Skocz do zawartości
Forum

jaki smoczek?


mosia

Rekomendowane odpowiedzi

mosia
tych tomme nie widziałam ale widziałam lovi

Mo, te Lovi to absolutnie odradzam - poza tym, że ładnie wyglądają, to :lup: cena z kosmosu, bo to w końcu polska marka - Canpolu - a za dwa smoczki zapłaciłam prawie 30 zł :glass: Po niecałych dwóch miesiącach używania rozpadł się plastik dookoła smoczka :lup:

pomijam fakt, że owieczka która była z przodu na smoczku zaczęła wycierać się po kilku dniach :noooo:

też polecam avent :lol:

Mama dwóch Niuń http://colamyloveblog.blox.pl/resource/dziewczynka.gifŻona Mężahttp://emotikona.pl/gify/pic/blizniaki.gif
Pani Psa http://emotikona.pl/gify/pic/piesek2.gif

Odnośnik do komentarza

u nas był NUK i Canpol oba silikonowe i te "ściete" :oczko:

frania a co to byl za smoczek/i z canpolu za 30zł? ja za jednego płaciłam chyba 6zl :lol:
taki Maja miała a drugi był cały czerwony
Smoczek gryzak silikonowy okrągły Canpol 0-6 m-cy 22/516 :: Wszystko.dla.dziecka.pl

a z NUK'a taki
Dawidar-dla mam i ich pociech.Artykuły i akcesoria dla niemowląt,ubranka niemowlęce,body,pajacyki,wyprawki,pieluchy,kocyki,rożki,pościel :: Smoczek uspokajający Nuk Baby Rose & Blue (NIEBIESKI)

z Avent nie kupowałam ale za to nie polecam butelek z tej firmy, myslalam że trafila mi sie felerna ale kolejna okazała sie kolejnym szajsem :/

Tyś moje dziecie, ja Twoja mama!!:wink:

Tyś mój mąż, ja Twoja żona!! :mdr:

Odnośnik do komentarza

najlepiej w ogóle nie dawać dziecku smoka ;) ja mojej dawałam tylko w krytycznych momentach, a jak po skoku rozwojowym (miała 9 tygodni) zaczęła pluć, to zabrałam i więcej już nie dałam. i się cieszę :)

jak już korzystać, to raczej z silikonowych, no i zabrać dość szybko, tak do 6-9 miesięcy.
może być tommee tippee, może byc avent, wśród logopedów nuki nie cieszą się dobrą opinią, ale w sumie smok to smok - jaki by nie był - samo zło, ale czasem ratuje życie :)

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, czy planujące smoczek dla dziecka jeszcze tu zaglądają i czy obchodzi ich moje zdanie, ale uważam, ze nie powinno się na siłę dziecka przyzwyczajać do smoczka. Nie wiem, jak Was, ale mnie irytują dzieci po 2-3 lata, które biegają z wielkim smokiem, a z odzwyczajeniem nie jest łatwo, bo smoczek jak papieros - uzależnia.
Ja byłam negatywnie nastawiona na smoczek, ale kupiliśmy bo Marek dużo płakał i nie szło go uspokoić. Ale smoka też nie chciał ciągnąć - wypluwał. W sumie i dobrze. Płakał, bo coś chciał, a akurat wtedy chciał jeść (a ja miałam problemy z mlekiem i bólem piersi i początkowo nie wiązałam płaczu z głodem, bo przecież 10 min temu jadł, mnie cycki bolały na samą myśl o tym, ze chce jeść znowu - a jak on miał być głodny? A jednak - ale jak się rozwiązały sprawy mleczarskie, to i płaczu takiego nie było i smoczek miał w buzi raptem 2 razy...).
Warto spróbować bez smoczka i nie dzień, czy dwa, ale dłużej i jeśli sytuacja nie jest do opanowania, a wykluczyło się wszystkie fizyczne dolegliwości, to wtedy ewentualnie dać na spróbowanie. Ale mamy karmiące piersią ani nie muszą tego robić (bo wystarczy dac cycusia i dla dziecka to milsze, niż "gumiak" - choć dla wygodnej mamy pewnie lepiej dac smoczek...) a po drugie (nie odkryję ameryki tym, bo można o tym poczytać w necie) - smoczek zaburza u dziecka prawidłowe ssanie piersi. Ja doświadczyłam, kiedy musiałam podawać z butli mleko synowi (wyjście całodniowe i odciągnięte mleko) - jak wracałam to miałam poranione brodawki od nowa...bo synek przez kilka karmień się przyzwyczaił do "innego ssania"

Naprawdę, z serca odradzam ;)
I życzę powodzenia!

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

Królik nie zawsze chodzi o to, ze mama wygodna...
Moja córa miała tak silny odruch ssania, ze musiałabym 24 godziny na dobę z cycem wyciągniętym siedzieć. Nie szło nawet do toalety wyjść. Oczywiście smoczek to była "ostatnia deska ratunku". Teraz ma 5,5 miesiaca, silny odruch ssania zaniknął jakis miesiac temu i wtedy zaczęła po prostu smoka wypluwać. Teraz już nie używamy.
Oczywiście tak jak piszesz warto spróbować bez smoczka. Smoczek zaburza też odruch ssania - nie powinno się więc dawać smoka dzieciom przed ukończeniem miesiąca życia - wtedy wykształca się prawidłowy odruch ssania. No i najlepiej pozegnać smoka najszybciej jak to możliwe - żeby później nie trzeba z dzieckiem do logopedy latać.
A tak na marginesie - siostrzeniec nigdy nie dostawał smoka, a i tak chodzi do logopedy bo ma wadę wymowy :D

Odnośnik do komentarza

Marzen@, pewnie że nie ma reguły na to, jak to będzie z mową, czy uzębieniem. Marek widzisz nie używał smoczka (a butelkę miał kilka razy w buzi z konieczności - wszelkie inne płyny, jak herbatki, czy soczki podawaliśmy z niekapka Lovi 360 stopni, więc tak naprawdę on nie wie, co to znaczy mieć "gumę" w buzi ^^). A mimo to, prawdopodobnie będzie miał problemy z uzębieniem - ale to raczej dziedziczne, bo mój mąż też ma "szeroko rozstawione zęby" (i przerwa między górnymi jedynkami, co mnie akurat się cholernie podoba i urzekło mnie to w nim, między innymi...). Ale jeśli świadomie mogę zapobiec pewnym schorzeniom, to staram się to robić.
No i właśnie o to mi chodzi, co piszesz - w Twoim przypadku to była konieczność i to rozumiem, ale przykładowo jak widzę mojego męża siostrzenicę, która w grudniu będzie miała 3 lata, i biega cały czas ze smoczkiem, to źle raczej przez to myślę o jego siostrze, bo u nich to po prostu lenistwo i wygodnictwo - po co ją oduczać i słuchać awantur?
Są przypadki, ze smoczek musi być, ale czy warto zaprzątać sobie tym głowę przed narodzinami dziecka? Warto "na wszelki wypadek" go kupować? Wtedy łatwiej będzie po niego sięgnąć, a jeśli go pod ręką nie będzie, to minie trochę czasu, zanim kupimy i podamy i może akurat przez ten czas odkryjemy inną przyczynę płaczu, albo znajdziemy rozwiązanie bez smoczka?
Tego właśnie życzę przyszłym mamusiom... ;)

http://lb4f.lilypie.com/9HTap2.png http://lb2f.lilypie.com/y88hp2.png
http://pdgf.pitapata.com/PdLnp2.pnghttp://davf.daisypath.com/BC9Ip2.png

Odnośnik do komentarza

marzen@
Królik nie zawsze chodzi o to, ze mama wygodna...
Moja córa miała tak silny odruch ssania, ze musiałabym 24 godziny na dobę z cycem wyciągniętym siedzieć. Nie szło nawet do toalety wyjść. Oczywiście smoczek to była "ostatnia deska ratunku". Teraz ma 5,5 miesiaca, silny odruch ssania zaniknął jakis miesiac temu i wtedy zaczęła po prostu smoka wypluwać. Teraz już nie używamy.
Oczywiście tak jak piszesz warto spróbować bez smoczka. Smoczek zaburza też odruch ssania - nie powinno się więc dawać smoka dzieciom przed ukończeniem miesiąca życia - wtedy wykształca się prawidłowy odruch ssania. No i najlepiej pozegnać smoka najszybciej jak to możliwe - żeby później nie trzeba z dzieckiem do logopedy latać.
A tak na marginesie - siostrzeniec nigdy nie dostawał smoka, a i tak chodzi do logopedy bo ma wadę wymowy :D

u mnie też Ola miała bardzo silny odruch ssania... i jak podawałam pierś to była niezadowolona, że leci mleko, bo była już najedzona, chciała tylko coś possać...kiedyś w nocy tak mnie męczyła, że w końcu dałam jej smoczek od butelki i to pomogło...

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny, na początku byłam Mamą antysmokową, i tak miesiąc wytrzymałam z ciągłym cycem na wierzchu. Noce były takie, że po 3 godziny Mała siedziała przy cycku bo odruch ssania miała ogromy. Aż w końcu się przełamałam... dałam smoka. Miałam wyrzuty sumienia ale cóż chciałam też spać... do tego kolki... Teraz myślę, że była to dobra decyzja. Mała uwielbia swojego cycusia, i smoka, a najbardziej lubi się nim bawić - przekręcać wkładać z każdej strony itp. Smok podaję, wtedy gdy ulewa z przejedzenia a chce jeszcze pociągnąć albo wieczorem gdy kwili a w piersiach pustostan, który ją denerwuje, teraz np. spi smacznie a smok leży "w pogotowiu" Osobiście polecam Tommee Tippee C-AIR, są ortodontyczne (Lovi robiły "dziurę w podniebieni") a TP mają fajny kształt, są dodatkowo zabawką bo można je łatwo chwycić w paluszki i nie odciskają się na buzi.

http://www.suwaczki.com/tickers/n59yhdgep4kebc9q.png

http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/32808.png

Odnośnik do komentarza

Królik

No i właśnie o to mi chodzi, co piszesz - w Twoim przypadku to była konieczność i to rozumiem, ale przykładowo jak widzę mojego męża siostrzenicę, która w grudniu będzie miała 3 lata, i biega cały czas ze smoczkiem, to źle raczej przez to myślę o jego siostrze, bo u nich to po prostu lenistwo i wygodnictwo - po co ją oduczać i słuchać awantur?

Ano właśnie, kuzynki córcia 3 lata ma i teraz wszyscy panikuja bo trzeba by już smoka oduczyć. A tak duże dziecko smoka traktuje jak przyjaciela i bardzo trudno mu się z nim pożegnać.
Sa też ludzie,którzy przy byle okazji wpychają dziecku smoka i tego nie rozumiem. Po co dziecko uczyc, że ma miec smoka 24h/dobę w buzi?
Ale jeśli ktoś chce sobie smoka kupic przed urodzeniem dzidzi to jest jego sprawa. Z tym tylko, że są dzieci, których żaden smoczek nie zadowoli, więc trudno przewidzić, który lepszy :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...