Skocz do zawartości
Forum

nie wiem czy nadam się na matkę...


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie. Nie wiem jak mam rozwiązać problem niechęci do ciąży. Jestem w 8 miesiącu. W drugim i trzecim trymestrze było ok. Newet cieszyłam się na dziecko. Potem sprawy się pokomplikowaly.Poszłam w 7 mies. na przymusowe L4 (wolałabym siedzieć w pracy,ale za ciężka, lekarz zabronił). Dosłownie w tym samym czasie zmarł ojciec mojego męża który z nami mieszkał. Teraz wolę mieszkać u mamy niż tam, męża też nie chcę tam puścić samego.A u mojej mamy ciasno... kiedy mąż śpi po nockach( a jest tego trochę) to siedzę 6 godzin w kuchni z mamą. Spać też nie lubię,bo mam sen jak zając i budzi mnie wszystko,a mąż chrapie dość głośno więc się nie wysypiam. Jak wstajemo 4.0 do pracy to ja też wstaje.Wysypiam się tylko sama od zawsze, albo jak pracowałam to jeszcze mogłam jakoś spac. On też się nie Wysypia bo budzę się by się obrócił. Krople mu nie pomagają. Do lekarza nie pójdzie. Tam u niego też byśmy spali w jednym pokoju, bo tego pokoju gdzie zmarł mu ojciec to się boję, nie cierpie go. Masakra będzie jak urodzi sie mały, z jednej strony chrapiący mąż, z drugiej wrzeszczący dzieciak, w ogóle nie będę spać. Chyba zamieszkamy osobno. Albo ucieknę w cholerę bo z moim brakiem cierpliwości i optymizmu nie nadaję się na matkę. Ciąża mi przeszkadza, nie mogę robić tego co zawsze czuję się jak niewolnik. Same wyrzeczenia w imię czego? Przecież newet nie ma lokum gdzie chciałabym przebywać w spokoju(z mamą się ciężko dogadać,a tam sama nie zostanę jak mąż w pracy będzie). Dom budujemy ale to potrwa dwa lata, nie jesteśmy milionerami. Do tego czasu szlak mnie trafi. No ok chciałam mieć dziecko z mężem ale mu powiedziałam że to ryzyko przed wybudowaniem domu. Nie wierzył. Teraz robi sie kicha. Co się dzieje i jak mam to odebrać? Gdzie mam się podziać, czy szukać psychologa?

Odnośnik do komentarza

Zapomniałam dodać,ze ciąża obniżyła moje zarobki ( chorobowe że zlecenia jest ok 1100 bo nie pracowałam dużo) więc na spłatę kredytów na dom jest mało, to też mnie wkurza, a tak było by już na rozpoczęcie następnej części domu. Mąż robi na dwa etaty ale niestety do czerwca i tak będzie ciężko. A jak mówiłam że na dziecko trzeba miejsca i czasu to nie wierzył.

Odnośnik do komentarza

Myślę, że wizyta u psychologa by nie zaszkodziła. Sporo macie teraz na głowie, budowa, dziecko itd. Niestety jeśli będziesz niewyspana, zmęczona to ciężko o poprawę humoru. Dlaczego nie chcesz mieszkać w poprzednim mieszkaniu? Skoro u mamy ciasno i nie masz jak odpocząć, dodatkowo słabo się z matką dogadujesz? Mąż mógłby spać w pokoju po teściu, żeby ciebie nie budzić chrapaniem.

Odnośnik do komentarza
Gość Motylek30

poszukaj rozwiązania tej sytuacji. Może by ten pokój wyremontować po ojcu i by się nie kojarzył( odmalować chociaż ) ? Z tym chrapaniem no jest problem ale dużo jest teraz środków, jak z nim porozmawiasz spokojnie to zrozumie. Jest 500 plus na każde dziecko teraz to może i z kasą nie będzie źle... osobiście bardzo staraliśmy się z mężem pomógł dopiero Cyclotest MyWay ( fajne do antykoncepcji też - możesz sobie sprawdzać płodne ) ... ale też miewam stany, gdzie wszystko widzę w czarnych barwach... ale nie martw się na zapas.. budujecie dom, jesteście razem, macie prace, wszystko będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza

No nikt nie ma łatwo każdy ma problemy. Ja też jestem w średniej sytuacji A jednak nigdy nie było tak żebym czuła niechęć do swoich dzieci przez to jak jest raczej one są celem który mnie trzyma żeby robić coś więcej. Trzeba tylko chcieć, ruszyć się i coś robić nie obwiniać wszystkich i wszystko naokoło tylko robić coś co może wpłynąć pozytywnie. Teraz to już bez sensu gdybac czy decyzja o dziecku w Waszym przypadku była dobra bo dziecko zaraz przyjdzie na świat. Nie można być egoista. Ja wiem że teraz świat nastawiony jest na "ja" żeby się rozwijać żeby robić kariery żeby dom był idealny żeby mi było dobrze żeby robić co Cię uszczesliwia- i niestety cierpią na tym dzieci. Większość już nie patrzy na to co dobre dla naszych dzieci tylko na to co dobre dla siebie.
Każdy ma gorsze dni i wtedy sobie pomarudzi trochę ale w przypadku jak Twoje nastawienie będzie się utrzymywać też zalecalabym pójść do specjalisty, w ten sposób patrzenia zrobisz krzywdę sobie, dziecku i mężowi (który tyra na dwa etaty i też ma budowę do ogarniecia).
I nie wmawiaj sobie że się na matkę nie nadajesz, już jesteś matka i musisz wziąć odpowiedzialność za siebie i za dziecko bo jesteś jedyną osobą która jest najlepsza dla Twojego maleństwa.

https://www.suwaczek.pl/cache/b5f3309fd5.pnghttps://www.suwaczek.pl/cache/c3c879ebfe.png

Odnośnik do komentarza

Wygląda na to, że obecna sytuacja nieco Cię przerosła. Macie wiele trudności, ale jednocześnie Wasza sytuacja nie jest aż tak bardzo ciężka. Może spróbuj o całej sytuacji porozmawiać z mężem - być może uda się tymczasowo wyremontować mieszkanie, w którym przebywacie bądź zrobić coś, żebyś poczuła się tam lepiej. Warto też udać się do psychologa - być może rozmowa z nim pomoże Ci w poprawie Twojego dobrostanu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...