Skocz do zawartości
Forum

Konkurs: "Najszczęśliwsze dziecko w okolicy"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

"Mali jaskiniowcy" - to pojęcie oznacza dla mnie tę część życia dzieci, kiedy to są nieporadne i wykonują pewne czynności w bardzo błachy i prosty sposób. Robą coś machinalnie, tak jak podpowiada im intuicja i pozwalają ich możliwości. Nie przywiązują uwagi czy tak powinno być, bo dla nich jest naturalne i normalne to co robią.
To naprawdę jaskiniowcy, bo odkrywają dopiero świat w którym przyszło im żyć, są wszystkiego ciekawi i badają go według swoich dziecięcych i nad wyraz prostych miar.
Są niczym niedoświadczone małe dzikuski, które z pomocą innych uczą się i rozwijają, zaczynając od prostych rzeczy, póki nie dojdą do doskonałości i wyszlifują w sobie zdobyte umiejętności.

Odnośnik do komentarza

Małego jaskiniowca mam i nikomu go nie dam - z takim stwierdzeniem spotkałam się po raz pierwszy ale to prawda. Tak jak nasz dawny przodek wychodzi z jaskini pełnej miłości i maminego ciepła. w chwili urodzin wychodzi na świat pełny obaw i przede wszystkim zimna - w porównaniu do ogniska maminego serduszka . Przez pierwsze miesiąc życia chłonie to co było poza jaskinią - wszystkie dźwięki i obrazy są dla niego nie znane. Prawdziwi jaskiniowcy z przed tysięcy lat też rozpoczynali tak swoje wyjście z jaskini. Po kilku miesiącach życia zaczynają wydawać dziwne dźwięki .Prawie, że identyczne do tych , którymi posługiwaliśmy się kilka tysięcy lat temu, czyli te ochy , achy. Kolejnym etapem ewolucji jaka następuje u maluszków - nauka siedzenia - to kolejny krok w rewolucji małego brzdąca. Wielki dzień dla niego a także dla rasowego jaskiniowca. Kolejnym etapem jest akceptacja rzeczy lub nieznajomej osoby. Zanim to zaakceptuje podchodzi ostrożnie jak na polowanie na mamuta lub słonia. Bądź co bądź czasem samo ucieka w popłochu. Nauka jedzenia jest bez żadnych zasad , palcami , nogami czasem nawet całym ciałem co przypomina mi sceny z malowideł lub filmów ""jaskiniowych". 0 etykiety. Urządza również polowania , a to na telefon mamy , a to na chrupka lub zabawkę . Po 1 mln lat dla malucha a dla nas po 1 roku zaczyna uczyć się chodzić. Z małej małpki biegającej na czworakach staje się małym wykształconym ssakiem z butlą mleka i misiem w ręku. Jego ewolucja się oczywiście nie kończy. Wtedy zaczyna ns nowo poznawać świat - z całkiem innego punktu. Jego horyzont się poszerza - umie sięgnąć to co jest wyżej już bez pomocy dzidy czy maminej rączki. Z małej zastraszonej istoty staje się łowczym - jego zwierzyną staje się butla mleka ewentualnie maminy cycuś . Dźwięki jak mowa naszych miłych jaskiniowych przodków staję się bardziej zrozumiała - sylaby stają się wyrazami a wyrazy zdaniami...

Jak nasz jaskiniowy przodek musiał poczekać bardzo wiele lat , nawet tysięcy tak natura udoskonaliła swe dzieło teraz. Naszym "jaskiniowymi ludkom " zabiera to rok , może dwa.

Odnośnik do komentarza

No a czyż tak nie jest? Przecież maluszki to mali jaskiniowcy jak nic! Sami odkrywają świat, doszukują się, kopią głębiej i głębiej. Mają swój własny język sobie tylko zrozumiały. Jedzenie to dla nich odkrywanie smaków, ale i babranie się rączkami, rozrywanie na strzępy... Czasem coś upolują, np. zgarną starego chrupka spod kanapy ;)

Odnośnik do komentarza

Duży jaskiniowiec zna się już na swoim fachu bo nie jedną jaskinię już przemierzył, a taki malutki wkraczając w życie dopiero je poznaje.Robiąc pierwsze kroki rozgląda się- bada teren , wydając pierwsze dźwięki zaznacza swoją obecność a także przywołuje " Dużego Jaskiniowca" :),kolejnym zaawansowanym krokiem są malowidła na ścianach -każdy rodzic je dobrze zna :).By dobrze poznać ową jaskinię ( życie) potrzebuje latarki i innego sprzętu ( pomocnej dłoni mamy i taty) by sie za bardzo nie potykać.Choć oczywiście zdarzy mu się otrzeć o niejeden kamień.A nam jako kochającym rodzicom nie pozostaje nic innego jak tylko opatrywać te rany :)

Odnośnik do komentarza

pytanie konkursowe brzmi - Harvey Karp określa dzieci "małymi jaskiniowcami" - jak to rozumiesz? no cóż wszyscy biorący udział w tym konkursie już napisali jak można rozumieć to określenie wiec ja, aby sie nie powtarzać załączam zdjęcie mojego jaskiniowca, patrząc na nie nie mam wątpliwości co do słuszności tego stwierdzenia.

Odnośnik do komentarza

Kiedy przeczytałam pytanie konkursowe o "małym jaskiniowcu" od razu przed oczami mam Wikosię sprzed 3 lat.Jej pierwsze dni ,kiedy z zamkniętymi oczami znajdywała cycusia-zawsze :)) Kiedy była taka nieporadna ,wszystkimi zmysłami chłonęła świat.Pierwsze poznawanie świata przez polizanie,pociumkanie ,wymietoszenie do dziś pamietam z jakim zapałem rozgniałatła na talerzu ziemniaczki czy brokuł,potem z raczek zjadała :lol:

I słynny bunt 2 latka-to już nie mały a duży był jaskiniowiec-tupanie ,krzyczenie -manifestowanie własnego Ja ,walka o zabawki na placu zabaw :D

Stwierzenie jest jak najbardziej trafne ,choć przyznam ,że sama bym na nie nie wpadła :))

http://lb4f.lilypie.com/JRG2p1.png
http://s4.suwaczek.com/20080920310114.png

Odnośnik do komentarza

Ja też już nie będę się powtarzała o małych jaskiniowcach tylko napiszę coś innego coś śmiesznego:)

Przechwalają się trzej mali jaskiniowcy: - Mój ojciec ma na głowie tyle włosów, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystkie pajęczyny - mówi pierwszy. - A mój ojciec - mówi drugi - Ma taką długą brodę, że gdy chodzi po jaskini, to zamiata nią wszystek kurz z ziemi. - To jeszcze nic - mówi trzeci. - Mój ma takie długie wąsy, że jak gdzieś idzie, to mamuty muszą go mijać na odległość stu metrów!

http://www.suwaczek.pl/cache/c26b8b8a35.png

http://www.suwaczek.pl/cache/7883a985c6.png

Odnośnik do komentarza

Małym jaskiniowcem jest już Maleństwo pod sercem mamy. Ma swój domek i powoli uczy się świata z zewnątrz. Słucha, czuje, daje znac,że istnieje. Aż w końcu jest gotowy na wyjście z jaskini. Może pierwsze wyjście nie należy do najprzyjemniejszych,ale już tam nie wraca. Jest ciekawy świata, ciągle się uczy. Swoimi zachowaniami śmieszy najbliższych. I ciągle ma naturę jaskiniowca- walczy o jedzenie, drapie, krzyczy, płacze, nie daje rozczesac włosów, nie przeszadza mu brudne ubranie. Ale rośnie, rośnie i rośnie, i coraz mniej ma w sobie zachowań jaskiniopodobnych. Myślę jednak,że iskierka jaskiniowca ciągle w nim tkwi, a rozpali się, gdy zajdzie potrzeba np. obrony przed drapieżnikiem w postaci rówieśników w przedszkolu, czy szkole:). Zresztą taką iskierkę pewnie i ma w sobie wielu dorosłych-któż nie lubi obgryzac kości, czy czasem sobie pokrzyczec, gdy wydaje się,że nikt nie słyszy:).

http://www.suwaczki.com/tickers/km5szbmhmbvh84qd.png[/url]

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgtm5sabhz.png

Odnośnik do komentarza

Dziecko jest jak mały jaskiniowiec-doskonale rozumiem te słowa,
to moment kiedy mój synek na widok sąsiada jak dzikusek za firankę się chowa.
jpg.gif DSC00441 21.06.2011.jpg (95.3 KB)
To moment kiedy boso biega po trawie i po podłodze,
dotykając i poznając co rusz to nowe podłoże.
jpg.gif DSC_1166.jpg (69.2 KB)
To moment pierwszej samodzielnej próby jedzenia,
nie łyżeczką ale paluszkami "siam" bez pomocy karmienia.
jpg.gif IMG000.jpg (75.1 KB)
To moment pierwszego komunikowania się ,
gdy brak słów metodą prób i błędów dogadywania się.
To moment kiedy codziennie synek uczy się czegoś nowego,
i poznaje otaczający go świat.
Mały jaskiniowiec to właśnie mój skrzat.
jpg.gif DSC_0065.jpg (99.1 KB)

Odnośnik do komentarza

Dzieci- Jaskiniowcy o tak! że też wcześniej na to nie wpadłam :)
Przecież muszą same do wszystkiego dojść małymi kroczkami.
Muszą absolutnie wszystkiego spróbować, włożyć do każdej dziury, oglądnąć, porozkładać na części pierwsze.
Mają fantastyczną tendencję do wymyślania nowych zastosowań do starych rzeczy.
Uwielbiają biegać nago, załatwiać potrzeby w naturalny sposób :) niczego się nie wstydzą, są bardzo społeczne.
Kochają zwierzątka, roślinki, kamyczki, wodę, ziemię, naturę w ogóle.
Mają zupełnie naturalne, pierwotne zachowania, nie wiedzą co to moda i poprawne obyczaje.
Najlepiej jedzą łapkami, rysują malunki na ścianach sosem do spagetti ,niczym prastare malowidła :)
Nie wiedzą co to kłamstwo, fałsz i obłuda, są tak szczere, że czasami aż boli :)
Są niezwykle elastyczne i łatwo klimatyzują się w nowym otoczeniu, z łatwością nawiązują przyjaźnie.
Często gęsto porozumiewają się ze sobą bez użycia słów.
I najważniejsze - uwielbiają żartobliwe tarmoszenie, drapanie i głaskanie.
O tak! dzieciaki to prawdziwi mali jaskiniowcy! :15_9_26::15_9_26::15_9_26:

Odnośnik do komentarza


Najszczęśliwsze dziecko w okolicy to mały jaskiniowiec!

Maluszek czy przedszkolak, każdy to indywidualność, inny charakter czy upodobania. My dorośli staramy sprostać wszelkim konwenansom, natomiast nasze dzieci nie przejmują się zbytnio czy mają czystą sukienkę, jak należy jeść w restauracji itp. My o zgrozo spoglądamy na nie i załamujemy ręce. My dorośli mamy decydować kto jest grzeczny, a kto nie?!

O nie! Dzieci mają prawo być jaskiniowcami! Biegać tam gdzie nie można, jeść rączkami, a nie sztućcami, poszukiwać skarbów i przynosić brudne kamienie do domu. Jaskiniowcy nie przejmują się plamą z buraczków na koszuli, uprawiają domowe gonitwy w białych skarpetach, a porządek nie stoi na ich drodze . Preferują serotoninę pod postacią czekolady, smak soku i wszędzie i to wszędzie pozostawią po sobie trop - papierki po cukierkach. Co rusz mają pomysł, jak tu upolować batonika czy wafelka. Są mistrzami w asertywności, a kombinowania niekiedy powinni się od nich uczyć dorośli. Codzienność jaskiniowców niby prosta ,choć i skomplikowania ! Pełna zaskakujących przygód, prób, niekiedy i przepełniona głośnym niezadowoleniem z nieudanego konstrukcyjnego pomysły (czytaj budowy garażu z klocków).

Ten świat to dzieciństwo i nutką szaleństwa z prehistorią w tle!

Oto i mój jaskiniowiec!

Odnośnik do komentarza

Dziecko "małym jaskiniowcem"? Sądzę, że Pan Harvey ma na myśli, że nasze maluszki są jak tabula rasa.
Czysta tablica, która zostanie zapisana doświadczeniami życiowymi.
Dziecko jako "mały jaskiniowiec" - ciekawe porównanie. Jak to rozumiem? Rozumiem, że chodzi o to, że
małym niemowlakiem rządzą instynkty - napełnić brzuszek by przeżyć. Tak jak jaskiniowiec posługuje się nieskomplikowanym językiem by się porozumieć z innym jaskiniowcem tak i dziecko komunikuje się z rodzicami. Ponadto jaskiniowiec musi wszystko dotknąć, posmakować i uczy się metodą prób i błędów.
Jaskiniowiec lubi wychodzić ze swojej jaskini żeby poznawać świat ale chętnie do niej wraca bo to jest jego schronienie. Tak jak maluszki :)

Dziecko jako jaskiniowiec mały ale jakże doskonały.

Mój synek to chyba z jaskiniowcem ma niewiele wspólnego. Ciężko było go przekonać żeby opuścił jaskinię. Jak już został do tego przymuszony to niechętnie zaakceptował ten fakt. Owszem doświadcza smakując różne przedmioty i poznaje świat. Mam natomiast wrażenie, że urodził się jednak z wielką dozą inteligencji wrodzonej ponieważ wiele rzeczy już od urodzenia potrafił. Wie doskonale jak zachować się w towarzystwie chociaż w domu daje rodzicom popalić. Wie czego chce i uporczywie dąży do celu aż go osiągnie.

Odnośnik do komentarza

Wyniki oczywiście już są!

Zgłoszeń było sporo, ale i nagród mamy sporo, bo aż 10 zestawów, a tarfią one do:

j_kaminska
malnad
mama225
opiunka
emaran
krolowa_angielska
pero33
jolenka1312
cudaczek
mcookie

:iloveyou:

Wszystkim Rodzicom dziękujemy za udział w konkursie i życzymy sukcesów w wychowywaniu Małych Jaskiniowców, laureatom gratulujemy i czekamy na dane adresowe:

konkursy@parenting.pl

:36_2_15:

Pozdrawiamy!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...