Skocz do zawartości
Forum

Daj panie grosik?


Rekomendowane odpowiedzi

Wychodzę w niedzielę z kościoła i zaczepia mnie cyganka z trójką dzieci. I mówi, że chcę pieniędzy, potrzebuje pomocy, itp.

Wszystko fajnie, tylko, że dobrze wiem, że jako matka, ma męża, żeby ją wspiera, jest państwo, które wspiera ją w utrzymaniu dzieci, a poza tym nawet jeżeli zależałoby jej na dzieciach, to by ich na mróz nie targała.

Wróciłam do domu i zaczęłam mieć wyrzuty sumienia :( A jeżeli ona rzeczywiście pomocy potrzebowała? Nie wiem czy dobrze zrobiłam... Wy pomagacie biednym i potrzebującym?

Odnośnik do komentarza

beatrycze
Wychodzę w niedzielę z kościoła i zaczepia mnie cyganka z trójką dzieci. I mówi, że chcę pieniędzy, potrzebuje pomocy, itp.

Wszystko fajnie, tylko, że dobrze wiem, że jako matka, ma męża, żeby ją wspiera, jest państwo, które wspiera ją w utrzymaniu dzieci, a poza tym nawet jeżeli zależałoby jej na dzieciach, to by ich na mróz nie targała.

Wróciłam do domu i zaczęłam mieć wyrzuty sumienia :( A jeżeli ona rzeczywiście pomocy potrzebowała? Nie wiem czy dobrze zrobiłam... Wy pomagacie biednym i potrzebującym?

pomagam,biorę udział w zbiórkach żywności,oddaje potrzebującym rzeczy z których wyrosły córki....ale nie takim co żebrzą...i to z dziećmi w mróz
normalnie szlak mnie trafia jak widzę matkę z zawiniątkiem ,która ileś godzin sterczy na dworze a jest -15!!!!!!!!!!!!!!!!!
uważam,że straż miejska powinna takie przypadki zgłaszać do opieki,myślę,że jakby na prawdę potrzebowała na jedzenie,opieka czy Caritas nie odmówi....ale one zbierają kasę dla mężów tyranów
nigdy bym nie narażała zdrowia dziecka,jakbym na prawdę potrzebowała pomocy to szukałabym instytucji co pomaga,pytała o jakąś pracę,nawet chałupnictwo,ale nigdy z dzieckiem pod kościół...

prawda jest taka,ze te naprawdę biedę cierpiące kobiety to nie idą żebrać,a te co wystają pod marketami,kościołami to traktują to jak pracę

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

jak bylam na studiach to dzialalam jako wolontariuszka, przez co nie musialam dawac ludziom biednym pieniedzy, tylko poswiecalam im swoj cenny czas.

i mysle, ze to jest sposob. aktywne angazowanie sie w akcje spoleczne i charytatywne. czytalam w artykule ostatnio jak chlopak opisuje podobne rozterki jak twoje Spieprzaj dziadu - czyli dobroczynnoĹ�Ä� po polsku? - Informacje w Interia360.pl - wiadomoĹ�ci, dziennikarstwo obywatelskie i w po prostu postanowił zaangażować kolegów z pracy w dobroczynność, może w ten sposób zadziałasz...

Odnośnik do komentarza

u mnie czasem chodzi Pani która zbiera jedzenie jeśli ktoś ma coś na zbyciu nie prosi o pieniądze
jeśli coś mam z jedzonka np chleb którego dużo mi zostaje to zawsze jej coś dam

natomiast zdarza się i tak że podchodzi osoba i jawnie chce pieniedzy bo na jedzienie nie ma, ale jak jej zaproponujesz że pójdziesz z nią do sklepu i kupisz jej jedzenia to nie chce, więc chyba ewidentnie coś tu nie halo ?!

Ja ogólnie z natury jestem bardzo miękka i wrażliwa a jak już widze że dzieci są w biedzie to i sama choruje ale nie lubie takich kombinatorów.

Odnośnik do komentarza
Gość patusia23

Są ludzie, którzy naprawdę potrzebują i takich naprawdę mi szkoda:Płacz:.
Ale niejednokrotnie spotkałam się z osobami, które proszą na bułkę lub chleb a pójdą i kupią co innego.
Ja rozumiem wszystko ale podejdź i powiedź proszę kupić mi bułkę a nie ja kupię a jak dojdzie do najbliższego śmietnika to wyrzuci. Takiemu to nie dam.

Teraz u Nas chodzą i zbierają na paczki dla dzieci wrzuciłam raz a jak co ulica karzą wrzucać to ten znaczek co się dostaje to powinnam sobie na czole chyba nakleić.

Odnośnik do komentarza

Jedzenie owszem dam, ale pieniędzy nie. Widziałam już jak cyganki przed sklepem żebrały, trochę uzbierały i poszły sobie do KFC ... nie wierzę jakoś ludziom żebrzącym na ulicy, że robią to z biedy, a nie z wygody i że nie traktują tego jako pracy. No niestety, jeśli ktoś jest rzeczywiście potrzebujący to wie gdzie się zgłosić.

Odnośnik do komentarza

beatrycze
Wychodzę w niedzielę z kościoła i zaczepia mnie cyganka z trójką dzieci. I mówi, że chcę pieniędzy, potrzebuje pomocy, itp.

Wszystko fajnie, tylko, że dobrze wiem, że jako matka, ma męża, żeby ją wspiera, jest państwo, które wspiera ją w utrzymaniu dzieci, a poza tym nawet jeżeli zależałoby jej na dzieciach, to by ich na mróz nie targała.

Wróciłam do domu i zaczęłam mieć wyrzuty sumienia :( A jeżeli ona rzeczywiście pomocy potrzebowała? Nie wiem czy dobrze zrobiłam... Wy pomagacie biednym i potrzebującym?

NIGDY nie daję takim małym cyganom - dlatego, że odkąd wprowadzili się do domku za miastem w sąsiedztwie moich rodziców wiem, jak to wygląda naprawdę. Siedzą tam w kupie w kilka rodzin; dorosłych mężczyzn jest chyba 2-3, a kobiet, to trudno powiedzieć, bo one około 13 roku życia mają już dzieci i sama nie wiem, jak je sklasyfikować; razem z dziećmi jest ich około 20 osób. Kobiety są codziennie wysyłane ze wszystkimi maluchami niezależnie od pogody (deszcz, mróz) na ulice, gdzie te dzieci leżą na chodniku albo co najwyżej na jakichś reklamówkach. Bieda jest udawana - po zakupach jakie robią w sklepie widać, ze mają co jeść i w co się ubrać. Do tego kupują sporo wódki. Nie przestrzegają naszego prawa (niesamowite brudasy! - nie wywożą śmieci, tylko zbierają je i palą albo i nie). Udają, że nie mówią po polsku i nic im nie można zrobić odkąd Rumunia jest w UE (mandatu nie zapłacą i nie ma z czego ściągnąć).

Nie wolno dawać im pieniędzy - w ten sposób dotujesz ten syf i pijaństwo i prowokujesz ich do dalszej żebraniny. Ogromna część dochodów jest wysyłana do Rumunii i innych miejsc docelowych, gdzie sobie budują swoje prawdziwe domy. Taki ojciec nie kupi dzieciom dobrych butów, tylko przechla albo dołoży do swojej kupki.

Jeśli ktoś jeździł trochę po Słowacji wyściubiając nos z wyciągów i kurortów, to łatwo się przekonał, co tam się dzieje. Swego czasu była tam polityka, która zachęciła rumuńskich cyganów do osiedlania się. Efekt? Na mapach turystycznych zaznaczone są "romskie osady", od których trzeba się trzymać z daleka (można wyjść stamtąd w samych gaciach) i łatwo je poznać po śmieciach walających się nawet kilka kilometrów wcześniej. Tysiące ludzi poza prawem i edukacją, brud i syf. Ja nie chcę tego w Polsce.

W tym roku byłam też w Czarnogórze. Tam są setki cyganów siedzących na ulicy (a że jest tłok, nieraz nie da się przejść). Nie mogłam patrzeć na te kilkumiesięczne dzieci na chodnikach. Pozabierałabym je tym ....! - nie mają szansy na normalny rozwój, nie wiem jakim cudem policja nic z tym nie robi (u nas trochę to wyplenili). Raz sama nie wiem jak powstrzymałam się od kopnięcia w głowę jednej takiej 'matki', która z chorym niemowlęciem siedząc na ziemi przed sklepem ciągnęła mnie za ubranie i na tej wyciągniętej ręce zamieniło się od złota... Oni na Bałkanach bardzo lubią złoto - faceci mają grube łańcuchy (na oko z pół kilo...), ale to już była przesada k... mać!

Jak masz ochotę, to daj pieniądze komuś sprawdzonemu. Można coś dać m.in. na to hospicjum: Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia np. odpisując 1% podatku albo przez darowiznę. To na pewno nie pójdzie na wódę ani dom w rumunii i beneficjentem będzie umierające dziecko a nie leniwy rumun wykorzystujący swoje dzieci.

Tomek ur. lipiec 2011 / Ola ur. wrzesień 2013

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...