Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Z TSH jest chyba problem jak w ciąży jest za wysokie, a nie za niskie. U mnie dwa wyniki, które mnie zdziwiły to 75 leukocyty w moczu (zastanawiam się czy mogę mieć jakąś infekcję lub zapalenie, o którym nie wiem, albo może źle nasikałam do pojemnika, bo po podmyciu po prostu podstawiłam kubek i nalałam 60 ml a potem dalej sikałam do toalety, a podobno trzeba ten środkowy strumień). Drugi dziwny wynik to 195 przy przeciwciałach na różyczkę, a nigdy różyczki nie miałam, więc skąd organizm mi je wyprodukował? Dziś się dowiem wszystkiego.
Dobrze, że z pracy mnie nie zwolnią, ale muszę się przemęczyć i pracować do świąt bez L4, bo dowiedziałam się podobnie jak jedna z koleżanek, że jak pójdę teraz na L4 to nie dostanę premii rocznej, które w naszej firmie są ogromne, więc zacisnę zęby i idę na zwolnienie dopiero w styczniu. Cały rok człowiek pracuje by na końcu roku nie dostać premii bo L4 - kij im w oko.

Odnośnik do komentarza

Bajka zapewne miałaś szczepienie przecierz. U mnie przeciw ciała 100 a też nie chorowalam
Lekarz powiedział że ok. Co do moczu to polecam żurawinę soki bądź suszoną i dużo pić. Ja wyprawki jeszcze nie mam zamiaru szykować. Dopiero na wiosnę. Te z jestem na l4 od początku ciazy. U mnie dyrektorka bardzo miło mnie potraktowała. Powiedziała że zdrowie maleństwa najważniejsze. Dziewczyny takie pytanie osobiste czy macie sporo sluzu w ciąży takiego mleczno wodnistego?

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sq9n73t471hfnn.png

Odnośnik do komentarza

Z TSH problem jest jak jest strasznie wysokie lub niskie np 0.005 bo taki wynik tez można mieć....powinno być max do 2.3 a co do śluzu to ja mam sporo mleczny bardziej wodnisty niż zbity. Bajka to musisz wytrzymać do końca roku by dostać premię zawsze na coś się przyda Wam. U mnie są tzw. Nagrody roczne. Brane są pod uwagę zrealizowane projekty ....akurat ja miałam wszystkie na początku roku i już mogłam iść na zwolnienie z czystym sumieniem. Także myślę że coś tej nagrody mi skapnie:-)

Odnośnik do komentarza

Hejo. Ja od 3 lat choruje na Hashimoto wlasnie odebralam wyniki TSH oki ale w ciazy wazniejsze FT4 a to mam w dolnej grnicy....nie moge sie dodzwonic do mojej endokrynolog ehhh ale na szczescie jeszcze w normie. Po za tym badania okej mocz idealny morfologia tez spoko. Nie moge sie doczekac wtorkowej wizyty....dzisiaj rano mialam bol glowy tak samo jak w pierwszej ciąży. Mam nadzieje ze wszystko okej ciagle sie stresuje ze cos bedzie nie tak

https://www.suwaczek.pl/cache/53f270dbc2.png

Odnośnik do komentarza

Ja zaraz po teście ciążowym robiłam TSH i wyszło 3,2. Lekarz dał mi małą dawkę hormonu na zbicie i po niecałych 2 tygodniach spadło do 0,83. Kazał natychmiast odstawić. Kolejna kontrola TSH po świętach. Dodam, że przed zajściem miałam 2,9, ale powiedział, że to nie tak źle i żeby nic z tym nie robić. Przeciwciała różyczki też miałam ponad 170 i gin. powiedzial, że byłam szczepiona.

Odnośnik do komentarza

Mi wyszło TSH 3,04, ale jest podane że norma jest do 4,2. Myślałam więc, że to nie jest dużo, a tu się okazuje, że mogę dostać jakieś hormony...masakra. Bardzo źle reaguje na wahania hormonalne jak mam sztucznie je podawane bądź odstawiane:(
Jeśli chodzi o śluz to do 8 tc miałam mleczno gęsty praktycznie biały. Teraz mam wrażenie, że się zmienił i boję się, że mam jakąś infekcję. Słyszałam, że trudno uniknąć nawet lekkiej infekcji grzybiczej w ciąży. Może też w sumie to wyjaśnia mój poziom leukocytów.

Odnośnik do komentarza

W ogóle dziewczyny mam takiego doła, przez to wszystko, że ostatnio nawet nie umiem sobie wyobrazić, że za de facto pół roku z kawałkiem będę mieć dziecko. Nie czuję tego zupełnie. Ciągle chce mi się płakać. Jest coś takiego jak depresja ciążowa?:/ Jak czytam jak szukacie wyprawek itp. to czuję się jak zły człowiek, bo mnie to np. w ogóle jakoś teraz nie interesuje. Nie ekscytują mnie ubranka, zabawki, nawet jak widzę jakieś dziecko w wózku to nie czuję nic. Boję się i jeszcze ta sytuacja w pracy mnie dobiła. Będę okropną matką:(

Odnośnik do komentarza

Bajka ja mam dokładnie to samo. Wczoraj miałam jakiś atak paniki i płacz cały dzień ze na co mi to było co ja zrobię itd. A przecież o dziecko staraliśmy się rok. Ja od samego początku mam bardzo obniżony nastrój. Nic mnie nie cieszy. Ale wydaje mi się ze to przez to zle samopoczucie. Zawsze byłam aktywna osoba a teraz tylko bym leżała i wymioty albo ból głowy.. mam nadzieje ze to minie. Głowa do góry. Nie jesteś sama :*

Odnośnik do komentarza

Bajka nie będziesz. Będziesz cudowną mama. A co do wyprawki to moim zdaniem robienie jej już teraz jest letką przesada, ale to moje osobiste zdanie. Nie napisane po to żeby kogoś urazić. Na to mamy jeszcze czas. A pierwsZy trymestr ciąży jest trudny, nie ma co ukrywać. Mdłości, wymioty, wahania nastrojów, burza hormonów. Naprawdę będzie dobrze zobaczysz. A co do tego ze będziesz pracowała do końca roku to tak naprawdęw sumie to 9 dni roboczych zostało do końca roku ;) Rozumiem Cię jeżeli chodzi o te problemy w pracy bo w poprzedniej ciąży miałam tak samo... Niby szef taki dobry, zmienił mi miejsce pracy żebym miała lżej, dał mi umowę o pracę żeby mi się wszystko należało, a w efekcie było tak, ze po tygodniu wyladowalam na ip z plamieniem, lekarz mi powiedział, ze mam się zastanowić czy chce mieć pracę czy dziecko. No wiadomo co wybrałam. Jak poszłam na l4 to się zaczęło... zrobili ze mnie niewiadomo kogo... oszuatke i wyludzaczke. Bo miałam pracować minimum miesiąc, a pracowałam tydzień... Wszyscy mieli do mnie pretensje o to, ze wybrałam dziecko... Masakra. Potem robili mi okorpnw problemy. Ale jak tylko mogłam to się po prostu zwolnilam. Macierzyński dostawalam od zusu.

Odnośnik do komentarza

Współczuję, że też się tak czujesz:( ale trochę mi ulżyło, że nie jestem jakimś wyjątkowym przypadkiem. Nasza decyzja o dziecku była bardzo racjonalna, po odstawieniu antykoncepcji po 2 miesiącach byłam w ciąży. Wszyscy mówią, że "czas najwyższy" i wkręciłam sobie, że przecież tak musi być i też miałam moment paniki "w co ja się wpakowałam". Też byłam wcześniej bardzo aktywna, wielu rzeczy które uwielbiam nie mogę teraz robić, więc może to z tym związane. I pomimo tylu złych uczuć, naprawdę boję się o to dziecko i martwię czy będzie zdrowe i szczęśliwe z taką matką jak ja. Zresztą ostatnio mi niewiele trzeba by płakać z różnych innych absurdalnych powodów, przed ciążą praktycznie nie płakałam, nie wzruszałam się, bardziej taka twardzielka. Teraz jestem emocjonalnie rozstrojona i nawet pisząc to czuję gulę w gardle.

Odnośnik do komentarza

Kochana to całkiem normalne. Pogoda też nie rozpieszcza tylko dokłada swoje. Pierwszy trymestr to totalna rewolucja w organizmie, więc takie wahania są jak najbardziej normalne.

Ja przez całą ciaze nie miałam zajawki. Kupowałam te wszystkie rzeczy, no bo wiadomo, że musiałam. Ale nie podniecalam się nimi w ogóle. Ba, nawet w dzień porodu nie poczułam jakichś specjalnych emocji. Zobaczyłam swoje dziecko i... Nic. Dopiero po powrocie do domu jakoś zaczęłam się w nim zakochiwac.

U mnie badania wszystkie idealnie w normie, aż się zdziwilam, że tak można :) następna wizyta 11 stycznia. Kupa czasu, ale babka mi powiedziała, że skoro jest wszystko ok, to pieniądze które wydałabym na wizyty co dwa tygodnie mam wydać na przyjemności :D

https://www.suwaczki.com/tickers/9ewnikgnn7zxnm5p.png

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkha0024euahxb.png

Odnośnik do komentarza

A co do pracy to jeszcze się Wam tylko pochwalę moja sytuacją. Otóż jestem kierownikiem sklepu, na umowie miałam najniższą krajową, 4 lata temu oczywiście szefowa się chwaliła jaka to jest prorodzinna firma i jak tylko zajde kiedyś w ciaze to od razu mi wszystko podniosą, żebym macierzyński miała spoko. Oczywiście wiecie co z tego wyszło... Wiec dostajac 1530 zł za L4 zamiast prawie dwa razy tyle, nie miałam żadnych wyrzutów sumienia, zostawiając wszystko z dnia na dzień. Mimo, że lubię swoją pracę, to jednak gdzieś się we mnie zakorzenil mega gniew na szefową i miałam w dupie co sobie o mnie pomyśli. Jestem na etapie najpierw dziecko potem praca.

https://www.suwaczki.com/tickers/9ewnikgnn7zxnm5p.png

https://www.suwaczki.com/tickers/qdkkha0024euahxb.png

Odnośnik do komentarza

Fekete gratuluje wyników w takim razie:) pamiętam jak na początku się bałaś, będzie coraz lepiej pewnie.
Pewnie macie rację z tym wszystkim. Chyba się spodziewałam, że te hormony tak działają, że właśnie ma się zajawkę. Dobrze, że ten 1 trymestr już się kończy i zaraz będzie nieco lepiej (przynajmniej taką mam nadzieję, w końcu jutro mija pełen 11 tc i wchodzę w 12tc). W styczniu pójdę na zwolnienie, będę się wysypiać to też inaczej o siebie zadbam, to pewnie psychika się bardziej uspokoi. Byle dotrwać do badań genetycznych i wiedzieć, że dziecko zdrowe. Wtedy już zejdzie ze mnie największy stres.

Odnośnik do komentarza

Myślę że po Nowym Roku wszystko powoli zacznie się dla nas zmieniać. Bo powoli zaczniemy wchodzić w drugi trymestr. Najlepszy czas ciąży :) I zobaczycie odmieni nam się, będzie lepiej. Będzie się chciało żyć, ruszyć tyłek z kanapy i coś porobić ;)

Przez ten brak szacunku dla pracownika - bo praca za najniższą krajową, na stanowisku bądź co bądź kierownika, jest dla mnie oznaką braku szacunku, wylądowaliśmy w Niemczech. Tutaj jak mój maz ma iść w sobotę do pracy, to pytają czy ewentualnie ma ochotę, płacą za to więcej - ale to akurat nic dziwnego, dostaje jakiś bonus w postaci skrzynki piwa, albo coli - co sobie wybierze i do tego bon do sklepu.
Jak mu nie pasuje to nikt mu nic nie mówi, bo ma do tego prawo...
W Polsce oboje pracowaliśmy po 10 h dziennie i ledwo starczalo... dla mnie to okropne. I chociaż wolałabym być w kraju, to dla nas póki co jakieś dalekie plany.

Odnośnik do komentarza

Mnie właśnie tylko kasa trzyma w tej pracy, bo zarabiam bardzo dobrze, choć samej pracy raczej nie lubię i widzę się gdzie indziej. Już i tak postanowiłam, że jak skończy mi się umowa to kolejnej nie chcę, tylko pora zacząć co innego. Byle tylko dotrwać do końca tej umowy, bo zwyczajnie kasa potrzebna. Od biedy przeżylibyśmy na pensji męża, ale nie o to chodzi by przeżywać, tylko jeszcze mieć na przyjemności w życiu czy wakacje.

Odnośnik do komentarza

Bajka...bedziesz super mamusia...zobaczysz:-)) teraz to wszystkie mamy ciężki okres ale po 13 tygodniu będzie lepiej.ja też mam doła czasem,płacze na serialach i jakoś rozdrazniona jestem. Ale to nasze samopoczucie pogoda ma teraz na nas największy wpływ. A z pracą ja jestem tego zdania nie ta to inna a rodzina jest jedna! Także nie martw się. Co do zarobków jestem kierownikiem działu i też kokosow nie mam i stwierdziłam że lepiej w domu ciążę przetrwać. Spokój cisza:-) też wiele rzeczy mnie niekiedy martwi czy damy radę ... głowa do góry będzie ok. Ja jutro idę badać ponownie tsh i zobaczymy czy spadlo.Dziewczyny byle do świat drugieg trymestru trzymajcie sie

Odnośnik do komentarza

Ja tez myślałam, że jak zajdę to będę skakać ze szcześcia cały czas. A skończyło się na paru łzach przy teście ciążowym i dalej nic.... to pewnie hormony wpływają na kiepskie samopoczucie. Liczę, że wktótce się to zmnieni

Odnośnik do komentarza

Dziękuje dziewczyny za Pomoc :) Jutro mam wizytę u Endokrynologa. Bajka ja też miałam słabe wyniki moczu ale lekarz powiedział, że w ciąży niestety macica rośnie i czasami uciska na pęcherz i dlatego robią się jakieś infekcje. A różyczkę również mam dodatnia dlatego, że byłyśmy szczepione więc bez obaw :)
Co do humorków, to nasze hormony szaleją, ja potrafię wzruszyć się oglądając serial

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...