!

Pewnego dnia coś się zdarzyło, co życie królewny całkiem odmieniło…
Gdy smutna i samotna podeszła do okna,
znad pobliskiego strumyka dobiegła ją miła muzyka.
Zobaczyła jak jej rówieśnicy, bawią się wesoło w zamkowej okolicy.
Byli zdrowi i rumiani, mocni jak siłacze, ale roześmiani.
(A to dlatego że na słońcu czas spędzali i się zdrowo odżywiali.)
Królewna wyszła z zamkowego pokoju i na dworze nabrała lepszego nastroju.
Słońce dobrze jej zrobiło, bo witaminę D w organizmie wytworzyło,
więc radosna i ochocza, zarzuciła na plecy warkocza
i porzucając wcześniejsze obawy, przyłączyła się do zabawy!
Odtąd w komnacie sama nie siedziała, lecz dnie całe na dworze spędzała.
Polubiła dzieci, zabawy nad strumykiem, a także jajko i kanapkę z tuńczykiem.
Więc się cieszył król i cieszyła królowa, że córka jest rumiana, silna i zdrowa.

Morał z bajki jest taki: Dziewczyny i chłopaki!
Kąpiel słoneczna jest dla zdrowia konieczna,
bo witaminę D wyzwala i radość zachować pozwala!
I jedzcie ryby i jajka – o! i skończona bajka.

Odnośnik do komentarza

Drogie dzieci, czy Wy wiecie, na odległej hen planecie,
rządził Król potężny, wielki, który lubił nosić szelki.
Zawsze kiedy pękał z dumy, jednym palcem strzelał z gumy.
I pod nosem cicho sapał, drugą ręką w głowę drapał:
"Mówiąc ściśle o Córeczce swojej myślę!
Przyszła pora, jest to pewne – za mąż wydać czas Królewnę.
A że ze mnie dobry tata, szukam Super Kandydata.
Przyznam bardzo na to liczę, że przyjadą królewicze,
mądrzy, silni i przystojni, i dla Córki mojej hojni.
Mam jednego już na oku, który mieszka w państwie z boku."
Lecz Królewna rezolutnie, jak się wścieknie, nogą tupnie:
"Drogi Królu, miły Tato, ja nie jestem taką gapą!
Już dorosła ze mnie dama, męża więc wybiorę sama.
Kocham ćwiczyć, ruch to zdrowie, więc siłacza znajdę sobie.
O takiego będę pytać, co też książki lubi czytać.”
Król się zgodził: „Dziecię moje, niech się słowa ziszczą Twoje”.
Odtąd czas niewielki minie. A Królewna z tego słynie,
że codziennym swym nawykiem, ćwiczy jogę nad strumykiem.
Słońce świeci, jest pogoda, krętą wstęgą płynie woda.
Gdy skończyła swe ćwiczenia, nóżki moczy od niechcenia.
Nagle w górę jak nie skoczy: „Kogo widzą moje oczy?!”
Z drugiej strony, nad strumykiem, siłacz ćwiczy z odważnikiem.
I choć czuje się niepewny, puszcza oko do Królewny.
Tak ćwiczyli przez dni wiele, w końcu przyszło i wesele.
Młoda para wita gości, są ci mądrzy, i ci prości.
Łezkę widać w oku Króla, szczęście Córki go rozczula.
Król do ucha szepcze zięcia: „Córka ma znalazła Księcia!
Nie bądź jednak tajemniczy, tak wyglądasz, bo wciąż ćwiczysz?”
Książę szybko odpowiada: „Na śniadanie jajko jadam.
I w ten sposób, nie ukrywam, witaminę D zażywam.
Takie życie mnie zachwyca, oto cała tajemnica!”.
I tak kończy się ta bajka – czerpcie siłę prosto z jajka.
A do tego kąpiel w słońcu z witaminką D na końcu!

Odnośnik do komentarza

A oto mój wierszyk dla mojej córeczki - pięcioletniej Nikoli, mojej najlepszej przyjaciółki :) :

Choć do mnie szybko szkrabie mój mały,
Odłóż na jutro wszystkie zabawy,
Fajną historię przed snem Ci opowiem,
Właśnie przed chwilą znalazłam ją w głowie!
Daleko w lesie, gdzie strumyk płynie
Mieszkał Pan Siłacz w leśnej gęstwinie.
Zwierzętom pomagał, pomagał też ptakom,
I nawet maleńkim leśnym robakom.
Dlaczego siłę aż tak miał ogromną?
Tego nikt nie wie… kto wiedział zapomniał…
Lecz ranka pewnego rzecz straszna się stała
Pan Siłacza siła zmalała!!!
I nawet jajko silniejsze było,
Gdy chciał je stłuc – w skorupce się skryło!
Stał się bezsilny Pan Siłacz wspaniały,
Czuł się dość kiepsko i mięśnie zmalały.
Całymi dniami był przygnębiony
A przez to las cały był zasmucony,
Ale jak zawsze to w bajkach bywa,
W lesie królewna się pojawiła,
Spacerowała, i ot tak, dla rozrywki
Zbierała sobie w tym lesie grzybki!
Gdy ją zobaczył Pan Siłacz bezsilny,
Ukrył się w krzakach, jak maluch niewinny :)
Ale królewna wnet go dojrzała,
Za rękę z krzaków go wytargała!
Gdy tak na leśnej polanie stanęli,
Słońce zabłysło aż oniemieli!
I Tedy Pan Siłacz siły odzyskał,
I jakże ogromną radością on tryskał!!!
Ona też szczęście w swych oczach miała,
Bo się po prostu w nim zakochała!
Ale jakże się bał Pan Siłacz skrycie,
Że sił mu zabraknie – tak pokochał nad życie!
O swym sekrecie powiedział królewnie
A ona spojrzała na niego rzewnie:
Za dużo cienia, słońca za mało
Dlatego siły Ci brakowało!
Lecz nie martw się dłużej o to mój miły,
Już nigdy tobie nie braknie siły!
Mój ojciec – król – ma sposób na zdrowie!
Ale już o tym sam Ci opowie!
I przybył król do lasu pięknego
I w szkatułce ze sobą miał coś niezwykłego:
Wnet ją otworzył i wziął coś do ręki,
Powiedział: Oto jest koniec Twojej udręki!
Witamina D - to cudo tak się zwie,
Dzięki niej siła nie zawiedzie już Cię!
I tak Pan Siłacz z królewną u boku,
Żyli dalej szczęśliwie, rok po roku ... :)

Odnośnik do komentarza

Każdego dnia gdy widzę Cię,
to bardzo przytulić do Ciebie się chę.
Słońce nas wita z uśmiechem na twarzy,
a moja mała królewna o witaminie D z rana już marzy.
By siłę miała każdy jej to powie,
a najważniejsze to aby mieć dobre zdrowie.
Jajko z rana do kanapki,
potem myjemy szybko łapki.
Razem z królem i królewną,
na przejażdżkę pewną.
Tam za lasek i za strumyk,
aby spotkać Baby Jagi domek.
Król to siłacz a królewna dama
nie sroga im brzydka Baba Jaga.

Odnośnik do komentarza

W pewnym pałacu w baśniowej krainie,
Król chodzi o smutnej minie.
Otóż jego córka poważnie zachorowała,
Gdyż witaminy D niedobór w organizmie miała.
Jej kości często się łamały,
A zęby ruszały, jakby wypaść chciały.
Witamin wcale nie spożywała,
Słońce również unikała.
Pomimo próśb rodziców i nauczycieli,
Miała w nosie ich rady i co o zdrowiu powiedzieli.
Więc gdy choroba ja ogarnęła,
Cała rodzina się przejęła.
Lekarz w swojej praktyce znał tylko jedno lekarstwo,
Żółtko ze złotego jajka, które tylko jedno posiadało gospodarstwo.
Król posłał, więc najwierniejszego ze sług,
I oświadczył, że jeśli przyniesie jajo będzie miał wobec niego dług.
Przeszedł, więc siłacz strumyk, tak jak było na mapie,
Podziwiali go za ta wędrówkę przechodnie-gapie.
Lasy i mokradła przemierzał żwawo,
By pałacowe dziecię jak najszybciej wyzdrowiało.
Ludzie drogę mu wskazywali,
I jeszcze większej motywacji i nadziei dodawali.
W końcu siłacz dociera na miejsce po kilkudniowej wyprawie,
Okazało się bowiem, że jest to jajo pawie.
Gospodyni bardzo dokładnie je spakowała,
By w czasie podróży skorupka nie popękała.
Dzielny sługa udał się więc w powrotną drogę,
I miał nadzieje na wyzdrowienie królewny a nie nagrodę.
Gdy tylko dotarł do pałacu, od razu żółtko przygotowano,
By bardzo słabej już córce króla je podano.
Już po chwili od jego zjedzenia,
Królewna miała siły do chodzenia.
Po paru dniach świetnie się czuła,
Choć w myślach snuła:
„Ważne są w życiu witaminy,
Warto słychać nauczycieli i rodziny.
Najcenniejsze jest zdrowie i chcę o nie dbać,
Od tej pory nie będę się już witamin bać!”
Siłacz zgodnie z króla obietnicą,
W nagrodę mógł się ożenić z pałacową baletnicą!:)
A rodzina królewska często żółtko złotego jaja spożywała,
I przez wiele wieków aż do dziś zdrowie zachowała!

Odnośnik do komentarza

Król zmartwiony wybrał się nad strumyk
Mamrotał pod nosem „Jajko mądrzejsze od kury!
Na nic się zdadzą mądrzy doktorowie
Jeśli córka sama nie zadba o swe zdrowie.
Powtarzam to upartej królewnie.
Co ja powtórzę – to ona ziewnie!
Za lata powie, że to moja wina,
Że opuściła ją D witamina.
Magiczna cząstka co wzmacnia kości
Co kocha słońce – nie lubi ponurości.
I mogę rwać włosy z głowy i z grzbietu szaty
Ale siłą nie ściągnę jej słońca do komnaty.
I boje z córką mą staczam
Lecz by ją z domu wyciągnąć trzeba mi siłacza.
No błagam, proszę – co to za bzdury.
No słowo daję – jajko mądrzejsze od kury…
Ależ tak! Jajko! Toż to witamin kopalnia!
I od mego zmartwienia choć trochę mnie uwalnia.
A w międzyczasie już wynajdę sposób
By królewna dopuściła mnie do głosu.
Bo wszak ona kocha naturę i zwierzęta
Lecz siedząc w Internecie już o tym nie pamięta!
Jak pachnie łąka, rzeka i wiśnie prosto z drzewa
Jak wiatr przyjemnie włosy rozwiewa.
A przy tej okazji skóra witaminę robi
I piękną buzię, zdrowiem nam ozdobi.
Na moją królewnę taką mam nadzieję
I zdrowie na lepsze łatwo jej odmienię .

Odnośnik do komentarza

Za górami, za morzami, za lasami i rzekami
żyła sobie królewna wraz ze swoimi błaznami.
Pewnego razu król już nie może wytrzymać,
bo choroby w królestwie zaczęły powstawać.
Mądra królewna nie próżnowała
i od razu do pracy się zabrała.
Wszystkie jajka w królestwie musiała ugotować,
żeby potem ze wszystkimi chorowitkami ucztować.
Przybyli mieszkańcy dworu,
żeby zdrowymi wrócić do domu.
Przyszedł nawet wielki siłacz, który też zachorował,
bo go brak witaminy D zaatakował.
A że uczta ta wytworna cała,
na dworze latem się odbywała,
słońce miło przygrzewało
i dodatkową porcję witaminy dawało!
Młodzi i starzy, nawet kucharka wyzdrowiała!
A była to zasługa królewny, która wiedziała,
że to witamina D jest potrzebna każdemu!
Małemu, dużemu a nawet zdrowemu!

Odnośnik do komentarza

Moja mała Królewno - rzekł Król do swej córki,
jak domyślam się pewnie, powiesz mi, że to bzdurki,
że wymyślam, marudzę, gnębię Cię po raz wtóry,
ale zrozum! Wszak jestem ojcem królewskiej Córy!
Dbać więc muszę o Ciebie i pilnować wszystkiego!
Jestem Twoim tatusiem! Królem! Masz mnie od tego!
Więc - wracając do rzeczy: moja córko, kochana…
Jesień w naszej krainie! Od wieczora do rana!
Same cienie i liście już w czerwieni i żółci.
Miną długie tygodnie, zanim słońce powróci!
Nim Ci nosek piegami znów obsypie słoneczko,
stracisz całą D w sobie - witaminę, córeczko!
Rzekł te słowa Król mądry. Mina jego - zmartwiona,
bo Królewna bez piegów nosek chowa w… smartfona.
Siedzi z nosem w ekranie! Siedzi w zamku dzień cały!
Król już nie wie, co robić. Jakiś pomysł wspaniały,
jakaś myśl genialna by się szybko przydała,
żeby córka królewska na dwór w końcu wyjść chciała…
Wiedział bowiem jej ojciec, że kto w domu przebywa,
temu D witaminy szybko z ciałka ubywa…
Chociaż teraz niełatwo liznąć słońca promieni…
Cóż więc zrobić? Co począć! Niech ten los się odmieni!
Wtem… zatrzęsła się wieża. Świeczki zamigotały.
Coś trzasnęło, huknęło, zamek zachwiał się cały!
Drzwi na oścież i… co to? Siłacz! Silny, choć mały!
Krępa postać. Niewielka. Sympatyczna zarazem.
“Zaraz na twe kłopoty drogi Królu zaradzę!”
Nie pytając o zdanie - kabel wyrwał z routera.
Nie ma WiFi! I netu nie ma do komputera!
Na nic smartfon bez sieci, insta, fejsa i snapa!
Krzyczy głośno Królewna, aż zadrżała kanapa!
Aż z fotela królewską swoją postać zerwała
i wybiegła na zewnątrz, krzycząc jak oszalała:
“Zrobię wszystko co zechcesz! Wyjdę też na słoneczko!
Zjem makrelę i dorsza, jajko, białko, żółteczko,
kąpiel wezmę słoneczną, będę korzystać z UV!
W strumyk wskoczę, jak trzeba! Żebyś tylko mi ufał…
Już nie będę codziennie siedzieć w domu zgarbiona,
nie chcę już, by Twa mina była Tato zmartwiona… :(
Od tej pory królewna wraz z królewskim swym ojcem,
dnia każdego na spacer wychodziła, na słońce.
Morał z bajki jest taki - każdy siłacz to powie:
odłącz czasem internet. Wyjdzie Ci to na zdrowie :)

Odnośnik do komentarza

witamina D, słońce, zdrowie, król, królewna, strumyk, siłacz, jajko

Był sobie król i królewna, którzy zdrowie mieli,
o witaminie D nigdy nie zapomnieli.
Na słońce wychodzili dnia każdego,
by dotlenić się i złapać powietrza świeżego.
Jajko jedli ze smakiem, dietę urozmaicali,
by jak najdłużej zdrowie zachowali.
Wybrali się nad strumyk ranka pewnego,
tam spotkali siłacza zapłakanego.
I zapytali, dlaczego płacze,
a on powiedział, że śmieją się z niego inni siłacze.
Bo stracił siły i już nie jest silny, jest wyśmiewany,
przez innych nielubiany.
Król i królowa mu doradzili,
by witaminę D i jajko zjadał, wnet nabierze siły.
Siłacz zaskoczony takimi radami,
udał się do domu i zajął przygotowaniami.
Po jakimiś czasie odzyskał siły,
nie płakał już więcej ani jednej chwili.

Odnośnik do komentarza

W dalekiej krainie, gdzie strumyk płynie żył król co Stefan miał na imię.
Radośnie mijały jemu lata póki nie pojawiła się kury strata.
Kura co złote jaja dawała - nagle zaniemogła i znosić przestała.
Szukali wszyscy faktu przyczyny i nie znaleźli niczyjej winy.
Słońce świeciło już ledwo sił i nie dawało szczęśliwych chwili.
Król w wielkiej przypływu trwodze chciał zwołać naradę - ku przestrodze.
Powołał siłacza co skały kruszy by przewodniczył w jego podróży.
Wsiadł więc na konia i gnał tak w świat by znaleźć smutku przyczyny ślad.
I gnał przez pola, przez lasy, góry by znaleźć powód zdrowia karykatury.
W końcu obmyślił plan doskonały by w witamin oddać się opary.
Słońce go kiedyś motywowało więc teraz tylko witaminy D brakowało !
Wziął więc królewnę ze sobą i szlakiem zdrowia wyruszył drogą.
A kiedy znalazł błogi czas i kurę z targu wziął za pas.
Wszyscy na dworze króla czekali i duzi i ci mali.
Kura ponownie jaja znosiła, w ich właściwościach tkwiła siła.
Więc moja cudna córeczko droga - niech nie ogarnie Cię żadna trwoga.
Niech Twoje zdrowie będzie słodziutkie, usta przepiękne, serce czyściutkie.
Łykaj witamin garść póki czas by zdrowiem cieszyć się w sam raz ! :)

Odnośnik do komentarza
Gość grushkas

~Waldemord
cos mi tu kilka prac multikontem śmierdzi :-)

To ja się od razu wytłumaczę - mam na parenting.pl tylko jedno konto, ale jakimś cudem udało mi umieścić komentarz bez logowania i podpisałam się nickiem używanym w poczcie (część adresu). Dopiero później przeczytałam, że warunkiem udziału w konkursie jest zalogowanie. Więc wysłałam odpowiedź raz jeszcze - już pod nickiem do logowania. Pozdrawiam! Grushka

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...