Skocz do zawartości
Forum

Sąsiadka straszy moje dzieci


Gość pełna nadziei

Rekomendowane odpowiedzi

Gość pełna nadziei

Witam
Problem pewnie sie powtarza, chociaz u mnie wyglada to troszke inaczej. Mieszkamy w bloku z dwojka dzieci kilkumiesiecza i czteroletnią córeczka. Dodam ze dzieci sa w miare spokojne, córka nie placze po nocach, nie ma uciazliwych kolek, wstaje na jedzenie i tyle. Sasiedzi z dolu (bo czasami pytam) to naprawde nie narzekaja. Problemem u mnie sa sasiedzi - bezdzietne malzenstwo mieszkajacy na górze. Sasiadka biega caly czas po mieszkaniu przy tym caly czas tupiac, walac w podloge. W dzien mi to nie przeszakadza ale jak juz poloze dzieci spac staje sie to naprawde uciazliwe. Wieczorem i po nocach, zaraz sie dzieci budza, kiedys w srodku nocy sama sie zbudzialam bo nie wiedzialam co to tak stuka. Zwrocilam sasiadce uwage to powiedziala ze teraz bedzie jeszcze gorzej, ze teraz mi dopiero pokaze ( z tego mam nagranie) i wyzwala mnie od najgorszych (tu juz niestety zostaly zamkniete drzwi i tego nie nagralam) . Od tamtej pory bierze mlotek i codziennie wieczorem wali w sufit. Tak sie dzieje do 22. zwłaszcza jak meza nie ma w domu. Moja córka jest wystraszon zaraz krzyczy TATA POMOCY, chce zeby tatus przyszedl itp. ... bo przeciez ile bede dziecku wpierac ze tam jest remont i jest na tyle duza ze wie ze cos jest nie tak. Nie mam jak tego nagrac bo córka (teraz chodzi troszke pozniej spac ze wzgledu na wakacje) od razu wtula sie we mnie, a mala sie budzi... no i samej to mi ciezko, a Ponadto nie bede stac z telefonem caly czas jak musze sie zajac przebudzonymi dziecmi. Nie chce wolac policji tak pozno bo starsza córka jest bardzo przerazona i nie chce jej narazac na gorszy stres. Wczoraj sytuacja oczywiscie sie powtorzyla po 23 i córka rzucila sie na mnie ze strachu, a mala sie obudzila sie no wiadomo z placzem, co sasiadke nakrecilo i za jakis czas jak plakaly zaczela jeszcze glosniej walic w sufit. Moj maz wczesniej rozmawial z jej mezem ale on z tego co widac nie ma na nia zadnego wplywu bo po takich rozmowach jest ponowne zaraz walenie w sufit. Boje sie ze ktoregos razu zrobi krzywde córce ktora czesto wychodzi sama na korytarz i tam na mnie czeka az zbiore mala córcie. Sytuacja stala sie naprawde powazna. Córka jest tak wystraszona ze boi sie zostac sama w pokoju ( gdzie mamy nieduze mieszkanko) chodzi ze mna jak cien po domu, nawet jak leci ulubiona bajka. Nie chce sama zostac w lazience podczas kapieli, gdzie zawsze to robila a ja sluchalam jak sobie spiewa czy rozmawia bawiac sie zabawkami, szykujac obok w kuchni kolacje. Nie chcialam sie włóczyc po policjach, sadach ale chyba nie bede miala wyjscia. Ponadto po wczorajszym incydencie i jak moja corka prosila o pomoc, ze sie boi tego tak napewno nie zostawie. Z tym ze jak juz zaczne to naprawde bede brnąć do samego konca aby utrzec sasiadce konkretnie nosa. Licze na wasza pomoc, wsparcie i jak zawsze dobre rady.

Odnośnik do komentarza

Współczuję takiej sąsiadki :( Ale żaden normalny człowiek tak się nie zachowuje, stąd przyszło mi do głowy, że może ona jest chora psychicznie? Inaczej nie da się wytłumaczyć tego co robi. Pozostaje ci jeszcze raz porozmawiać i ostrzec, że jak jeszcze raz tak zrobi, to ty nagrasz to na komórkę i przekażesz sprawę na policję. Może da to jej do myślenia. A zanim pójdziesz na policję, to możesz wezwać Straż Miejską. Może też poproś sąsiadów, by zobaczyli co sąsiadka wyprawia, będziesz mieć świadków.
Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...