Skocz do zawartości
Forum

Poronienie w 21tc jak sobie poradzic


Rekomendowane odpowiedzi

Czesc dziewczyny.
Pisze tu bo juz nie potrafie sobie poradzic.
Poronilam w 21tc:(
Moj synek byl zdrowy. Musialam go urodzic i mialam go na rekach tylko przez chwilke.
Jutro mija tydzien a ja nie potrafie sobie poradzic .
Tak wszyscy mowia "widocznie tak mialo byc" a powiedzcie mi jak mozna tak mowic jak tak mialo byc???
Mam naprawde kochajacego partnera ktory mnie wspiera ale to nie wystarcza.
Tak bardzo mi brakuje tych malych kopniakow w brzuchu.:(
Boje sie wyjsc do ludzi...tak strasznie tesknie za moim Aniolkiem.
W dzien w domu staram sie jakos funkcjonowac ale noc jest okropna:(
W dzien nie spie a w nocy moze zasne na godzine i po spaniu:(
Wiem ze kazda z nas zadeje sobie to pytanie "dlaczego sie tak stalo??"
Cala ciaze czulam sie bardzo dobrze , male mlosci na poczatku i to wszystko az tu nagle zaczełam plamic:( i nie wiem czy juz bylo za pozno na zalozenie szwu czy to wina lekarzy bo przez cale te 21tc nie mialam usg dopachwowo..
Tak strasznie mi ciezko nie potrafie znalesc jakiegos punktu zeby bylo choc troszke lepiej.. jak z tym sobie poradzic rozne nysli mam w glowie.
Moj Aniolek Olivierek zawsze bedzie ze mna i w moim sercu..

Odnośnik do komentarza

To straszne co Cię spotkało. Przepraszam że pytam ale lekarze nie sprawdzali ci szyjki czy się nie skraca? Musiałaś urodzić bo dostałeś skurczy? Współczuje Ci z całego serca to jest nie do zapomnienia. Przytulam mocno !

Odnośnik do komentarza

No wlasnie ze nie zbadali :( i sama nie wiem do kogo mam miec pretensje :( szukam winy w sobie...
Nie zadnych skurczy nie mialam.
Pojechalam na pogotowie bo zaczelam mieec takie skape plamienie. Lekarzezpstawili mnie w szpitalu i powiedzieli ze z samego rana bede miec założony szew.
Ale nie wiem dlaczego tegp nie zrobili a zaraz kolo 13h czulam ze "cos" mi wychodzi pozniej wzieli mnie na porodowke i kazali rodzic:( odrazu mi powiedzieli ze mojego synka nie da aie uratowac i ze jak urodze to dadza mu zastrzyk zeby sue nie meczyl i odszedl do Nieba :(
A ja nie potrafie sobie z tym poradzic :(

Odnośnik do komentarza

Tak bardzo mi przykro,nie ma słów,które mogłyby cię pocieszyć...może udaj się do psychologa,chociaż pewnie czas wyleczy chociaż trochę tą ranę...
Dziwne,że nie zbadano tobie szyjki,ale lekarze są różni,chociaż czasami nie idzie niektórym sytuacjom zapobiec.
Poszukaj pomocy u psychologa ,bo to bardzo ciężka sytuacja i nie powinna się wydarzyć....bardzo mi przykro..

Odnośnik do komentarza
Gość Aniaaaaa

Agnieszko pozwol sobie na smutek i ból. strata boli zawsze i Twój synek ma prawo do oplakania..dobrze byłoby jeśli urzadzicie choćby symboliczne pożegnanie, by była fizyczna pamiątka Jego istnienia. W niektórych miastach są groby nienarodzonych dzieci, tam możesz zapalić świeczkę i powspominać. Jelsi jesteś wierząca to są wspólnoty które zrzeszają ludzi po stratach. Jeśli wolisz iść w stronę psychologii to jest terapia neste, warto się zainteresować. Ale pamiętaj że nie jesteś sama, masz parnetera... po okresie bólu przyjdzie lepszy czas, a żałoba nie może trwać wiecznie. Aniołek będzie zawsze w waszej pamięci. Ściskam

Odnośnik do komentarza
Gość Aniaaaaa cd

Olandia rozumiem twoj strach jako przyszłej matki ale takie pyt są na razie nie na miejscu. Medycyna nie zna odpowiedzi na wszystkie pytania, są różne niewydolności hormonalne, łożyska, itd i nie da się wszystkiego przewidzieć, nawet robiąc szczegółowe badania co 2 tyg. Nie mozna dać się zwariować, a gdybanie nic nie pomoże. Przy kolejnej ciąży warto mieć dokumentacje by uniknąć kolejnego poronienia i wybrać specj który zajmuje się ciążami patologicznymi

Odnośnik do komentarza

Aniaa,sama jestem w zagrożonej ciąży i wiem,że nie można mieć na wszystko wpływu...pytam,bo czasami nie można ślepo ufać w przeznaczenie i należy być wyczulonym na ludzki błąd...i bardzo współczuję Agnieszce,która widać,że boryka się z różnymi pytaniami,również o to,czy nie popełniono błędu.jeśli cię Agnieszko uraziłam,to wybacz.

Odnośnik do komentarza

Agnieszka,nie ma w tym twojej winy,a czasu nie da się cofnąć...z pewnością większym oparciem dla ciebie będą osoby,które są po podobnych przejściach i wspólne dzielenie się doświadczeniami...
Ja ze swojej strony życzę Tobie dużo siły,bo z pewnością smutek,łzy,tęsknota,mnóstwo pytań będzie ci towarzyszyło jeszcze przez pewien czas. I pamiętaj,że nie jesteś sama i zarówno bliscy,jak i ludzie wokół są po to,żeby pomagać sobie w trudnych chwilach....ściskam cię mocno ...

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z Anią i Olandią.
Od siebie mogę napisać że żadne dobre rady nie zmniejszą bólu.Partner też nie jest tobą i nie do końca wie co czujesz,faceci przeżywają wszystko inaczej i wolą o tym nie mówić.
Żałoba jest czymś co poprostu trzeba przejść.Przyjdzie czas ze będziesz chciała o tym rozmawiać z kobietami które też to przeszły.Mi to bardzo pomagało.Jednak na początku było tragicznie.Siedzialam godzinami w pokoju patrząc w 1 punkt i płacząc,albo leżałam tak bez sił na łóżku.Nie jadłam,nie piłam,nic.
"Wujkow dobra rada" omijaj z daleka.Ich rdy można porównać do przyklejania plastra na ranę operacyjną.
Obwinianie siebie chyba jest jednym z etapów żałoby.Analizowanie wszystkiego 1000 razy i pytania "dlaczego ja żyję skoro moje dziecko umarło?"- takie myśli mi przychodziły do głowy.Potem kiedy byłam gotowa na kolejną ciążę miałam wyrzuty sumienia że chce mieć jeszcze dzieci skoro tamte nie żyją.3 lata później kiedy dowiedziałam się że będę miała dziewczynkę a mąż chciał nazwać ją Klara miałam takie wyrzuty sumienia że jak to,przecież tak nazwałam moją pierwszą córeczkę,której nie ma z nami.
Jakoś tak potrzebowałam nazwać moje dzieci(to były bliźniaki).
Chociaż minęło 5 lat,moje dziewczynki nadal są głęboko w moim sercu i nie raz zapłacze z tęsknoty za nimi.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...