Skocz do zawartości
Forum

Czy jesteś nadopiekuńcza????


Anulka

Rekomendowane odpowiedzi

od razu napiszę, że nie czytałam jeszcze żadnej wypowiedzi ...

Zaznaczyłam ostatnią opcję - zależy od sytuacji...

Mąż mi zarzucał (do niedawna) nadopiekuńczość na placu zabaw mniejszym czy też większym. Strachem napawał mnie widok rozhukanego Nika na drabinkach, zjeżdżalniach, huśtawkach- i tak mam do dziś, a to za sprawą feralnego upadku Nikodema z drabinki..Źle stanął, poślizgnął się, złamał rączkę - stało się to w przedszkolu na placu zabaw, pod opieką pani przedszkolanki. Ona twierdzi do dziś dnia, że nic nie widziała i nie słyszała , nikt jej nic nie powiedział :36_2_43: I tak z połamaną rączką (obie kości przedramienia) siedział w przedszkolu 4 godziny, nikt mnie o ty incydencie nie poinformował, ani nikt nie udzielił mu pierwszej pomocy!!! Pominę już tą kwestię przedszkola, bo to jest skandal, ale ...zadzwoniłam do kuratorium, a tam na dzień dobry miła pani poinformowała mnie, że dziecko w wieku przedszkolnym może korzystać z zabawek nieprzyziemnych (huśtawka, drabinki, zjeżdżania itp.) TYLKO PRZY ASEKURACJI OSOBY DOROSŁEJ ...po tej sprawie mąż już nie twierdzi, że tylko latam po całym placu za nim lub nad nim sterczę...niejedne akrobacje widziałam na zjeżdżalni ...

Dumny zerówkowicz
http://lbym.lilypie.com/3iudp1.png

" Kobieta bardziej kocha dziecko niż męża. Bo dziecko jest na pewno jej, a m

Odnośnik do komentarza

Mi moj P. mowi, ze troche jestem - chodzi o bieganie do malej na kazde jej zakwilenie, branie na rece, zagladanie tysiac razy do wozka w tarakcie spaceru " czy wszystko ok", sprawdzanie mnostwo razy czy oddycha trakcie snu/ drzemki..
On natomiast jest zwolennikiem teorii: jak zakwili ze trzy razy nic sie jej nie stanie.

Ale przewrazliwiona na pewno nie jestem, jak bedzie wieksza to np. na pewno nie bede za nia biegac z lyzka - jak zglodnieje to sama zje :D

http://www.alterna-tickers.com/tickers/786895.png

Odnośnik do komentarza

Nie uwazam sie za nadopiekuncza matke, jestem raczej zdroworozsadkowo myslaca matka :)
Przez otoczenie czasem jestem postrzegana jako oschla bo np nie reaguje na wybuch placzu syna gdy mu czegos zabronie.Przez wielu jest to zle postrzegane.
Jakby ktos przyjrzal sie mojemu zachowaniu wobec syna w ciagu dnia tez by mogl powiedziec ze jestem wrecz obojetna wobec niego.Ale to po prostu dlatego ze nauczylam syna bawic sie samemu bym mogla cokolwiek zrobic bez niego, syn nie byl i nie jest noszony na rekach bez potrzeby - teraz to juz tylko znosimy go ze schodow lub mamy go na rekach podczas wyglupkow lub ogladania widokow przez okno.
Ale nie myslcie ze nie przytulam synka, nie caluje, i mam gdzies co sie z nim dzieje.To ze nie biegne do niego jak tylko zakwili, przewroci sie czy cos to nie znaczy ze nie jestem opiekuncza.
Ja robie wszystko to co uwazam za sluszne, ucze syna by potrafil sobie sam radzic w roznych sytuacjach bo wychowie dziecko ktore sobie nie da rady i ktore do wszystkiego bedzie potrzebowalo mnie.

Sa jednak sytuacje gdy przesadzam z opiekunczoscia - jak maly choruje. No do glowy dostaje wrecz a to dlatego ze maly byl chory 3 razy w tym raz wyladowal w szpitalu a raz mialam juz skierowanie do szpitala. I mysle ze stad wlasnie moja przesadna reakcja na zachowanie synka.

Ogolnie chyba nie ma ze mna zle :)

Szczęsliwa mama

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam wszystki wypowiedzi i juz kompletnie nie wem co zaznaczyć, bo z jednej strony uwazam sie za osobe nienadopiekuncza a z kolei jest wiele zachowan ktore pokazuja moja nadopiekunczosć. Wydaje mi sie że kazda z nas jest poprostu normalna matką o zdrowym rozsadku i wyobrazni. Kazde dziecko jest inne, ma inny charakter, zrdowie i to wlasnie decyduje w ktorym momencie sobie odpuszaczmy a kiedy zachowujemy szczegolna ostroznosc.
Krzys ma niestworzone pomysły, ale jst super samodzielny. Nie musze go karmić, latac z lyzeczką, probuje sie juz sam ubierać, nic mu nie musze pod nos podstawiac bo wszystko sobie wezmie sam, nawet z lodówki sobie wyciagnie to co chce:Oczko: Niestety na placu zabaw nie odstapie go na krok , bo wiem ze nie było by dla niego problemu wspiąc sie na 5 metrow w gore i usilowac z tego skoczyc, miliony by takich dziwnych pomyslow wymieniac:Oczko:
Anulka pisałas ze nie moglabys zasnac jak jestes sama z dzieciekami. U mnie podobnie. Dzisaij siedzialam z małym i w pewnym momencie przysnelam (nigdy mi sie to nie zdarza, ale jakos przy tej ciązy mam takie zjazdy) moje dziecie w ciągu 5 min. wsmarowalo sobie cała twarz kremem przeciw poceniu sie stop:Histeria: i oblizalo wszystki tabletki musujace Plussssszzzza:Histeria: więc chyba odpowiedz jasna czmu nie moge sobie zasnąc przy moim dziecku:Oczko:
Aaaaa i jak sie mały kapie to tez nigdy nie opuszczam łazienki, znajac jego pomysły pewnie byłby w stanie cos dziwnego skosumować, albo jakiegos fikolka machnac:Oczko:

http://www.suwaczek.pl/cache/41ec268854.pnghttp://parenting.pl/galeria/data/500/thumbs/201106123809.jpg
http://www.suwaczek.pl/cache/4a7b5ffe5d.png
www.sunriseband.pl

Odnośnik do komentarza

Ja zaznaczylam ze zalezy w jakiej sytuacji nie biegam za Majka po domu jak chce pozwiedzac to zwiedza chce chodzic pod krzeslami to chodzi, spedza na bosso cale dnie w wakacje wszyscy na mnie krzyczeli ze nie zajmuje sie dobrze dzieckiem bo w bodach cale dnie spedzalo ale dla mnie to jedynie byla ochrona przed przegrzaniem, teraz natomiast jak wieje silny wiatr zakladam folie od deszczu bo mi sie wydaje ze zaraz mi zamarznie ja sie ruszam a ona tylko siedzi.
Moja nadopiekunczosc pojawia sie wtedy jak sa obcy ludzie w domu wtedy biore ja na rece bo wydaje mi sie ze sie boi nieznajomych. jest jeszce kilka wieczorem sprawdzanie 10 razy czy jest dobrze przykryta itd

Unfortunately, my daydreams about being skinny are always interrupted by the sound of my own chewing.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-57644.png

Odnośnik do komentarza

Jestem umiarkowanie nadopiekuńcza kiedyś biegałam na każde kwilenie syna, teraz mówię "uważaj" gdy spodziewam się katastrofy typu przytrzaśnięcie paluszków lub upadek, jak się coś wydarzy to oczywiście przytulam ale jednocześnie mówię że przecież ostrzegałam i pytam dlaczego mnie nie słuchał. Generalnie rodzina nie ma żadnych uwag i bardzo dobrze gdyż uważam że staram się zachowywać rozsądnie i bez przesady. Przecież nie ma reguł kiedy trzeba lecieć do dziecka a kiedy nie, daję dziecku luz ale kontrolowany żeby np. nie pożarł całej kostki mydła lub nie wyszorował sobie zębów szczotką do wc, ostatnio jak byliśmy w szpitalu na kontroli to starałam się żeby nie lizał podłogi a poza tym pozwalałam mu na wszelkie wygibasy: tarzanie się po podłodze, zbieranie paproszków, czym oczywiście wywołałam zdziwienie wśród innych rodziców, ale jedna matka powiedziała ciekawe zdanie: lepiej żebyś pierwszy zjadł bakterię zanim ona ciebie zje:) oczywiście w granicach rozsądku...

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

nie jestem - wole aby corka sama ( w granicach rozsadku ) uczyla sie na bledach

naturalnie pilnuje i ostrzegam ale nie biegam za nia aby przypadkiem sobie nic nie zrobila. Jak narazie jest samodzielna i coraz uwazniejsza i to mnie cieszy :)

Kinga : 06.03.2006 rok ( 3760g i 55 cm )
Grześ : 29.06.2011 rok ( 3750g i 56 cm )
Sonia : 16.10.2012 rok ( 3860g i 54 cm )
http://emotikona.pl/gify/pic/11wir.gif

Odnośnik do komentarza

nadopiekuncza hm.. chyba nie. bardziej panikara jesli chodzi o zdrowie i zycie mojego skarba. wszedzie widze zagrozenia.
bede go odprowadzac pod sama klase chyba do osiemnastki hehe
ale nie podaje mu wszystkiego pod nos. sam robi sobie sniadanko, sprzata pokoj lacznie z odkurzaniem i myciem podlogi:) i robi to juz tak doskonale ze prawie nie musze poprawiac jak nie widzi:)

Dok

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...