Skocz do zawartości
Forum

He heh to może czerwcówki 2008?;)


Rekomendowane odpowiedzi

annj
Hej to ja się tez dopisuję ja mam termin na połowę czerwca

To jest miedzy nami nami prawie mies różnicy, gdyż ja rodzę po cesarsku:Szok: dwa tyg przed czasem. Juz się brzdąca doczekać nie mogę..
Powiedz, masz takie rwące bóle w dole brzucha?
Od trzech dni przesladują mnie i nie wiem czy to normalne:Oczko: skoro jestesmy w podobnej sytuacji myśle, że będziesz miała najświerzsze info na temat swojego organizmu:Śmiech:
W ogóle jak znosisz ten czas? Jak się czujesz? Przeczuwasz już płeć? Pracujesz?
Uff tyle pytań..
buźka dla Ciebie i malucha (teraz pewnie 14-to centymetrowego olbrzyma :Oczko:)

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Corcula
annj
Hej to ja się tez dopisuję ja mam termin na połowę czerwca

To jest miedzy nami nami prawie mies różnicy, gdyż ja rodzę po cesarsku:Szok: dwa tyg przed czasem. Juz się brzdąca doczekać nie mogę..
Powiedz, masz takie rwące bóle w dole brzucha?
Od trzech dni przesladują mnie i nie wiem czy to normalne:Oczko: skoro jestesmy w podobnej sytuacji myśle, że będziesz miała najświerzsze info na temat swojego organizmu:Śmiech:
W ogóle jak znosisz ten czas? Jak się czujesz? Przeczuwasz już płeć? Pracujesz?
Uff tyle pytań..
buźka dla Ciebie i malucha (teraz pewnie 14-to centymetrowego olbrzyma :Oczko:)

gratuluje serdecznie! spokojnej i zdrowej ciazy! :)

Dzieki śliczne:Święto: oby ten czas szybciej mijał..

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Co do rwących bóli trudno powiedzieć ale aż tak chyba tego nie odczuwam. Czasem wieczorem pojawiają się delikatne skurcze.
Jak za dużo lub za szybko pochodzę to boli mnie brzuch. Przeczucia do płci miałam od początku ale mój lekarz strącił mnie ostatnio z pantałyku. Więc chyba przestanę dociekać co będzie i zrobimy sobie niespodziankę. Ja też już nie mogę się doczekać? Czujesz już ruchy?
Na razie jest nas dwie ale może to i lepiej ;-)
Trzymajcie się zdrowo ze swoim Szkrabkiem
Pozdrawiamy

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że czuję już ruchy, ale gdy mąż polożył rękę nic nie zauważył.. Albo on jest gruboskórny, albo ja sobie roję.. Jednak jestem przekonana , że czuję kopniaki mojego figlarza;) Na usg widać jak 'fika' i się obraca:Śmiech: jestem przekonana , że to będzie chlopak.
Jakie leki łykasz? Ja magnez 2x dziennie, duphaston, falvit i globule-luteina i jakiś antyb na zamówienie, kwas foliowy już dawno odłożyłam-lekarz mówi, że nie jest sam w sobie korzystny. Mogę odstąpić dwa opakowania jeśli ktoś będzie w potrzebie, za darmo rzecz jasna.
Wydaje mi się, że bardzo dużo mi tego przepisuje..
Ile przytyłaś? A może Cię ubyło?:Oczko:
Ja zeszczuplałam 3,5kg, mimo, że nie miałam mdłości, spodni nie dopinam, a cyce rozmiar większe! he heh ważę 46kg, na początku 4mies ciąży;) a odchudzałam się przez dwa lata i ani drgnie wskazówka na wadze;):)

A oto i on;):Święto::Święto::Święto::Święto:!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

http://img134.imageshack.us/img134/415/dsc00231hg6.th.jpg

może uda się powiększyć
http://img352.imageshack.us/img352/3214/dsc00231yg9.th.jpg

główka (widać oczko, nosek i usteczka z profilu) po lewej i brzuszek po prawej z widocznymi żeberkami. Nawet rączki widać;)

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Mój Mąż też poczuł dopiero raz a tak to nie odczuwa. Biorę tylko feminatal, Ty faktycznie bierzesz tych leków dużo. Mi na początku też lekarz kazał brać Luteinę a później duphaston ale już tego nie biorę, zmieniłam lekarza. Z tego co piszesz jesteś drobniutka ja do takich nigdy nie należałam. Przed świętami waga stała ale teraz mam już ok 4 kg na + trochę się tego boję.

Odnośnik do komentarza

he heh ważne żeby nie jeść za dwoje;) ale muszę przyznać, że się wcale ne ograniczam, tylko tak samo przyszło, że jem częsciej a mniej, poza tym dużo, ale to naprawdę duużoo piję. Ale coś czuję , że w niedługim czasie bujnę zarówno wagowo jak i wizualnie;) Lekarza nie zmienię, choc pewnie powinnam, ale jest w jakimś stopniu sprawdzony-moja siostra u niego rodziła. Zdziera kasę, ale przynajmniej jest blisko, poza tym klinikę ma przytulną wręcz, miłą obsługę, a szpitali nie znoszę i tamtejszego personelu, poza tym nigdy nie wiadomo kiedy zaczna protestować..

Mój mąż dopiero niedawno poczuł , że zostanie tatą.. W ogóle to do niego nie docierało.. Niedawno zobaczyl brzuszek (zawsze miałam dosyć pokaźny, ale teraz jest twardszy i chyba większy) i zaczęły się marzenia jak to będzie, co na to nasz nadopiekuńczy pies i gdzie pojedziemy na wakacje, żeby małemu to nie zaszkodziło (planujemy we wrześniu wybyć jak zacznie 3mies).. Jeszcze ten maluszek się nie urodzil, a już marzę o kolejnych.. Bedziemy musieli kupić działkę, wybudować dom.. Ale ważne, że bedzie dla kogo..

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

To jak sprawdzony lekarz to się go trzymaj. Ja swojego zmieniłam bo chciałam żeby mój lekarz w razie czego był w tym szpitalu, w którym będę rodzić. Picie to moja pięta Achillesa, zawsze miałam z tym problem. Teraz oczywiście staram się pić więcej, ale chyba musiałabym sobie zrobić jakąś dodatkową dziurę na płyny i przywiązać do tego butelkę z wodą:Oczko:. A rozmawiasz ze swoim Maleństwem? To Twoja pierwsza ciąża? Jak bóle dalej Cię prześladują?

Odnośnik do komentarza

Czasami mi sie zdarzy pomowić do niego, ale zazwyczaj to się dzieje gdy jestesmy obydwoje z mężem, wtedy jakoś bardziej rozmowa się klei;) Bóle mam od jakichś 4-5dni.. dziś aż niedobrze mi się zrobilo chyba właśnie przez rwanie w prawej dolnej czesci brzucha. Troche mnie to martwilo, ale w sumie malec rośnie, wiec macica się rozciaga i stad ból..-ja sobie to tak tlumaczę.. To moja pierwsza ciąża więc na wszystko jestem potrójnie uczulona.
A Ty rozmawiasz z kruszyną? Twój mąż?
Jestes na zwolnieniu czy pracujesz?
To bedzie niesamowite jak pierwszy raz z dzieciątkiem przekrozymy progi nazych domów.. jeszcze tyle czasu a o niczym innym nie potrafie mysleć..
Ciumki;*

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Ja się jakoś nieswojo czuję mówiąc do brzucha :-) może dlatego że to moja pierwsza ciąża. Mąż też raczej nic do Dzidziusia nie mówi ale głaszcze brzuch i pyta jak się czujemy. Może powinnaś pójść na jakąś wizytę kontrolną? Nie pracuję, jestem w domu i czasem mnie to dobija. Też już się nie mogę doczekać i cały czas myślę nad tym jak to będzie...
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Tez od samego początku poszłam na l4 i siedzę w domu.. Wczesniej mi to nie przeszkadzało ale teraz... Mąż przychodzi z pr, siada na komp, potem przed tv, potem spać.. Nie no, nawet sobie z kim pogadać nie mam.
Do lekarza idę 7 to chyba jest czwartek. Już się nie mogę doczekać jak zobacze Hubiego:Oczko:
Ale ten czas powoli płynie. Nie mam pomysłów już co robić-na nartach nie możemy, na siłownię też, chciałam iść na kurs tańca to mąż stwierdził, że to też zaszkodzi, języków nie chce mi się uczyć, na książkach wyjątkowo nie mogę się skupić.. Do bani.
Oj chyba mam mega doła..

Jest powiedziane , że basen w naszym stanie jakże błogosławionym;) jest wskazany, a termy? Mówią, że kąpiele niet, więc mam lekką 'mątwę' w głowie.. Juz raz byłam na słowacji 3tyg temu, a pojechałabym chętnie i w tym, w ogóle cześciej bym jeździła, bo baseny sa za zimne. Poza tym trza pływać, a ja ze wzglądu na swoją lordozę mogę tylko na plecach co mnie nie satysfakcjonuje.. A tak choc bym się wymoczyła;)

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Najważniejsze to nie popadać w zły nastrój, przynajmniej dla Dzieciątka powinnaś starać się myśleć pozytywnie. Jak się urodzi wszystko się zmieni. Porozmawiaj z mężem żeby poświęcał Ci trochę swojego wolnego czasu, najlepsze są rozmowy o byle głupotach, tak żeby zapomnieć o tym całym samotnym dniu. Ja do książek też się jakoś zmobilizować nie mogę, zaczęłam robić na drutach ale nie wciąga mnie to jakoś bardzo. Ostatnimi czasy żyłam tylko tym co znalazłam na forum. Nie wiem gdzie mieszkasz i jakie masz warunki do tego. Ale może masz gdzie iść na spacer, pobyć trochę na świeżym powietrzu ze swoją pociechą. Mi takie spacery pomagają. Co do basenu to mój lekarz mi odradzał, tzn. mówił że mogę ale wskoczyć popływać i uciekać. Żadnej sauny, brodzików itd.
Ja pływać nie umiem więc stwierdziłam że sobie daruję.
Jak Ci smutno albo źle, pisz do mnie może jak się wygadasz to trochę pomoże. Już niedługo nie będziemy miały czasu się nudzić.
Ja powoli popadam w pęd szukania i oglądania rzeczy dla Dzidziusia. Męczę też tym mojego męża. Taką miałabym ochotę pojechać gdzieś do sklepów, pochodzić, pooglądać, przeanalizować.
A może masz jakąś koleżankę do której mogłabyś pójść i pogadać? Ja niestety sprowadziłam się tu gdzie mieszkam dość niedawno i nie znam tu praktycznie nikogo.
Najważniejsze myśl pozytywnie!!! Ciesz się Dzieckiem!!! Mówią że 4,5,6 miesiąc ciąży to najfajniejsze miesiące. Ja w to wierzę.
("Hubi" czyżby to miał być chłopczyk? Nazwiesz go Hubert, dobrze zrozumiałam? A jakby miała być dziewczynka, to jak będzie mieć na imię?)

Odnośnik do komentarza

Oj dzięki.. jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI!!!! Aż mi łza popłynęła jak przeczytałam post od Ciebie;*
Jestem z Krakowa więc powietrze nie grzeszy tu swiezoscią, bo niemalże przed oknami mam Zakopiankę.. i równiez nie mam tu nikogo. No jedynie siostrę, która mieszka niedaleko pod Kr, ale teraz jest w RPA na wakacjach, więc tylko sms nas ratują.. Jest miedzy nami 15lat róznicy, ale rozumiemy sie bez słów i nie wyobrażam sobie żeby moglo byc inaczej..
Ona ma dwójkę dzieciaków, to w razie wątpliwości podtrzymuje mnie na duchu gdy nie jestem pewna swego stanu. Ciuchy też mi da po swoich maluchach-specjalnie je trzymała na tę okazję;) Już nie moę się doczekać gdy je zacznę przeglądać;) Choć nie przeczę-też chetnie bym ruszyła na jakies zakupy, albo choć pooglądać;) bo nie wiem czy jest sens kupować jak nie zna się dokładnych wymiarów główki czy rteszty ciałka.
Mój synek bedzie miał na imie Hubert;) Tak celowalismy, żeby pierworodny był synem, żeby opiekował się grupką kolejnych maluchów. Nie wiem co z tego wyniknie, ale plany mamy takie, żeby nastepna była dziewczyna-Julia, później chlopak-David i dziewczyna-Olivia;) Piąte bedzie nieplanowane (mam na myśli zarówno płec jak i cały 'obrządek 'z tym związany) i prawdopodobnie Kuba lub Łucja o ile nam się nie odmieni. Bardzo chcemy mieć dużą rodzinę, bo wtedy jest zawsze wsparcie w razie tragedii, jest z kim sie cieszyć gdy jest powód-zreszta w dużych rodzinach zawsze jest powod do radości;) Poza tym dzieci mobilizują do rozwoju, do tego by nie popadać w doły, by żylo się lepiej. Na samą mysl o tym miska mi się śmieje;) Mam tylko nadzieję, że zdrowie mnie nie zawiedzie i będę w stanie podołać planom. Moja siostra chciała mieć trójkę, miałyśmy teraz razem chodzić z brzucholami, ale okazało się, że już limit się wyczerpał.. to przykre.

Teraz rozgladam się za wózkami i muszę przyznać , że zaskoczyły mnie ceny-można wybajerowany wózek kupić za 1600pln, a taki sam tylko używany za nawet 500pln-800pln. byłam przekonana, że trzeba będzie za nówkę plaćić z 2000 może 2,5tys pln. Ale jeszcze czas.. przed nami jeszce 5mies.. no, przed Tobą 4;)
Jutro idę do lekarza-już godziny odliczam, żeby znów Hubiego zobaczyć;)
Ciekawa jestem co powie na niego nasz psiak. Jest wrecz nadopiekuńczy-uwielbia koty wylizywać, małymi pieskami się opiekuje, gdy jestesmy smutni, kładzie nam mordę na kolanach albo na ramieniu.. Myślę, że będzie dobrym wujkiem;)
Niedawno zdarzyla się zabawna sytuacja-byliśmy na spacerze i mijalismy sie z mamą prowadzącą wózek z noworodkiem. Dziecko zaczęło płakać specyficznym głosikiem jak na ten okres swojego życia, a Cortez-nasz pies, tak sie skulił, zaczał uciekać, szczekać, po prostu nie wiedzial co się dzieje!To szczególnie może dziwic zważywszy, że Cortez jest bokserem;) Miałam z niego niesamowity ubaw:Śmiech:

Dziękuje Ci bardzo za wsparcie. To niesamowite, że osoby w ogole nie mające o sobie pojecia potrafią się zrozumeć i wesprzec w razie potrzeby.
Trzymaj się ciepełko i pisz co u Ciebie:) Jakie imiona dla dzieciaka wybraliście, czy masz jakiegoś zwierza w chałupie, jak się czujesz i ogolnie co jadłaś dzis na sniadanie (ja śledza z kiwi i grejfruem-jeszcze lody za chwilę będą:Śmiech:) ??????
Buźka:*

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Bardzo się cieszę, że choć troszkę Ci pomogłam. Zacznę od Krakowa, który uwielbiam miałam tam możliwość mieszkać prawie 7 lat. I miałam taki zamiar do tej pory, ale pojawił się mój mąż. W Krakowie owszem powietrze jest może niespecjalne w niektórych miejscach, ale są też bardzo fajne. Jak masz choć troszkę siły to polecam Park Jordana przy Reymonta- z dala od większych hałasów. A jak się zrobi cieplej to koniecznie musisz męża wyciągnąć na skałki Twardowskiego. Jest tam mega przestrzeń do spacerów nawet po małym lasku. No i Wisła nasza Kochana też jest bardzo poczciwa. Ja mieszkam na Śląsku więc tu dopiero powinno być paskudne powietrze. Ale jest też i tu dużo urokliwych miejsc. Pełno lasów, ścieżek rowerowych. Tylko muszę na odpowiednią pogodę poczekać. Bo dziś akurat u nas wyjątkowo brzydko.

Cudownie, że macie z mężem takie plany odnośnie dzieciaczków. To w sumie sens naszego życia :Uśmiech: My z mężem co prawda nie planujemy konkretnej ilości ale na pewno nie skończymy (jeśli Bozia pozwoli) na jednym czy dwóch. Będziemy się cieszyć z każdej owieczki :Oczko:
Pierworodni mają mieć na imię Michał albo Marysia. Dalej będzie Joasia, Dominik.

Mój mąż w chwili gdy za niego wychodziłam miał już Psa, więc jest też już i mój :Oczko: Mieszkamy z męża rodzicami w domku z podwórkiem więc piesek biega swobodnie i jedynie do weterynarza bierze się ją na spacer.

Wózek planuje chyba kupić używany, takie porządne są dla nas zbyt drogie a można teraz kupić porządny używany w dość dobrym stanie więc po co przepłacać. Ciuszki też będę mieć po Ciociach, bo ich maleństwa zaczynają już z nich wyrastać. Zresztą co jak co ale z ciuszków to dzieci najszybciej wyrastają, więc obie będziemy mogły poszaleć trochę później jak wzrost się trochę unormuje :-)

Mieszkasz w Krakowie więc masz mnóstwo możliwości jeżeli chodzi o sklepy ciążowe i dziecięce. Ja na Twoim miejscu chodziłabym już teraz po to żeby właśnie wybrać to co dobre a w rozsądnej cenie :-)
Właśnie a w c&a jest ponoć przecena odzieży ciążowej. Ja sobie tam ostatnio jak byłam kupiłam spodnie ciążowe za 35 zł.

Dziś na śniadanie zjadłam dwie duże kanapki jedną z pastą z tuńczyka (tuńczyk zmieszany z majonezem) a drugą z jajecznicą.
Nie wiem jak Ty ale ja się śmieję że jak się urodzi moja pociecha to od razu poprosi o kanapkę z ketchupem (który ja teraz po prostu uwielbiam).

Spodobała mi się zabawa z szydełkiem zobaczymy jak długo, mam trochę słomiany zapał ale coś trzeba robić.

Gorąco pozdrawiam, do usłyszenia :Oczko:

Odnośnik do komentarza

W Krakowie się urodziłam-na Olszy mieszkaliśmy, później w Borku. Przez liceum mieszkałam w Zakopanem, a później znów tu wróciłm. borek, a własciwie Góra Borkowska to jednak obrzeża, więc rzadko się gdzieś ruszam, no chyba, że rundka po osiedlu z psem lub do parku na Kliny. Przez to, że mieszkałam w Górach teraz sie tu duszę i brak mi przestrzeni. Na Skałki wybywali,śmy często latem-pieknie tam jest;) Nad Wisełkę chodzimy kaczki i łabedzie karmic teraz w czasie zimy co któryś week. Bagry tez były , ale tam już toważystwo nie takie..
Pytałam wczor lekarza o termy i nie ma przeciwskazań wg niego. W jakimś artykule czytałam, że nie są z kolei wskazane ze względu na brak dezynfekcji w postaci chloru i wyższą temp w której rozwijają się bakterie. Teraz mam lekki zamąt..
Wejdź sobie na allegro-czesto można znaleźć jakąś okazję-mam na myśli wózki zarówno używki jak i nówki. Jaki zamierzasz kupić? My raczej wielofunkcyjny czyli głęboki, spacerówka + fotelik/nosidełko z możliwością montażu w jednym. Takie stoją od 600 (używane) - 1800 (nowe-mówię o tych w granicach rozsądku, bo są i za 3,5tys..). Ze mnie lekarz zdziera kasę co trzy tyg, a poród 2900 bedzie kosztował, więc pewnie używka będzie;) Mam jakiś po siosty maluchach wózek, ale to chyba spacerówka.. Nie przyglądałam się.
Co do szydelka-uwielbiam!! ale brak mi zapału.. Wsazystko leży, a ja się cudownie obijam;)
Trzym się mamusia i pisz co u Cię;)

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim się nie martw (o ile to wykonalne), dużo odpoczywaj i bacznie się obserwuj. Ja wczoraj miałam kiepski dzień. Pojechałam kupić sobie jakąś kurtkę, wypatrzyłam płaszczyk który bardzo mi się spodobał w biuście był trochę mały więc z początku dałam sobie spokój. Jak to zwykle ze mną bywa jak już coś zobaczę to później nic innego mi się nie podoba i zaczynam chorować. Doszliśmy z mężem do wniosku że może przesuniemy guziki. Wróciłam się więc i go kupiłam. Po przyjeździe do domu jakoś mnie oświeciło i nie podobam się już sobie a przesuwanie guzików wydaje mi się bez sensu. Przepłakałam pół wieczoru nad bez sensu wydanymi pieniążkami (160 zł- byłoby już łóżeczko i materac). Głupie jest dla mnie chowanie go w szafie i czekanie na jesień jak już urodzę, bo bezsensowne wydaje mi się zamrażanie pieniążków. Jak na razie próbuję go sprzedać siostrze ale odetchnę jak się go pozbędę. Najgorsze jest to że sobie zawsze obiecuję że nigdy więcej i nigdy mi to nie wychodzi a teraz to już przegięłam. Mój mąż oczywiście nie rozumie mojego dramatu, twierdzi że to tylko rzecz, mówi że trudno. Pewnie ma rację ale i tak mi szkoda.
Piesek śliczny, chyba duży?
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Oj współczuję.. Wiesz, też tak często miałam, ale teraz po prostu nie kupuję ciuchów i problem z głowy. Jednak nie ma nic gorszego jak świadomość wyrzuconych pieniędzy w błoto.. Może jak będzie ładna, wiosenna pogoda to się wystroicz w płaszczyk? Teraz dni bywają coraz ładniejsze i co ważne cieplejsze więc zapinać się nie musisz;) Jeśli jednak nie jestes przekonana do tego pomysłu, to wystaw go na allegro-zrób kilka fotek i napewno go opchniesz;) Nie dołuj się tylko proszę..
A faceci już tacy są, że nie rozumieją naszych dylematów, np mój mąż: wczoraj go zapytałam co woli-koszulkę polo, sweter i koszulę czy zapłacić dwa rachunki za prąd. Z kasą krucho, to miała być niespodzianka, jeszcze mogę te ciuchy odmówić, więc decyzja należy do niego. I wiesz co odpowiedział?! Osioł stwierdził, że jak nie zapłacimy rach w terminie nic się nie stanie, a ciuchów już w przyszłym mies może nie być..:/ Normalnie zagotowalo się we mnie, ale i tak odmówiłam, a jemu powiem, że towaru chwilowo brak..
Albo kiedyś mu powiedziałam, że mam ochotę sobie kilka ciuchów kupić i tak go męczyłam, aż w końcu powiedział: ok to pojedziemy kiedyś na jakiś targ albo tandetę i ci coś kupimy. No myślałam, że go zabiję! To ja mu markowe ciuchy kupuję (owszem często na wyprzedażach 70% obniżki;) ale jakościowe rzeczy) a ten mnie chce do ciucholandu zabrać!
A tak poza wszystkim więcej jęczę niż robię bo tak naprwdę żal mi kasy na siebie wydawać.....

Tak, psiak duży-bokserek;)

Nie dołuj się proszę bo i mnie robi się smutno..
Buźka

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za zrozumienie. Ty przynajmniej nie wmawiasz mi że nie ma się czym przejmować (może i nie ma ale od czasu do czasu...).
Twój Mąż to faktycznie niezły gagatek, choć założe się że dużo dobrego też byś mi o nim powiedziała. Co do kasy to też czasem mi szkoda ją na siebie wydawać, z drugiej jednak strony narzekam z braku czegoś w co mogłabym się ubrać (albo może czegoś w czym czułabym się naprawdę dobrze).
No ale generalnie nie jest aż tak źle, wszystko chyba zależy od nastroju.
Buźka

Odnośnik do komentarza

Dokładnie. Nastoje bywają bardzo zmienne szczególnie teraz. Wiesz, ostatnio namówiłam męża zeby mi kupił galoty ciążowe. Ze względu na moje rozmiary 158cm wzrostu, nic nie pasowało, to poszliśmy do decatlonu i tam na dziale dziecięcym:Oczko: znalazłam fajne gaciochy, wysokie prawie pod pacy za 35pln. Są niebieskie więc po dniu spedzonym w domu przeistoczyły się w szare w czekoladowe łatki;) żałowałam ze czarnych nie kupiłam.. Ale z drugiej strony co to jest 35pln? NIC! A mnie żal..
O mężu mogę cały czas rozprawiać w samych superlatywach, bo zabawny chopocek z niego;) Poza tym prasuje sobie sam koszule, robi sam śniadania, wraca wcześniej z pracy, odkurza , myje podłogi.. Jest niezastąpiony, choć czasem nie przystosowany do życia, ale w tym wszystkim bardzo pocieszny:Spoko:
Nie potrafimy żyć bez siebie i na palcch możemy policzyć noce, które spędziliśmy osobno w ciągu dwóch lat mieszkania pod jednym dachem. Casem myślę, że jestesmy uzależnieni od siebie.

Na zewnątrz znów zima.. Dołuje mnie to strasznie bo zimno, nawet wychodzić mi się nie chce, nie mówiąc już o wietrzeniu domu. Choróbsko mnie dopadło, ale się leczę i mam nadzieję, że szybko minie.

Buziory

Cortez-nasza jedyna pociecha do tej pory;)

Odnośnik do komentarza

Hey!Na ostatnim usg czyli w 21 tygodniu dowiedzieliśmy się że to śliczny zdrowy chłopczyk.Teraz jestem w 24 tygodniu i jedyne co mi dokucza to nuda:)Mój kochany mąż pracuje od 15 do 24 w nocy także w tym czasie jesteśmy sobie tylko we dwóch:)
dobrze że mam mame piętro wyżej bo przynajmniej jest gdzie pójść.pozdrawiam buziaki

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...