Skocz do zawartości
Forum

Związki mieszane czyli mężowie obcokrajowcy:)


Rekomendowane odpowiedzi

a moj to sie nawet stara zeby sie troche nauczyc, potem moze zaskoczyc np moich rodzicow...troche to zgubne raz powiedzial np ze jedlismy zupe z jebaka :P mialo byc z chleba
niestety przcuje razem z takim jednym polakiem co go uczy brzydkich wyrazow:Wściekły:
ja kupilam Michele nawet ksiazki do nauki polskiego i plyty, na poczatku wielki entuzjazm ale potem poszly w kat..
podsumowujac duzo rozumie i zdolniacha ale len:P

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

kata
a moj to sie nawet stara zeby sie troche nauczyc, potem moze zaskoczyc np moich rodzicow...troche to zgubne raz powiedzial np ze jedlismy zupe z jebaka :P mialo byc z chleba

:sofunny::sofunny::sofunny::sofunny::sofunny:

o matko, ale sie usmialam

moj tez sporo rozumie, no ale z pojedynczymi slowami to dialogu nie bedzie :)

moniq wiem jak to jest, ja tez nie mowie duzo po polsku - choc mam jedna kolezanke no i tyle co z rodzina wiec angielski tez mi sie wcina wszedzie. Do Natalki jednak staram sie mowic jak najwiecej po polsku z tego wzgledu ze moja rodzina bylaby bardzo zawiedziona gdyby nie mogli sie z nia dogadac, juz i tak jest trudno jak nie moga sie dogadac z moim M choc bardzo by chcieli

Odnośnik do komentarza

no wlasnie ja tez widze ze Michele sie stara cos tam sklecic do moich rodzicow bo ich bardzo lubi i pewnie mu troche dziwnie ze nie moga sobie luzno pogawedzic..
no a moja mama to nawet sobie ksiazke kupila i ryje slowka hehe wyslalabym ja na kurs ale biedna nie ma czasu sie wysikac a co dopiero takie tam...
zreszta najgorzej jest z moim tata bo on tylko cos tam w jezykach wschodnich potrafi sklecic, no a z mama Michele rozmawia troche po angielsku (o polityce nie pogadaja ale lepsze to niz nic hehe)

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

Monikouette a co trudno ci znalezc Polakow w twoim miescie? bo ja na poczatku tez sie czulam jak jakis alien ale powolutku powolutku poznalam troche rodakow. za duzego kontaktu nie mama ale jak chce sobie pogadac po polsku a mama akurat nie ma w domu (dzwonie do niej czesto ze skype'a) to wtedy dzwonie do kolezanek Polek:)
zreszta widze ze tutaj nawet niezle sie polonia zorganizowala mimo ze taka w sumie dziura, jest polski sklep, co niedziela msza po polsku:) no i niedawno odkrylam polaczenia busikowe do arezzo... bo wczesniej to trzebaby bylo jechac z ciezka paka do florencji albo placic majatek na poczcie.. a tak co 2miesiace a czasem czesciej przywoza mi polska kielbache hahahaha
najlatwiej to chyba Asikowi:) w uk pelno rodakow:)

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

no tak, tutaj Polakow jest troszke, poznalam te Polonie ale naprawde dlugo z nimi nie poznajomilam, ludzioe, ktorzy nie lubia jak sie innym powodzi (akurat nie moj przypadek ale w odczuciach nie znosze zawisci), czuja sie wyzsi od innych. w Tours byla kiedys Polonia i nawet raz bylam na jakiejs wigilii, nie podobalo mi sie.
sklepu polskiego nie ma ani jednego, poza Paryzem ale ja tam 200km po kielbase nie pojade. :)
na szczescie mam tu Eurolines co jezdzi do Polski wiec teraz np byla u mnie siosrta i juz nie musimy po nia sie pchac do Paryza, sama dojezdza do nas :)
poza tym, opowiem Wam, od trzech lat mieszkamy na osiedlu domkow jednorodzinnych, moja sasiadka z naprzeciwka jest... Polka :lol: i jak sie z nia widze to ona do mnie mowi "bonjour" :lol: tak to juz jest, ona tutaj od chyba 20 lat i choc zna polski jeszcze troche to juz go nie uzywa. a tez ma dzieci dwojke i tez polskiego za dobrze nie znaja... takie to jakies dziwne...

a co do zwiazku wolnego, nie wiem dlaczego wydaje Ci sie to jakies dziwne, przynajmniej tak wnosze z tych pytan...
wolny zwiazek bo taka mam ochote, nie widze powodu dla ktorego mialabym wychodzic za maz, po prostu taki moj wybor i nie wiem dlaczego mogloby to dziwic. to ze w Polsce 3/4 osob sie zeni nie znaczy ze tez tak mam robic.
zeby bylo jasno, bylam juz mezatka i moj zwiazek byl ogromna porazka, nie mam ochoty na ponowny slub, nie dlatego ze nie wierze ze mialby nie przetrwac ale dlatego, ze drugi raz nie mam ochoty przez to przechodzic.
zyjemy w tzw konkubinacie, po polsku brzmi to okropnie ale tutaj jest to normalne i nikogo nie dziwi.

co do nazwiska dzieci, nie wiem jak sie to ma w innych krajach, tutaj wybiera sie nazwisko jakie sie chce, nasze dzieci nosza nazwisko tatusia i tak jest dla mnie najsensowniej :)

Odnośnik do komentarza

powiem ci szczerze monikouette ze ja tez nie mam za dobrych kontaktow z polonia...duzo tu przyjechalo przepraszam ze tak powiem chlopkow roztropkow do pracy, pija na umor a mnie sie takie towarzystwo nie podoba. nie zebym sie wywyrzszala nie zrozumcie mnie zle ale...to po prostu nie dla mnie!!mnie tam dobrze z moim mezusiem, moglabym sie z nim zamykac w domu kazdego wieczora i byloby mi dobrze ale wiem ze on czasem potrzebuje wyjsc i spotkac sie ze swoja giiigantyczna grupa przyjaciol:)faceci sa w porzadku, nawet sympatyczni ale z dziewczynami nie umiem sie zaprzyjaznic..mieszkamy pod arezzo w malej wsi i tutaj wszyscy znaja sie od urodzenia a ja jestem z zewnatrz...dobre wychowanie nakazaloby zeby rozmawiajac nie wykluczac mnie zupelnie no ale nie wszyscy tak potrafia.nie wiem tylko po co do mnie wydzwaniaja kiedy sie spotkamy kiedy potem odwracaja sie plecami ode mnie...hmmmm no ale juz sie nie przejmuje
a moze ty bys otworzyla polski sklep??:P zreszta jak jezdza autobusy bezposrednio do ciebie na pewno tez mozna wyslac raz na jakis czas paczke:)a kuchnia francuska dobra wiec ci pewnie bardzo polskkich tluszczy nie brakuje:P
masz calkowita racje ze slubem!kazdy zyje tak jak chce i jak mu dobrze :) a co do nazwiska to tutaj mamy jescze wiekszy sajgon hihi bo nawet mezatka zostaje przy swoim nazwisku:P ja mysle czy by nie zmienic bo moje nawet dla polakow moze byc dosc problematyczne a poza tym chcialabym miec to samo nazwisko co dzieci.. no a najwazniejsze jest ze nie musze literowac przez telefon-ostatnio w szpitalu, a tak zle pisza ufffff

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

kata, no fajnie, ze ktos mnie rozumie, czasem mam wrazenie ze przez moja lekka awersje do niektorych Polakow czuje ze ludzie mysla ze sie wlasnie wywyzszam, a tak nie jest.
w zasadzie to Polak czy Francuz, dla mnie mala roznica, do momentu do kiedy sie dogadujemy, moze byc i Eskimos :)
co do nazwiska, fakt, ze czasem dzieci nie rozumieja (do pewnego wieku) dlaczego mama nie nazywa sie tak samo jak tatus czy jak dziecko
ze tak powiem, nie zarzekam sie, moze jednak kiedys sie pobierzemy ale juz teraz wiem, ze jesli nawet bedzie to bardziej dla potrzeb administracyjnych i podatkowych niz dla samego slubu...
juz i tak sobie nieco ulatwilam sprawy bo od niedawna mam narodowosc francuska i to tez bardzo ulatwia tutaj wiele rzeczy. no ale nie jestem do konca przekonana czy wszyscy rozumieja moje kroki i czy nie mysla ze po prostu mam ochote sie zfrancuszczyc :lol:

Odnośnik do komentarza

ja wlasnie mam zamiar wystapic o obywatelstwo wloskie, a wlasciwie mieszane bo polskie tez chce zachowac:) i tez sie boje ze ktos moze pomyslec ze wielka wloszka ze mnie ale tak na prawde to jesli sie zdecydowalysmy na staly pobyt w danym kraju to tak po prostu jest latwiej
a co do slubu to mysle ze skoro przez 10 lat ci bylo dobrze tak jak jest to po jaka cholere masz to na sile zmieniac.. ja tez mysle ze dzieci nie mialyby problemu z tym ze mama ma inne nazwisko a juz szczegolnie tutaj gdzie jest to norma.. tyle tylko ze niepoprawna romantyczka ze mnie i chce to zrobic bardziej dla siebie:)
mialam tego nie pisac ale wydaje mi sie ze niektore pytania na forum powinno sie zadawac (jesli ciekawosc zzera) po blizszym poznaniu danych osob a nie tak na dzien dobry... wg mnie to zbyt intymne tematy (mnie by to lekko zdenerwowalo)

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

MONIKOUETTE Po pierwsz nie wiem czemu odebrałas moje pytania źle... w sumie nie powinnaś jesli sama uwazasz to co robisz za słuszne.
I tak naprawdę chciałam zapytac tylko dlatego bo sama nie garne sie do ślubu, myślałam poprostu że można na tym forum rozmawiać o wszystkim i jeśli poruszyłam prywate Twojego zycia to przepraszam, choc nie wydaje mi się gdyż sama powiedziałaś że jestes w związku wolnym więc dlaczego mialam nie zapytać. Nie napisałam że wydaje mi sie to dziwne .... ! napisałam???

Odnośnik do komentarza

SuzzyMummy, nie tak do konca zle odebralam, tylko jakos z Twojego posta wydawalo mi sie ze sie wlasnie dziwisz, stad napisalam ze "wydaje sie dziwne" :)
nie gniewaj sie :) absolutnie i jak najbardziej jestem otwarta na wszelkie dyskusje, nie wiem dlaczego ale Twoj post mnie natchnal w druga strone, tzn ze Ty jestes przeciw :lol: wolnym zwiazkom :)

i dlatego wlasnie mnie to troszke poruszylo ( wstrzasnieta nie jestem :lol: ) ze trzeba sie tlumaczyc z tego co sie robi :)
bez urazy, i nie uciekaj mi stad!! :D

Odnośnik do komentarza

uhu a to sie popisalo.....

zostawic was na moment a tu takie epopeje :) i tyle emocji :D

tak to bywa na forach i ogolnie w necie ze ciezko wyczuc w slowie pisanym ton wypowiedzi ale mysle ze Suzzy nie miala zlych intencji (mam taka nadzieje) tylko pytanie zabrzmialo tak troche "sucho" i moze stad to nieporozumienie...

to teraz ja cos popisze :D
otoz drogie moje kolezanki co do poloni na obczyznie to moglabym pisac i pisac ale nie bede was zameczac. Kata piszesz ze mnie to najlepiej bo duzo Polakow - a g... prawda! :) jest nas niestety tu za duzo... w pracy co rusz slyszalam ze jakis Polak zrobil to czy tamto, ze jest nas coraz wiecej itp... a ja juz tego sluchac nie moglam, nie to ze ktos mo chcial na zlosc robic, angole lubia po prostu gadac...
ja nie mam kontaktu z Polakami procz jednej dobrej kolezanki ktora tez poslubila anglika i kontaktu nie szukam i tez ktos moze powiedziec ze sie wywyzszam, albo cos gorszego ze wstydze sie ze jestem Polka - nie wsdydze sie ale jest mi przykro ze niestety obraz Polaka z roku na rok tutaj sie zmienia przez wlasnie takich ludzi ktorzy nie wiedza jak sie zachowac wsrod ludzi...
jako ze mieszkam na farmie co roku ktos z Polski tu przyjezdza na prace sezonowe i niestety co roku ich zachowanie pozostawia wiele do zyczenia... w zeszlym roku byli sami alkoholicy - nie przesadzam - jeszcze jednego musialam wiesc na ostry dyzur bo plakal ze go serce boli i potrzebowal tlumacza, a moj m to taki ze kazdemu pomoze wiec spedzilismy z nim 4h w szpitalu i oczywiscie nic mu nie bylo tylko sobie miesien naciagnal - no ale skad mial wiedziec jak ciagle na bani....
w wielkich zakladach gdzie pracuje duzo rodakow nawet nie zdajecie sobie sprawy jak oni sie nawzajem traktuja, przykro sie robi naprawde...
a szkoda gadac... az sie sama zdolowalam tym pisaniem

popiszmy o czyms weselszym!!

Odnośnik do komentarza

asik, o, jestes!! :D

masz racje, dobrze ujelas ze pytanie Suzzy zabrzmialo sucho.. o to chodzi :) ale nie ma sprawy :)

juz kiedys rozmawialam o tym z inna kobietka co jest w Irlandii i tez mi mowila ze tam Polakow za duzo i ze kazdy pod drugim dolki kopie a nie daj boze jak Ci sie powiedzie...
ja az tylu Polakow tutaj nie mam zeby o tym powiedziec ale sposrod znajomych czy znajomych znajomych czsto bylo slychac ze Plak to i Polak tamto.
faktem jest ze niektorzy Polacy sa bardzo negatywna wizytowka naszego kraju... i potem taka opinia ciagnie sie za kazdym, najlepszym nawet czlowiekiem...

a o czym wesolym chcecie popisac??
o!! mam, czy Wasi mezowie, partnerzy, maja takie sazmo poczucie humoru jak Wy?? tzn jak MY?? bo moj to sie prawie nigdy nie smieje z polskich kawalow :duren:

Odnośnik do komentarza

moniq nie wiem czy jakikolwiek obcokrajowiec bedzie sie smial z polskich dowcipow :)
ja zaluje ze moj nie moze obejrzec takich fimow jak "Mis", "Rejs", "Brunet wieczorowa pora" itp. wiem zeby mu sie podobaly no ale do tego trzeba znac troche polskiej historii i polskiej rzeczywistosci

ale poczucie humoru mamy podobne - smiesza nas te same filmy i komedie np. Friends - mozemy to ogladac do zemdlenia, w kolko :D

Odnośnik do komentarza

SuzyMummy
Przepraszam za moje suche pytanie....

postaram sie więcej tak owych nie zadawać ;)

zwariowalas?? nie chodzi o to by nie pytac, przeciez i po to tu jestesmy zeby sie blizej poznac, tak po prostu jakos glupio wyszlo, a moze ja mialam jakis dzien na NIE, fakt ze ostatnio mam troche skomplikowane zycie bo ja tu a w Polsce sie takie rzeczy dzieja...
no wlasnie, dziewczyny, kurcze, to jest najtrudniejsze... jak sie cos w Pl stanie smutnego a my tak daleko i juz w tym nie ucazestniczymy...
ja mam wlasnie tate w szpitalu, dostal wylewu i tak na odleglosc z tym zyje i robie co moge...
Wam tez tak ciezko z takimi rzeczami??
wiem, ze mialo byc o wesolych sprawach ale tak mi sie jakos nasunelo...
trzy lata temu zmarla moja babcia, jak brat zadzwonil w tamta sobote, bylam cala happy w sklepie na zakupach przedswiatecznych... na drugi dzien lecialam do Polski a tak sie zawsze balam pierwszego lotu samolotem. wcale o tym nie myslalam i poprulam do Polski...
to jest jeden z tych smutnych aspektow mieszkania daleko...

Odnośnik do komentarza

Współczuje Ci bardzo ...
Ja nie mam takich problemów. Moja mama z przybranym tata i bratem są tutaj, coprawda juz nie mieszkają razem bo gorąca wyspa cięzko działa na facetów. I wystarczy mi że mam problemów po uszy tutaj.

Czasem mi się myśli że by uciec do Polski... ale potem pytanie... PO CO? ehh...takie zycie.

Odnośnik do komentarza

no tak moniq to jest chyba najciezszy problem na emigracji, przykro mi z powodu taty
ja sobie nie moge wyobrazic moich rodzicow ciezko chorych, jak tylko o tym pomysle to lzy naplywaja mi do oczu
no ale niestety starzeja sie i ktoregos dnia trzebabedzie im pomoc, jestesmy im to winni i co wtedy? zabrac ich tutaj? wracac do Polski?
starosc bywa czasem okrutna

Odnośnik do komentarza

dzieku dziewczyny...
no straszne to jest, co robic w pewnych przypadkach..
ja wiem, ze moi rodzice tutaj by nie przyjechali iniestety wiem tez ze ja do Polski nie wroce..
wyrodna corka???? byc moze
ale tak niestety jest i raczej nic tego nie zmieni....
z tym jest tak samo jak z innymi rzeczami, ludzie mysla, ze wyjechalam zeby sie nie musiec rodzicami na starosc zajmowac... a ja nie o tym myslalam jak wyjezdzalam...
ale stwierdzam ze polskie podejscie jest inne iz np tutajsze...
tutaj rodzice wydaja na swiat dzieci i to ich rola by im pomagac... nie ma tak, ze na starosc jest sie cokolwiek winnym rodzicom, po to czlowiek pracuje i stara sie zbaezpieczyc sobie starosc zeby nie byc ciezarem dla wlasnych dzieci.
nie do konca sie z tym zgadzama ale uwazam ze to nieco zdrowsze niz obowiazek jaki czuje sie w Polsce, ten ciezar moralny, ze jestesmy na swiecie po to by sie zajmowac rodzicami...
wiem, ze ten tekst moze zszokowac ale tak chyba jest...

Odnośnik do komentarza

monik kurcze, podziwiam Twoja odwage, mowisz co myslisz, mnie tej odwagi niestety brakuje i mimo ze czasem duzo roznych mysli sie klebi to nie mam odwagi sie do tego przyznac...
czasem mi sie wydaje ze moze ja wyjechalam zeby w koncu odciac ta pepowine tylko moja mama wciaz ja kurczowo trzyma
moj m jest zupelnie inny, tutaj nie ma tak silnych zwiazkow rodzinnych niz w Polsce dlatego gdy jego dziadek znalazl sie w domu opieki nie chcial go odwiedzac, dziadek i tak juz nikogo nie poznawal
moja mama nie mogla tego zrozumiec i od razu ma wizje ze ja tez tak zostawie - i tu wchodzi szantaz emocjonalny...
ktos moze pomyslec ze moj m jest bez serca ( jego sytuacja rodzinna jest troche skaplikowana bo wlasciwie dziadek go wychwal bo byl adoptowany przez dziadkow - mama go urodzila i wyjechala - tez jej nie oceniam bo czasy byly inne, mloda byla - teraz nas odwiedza, m nie ma do niej zalu) ale kazdy sobie inaczej radzi z emocjami, on mnie uczy dystansu
ale ja jeszcze nie potrafie...

Odnośnik do komentarza

no ladnie to ja wymiotuje a wy piszecie???? co za wieczor wczoraj uffffff....
wiesz asik ja tak jak ty mialam troche wyrzutow sumienia jak wyjezdzalam bo moi rodzice opiekowali sie starsza para zostawiona przez dzieci ktore wyjechaly lata temu na stale do niemiec.. widzielismy jak cierpieli.. no ale ja sie pocieszam ze mam siostre ktora nie ma zamiaru opuszczac polski no i ja tez jestem z nimi w stalym kontakcie....mysle ze juz sie z tym pogodzili ale na pewno jest im przykro.. no i teraz tez nie moga byc ze mna w trakcie cazy a juz potem o widywaniu wnuka to nie wspomne.. my zrobimy wszystko ale to nie bedzie to samo co mieszkac 2 ulice dalej....
suzy ja tez przepraszam, nie potrzebnie sie czepiam.. to chyba te hormony wiec wybacz...zreszta ostatnio na wszystkich jestem jakas cieta hmmm a taka bylam lagodna osobka

http://www.suwaczek.pl/cache/a094a721a3.png

http://www.suwaczek.pl/cache/513e076da8.png

Blog Zosiaczka i Tiny
http://casamitch.blogspot.com/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...