Skocz do zawartości
Forum

W poszukiwaniu bratniej duszy


ewelkaa

Rekomendowane odpowiedzi

Masz racje zielizka ;)
jedni szukają w necie miłości a drudzy wsparcia i kogoś do pogodania tak jak ja.
Mam przyjaciółkę ale jest za granicą, wolna szaleje ile chce a ja mamuśka siedząca w domu i czasem nawet głupio mi z nią pogadać bo czuję się jak kura domowa:(
przeprowadziłam się do męża, nikogo tu nie znam oprócz starych sąsiadek i gdzie tu wyjść??? jakos brakuje mi nawet odwagi...

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371bkd0zan1.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/5b09p07w27lb5pqw.png

Odnośnik do komentarza

Ja mieszkam w swojej rodzinnej miejscowości,na wsi.Jestem na macierzyńskim,więc cały czas praktycznie spędzam z małym,i też nie bardzo jest się do kogo odezwać...Sami starsi ludzie (tzw "kontrola społeczna"-wszystko o wszystkich muszą wiedzieć,wszędzie odprowadzają cię wzrokiem),młodsi pracują do wieczora czasem...Mam w okolicy 4 młode mamy,mamy dzieci z tego,samego rocznika,ale czasem mam wrażenie,że one są 24 na dobę pod zadaszeniem:/póki było ciepło,to czasem którąś spotkałam,teraz nie ma szans...a przecież nie ma mrozów,dziś Np z 15 stopni,tylko lekki zimnawy wiaterek...ciekawe,co to w zimie będzie... :/
Ja albo wchodzę na forum,albo czekam na powrót kogoś z pracy (narzeczonego,siostry,mamy,chrześniaka z przedszkola)...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

masz racje na wsi jest się ciągle pod nadzorem, ale do tego się już przyzwyczaiłam. jestem w podobnej sytuacji jak ty bo mam z dziećmi nie widuje ale za to babć z wnukami całe mnóstwo. na plac zabaw mam daleko więc biorę moją łobuziare na spacer okolo 45 min albo bawimy sie koło domu w piaskownicy itd. a pozatym zostaje mi teściowa a to zostawie bez komentarza :D

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371bkd0zan1.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/5b09p07w27lb5pqw.png

Odnośnik do komentarza

Ewelka, tak z czystej ciekawości zapytam Cię, skąd pochodzisz?
Mój mąż pochodzi z okolic Sandomierza/Stalowej Woli, na razie mieszkamy w Krakowie, bo tu się przeprowadził 10 lat temu, ale rozważamy przeprowadzenie się w podkarpackie, troszkę mnie to przeraża, bo w Krk się urodziłam, nigdy nie mieszkałam poza jego granicami, ale tam życie stosunkowo tańsze, teściowie prowadza gospodarkę, a starzy znajomi Męża proponują mu pracę właśnie tam.

https://www.suwaczki.com/tickers/l22n9vvjkwvojafh.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqpr20mmpxurxf9n.png

Odnośnik do komentarza

Ola, aż 2 razy musiałam przeczytać czy napisałaś 700 osób czy 7000. :-) Rzeczywiście mieszkasz w małym miasteczku, ale ma to chyba dobre strony, bo wszyscy się znają. A co się stało z Twoimi koleżankami z podstawówki, szkoły średniej? Ja podobnie jak i inne tutaj dziewczyny po ślubie przeprowadziłam się do męża. Mieszkamy w mieście ok. 55 tys., tu każdy jest anonimowy i mimo że mieszkam tu już 3 lata właściwie nikogo nie znam. Jedną znajomą mam ze szpitala, drugą z placu zabaw. Wczoraj poznałam nową dziewczynę, od jakiegoś czasu mijałyśmy się a wczoraj w końcu zagadałyśmy do siebie na placu zabaw. Mam nadzieję, że będziemy się spotykać choćby od czasu do czasu na dworze. Bo często człowiek przez cały dzień nie ma do kogo-oprócz dzieci-buzi otworzyć. Ale dobrze że są dzieci, to człowiek musi do ludzi wyjść, choćby na ten plac zabaw. :-)

Odnośnik do komentarza

Mieszkam na wsi,koleżanki ze szkoły albo powyjeżdżały,albo zajęte pracą do późna (sama tak przed ciążą się zaharowywałam,to rozumiem...).Będąc matkami,wpadamy w inny tryb życia,trudno oczekiwać,żeby inni się do nas dostosowali...
Mam za to sąsiadkę nr 1-przyjezdna że tak powiem (wyszła za mąż za sąsiada i mieszkają u jego rodziców),ma synka z czerwca 2013;szkoda tylko,że nie dogaduje się do końca z teściami i mężem,bo często ucieka do mamy...Sąsiadka nr 2 ma synka z grudnia 2013(tak jak ja),ale z nią nawet się nie znam oficjalnie - nie było kiedy nawet ręki podać,bo jak ją widzę,to ucieka,a często jej nie widuję,bo wnętrze domu chyba ciekawsze (też przyjezdna).Niby otoczenie pełne dzieci i kobiet w podobnej sytuacji,a jednak..Koleżanka,z którą się spotkałam,jest z mojej wioski;wyszła za mąż i przeprowadziła się do rodzinnego domu męża ..zaszła w ciążę,mąż wyjeżdżał do pracy do DE,ona była sama z teściową i ...teściowa okazała się patologicznym babsztylem,psychopatką jakąś (od znęcania się psychicznego po agresję fizyczną,i to na ciężarnej),więc koleżanka wróciła do rodziców z dzieckiem (mąż ciężko pracuje,odkładają na mieszkanie).

Adasaga,to chociaż masz więcej możliwości - ja tu mam 2 sklepy,szkołę podstawową i plac zabaw (na którym zwykle jestem sama z moim synem i siostrzeńcem).Jak chcę się wyrwać na moment,muszę w auto i do miasta:)oczywiście z małym,więc moja odskocznia jest chwilowa i niepełna,ale zawsze to coś:)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Z moimi koleżankami jest podobnie. Kariery, pieniądze, studia, reszta powyjeżdżała i lipa. Wieksza część moich znajomych nie planuje potomstwa, ślubu itd i o czym mam z nimi rozmawiać??? żadne z nich nie ma ochoty słuchać o tym,że moja mała zaczeła robić siusiu do nocnika,albo,że kolejny ząbek jej wyrósł,albo,że mam teściowa do d...a niestety jestem na takim etapie rozmów

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371bkd0zan1.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/5b09p07w27lb5pqw.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...