Skocz do zawartości
Forum

Mama wraca do pracy


Ulla

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałam trochę inną sytuację, bo nie mogłam wrócić do pracy tylko musiałam sobie znaleźć nową, co już nastąpiło i jest ok. Nastawiałam się na pracę z radością, bo jestem typem, któremu ciężko się siedzi w domu. Młoda ze żłobkiem się poznawała od września - najpierw 4 godziny dziennie, potem 6, a teraz 9 i wszystko gra. Ona lubi żłobek i nie ma z nią tam problemów, a co najważniejsze na początku chodzenia do żłobka się wychorowała i teraz jest spokój.
Ulla wszystko zależy od Twojej organizacji opieki nad dzieckiem - ważne żebyś ufała opiekunom, bo wtedy spokojnie możesz zająć się pracą nie martwiąc się co się dzieje u dziecka.

"Jeżeli wiesz wszystko, to znaczy, że zostałeś źle poinformowany" - przysłowie chińskie.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sjw4ztyz9vlop.png

Odnośnik do komentarza

Popieram pogląd Katii, że ważne jest zaufanie do opiekuna naszego dziecka. Niestety musiałam wrócić do pracy, choć teraz wyszło nam to wszystkim na dobre. Mam to szczęście, że opiekunką mojego synka jest bratowa więc w pracy jestem o niego spokojna, bo zostaje z ciocią (z osobą, którą dobrze znam a nie z kimś obcym). Opieką dziele się też z mężem, bo oboje pracujemy na różnych zmianach, ale cała nasza trójka ładnie to znosi. No a Maksio cieszy się, że ma kontakt z dziećmi, bo spędza dnie z kuzyneczką:) mam wrażenie, że jest dla niego jak starsza siostra:)

http://www.suwaczki.com/tickers/1usaj44j6npfr40t.png

http://www.suwaczki.com/tickers/6qw2s8fwoxc2zo6y.png

Odnośnik do komentarza

Margeritka, to u mnie odwrotnie. Mi to by kazały pójść do pracy. Najlepiej zaraz po urodzeniu, żeby one spokojnie mogły się nacieszyć wnukami :p

Może przesadziłam z tym zaraz po urodzeniu, ale one widzą mnie w pracy. A ja nie widzę opieki dla Maleństwa.
Rzeczywiście grunt, to znaleźć odpowiednią osobę do opieki. Żeby w pracy skupić się na pracy.
Powodzenia Dziewczyny!

Odnośnik do komentarza

U mnie było łatwiej, bo nie pracuję zbyt długo, 4-5 godziny dziennie, około 22 tygodniowo, teraz mniej, jeden dzień wolny. U mnie zostawała moja mama, więc byłam spokojna. Był moment, że mama nie mogła, zgłosiła się jakaś pani, ale była tydzień, doprowadziła do takiego stanu dziecko, że jeszcze długo było źle. Teraz jest różnie: trochę podczas choroby jestem w domu ja, trochę mąż, trochę ukochana babcia. Najbardziej pomogła mi mama, zostając wtedy, gdy była malutka i jedna, i druga, za to jestem jej ogromnie wdzięczna. Dwie obce osoby się nie sprawdziły. Trudno.
Wam życzę powodzenia, bo wiem, że obca osoba też może się wspaniale zajmować dzieciątkiem. Znam takie przypadki przyszywanej babci.

Odnośnik do komentarza

U mnie z tym powrotem to trochę opornie było. Niestety nie mam z kim zostawić małej (dosłownie), dlatego po kilku miesiącach negocjacji mój pracodawca zgodził się na moje warunki tzn, pracuje tylko 3 dni w tygodniu (sobota, niedziela i poniedziałek). Ale naprawdę wszystko wyszło bardzo przypadkowo, dwie dziewczyny zrezygnowały ze względów rodzinnych i został w przysłowiową "ręką w nocniku". Ale jak długo mi na taki układ pozwoli się zobaczy

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

mambach
domi własnie takiej mysli jestem... ilez można siedzieć..
ale widze również pozytywy, bo widze postępy małej wcześniej niż kto kolwiek:)

dokładnie, ja Ci powiem tak szczerze jakby nie to że zmusiła nas do mojego powrotu sytuacja finansowa to też wolałabym z mała siedzieć, kiedyś jeszcze za czasów naszych mam było wręcz rzeczą naturalną że mama wychowuje dziecko do 3 roku życia i praca czekała na nią, a jedna pensja wystarczała i jeszcze zostawało a teraz
ale nic ja Ci mówię musi się w końcu ruszyć ten rynek pracy

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

ojj Domi wtedy było dobrze matka tyle czasu z dzieckiem siedziała nawet nie było problemu z utrzymaniem... ale skończyły sie te dobre czasy i kicha... i z pracą i płacą nie ma dobrze...
A teraz każdy szybko,szybko do pracy by nie okazało sie że nie ma powrotu...
Ale trzeba mieć nadzieję że będzie w końcu dobrze...
"zawsze po złym przychodzi dobre" tylko ciekawe czy w tym to powiedzenie się sprawdzi:)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9gu1r1avuguhd.png

Odnośnik do komentarza

Mambach, Domi ja pracuję, ale też byłam w domu długo, nie mogłam jakoś zostawić dziewczynek, w sumie chyba około czterech lat, ale wcale nie żałuję, byłam przy nich i w zdrowiu i w chorobie, byliśmy dwa tygodnie, potem znowu dwa i tydzień w szpitalu z powodu różnych chorób. Wtedy pewnie by było mi bardzo ciężko, gdybym chodziła do pracy. Poza tym to bardzo zaprocentowało, umieją wiele rzeczy z dużym wyprzedzeniem, na podstawie badania Lidzi wyszło, że jest bardzo uzdolniona, nawet pani dyrektor proponowała jej klasę wyżej, ale ja się nie zgodziłam, teraz to samo u Daruni. Wierzcie, że to nie jest zmarnowany czas. Można wtedy być z dzieckiem i rozwijać je. Poza tym dajecie coś wyjątkowego - szczęśliwe dzieciństwo. Ja na szczęście jestem krótko w pracy, inaczej bym nie wróciła. Powodzenia dziewczyny, szczególnie dla Ciebie, Mambach, gdybym miała możliwość, na pewno bym Cię zatrudniła.

Odnośnik do komentarza

Właśnie dobrze że możemy sobie tak na prawdę wychować dzieci po swojemu a nie żeby je kto inny wychowywał...
jednak wiadomo że trzeba też zarabiać by mieć za co je utrzymać tylko szkoda że nie zawsze można połączyć jednego z drugim:/
Ale jestem jeszcze dobrej myśli i nie straciłam nadziei na znalezienie pracy:)

http://www.suwaczki.com/tickers/klz9gu1r1avuguhd.png

Odnośnik do komentarza

Ja odnośnie tematu powrotu do pracy, mi osobiście jest trochę trudno, chodzi mi bardziej o logistykę, poza tym w pracy ok (wróciłam na swoje stanowisko i tam po staremu), najgorzej mi jak już wrócę i muszę ogarnąć to wszystko po trzech dniach mojego niebytu. Niby kilka dni a ja mam wrażenie jakby mnie wieczność nie było może to kwestia czasu i się jakoś przyzwyczaję do tego :) a może poprostu mrudzę

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmn20mmu0okh9gs.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9o2zvhpgkhvwrq18.png

Odnośnik do komentarza

eh myślę, że nie marudzisz, ja też na początku nie bardzo byłam w stanie się zorganizować co do ustalenai wszystkiego - teraz też wiem że za chwilę wracam na pełne obroty i moje dzieci na tym stracą bo mamy nie będzie w domu - dobrze że będzie tato i to mnie pociesza a co będzie po lecie - jeszcze nei wiem

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wq3e5en5kuzrs6.png

http://www.suwaczki.com/tickers/3jvz3e5eqgubclqa.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...