Skocz do zawartości
Forum

Mamusie po przejściach...


Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie wracam do pracy bo wiem że dostanę wypowiedzenie, idę na urlop wychowawczy, a małej codziennie daje witaminę C

http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkhdgez3ynkii3.png

Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny kochane!

Cieszę się, że znowu piszecie :) Dobrze wiedzieć co u Was.
Andzia strasznie mi przykro, że nie udało się z rodzeństwem. Myślałam ostatnio o Tobie...
Beti cóż mogę powiedzieć... żadne słowa nic teraz nie znaczą. W Twoim przypadku to już chyba tylko genetyka pozostaje do sprawdzenia. Mocno trzymam za Ciebie kciuki.
Agusia Twoja Flora jak zwykle piękna :) A jak tam Wasze starania o rodzeństwo?

Ja póki co siedzę w szpitalu i czekam na konsultację u gin. Mówię Wam, że zawsze coś się przyplącze. Poszłam w poniedziałek do swojego lekarza bo myślałam, że mi macica wypada...okazało się, że mam coś na lewej ścianie pochwy. Torbiel bądź polip. Muszę to teraz skonsultować i czeka mnie zabieg. Trochę się stresuję. Z drugim dzieckiem póki co się wstrzymujemy. Chciałabym najpierw pracę znaleźć, ale Zuza dopiero od września idzie do żłobka. Teraz nie ma kto z nią zostać więc sytuacja patowa.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2df9hhf8rhwny.png

https://www.suwaczki.com/tickers/ibm23e5elvpqabz6.png

Odnośnik do komentarza

Jeszcze będzie :) jesteśmy dobrej myśli a tutaj dla wszystkich Cioci przesyłamy gorące buziaczki

monthly_2017_03/mamusie-po-przejsciach_55692.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkhdgez3ynkii3.png

Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.

Odnośnik do komentarza

Śliczne te Wasze skarby dziewczynki :-)
Andzia306 pisałaś na tamtym forum że masz kwas foliowy mocniejszy na zbyciu. Chętnie odkupie bo mam brac ten 15mg.
To mój mail beatabeti29@interia.pl tak będzie prościej się skontaktować.
Ina kochana i jak tam po wizycie w szpitalu z tym polipem? Zrobili coś?
Ja byłam w pl w tamtym tygodniu i gin znalazł w prawym jajniku torbiel krwista 3.5 na 3.5cm mówiła że ona się wchlonie ale nie wiem czy w to wierzyć.
Mam wywołać miesiączkę luteina i potem możemy się starac.
Zaopatrzyla mnie w leki na 3 mies. Mam brac ten mocny kwas foliowy, euthyrox 25mg bo mam wysokie tsh a od pozytywnego testu encorton clexane luteine i duphaston.....moze z takim zestawem dotrwamy do końca :-)
Wyników badań z poronienia jeszcze nie mam i nie wiem co tam wyszło, ale lekarka dała mi duża nadzieję że mi się uda....już nie umiem się cieszyć ta wiadomością, ale nadzieję mam.
Buziaki dla Was wszystkich dziewczyny i dla Waszych pięknych skarbów :-*

malenstwa kochane (18tc) -19.03.2014 :-( #(8tc) - 15.12.2014 :-( # (14tc) - 06.09.2015 ;-( #(12tc) - 31.08.2016 ;-( # (10tc) - 24.02.2017 :-(
Jak Bóg może patrzeć na tyle cierpienia???;-(

Odnośnik do komentarza

Witam,
nazywam się Gabrysia i jestem położną, pracuję w oddziale noworodkowym i studiuję na SUM w Katowicach. Właśnie piszę pracę na temat stanu psychicznego kobiety ciężarnej po rozpoznaniu wady wrodzonej u płodu. Wiem, że to bardzo trudny temat, dlatego proszę Was o pomoc. Jeśli jesteście w takiej trudnej sytuacji, znacie kobietę, której dotyczy taka sytuacja wypełnijcie proszę poniższą ankietę.
https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSf9yPoGfm10MN3zPBJCRjY7uUT_ikB2FYL84inDz0Bp0Cw0yA/viewform?usp=sf_link

Dziękuję bardzo za pomoc!

Odnośnik do komentarza

Beti przeczytałam właśnie, że już 5 raz straciłaś maleństwo :( Okropnie mi przykro i nawet nie zdaję sobie sprawy jakie to musi być ciężkie dla Ciebie... Pomimo tych nieszczęść jesteś dla mnie wzorem do naśladowania bo nie poddajesz się i wiem, że to przykry komplement, ale jesteś niezwykła! Oby w końcu ktoś Ci pomógł i rzetelnie poprowadził przez cały okres zdrowej ciąży!
Co do mnie to nadal nie wiem co mi jest...termin zabiegu wyznaczono na 26.04 ale nikt poza moim lekarzem się tym nie zainteresował i mnie nie obejrzał. Jutro idę na konsultację do szpitala, w którym urodziłam więc może się czegoś dowiem.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2df9hhf8rhwny.png

https://www.suwaczki.com/tickers/ibm23e5elvpqabz6.png

Odnośnik do komentarza

Wczorajsza "konsultacja" trwała całe 5 minut....oczywiście bez badania. Mam sobie wybrać pasujący termin, przyjść na 8 na czczo na oddział i prawdopodobnie w ciągu doby będę miała to coś usunięte i wrócę do domu. Dziwne bo ordynator szpitala, w którym mam termin na 26.04 powiedział, że to może trwać nawet tydzień (?)! Gdyby nie Zuza to byłoby mi wszystko jedno ile to potrwa, ale muszę przecież zorganizować jej opiekę :/

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2df9hhf8rhwny.png

https://www.suwaczki.com/tickers/ibm23e5elvpqabz6.png

Odnośnik do komentarza

No cóż.. nikomu się z tego wcześniej nie spowiadałam ale minęło już tyle czasu.. Może warto opisać co mnie spotkało. 2 lata temu zaszłam w ciąże - okazało sie, że to ciąża bliźniacza i że dzieci bardzo szybko rosną - ja natomiast zawsze byłam niziutka i drobniutka, więc już po 5 miesiącu było to dla mnie nie lada wyzwanie. Mąż bardzo mnie wspierał, nie mogę powiedzieć. Był cały czas "przynieś, wynieś, pozamiataj". Mijał 9 miesiąc, miałam nadzieję, ze skierują mnie na cesarkę ale jednak nie - lekarz powiedział, że nie ma przeciwwskazań do normalnego porodu. No i się zaczęło - pierwsza córka wymęczyła mnie ogromnie, prawie 3h, ból nie do opisania, az w końcu rozerwało mnie aż do pośladka.. Była to taka trauma, ból, szok, że nawet nie wiem, kiedy wyjęli ze mnie drugą córkę. Nie zdążyłam się jeszcze z córciami przywitać, jak zaczeła sie o mnie walka. Szycie, krew itd. Rekonwalescencja po porodzie trwała prawie pół roku, przez ten czas też z pwoodu depresji nie moglam zająć się córkami. Ale później było lepiej. coraz lepiej. Aż do momentu kiedy mąż po porodzie chciał pierwszy raz uprawiać seks. Nie spodobało mu się wszystko, co zobaczył... Niby nic nie powiedział, że od tamtej pory nie układa nam się w ogóle.. Jakby się mnie brzydził. Zaczynam sama się siebie brzydzić. Zdarza mi się tez przez to wszystko nietrzymanie moczu, więc żeby przy nim czegoś takiego nie zrobić to codziennie noszę podpaski... Bardzo to męczące.. Nie mogę się przez to za bardzo nacieszyć macierzyństwem.. Ale może z czasem będzie lepiej.

Odnośnik do komentarza

OlaOleczka! Kochana!
Głowa do góry! Moja siostra miała podobny problem, też bardzo ciężki poród i też jej narządy intymne baaardzo ucierpiały. Mąż jest przy Tobie, nie wpadaj w paranoję, też jest mu ciężko, ALE JEST. Moja siostrę jej partner frajer zostawił miesiąc po urodzeniu ich syna... Tez była depresja (tyle, że przez niego). Siostra mowiła, że nie moze się nawet sama umyć bo się brzydziła siebie dotykać. Stwierdziłam, że nie będę na to bezczynnie patrzeć i zabrałam ją do kliniki dr Rubik, o której dużo słyszałyśmy (jesteśmy z okolic Częstochowy) od znajomych. Postanowiłam zabrać siostrzyczkę na konsultację i zdecydowała się na zabieg rekonstrukcje pochwy i vaginoplastyki. Nawet nie wiesz jak jej ulżyło dzięki temu. :) wszystko odbyło się sterylnie, profesjonalnie i bez powikłań. Dziś już siostra ma męża (NOWEGO) i jest przeszczęśliwa. Myślę, ze powinnaś się zapoznać z ofertą tej kliniki. Tekst linka i zastanowić się, czy nie warto sobię po prostu w taki zabieg zainwestować. Ja mogę powiedzieć, że warto, chociażby z obserwacji tego, jak to pomogło mojej siostrze. Jeszcze raz główka do góry! Jesteś przecież kobietą! Dokonałaś cudu! Urodziłaś dwójkę dzieci! Za samo to należy Ci się pełen szacun :) Pozdrowionka!

Odnośnik do komentarza

Ola urodziłaś 2 dzieci to jest wyczyn dla organizmu nie powinnaś się brzydzić siebie. Powinnaś być dumna. Może mąż nie do końca rozumie co wtedy się działo z Tobą, może warto o tym z nim porozmawiać

http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkhdgez3ynkii3.png

Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.

Odnośnik do komentarza

Ola bardzo Cię podziwiam, że urodziłaś dwójkę dzieci. Naprawdę należy Ci się za to ogromny szacunek, przede wszystkim ze strony męża. Przykro mi, że tak ucierpiałaś po porodzie, może warto pomyśleć o takim zabiegu jak dziewczyny wcześniej pisały? Trzymam kciuki za Ciebie i za męża, żeby wszystko wróciło do normy.
Dziewczyny chyba mogę Wam już powiedzieć, że Bartuś będzie starszym bratem...:) tydzień temu byłam u lekarza, obecnie mam 9 tydzień, bije serduszko, wszystko wygląda dobrze. Oczywiście podchodzę do tej ciąży z dystansem i jeszcze się nie cieszę, nieśmiało powiedzieliśmy rodzicom, póki co oswajamy się z nową sytuacją. Mam ogromną nadzieje, że będzie dobrze i urodzę w grudniu drugie dziecko. Codziennie sprawdzam czy bolą mnie piersi, cieszę się jak jest mi niedobrze, psychicznie nie wiem jak dam radę to wytrzymać, ale skoro dałam radę ostatnio, to teraz chyba też? staram się myśleć pozytywnie, ale strach jest i na pewno będzie już zawsze. Tydzień temu na wizycie zamknęłam oczy jak lekarz robił usg, bo tak się bałam co zobaczę...tylko Wy to rozumiecie.

http://www.suwaczek.pl/cache/dccd400382.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, poszłam za Waszą radą i spytałam wprost ukochanego czy o to mu chodzi i czy nie chciałby o tym porozmawiać. Powiedział, że to po prostu był dla niego szok, że nawet nie wyobraża sobie co ja przeżyłam i jaki to musiał być ból. Że mnie bardzo podziwia. Także Andzia miałaś rację! Weroniko - Twojej rady też wysłuchałam. Zapytałam męża czy nie chciałby, żeby tam wszystko wróciło do normy. Powiedział, że jemu NIC A NIC nie przeszkadza, ale jeśli ja mam się poczuć lepiej to zapłaci każde pieniądze. Weszłam więc na stronę tej kliniki Efecta, troszkę poczytałam i razem z mężem zdecydowaliśmy się zadzwonić. Wszystko nam dokładnie wyjaśniono, podano konkretną cenę, bez żadnego owijania w bawełne. Naprawdę kontakt super, Pani z recepcji przemiła. Jestem juz umówiona na pierwsze konsultacje, mam nadzieje, że bede rownie zadowolona z zabiegów jak Twoja siostra :) Kochana Stokrotko! Najszczersze gratulacje ;* Nie ma nic piękniejszego niż macierzyństwo i uwierz, że nawet moje poporodowe przejścia nie są w stanie tego zmienić. :) Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny!
Stokrotka gratulacje!!! Do jakiego lekarza chodzisz?? Ja we wtorek mam wizytę u dr Owerkowicza. Wiem, że już nie jest ordynatorem szpitala ale poleciła mi go pani, z którą byłam na sali jak mieli się zająć tą torbielą. Masz może jakieś zdanie na jego temat?
Ola jestem dokładnie takiego samego zdania jak dziewczyny. Super, że porozmawiałaś z mężem i razem doszliście do wspólnego stanowiska. Ja miałam tylko dwa szwy a bolało jak cholera więc podziwiam Ciebie tym bardziej i współczuję przeżyć. Plastyka pochwy jest teraz popularna i z pewnością w odpowiednim miejscu zajmą się Tobą jak należy.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2df9hhf8rhwny.png

https://www.suwaczki.com/tickers/ibm23e5elvpqabz6.png

Odnośnik do komentarza

cześć Ina :) u dr Owerkowicza nie byłam, więc cieżko mi cokolwiek o nim powiedzieć. Z opowieści znajomych wiem, że jest bardzo dokładny i kilka moich koleżanek prowadziło u niego ciążę. Ja chodzę do jego konkurencji;) do dr Madanowskiego. Mam do niego zaufanie i w razie problemów mogę do niego zawsze zadzwonić. Niestety ostatnio musiałam to zrobić:/ w poniedziałek napisałam na forum o ciąży, a we wtorek rano byłam na IP z plamieniem:( na szczęście był właśnie mój lekarz, zbadał mnie i okazało się, że jest ok, serduszko bije. Dostałam duphaston 2 razy dziennie i tyle. W środę poszłam do pracy i dziwnie zabolał mnie brzuch, poszłam do łazienki sprawdzić i zobaczyłam żywą czerwoną krew. Domyślacie się co poczułam. Tego samego dnia udało mi się dostać na wizytę do dr Madanowskiego, zbadał mnie i na lepszym sprzęcie dostrzegł małego krwiaka, ma 1 cm na 1 cm. Nie chciał nazywać tego krwiakiem, ale jak inaczej nazwać woreczek z krwią..mam duphaston 3 razy dziennie, L 4 na tydzień i generalnie mam się oszczędzać. Mój lekarz nie wierzy, że leżenie może mi w czymś pomóc, ale powiedział, że inni lekarze w takiej sytuacji dają L4 i każą leżeć. Macie jakieś doświadczenia z krwiakami?ja jestem przerażona i każda wizyta w toalecie to stres co tym razem zobaczę. Coś czuję, że do grudnia już będę taka zestresowana (oby)

http://www.suwaczek.pl/cache/dccd400382.png

Odnośnik do komentarza

Oj, zawsze coś :/ Mam nadzieję, że skończy się szczęśliwie i szybko wrócisz no normalnego życia. A powiedział ci skąd ten krwiak? No Madanowski odbierał mój poród i był ostatnio jak zgłosiłam się na zabieg, ale w sumie nawet nie miałam z nim kontaktu bo badały mnie te jego psiapsiółki :) Mam mieszane uczucia co do niego dlatego zdecydowałam się na Owerkowicza. Dziękuję za informacje i trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze skończyło.

http://www.suwaczki.com/tickers/ibm2df9hhf8rhwny.png

https://www.suwaczki.com/tickers/ibm23e5elvpqabz6.png

Odnośnik do komentarza

Ola, możesz napisać na jaki zabieg się zdecydowałaś i jaka jest jego cena? Może jesteś już po konsultacjach to chętnie bym się dowiedziała, jak to wygląda ponieważ co prawda mój poród nie był aż tak straszny, ale chętnie bym poprawiła jakość swojego życia intymnego i już jakiś czas tak czytam, szukam i jakoś nie mogę się zdecydować.

Odnośnik do komentarza

stokrotka ja też miałam krwiaka jak z Karoliną byłam w ciąży. Spędziłam 5 dni w szpitalu i później już było ok. Wiem że to ciężkie ale niestety my już tak mamy i musimy wierzyć że wszystko będzie ok.

http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkhdgez3ynkii3.png

Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.

Odnośnik do komentarza

A tutaj do wszystkich cioci wstawiam zdjęcie tego mojego małego diabełka

monthly_2017_05/mamusie-po-przejsciach_57606.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/nqtkhdgez3ynkii3.png

Bo czasem trzeba się uśmiechnąć. Tak mimo wszystko, spróbować na nowo żyć. Przestać żyć w klatce zbudowanej z mieszanki wspomnień i niespełnionych marzeń. Dać z siebie wszystko. Dla siebie i tych, którzy naszego uśmiechu są warci.

Odnośnik do komentarza

Moniko, nie wiem konkretnie co Tobie przeszkadza i co byś chciała poprawić, natomiast tak, jestem już po konsultacjach i wspólnie z Panią Doktor ustaliłyśmy, że najpierw poddam się laserowemu leczeniu nietrzymania moczu, a następnie zajmiemy się plastyką pochwy. Jeśli chodzi Ci o kontakt z lekarzem to akurat w moim przypadku jest super, naprawdę. Ale no nie znając problemu nie mogę Ci nic poradzić, najlepiej jak wejdziesz sobie na stronę tej kliniki Tekst linka i sobie poczytasz i moze znajdziesz cos, co Cie interesuje. Jest tam też cennik. Jak będziesz miała jeszcze jakieś pytania, to śmiało :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...