Skocz do zawartości
Forum

Wywoływanie porodu


Gość Kasiaaag2

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj, ja miałam wywoływany poród, ostatecznie urodziłam 9 dni po terminie z usg i 16 po terminie z Om. Proba założenia cewnika foleya nie powiodła się 3 razy, potem dostałam misodel, szczerze to śmierć mniej chyba boli, jeżeli tak można powiedzieć, nie można zebrać oddechu, rozywa czesci intymne na strzępy, więcej dzieci nie chce Mieć, trauma poporodowa została.
Tobie życzę lekkiego porodu i wszystkiego dobrego

Odnośnik do komentarza

No właśnie zależy od czego zaczną. Ten cewnik to koszmar. Ale już się odchodzi od tej metody. Zazwyczaj zaczynają od podłączenia ktg i podłączają Ci pompę dozylnie z oksytocyna. No i czekasz. Mi w między czasie też robili masaż szyjki. Też myślałam że umieram. Pamiętaj że każda kobieta jest inna. I może akurat Tobie raz dwa się uda i tego Tobie życzę. Powodzenia

Odnośnik do komentarza

Pierwszy poród, odeszły wody 5 dni po terminie, trwal łącznie 46h, przez pierwsza dobę nic się nie działo i nic nie robili czekali aż samo się zacznie , potem tabletki co kilka godzin i w momencie skurcze jak tortury, nie wiem czy to skurcze nawet bo czułam jakby mi coś kości łamało. Potem oksy i czekanie na pelne rozwarcie przez 13h już na znieczuleniu, sam poród ( parcie) również bolesny.
2 poród zaczął się sam 10 dni po terminie ,delikatnymi skurczami koło 22, przy 5cm śęgnąłam po gaz ,założenia cennika nawet nie poczułam, zorientowałam się że mi go założyli by przyspieszyc akcje porodowa jak wypadł i mi wody odeszły , o znieczulenie poprosiłam gdy już miałam skurcze parte i było za późno na nie, najbardziej bolało przeciskanie się dziecka przez kanał rodny. Skurcze były naprawdę znośne. Zdecydowanie lepiej oceniam swój drugi poród. Córka na świecie o 4:33.

http://s6.suwaczek.com/201607111770.png

http://s8.suwaczek.com/201901274965.png

Odnośnik do komentarza

Więc tak przekonałam się sama jak to jest wywoływać poród. Od 6 rano do 13 pod kroplowka, skurczy brak. Zrobili mi dwu godzinna przerwę na odpoczynek. Koło 15 zaczęło się. Reguralne skurcze, rozwarcie było na 3 cm. Lekarz robił mi masaż szyjki... Nie zapomnę tego badania... Okropne to było. Skurcze miałam coraz silniejsze. Koło 17 już miałam 6 cm i wtedy położna znowu zrobiła mi masaż szyjki i tylko pamiętam jak mówiła że rozciąga, płakałam z bólu. I od 19 zaczęło się cała akcja już na całego. Skurcz za skurczem ani chwili przerwy. W ciągu dwóch godzin zrobiło mi się nagle 10 cm, wody odeszły. Mówili że jest chwila na odpoczynek między skurczami. Ja nie miałam. Nie wiem może to wpływ tej kroplowki. Ale miałam wszystko w przyspieszonym tępie. Zaraz skurcze parte i w ciągu nie całej godziny urodziłam. Nie zapomnę tego, do tej pory ciarki przechodzą jak pomyślę o tym bólu, ale uśmiech widok maluszka wynagradza wszystko

Odnośnik do komentarza

Czesc Laski!
Mieszkam w Irlandii . Za miesiac rodze 6 dziecko, 4 razy mialam wywolywany porod. Jak przeczytalam Wasze wypowiedzi apropos wywolywania to wlos na glowie sie jezy!
Wiem, ze jest w Pl plan porodu to moze mozna tam zaznaczyc jakas opcje, w razie przenoszenia ciazy, ze np. -nie chce cewnika czy -podziekuje za masaz szyjki ?
Nie mialam ani razu oksytocyny zawsze zel dopochwowy, ktory jest podawany max 3 razy z przerwami co mniej wiecej 6h . Z reguly moje dzieci przychodzily na swiat po drugim zelu ,jedno tylko dopiero po 3aplikacji . Nie przypominam sobie tez zeby masaz, ktory mialam tylko przy pierwszym dziecku byl jakis strasznie nieprzyjemny, pewnie to ze wzgledu na podejscie poloznej do calej sprawy. Jak slyszysz sto razy na minute "przepraszam i juz koncze".
Fakt faktem skurcze przy wywolywaniu porodu sa silniejsze, ale najwazniejsze jest zeby sie na nich nie skupiac tylko w momencie skurczu myslec logicznie i np cwiczyc w tym czasie z pilka albo chodzic po schodach wtedy w momencie skurczu rozwarcie sie robi same , a nie "poczekam, az skurcz minie i wtedy zaczne to czy tamto"
Moge jeszcze dodac, ze jak zbliza sie termin porodu tzn np 2 tyg przed i jest nam wtedy mega ciezko to nie lezmy w lozku tylko ruszajmy na dlugie jak na nasze mozliwosci spacery!
Przed jednym z porodow postanowilam wyprobowac "herbatke z lisci malin" czy "olej rycynowy" ,ani jedno ani drugie w mega ilosciach nie pomoglo ;)
Natura wie najlepiej kiedy czas na malenstwo, a my nie dajmy sie zwariowac i dzialajmy poki na to czas :D
Sciskam mocno i pozdrawiam wszystkie Mamy "po terminie".
mamaFrancesca

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...