Skocz do zawartości
Forum

Załamana...


Rekomendowane odpowiedzi

jest to nie ukrywajac ciezka zyciowa sytuacja ale jestem pewna ze dasz sobie ze wszystkim rade i uda ci sie przezwyciezyc wszelkie trudnosci!! moj synek mial poltora roczku kiedy rozstalam sie z mezem byla to najtrudniejsza decyzja w moim zyciu ale bardzo trafna:) uwazam ze lepiej wychowywac samotnie dzidzie w milosci szczerej i prawdziwej niz razem z partnerem z nerwami klamstwami i klotniami... ja mialam troszke inna sytuacje moj byly maz po prostu chcial mnie zamknac jak w klatce i mojego synka tez nie pozwalal na zadne kontakty ze znajomymi przyjaciolkami a nwet juz pozniej ograniczal mi kontakt z rodzina!! na szczescie nie mieszkalismy sami tylko z moimi rodzicami wiec nie mogl do konca doprowadzic do tego zeby mnie odizolowac od calego swiata i dzieku bogu!! teraz jestem szczesliwa mamusia mimo ze samotna mam w sobie duzo radosci i moge cieszyc sie z kazdego dnia spedzonego ze swoim synkiem.. gdy bylam z moim bylym mezem kazdy dzien byl katorga..;/

http://www.suwaczek.pl/cache/8cf16bcdf8.png:train:

Odnośnik do komentarza

SuzyMummy bardzo dobrze Cie rozumiem bo byłam w podobnej sytuacji,tylko że w o tyle gorszej że to był mój mąż(a raczej jeszcze niestety nim jest)a nie narzeczony.Tez ciągle kłamał,oszukiwał,pisał i dzwonił do innych kobiet twierdząc że to nie on tylko że ktoś od niego sobie pisał albo mówiąć mi jeszcze inne kłamstwo,miliony razy słyszałam pszepraszam juz nie będe obiecuje i takie tam.Takie kłamastwa umiał wymysleć byle bym z nim była że w głowie to sie nie mieści i dopuki krzywdził moim zachowaniem tylko mnie to dałam sie oszukiwac ale jak mały się urodził i było coraz gorzej bo coraz więcej pił,wogule nami sie nie interesował,kłamał i zabierał nam pieniądze dopiero wtedy zrozumiałam że tak nie może być,że nie moge pozwolić na takie traktowanie mnie i mojego dziecka.gdy mały miał niecałe półtora miesiąca to wyprowadziła sie od nas i miał nas gdzies,potem nas nachodził w nocami i awanturował sie,skrzywdzonego udawał ale nikt ju.z mu w te jego kłamstwa nie wierzy.Po związku z nim czułam sie jakby mi ktoś pranie mózgu zrobił,jak pomysle jakie on mi kłamstwa wciskał,jka mnie trakwował to ja nie wiem jak ja mogłam byc taka ślepa i tak mu pozwalać,teraz wiem że każdy dzień z nim był zmarnowany to aby mnie oszukiwał ze mnie kocha i wykorzystywał moją naiwność ile mógł a jak mu sie znudziło to poprostu od nas odzeszł.A rteraz gdy sprawa rozwodowa sie zbliża to nagle po prawie 7 miesiącach przypomniał sobie o dziecku i był u niego w zeszłą niedziele z pół godziny a przywiozła go oczywiście jakas dziewczyna niby "koleżanka" , w ta niedziele tez chce niby przyjechać,ja nie wiem jak takim obłudnym mozna być i po takim czyms zgrywać dobrego i nieszcześliwego.a ja wiem że on małego ma gdzieś i robi to tylko po to żeby na rozwodzie nie odebrali mu całkiem praw rodzicielskich żeby mógł tu przyjeżdzać i dalej mnie dręczyć!Dlatego świetnie cie rozumiem i popieram twoją decyzje ,trzymaj sie dasz rade,tak jak i ja musze sobie dawać radę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...