Skocz do zawartości
Forum

Chlamydia - ureaplasma


Rekomendowane odpowiedzi

Tak więc sama sobie odpowiem :)
Na ureaplasmę dostałam azitromycynę (Sumamed). Jest to leczenie 3-dniowe po 1 tabletce na dzień. Ja dostałam podwójną dawkę (6 dni) dla pewności. Prawdopodobnie te bakterie były przyczyną moich plamień przedmiesiączkowych i bóli podbrzusza. Zobaczymy czy pomoże, od jutra zaczynam walkę z tymi żyjątkami i za jakieś 3 tygodnie okaże się czy pomogło na plamienia.

Odnośnik do komentarza

Witam, ja przeszłam chlamydię trachomatis. Leczyłam ją bardzo długo, bo ponad pół roku, głównie z powodu błędów lekarzy. Dopiero kiedy zaczęłam sama na własną rękę robić różne badania udało mi się ją zdiagnozować. Po zdiagnozowaniu leczenie było dość krótkie. W 3 cyklu starań po wyleczeniu zaszłam w ciąży. Gdzybys miała szczegółowe pytania, bardzo chętnie odpowiem. Mam wrażenie, że po moich przebytych bojach z chlamydią wiem o niem prawie wszystko. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Fajnie, że w końcu ktoś coś napisał. Mnie lekarka dała sumamed, antybiotyk, który bierze się 3 dni. Mój partner dostał 1 dawkę, a ja podwojną, czyli 6. Pani doktor niespecjalnie przejęla się tą bakterią. Przez 2 m-ce wcześniej mialam kilkudniowe plamienia przed @ (wczesniej max 2-dniowe). Po tych tabletkach 1 cykl - zero plamienia, więc się ucieszyłam, stwierdzilam, że te plamienia to przez to. 2 cykl - znów i to 5 dni przed. Teraz mam dostać za tydzień, wiec zobaczymy co sie bedzie dzialo. Myślisz, że powinnam jednak powtorzyć te badania? Inne bakterie wyszły mi negatywne z posiewu, a wyniki hormonalne wzorowe. P. Doktor powiedziala, że mogę powtorzyć badania za pół roku, jeśli chcę. Staram się już rok.

Odnośnik do komentarza

Ja swoją chlamydię trachomatis wykryłam po poronieniu, przy szczegółowych badaniach diagnostycznych. Zrobiłam badanie serologiczne z krwi, to znaczy oznaczyłam przeciwciała w klasie IGM i IGG. Okazało się, że moje IGG jest ujemne, czyli nie mam przeciwciał świadczących o mojej odporności przeciw chlamydi, natomiast IGM, świadczące o bieżącej infekcji było wysoko dodatnie. Lekarz uznał, że to z pewnością infekcja w narządach rodnych i przepisał mnie oraz mężowi Doxycyklinę. Po miesiącu kolejne badanie i wynik ten sam, przy czym tym razem partner zrobił sobie też testy z krwi i okazało się, że wszystko ma ujemne, czyli ani nie jest, ani nie był nigdy na to chory. To już wydało mi się dziwne, bo skoro on nie ma i nie miał, to ja też nie mogę mieć, bo to się przenosi.... No ale lekarz przepisał kolejny antybiotyk - Summamed, po którym moje badania z krwi pozostały bez zmian, IGM dalej wysokie. Dostałam więc trzeci antybiotyk, tym razem makrolid-Rulid, który przyjmowałam przez 10 dni. Po tych kuracjach bardzo źle się czułam, w końcu ile terapii antybiotykowych można przejść w tak krótkim czasie... Postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce, wyczytałam informacje w necie, tłumaczyłam sobie amerykańską prasę medyczną w tym temacie i okazało się, że chlamydii nie sprawdza się serologią, czyli oznaczaniem przeciwciał z krwi, ale diagnozuje się wyłącznie poprzez wymazy z 3 miejsc, bo chlamydia atakuje w sumie 4 obszary, ale tylko 3 można sprawdzić: cewka moczowa, szyjka macicy i spojówki oka. Pozostają jeszcze stawy, ale w tym przypadku chlamydoa dawałaby ostre objawy. Przy czym jeśli chodzi o wymazy, to można je robić na 2 sposoby: metodą PCR, czyli sond genetycznych (najczęściej robione) i metodą hodowli. Jeśli jednak już podejrzewa się u siebie chlamydię, to powinno się ją kontrolować metodą hodowli, ponieważ w przypadku chlamydii pozostaje przez pewien okres czasu pamięć genetyczna, która może dawać fałśzywie dodatni wynik, pomimo wyleczenia. W metodzie hodowli próbka jest wzbogacana substancjami, które wzmagają wzrost bakterii i jeśli są one obecne, to narastają w preparacie. W moim przypadku wymazy z cewki moczowej i szyjki macicy okazały się ujemne, powtarzałam wynik dwukrotnie. Natomiast okazało się, że wyhodowali mi chlamydię w oku. Otrzymałam krople z azytromycyną (ten sam składnik, co Summamed) i po jednorazowej kuracji miejscowej po chlamydii ani śladu. Chlamydia w oku może nie reagować na antybiotyki doustne, stąd ciągle wynik z krwi wychodził dodatni, dopiero antybiotyk do worka spojówkowego załatwił sprawę. Potem jeszcze 2 razy kontrolowałam oczy wymazem, czy bakteria nie powróciła i po miesiącu od kuracji oczu azytomycyną rozpoczęłam starania o dzieciątko. Tak więc ponad pół roku walki, a wystarczyło, żeby lekarz kazał zrobić wymazy... Gdybym się go słuchała, pewnie do dziś leczyłabym się na chlamydię...
Co do Twoich plamień, to może cierpisz na zaburzenia fazy lutealnej? Ale skoro masz badania hormonalne ok... Chlamydia na pewno nie daje żadnych plamień. Ja też miałam coś takiego: 2-3, a czasem nawet 4 dni przed miesiączką miałam brunatne, niezbyt intensywne plamienie i ok. 2 dni po @. Lekarz przepisał mi luteinę, czyli naturalny progesteron, który przyjmuje się przez 10 dni w drugiej fazie cyklu, najczęściej od 15-24 dnia cyklu. Luteina po kilku cyklach reguluje te plamienia, jest też lekiem łagodnie wspomagającym zajście w ciążę, bo niewydolność drugiej fazy cyklu, czyli fazy lutealnej, powoduje, że zarodek nie zdąża zagnieździć się w macicy przed jej naturalnym złuszczaniem się w trakcie @. Ja na plamienia dostałam luteinę 2 x dziennie podjęzykowo przez 10 dni i po 3 cyklach zaszłam w ciążę. Może warto skonsultować te badania? Wiem, że robi się 4 badania: FSH, LH, Progesteron i Prolaktynę, w dwóch ratach, to znaczy w różnych terminach, nie pamiętam niestety jak to było dokładnie. Luteinę podaje się bardzo często parom starającym się, nawet jeśli badania są w normie, ten hormon jest naturalnie wydzielany przez organizm w II fazie prawidłowego cyklu, potem jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, luteina jest podawana aż do 22 tygodnia ciąży, jako całkowicie bezpieczny lek wspomagający utrzymanie ciąży. Po roku starań już podaje się parom takie naturalne wspomaganie. Jeśli Twój lekarz jest innego zdania, proponuję go zmienić...
Ależ się napisałam, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę...
Pozdrawiam serdecznie. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, pisz :-)

Odnośnik do komentarza

Jejku, ale się spisalaś. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna. Mnie Pani doktor dała kiedyś na 3 m-ce luteinę (Duphaston) i nic on nie dał (ale to było jeszcze przed wykryciem bakterii). Ureaplasma wyszla mi z wymazu szyjki macicy, pozostałe badania z wymazu wyszły ujemne. Mnie z wszystkich badań zostało jedynie badanie nasienia, no i w końcu trzeba to będzie zrobić, aczkolwiek pewnie już po nowym roku. Myślisz, że powinnam powtórzyć ten wymaz i jednak poprosić jeszcze raz o luteinę (bo to mogę zrobić jeszcze przed świętami).

Odnośnik do komentarza

Ja bym Ci proponowała powtórzyć wymaz. To jest dość oporne na leczenie, to znaczy ureaplasma mniej na szczęście, niż chlamydia. Ale tak jak ci pisałam, niewyleczona infekcja może być np. przyczyną poronienia w ciąży. A tak, z wynikiem ujemnym, będziesz spokojna, że na pewno wszystko jest ok. Co do luteiny, to 3 miesięczna kuracja jest chyba za krótka, dopiero po 3 cyklach z luteiną wszystko zaczyna się normować. Ja kiedy zaczynałam brać luteinę miałam przed sobą taką perspektywę, że jeśli po pół roku jej przyjmowania nie zajdę w ciążę i/lub nie ustąpią plamienia, to dostanę większą dawkę w innym, lub mieszanym z obecnym preparacie... Moja koleżanka strara się o ciążę od kilku lat i przez cały ten czas jest na lekach wspomagających z progesteronem. Nie wiem, co ci doradzić w tej drugiej sprawie. Może zapytaj lekarza o wspomaganie progesteronem...? Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza

Mnie Pani doktor poleciła po kilku miesiącach starań. Zawsze możesz posiew na bakterie zrobić, ale lepiej nie zakładać z góry, że ma się takie czy siakie dolegliwości. Równie dobrze mogłabyś zrobić całą listę badań laboratoryjnych, ale to raczej nie ma sensu. Zacznij po prostu działać i nie myśl, że tam może coś w Tobie siedzieć. Powodzenia.

Odnośnik do komentarza

nie no jasne ale czlowiek jak sie tak naczyta to sobie myśli a może sie kiedys tym zaraziłam bo skąd mam wiedziec ? nie mam żadnych dziwnych objawów mój maż tez nie wiec tak się zastanawiam czy możemy to mieć? czy cytologia by to wykryła miałam robioną gin. powiedziała ze jest ok ale nie wiem czy warto np. robić czystość pochwy i czy tam np wyjdzie skoro nic mnie nie boli ani nie swedzi itd.?

Odnośnik do komentarza

Gaduło, badania na posiew nie należą do najtańszych. Jeśli akurat to spędza Ci sen z powiek i stać Cię to zrób, ale nie rób z siebie hipochonryczki, bo teoretycznie wiele chorób przechodzi się bezobjawowo i można by takich badań wykonać całą masę. Nic Cię nie swędzi, piecze, nie chodzisz częściej do toalety, więc przyjmij, że tego nie ma. Ale z drugiej strony jeśli chcesz się uspokoić, to poświęć tą stówę i zrób badanie.

Odnośnik do komentarza

Są bakterie, które Ty możesz złapać w ubikacji np. w pracy czy na basenie, a Twój mąż ich od Ciebie nie złapie i odwrotnie. Na to nie ma reguły. Niektóre bakterie są naszą naturalną florą bakteryjną w 1 miejscu, a jak dostaną się w inne, to powodują chorobę. Nie jesteśmy w stanie ustrzec się przed bakteriami.
A jeśli chodzi o internet, to im mniej przeczytasz, tym będziesz zdrowsza. Ja ostatnio naczytałam się, że w moim wieku jest duże ryzyko, że dziecko będzie mieć wadę genetyczną, szłam na USG ze łzami w oczach. Okazało się, że nie ma zagrożenia, a Pani doktor z uśmiechem na twarzy kazała mi odstawić wszelkie artykuły o chorobach. Ma rację !

Odnośnik do komentarza

Chimera
Ja swoją chlamydię trachomatis wykryłam po poronieniu, przy szczegółowych badaniach diagnostycznych. Zrobiłam badanie serologiczne z krwi, to znaczy oznaczyłam przeciwciała w klasie IGM i IGG. Okazało się, że moje IGG jest ujemne, czyli nie mam przeciwciał świadczących o mojej odporności przeciw chlamydi, natomiast IGM, świadczące o bieżącej infekcji było wysoko dodatnie. Lekarz uznał, że to z pewnością infekcja w narządach rodnych i przepisał mnie oraz mężowi Doxycyklinę. Po miesiącu kolejne badanie i wynik ten sam, przy czym tym razem partner zrobił sobie też testy z krwi i okazało się, że wszystko ma ujemne, czyli ani nie jest, ani nie był nigdy na to chory. To już wydało mi się dziwne, bo skoro on nie ma i nie miał, to ja też nie mogę mieć, bo to się przenosi.... No ale lekarz przepisał kolejny antybiotyk - Summamed, po którym moje badania z krwi pozostały bez zmian, IGM dalej wysokie. Dostałam więc trzeci antybiotyk, tym razem makrolid-Rulid, który przyjmowałam przez 10 dni. Po tych kuracjach bardzo źle się czułam, w końcu ile terapii antybiotykowych można przejść w tak krótkim czasie... Postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce, wyczytałam informacje w necie, tłumaczyłam sobie amerykańską prasę medyczną w tym temacie i okazało się, że chlamydii nie sprawdza się serologią, czyli oznaczaniem przeciwciał z krwi, ale diagnozuje się wyłącznie poprzez wymazy z 3 miejsc, bo chlamydia atakuje w sumie 4 obszary, ale tylko 3 można sprawdzić: cewka moczowa, szyjka macicy i spojówki oka. Pozostają jeszcze stawy, ale w tym przypadku chlamydoa dawałaby ostre objawy. Przy czym jeśli chodzi o wymazy, to można je robić na 2 sposoby: metodą PCR, czyli sond genetycznych (najczęściej robione) i metodą hodowli. Jeśli jednak już podejrzewa się u siebie chlamydię, to powinno się ją kontrolować metodą hodowli, ponieważ w przypadku chlamydii pozostaje przez pewien okres czasu pamięć genetyczna, która może dawać fałśzywie dodatni wynik, pomimo wyleczenia. W metodzie hodowli próbka jest wzbogacana substancjami, które wzmagają wzrost bakterii i jeśli są one obecne, to narastają w preparacie. W moim przypadku wymazy z cewki moczowej i szyjki macicy okazały się ujemne, powtarzałam wynik dwukrotnie. Natomiast okazało się, że wyhodowali mi chlamydię w oku. Otrzymałam krople z azytromycyną (ten sam składnik, co Summamed) i po jednorazowej kuracji miejscowej po chlamydii ani śladu. Chlamydia w oku może nie reagować na antybiotyki doustne, stąd ciągle wynik z krwi wychodził dodatni, dopiero antybiotyk do worka spojówkowego załatwił sprawę. Potem jeszcze 2 razy kontrolowałam oczy wymazem, czy bakteria nie powróciła i po miesiącu od kuracji oczu azytomycyną rozpoczęłam starania o dzieciątko. Tak więc ponad pół roku walki, a wystarczyło, żeby lekarz kazał zrobić wymazy... Gdybym się go słuchała, pewnie do dziś leczyłabym się na chlamydię...
Co do Twoich plamień, to może cierpisz na zaburzenia fazy lutealnej? Ale skoro masz badania hormonalne ok... Chlamydia na pewno nie daje żadnych plamień. Ja też miałam coś takiego: 2-3, a czasem nawet 4 dni przed miesiączką miałam brunatne, niezbyt intensywne plamienie i ok. 2 dni po @. Lekarz przepisał mi luteinę, czyli naturalny progesteron, który przyjmuje się przez 10 dni w drugiej fazie cyklu, najczęściej od 15-24 dnia cyklu. Luteina po kilku cyklach reguluje te plamienia, jest też lekiem łagodnie wspomagającym zajście w ciążę, bo niewydolność drugiej fazy cyklu, czyli fazy lutealnej, powoduje, że zarodek nie zdąża zagnieździć się w macicy przed jej naturalnym złuszczaniem się w trakcie @. Ja na plamienia dostałam luteinę 2 x dziennie podjęzykowo przez 10 dni i po 3 cyklach zaszłam w ciążę. Może warto skonsultować te badania? Wiem, że robi się 4 badania: FSH, LH, Progesteron i Prolaktynę, w dwóch ratach, to znaczy w różnych terminach, nie pamiętam niestety jak to było dokładnie. Luteinę podaje się bardzo często parom starającym się, nawet jeśli badania są w normie, ten hormon jest naturalnie wydzielany przez organizm w II fazie prawidłowego cyklu, potem jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, luteina jest podawana aż do 22 tygodnia ciąży, jako całkowicie bezpieczny lek wspomagający utrzymanie ciąży. Po roku starań już podaje się parom takie naturalne wspomaganie. Jeśli Twój lekarz jest innego zdania, proponuję go zmienić...
Ależ się napisałam, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę...
Pozdrawiam serdecznie. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, pisz :-)

Cześć,Chimero.Napisałam przed chwilą pytania do Ciebie,dotyczące testów na chlamydie,ale ponieważ jestem tu nowa nie wiem,czy nie popełniłam błędu.Moje pytania,bowiem wysłałam,jako odpowiedź do postu Marceliny i nie wiem,czy je zobaczysz

Odnośnik do komentarza

Chimera
Ja swoją chlamydię trachomatis wykryłam po poronieniu, przy szczegółowych badaniach diagnostycznych. Zrobiłam badanie serologiczne z krwi, to znaczy oznaczyłam przeciwciała w klasie IGM i IGG. Okazało się, że moje IGG jest ujemne, czyli nie mam przeciwciał świadczących o mojej odporności przeciw chlamydi, natomiast IGM, świadczące o bieżącej infekcji było wysoko dodatnie. Lekarz uznał, że to z pewnością infekcja w narządach rodnych i przepisał mnie oraz mężowi Doxycyklinę. Po miesiącu kolejne badanie i wynik ten sam, przy czym tym razem partner zrobił sobie też testy z krwi i okazało się, że wszystko ma ujemne, czyli ani nie jest, ani nie był nigdy na to chory. To już wydało mi się dziwne, bo skoro on nie ma i nie miał, to ja też nie mogę mieć, bo to się przenosi.... No ale lekarz przepisał kolejny antybiotyk - Summamed, po którym moje badania z krwi pozostały bez zmian, IGM dalej wysokie. Dostałam więc trzeci antybiotyk, tym razem makrolid-Rulid, który przyjmowałam przez 10 dni. Po tych kuracjach bardzo źle się czułam, w końcu ile terapii antybiotykowych można przejść w tak krótkim czasie... Postanowiła wziąść sprawy w swoje ręce, wyczytałam informacje w necie, tłumaczyłam sobie amerykańską prasę medyczną w tym temacie i okazało się, że chlamydii nie sprawdza się serologią, czyli oznaczaniem przeciwciał z krwi, ale diagnozuje się wyłącznie poprzez wymazy z 3 miejsc, bo chlamydia atakuje w sumie 4 obszary, ale tylko 3 można sprawdzić: cewka moczowa, szyjka macicy i spojówki oka. Pozostają jeszcze stawy, ale w tym przypadku chlamydoa dawałaby ostre objawy. Przy czym jeśli chodzi o wymazy, to można je robić na 2 sposoby: metodą PCR, czyli sond genetycznych (najczęściej robione) i metodą hodowli. Jeśli jednak już podejrzewa się u siebie chlamydię, to powinno się ją kontrolować metodą hodowli, ponieważ w przypadku chlamydii pozostaje przez pewien okres czasu pamięć genetyczna, która może dawać fałśzywie dodatni wynik, pomimo wyleczenia. W metodzie hodowli próbka jest wzbogacana substancjami, które wzmagają wzrost bakterii i jeśli są one obecne, to narastają w preparacie. W moim przypadku wymazy z cewki moczowej i szyjki macicy okazały się ujemne, powtarzałam wynik dwukrotnie. Natomiast okazało się, że wyhodowali mi chlamydię w oku. Otrzymałam krople z azytromycyną (ten sam składnik, co Summamed) i po jednorazowej kuracji miejscowej po chlamydii ani śladu. Chlamydia w oku może nie reagować na antybiotyki doustne, stąd ciągle wynik z krwi wychodził dodatni, dopiero antybiotyk do worka spojówkowego załatwił sprawę. Potem jeszcze 2 razy kontrolowałam oczy wymazem, czy bakteria nie powróciła i po miesiącu od kuracji oczu azytomycyną rozpoczęłam starania o dzieciątko. Tak więc ponad pół roku walki, a wystarczyło, żeby lekarz kazał zrobić wymazy... Gdybym się go słuchała, pewnie do dziś leczyłabym się na chlamydię...
Co do Twoich plamień, to może cierpisz na zaburzenia fazy lutealnej? Ale skoro masz badania hormonalne ok... Chlamydia na pewno nie daje żadnych plamień. Ja też miałam coś takiego: 2-3, a czasem nawet 4 dni przed miesiączką miałam brunatne, niezbyt intensywne plamienie i ok. 2 dni po @. Lekarz przepisał mi luteinę, czyli naturalny progesteron, który przyjmuje się przez 10 dni w drugiej fazie cyklu, najczęściej od 15-24 dnia cyklu. Luteina po kilku cyklach reguluje te plamienia, jest też lekiem łagodnie wspomagającym zajście w ciążę, bo niewydolność drugiej fazy cyklu, czyli fazy lutealnej, powoduje, że zarodek nie zdąża zagnieździć się w macicy przed jej naturalnym złuszczaniem się w trakcie @. Ja na plamienia dostałam luteinę 2 x dziennie podjęzykowo przez 10 dni i po 3 cyklach zaszłam w ciążę. Może warto skonsultować te badania? Wiem, że robi się 4 badania: FSH, LH, Progesteron i Prolaktynę, w dwóch ratach, to znaczy w różnych terminach, nie pamiętam niestety jak to było dokładnie. Luteinę podaje się bardzo często parom starającym się, nawet jeśli badania są w normie, ten hormon jest naturalnie wydzielany przez organizm w II fazie prawidłowego cyklu, potem jeśli okaże się, że jesteś w ciąży, luteina jest podawana aż do 22 tygodnia ciąży, jako całkowicie bezpieczny lek wspomagający utrzymanie ciąży. Po roku starań już podaje się parom takie naturalne wspomaganie. Jeśli Twój lekarz jest innego zdania, proponuję go zmienić...
Ależ się napisałam, mam nadzieję, że pomogłam choć trochę...
Pozdrawiam serdecznie. Jeśli będziesz miała jakieś pytania, pisz :-)

Witaj Chimero!
Jestem tu nowa,nie wiem,jak zamieścić post,dlatego cytuję Twoją wypowiedź.Minęło od niej dużo czasu,ale jest nadziaja,że tu zaglądasz.Mam stan zapalny szyjki macicy i jajowodów,chciałabym wykonać testy na chlamydie.Oto moje pytania:
1.Piszesz,że wymazy pobiera się z trzech miejsc-szyjki macicy,cewki moczowej i spojówki oka.Czy wystarczy,jeśli pobiorę wymaz tylko z szyjki?
2.Rozumiem,że jeśli robię test na chlamydie po raz pierwszy,nie leczyłam się też w ciemno,mogę wykonać badania metodą PCR i jest ona wiarygodna.Kontrolować leczenie muszę natomiast metodą hodowli?Czy wiesz,jak długo trwa ta pamięć genetyczna?
3.Które laboratoria wykonują testy metodą hodowli?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam jestem tu nowa :) i tez mam pytanie odnośnie chlamediponieważ tez ja mam.. a mianowicie chodzi mi oto ze byłam u ginekologa i p[przepisała mi Unidox salutab i mam je brać razem z mężem przez 8 dni 2x1 tylko ze zapomniałam czy mam je brać od dnia pierwszej miesiączki czy zaraz po będę wdzięczna za odpowiedz.Dodam jeszcze ze o dziecko 2 staram się już 5 lat pierwsze ma 8 i miałam juz robione badanie na drożność jajowodów miałam niedrożne po cesarskim cieciu zrosty mi się porobiły jedno poronienie też miałam i od tamtej pory nic teraz muszę wyleczyć chlamydiozę

Odnośnik do komentarza

Ja po pierwszej ciazy nie umialam zajsc w 2 wogole wyliczalam dni itd chodzilam do ginekologow 3 i każdy mi mowil ze mam jeszcze czas itd zmienilam ginekologa i ten odrazu mi bardzo duzo badan zlecil potem mialam przeczyszczenue jajowodow czy jakos tak

Odnośnik do komentarza

Uspokój sie. Panika na pewno nic Ci nie da . Myśle,ze powinnaś zrobić sobie dokładne badania . Jaki jest to rodzaj chlamydiozy . Jest ich kilka:
http://chlamydia.org.pl/

O tutaj są dokładnie opisane. Oraz wybrać się do lekarza, który doradzi Ci jakie powinno być dzialanie w kierunku wyeliminowania choroby. Leczenie jest problematyczne i będziesz mogła już niedługo zajść w ciążę.

Odnośnik do komentarza

Witam,
właśnie zdiagnozowałem u siebie to ścierwo zrobiłem badania i wyszło mi igg 71,6 czyli przewlekła infekcja. U mnie było tak że mam od dłuższego czasu takie objawy: ogólne osłabienie i brak chęci do życia, tycie, nie mogę się dobudzić i wstać rano ile bym nie przespał i wypoczywał, zawalone zatoki pogorszenie po jedzeniu cukru, nabiału, glutenu mięsa, strzelanie w stawach w szczególności skokowym, palcach, szyi, sztywność i bolesność szyi, powiększenie gruczołów łojowych, zaczerwienienia i wysypki na twarzy duże krosty wyskakujące na twarzy klatce, przedramionach, brzuchu, swędzenie skóry głowy, słabe włosy i paznokcie, słabe funkcje kognitywne, kiepskie samopoczucie
cały czas. Zacząłem więc szukać rozwiązania np. przez dietę no i okazało się się jest niewielka poprawa samopoczucia przy odstawieniu produktów zapalnych. Mam też incydent z nużeńcem,
miałem uczucie jakby poruszania się czegoś w różnych częściach ciała. Ostatnio zacząłem edukować się odnośnie zdrowia, diety, badań żeby po objawach obstawić najbardziej prawdopodobne
choroby, zrobiłem badania za 800zł na najbardziej prawdopodobne i na razie trafiłem na chlamydie. I znowu zacząłem czytać i znalazłem taki artykuł mistykabb.wordpress.com/2014/09/22/1078/ że to właśnie nużeniec może być wektorem dla różnego rodzaju bakterii, wirusów, grzybów dermatologia.mp.pl/lista/115624,postepowanie-lecznicze-w-przypadku-nuzycy
tylko wg. innych naukowych artykułów te roztocze ma 70% społeczeństwa i co przeleczymy chlamydie a ona
wróci do nas z tym roztoczem albo złapiemy to na basenie albo saunie wg. badań chlamydia przenosi się drogą kropelkową i b. często daje objawy grypy.
Nużeniec często też powoduje problemy ze spojówkami właśnie infekcją chlamydią. Znalazłem protokół odnośnie leczenia sekretyhipokratesa.pl/2016/07/23/1-polski-protokol-leczenia-bakterii-komorkowych-i-wirusow-metoda-leczenia-sm-cfs-pcos-rzs-etc/ czy ktoś go stosował?
Tam jest wpis żeby leczyć stosować kozieradkę z np. cynkiem u mnie kozieradka super oczyszcza zatoki.

Odnośnik do komentarza
W dniu 16/12/2008 o 7:06 PM, Marcelina napisał:

Jejku, ale się spisalaś. Jestem Ci niezmiernie wdzięczna. Mnie Pani doktor dała kiedyś na 3 m-ce luteinę (Duphaston) i nic on nie dał (ale to było jeszcze przed wykryciem bakterii). Ureaplasma wyszla mi z wymazu szyjki macicy, pozostałe badania z wymazu wyszły ujemne. Mnie z wszystkich badań zostało jedynie badanie nasienia, no i w końcu trzeba to będzie zrobić, aczkolwiek pewnie już po nowym roku. Myślisz, że powinnam powtórzyć ten wymaz i jednak poprosić jeszcze raz o luteinę (bo to mogę zrobić jeszcze przed świętami).

Marcelina , zagladasz  tu jeszcze?

Też Wykryto u mnie ureaplasme...

Czy miałas robiona drożność jajowodow ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...