Skocz do zawartości
Forum

Wrześniowe 2018


Silvara

Rekomendowane odpowiedzi

Chłop w domu i już mi ciśnienie skacze do 145/95..:/
On myśli, że wszystko zrobi się w 2 dni, a potem hula dusza. Lata od rana jak wściekły, okna oomył, odkurzył i myślałam, że zacznie z tym impetem skręcac łóżeczko, ale ostatecznie wybyli z H na basen, więc mam spokój :)
Jak córcia moja 6letnia zacznie przejawiać zainteresowanie i chęć pomocy to będzie siedziała z nami w domu do końca roku, a jak będzie się nudzić, to pójdzie do przedszkola.
Mam teraz zaplanowana dłuższą przerwę w pracy, planowy powrót - wrzesień 2020, może pokombinuje jeszcze ze zdrowotnym, bo na wychowawczy nas nie stać, a chciałabym posiedzieć w domu z młodym do 3rz. Dokładnie tak jak piszecie- to jest najlepsze co mozna dzieciom dać, kariera nie ucieknie :)

Odnośnik do komentarza

Olalao u nas identycznie, dwa domy od początku i bardzo częste podróże, niezliczona ilość lotów i kilometrów przejechanych autem :) i wyrósł podróżnik, serio, kocha jeździć, zwiedzać, w podróży to jest jak ja to zawsze mówię dziecko w trybie offline, całkowicie bezproblemowe.

Co do przedszkola, moja też poszła dopiero mając 3 lata, do tego czasu była ze mną, ale zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach nie każdy może sobie pozwolić na takie rozwiązanie. A wręcz niewiele osób - skąd by się brały żłobki, w których trzeba czekać na miejsce ileś czasu? Super kiedy dziecko może być z mamą do czasu pójścia do przedszkola. Tylko nie zawsze właśnie jest taka możliwość.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

No właśnie ja musiałam po roku wrócić do pracy, więc nie było wyjścia tylko młody do żłobka. Myślę, że docelowo będziemy mieszkać w Niemczech, ale ja tam też chciałabym znaleźć pracę. Ciężko mi się zebrać do nauki niemieckiego. Mój "niemąż" a kontrakt do 2020 i wątpię, żeby wcześniej coś zmienił, zresztą w Polsce nie znalazłby dobrze płatnej pracy. A po 2020 zobaczymy jak będzie, gdzie go poniesie.
Niestety nie udało nam się znaleźć imienia, mimo iż rozmawialiśmy o tym kilka razy w ciągu wakacji. Może jak maluszek się urodzi to jakieś imię będzie do niego pasować. Na razie na liście jest: Adam, Emil, Oskar, ale to nie są imiona, które jakoś wyjątkowo mi pasują, tylko takie które oboje akceptujemy.
Nie wiem jak u Was, ale u mnie straszny upał, rano trochę pokropił deszcz i było calkiem nieźle, a teraz znowu skwar. Do tego u mnie w mieszkaniu jest taka duchota, że nawet nic nie robiąc człowiek się poci. Jedyny plus, że pranie szybko wyschnie.

Odnośnik do komentarza

Olalao, no u nas też jest szansa, że wyjedziemy w przyszlym roku, ale to będzie zależało od tego gdzie dostanę pracę. Mam zamiar jednak szukać zatrudnienia również poza Polską, pewnie Anglia, Irlandia, Niemcy. Zobaczymy jak mi pójdzie. Więc prędzej czy później mloda będzie musiała zaliczyć żłobek.

A duchota jest i u nas. Źle dzisiaj spałam, znowu miałam skurcze brzuszka (na szczescie tym razem nie pleców!) I pomimo nospy co 2-3h budziłam się. Jestem zmięta...

Silvara, tak pamiętam :) nie wiem tylko na ile stopni nastawić chusty. 40 czy 60?

https://www.suwaczki.com/tickers/n59ykrhm3kzfsp89.png

Odnośnik do komentarza

Chcę się pochwalić, mam wszystko wyprane i wyprasowane Miśki, nawet smoczki wyparzone ;) a do tego pusty kosz na brudną bieliznę reszty domowników, o jaaaaaaa aż mi nieswojo z tym :P

Mimo, że mam już jedno dziecko, znów wydaje mi się nierealne, że tam w brzuchu już jest taki mini człowiek :)

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

MamaColin nie do końca zgodzę się z Tobą gdybym musiała dać dziecko do żłobka na przykład dlatego że wróciłabym do pracy to bym go dała. Bo co z tego że siedziałabym z nim w domu jak nie miałabym za co żyć. Ja nie oceniam sytuacji innych każdy ma inne doświadczenia i uważam że to jest sprawa indywidualna. Nie powiem bo na pewno jest to ułatwienie bo przecież na głowie dom, sprzątanie, zakupy, gotowanie, dentysta czy ginekolog czy inni lekarz,rąbanie drewna przyniesienie węgla, palenie w piecu i przy tym plączące się dzieci, które w kółko słyszą nie teraz;przesuń się, przeszkadzasz mi. To też nie jest dobre. Natomiast rozumiem że jest partner który współpracuje i jest podział obowiązków. A u mnie niestety czegoś takiego nie ma. Zawsze to jest ulga A nie jak idziesz do kibelka A dziecko za Tobą;/
Macierzyństwo to nie łatwa sprawa;) A te przedszkola po coś są. I akurat tu uważam że kontakt z rówieśnikami jak najbardziej jest wskazany ja tego jemu nie zapewnie. Córka moja poszła do przedszkola jak miała 2,5 roku i uważam że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć. Zrobiła się otwarta na ludzi mnóstwo doświadczeń zajęcia z języków obcych, talent do śpiewu....

Ale to tylko moje skromne zdanie oczywiście tak w skrócie i bez spiny:)))

Odnośnik do komentarza

Ja moja H zostawiłam, jak miała 7 mcy... Młoda, głupia byłam i jak źle się czułam w pierwszym trym, to wybrałam prawie cały urlop i potem nic nie mogłam odebrać, a macierzyński wtedy 6mcy. Potem znalazłam pracę w zawodzie i tak się jej poświęciłam, że dziecko wychowywali mi dziadkowie.. (syndrom matki nauczycielki).
Teraz mam ten komfort, że na 2 lata "nie myślenia o pracy" mogę sobie pozwolić.
Wysorzatałam szafki w łazience, wyniosłam 3 reklamówki starych, nieużywanych kosmetyków.
Jutro zabieram się za szafki z lekarstwami... :/
Przyszła paczka ze Smyka, zamówiłam najzwyklejszy, najtańszy sztywny przewijak na łóżeczko i koszule ciazowo-karmieniowa w rozmiarze uwaga... XXL, przynajmniej sięga mi do kolan :D

Odnośnik do komentarza

Ja generalnie nie zgodzę się z tym do końca że dziecko jest gotowe na wyjście z domu w wieku 3-4 lat ;) Moim zdaniem jak wyjdzie w okolicy 1.5 - 2lata jest to dla niego mniej bolesne, zwłaszcza dzięki temu że nie do końca jest świadome tego co się dzieje a nowy rytm dnia traktuje jako coś normalnego. Bycie dziecka z matką non stop od urodzenia powoduje wielką więź i później trudność nie tylko dla dziecka ale i dla matki. Ja np. uczyłam się bardzo długo, studiowałam łącznie 10 lat więc kończąc doktorat miałam 29lat - dla mnie był to ostatni gwizdek żeby urodzić pierwsze dziecko bo bardzo chciałam mieć zawsze dzieci i to nie tylko jedno. Jednak decydując się na dziecko, a nie mając pracy zdani byliśmy tylko na pracę męża więc gdyby nie zarabiał dobrze to nie wiem czy byśmy sobie na to pozwolili. Po urodzeniu Karola nie chciałam dużej przerwy między rodzeństwem więc wiedziałam że puszczę Go do żłobka tylko po to żeby zaczepić się gdzieś do pracy i za jakiś czas zajść w kolejną ciążę. Karmiłam Go cały rok, do pracy poszłam jak miał 1.5 roku a On poszedł do żłobka. Mimo tego że serce mi pękało każdego poranka to i tak uważam że była to świetna decyzja. Po tych 10 miesiąch w żłobku, Karol jako 2.5 latek idzie do przedszkola od września a ja jestem o niego spokojna widząc jak sobie świetnie radzi.

Czy jest to pozbywanie się obowiązku z domu? Bo dwójka dzieci itp. to ciężko? Nie, ja tak nie uważam. Moim zdaniem dziecko które jest w domu z matką gdzie rodzi się maleństwo jest pokrzywdzone. Nikt nie ma dla niego tyle czasu ile by potrzebowało, nie ma tyle uwagi i przez to czuje się odrzucone. Idąc do przedszkola na kilka godzin bawi się, rozwija a wracając do domu ma przynajmniej jedno z rodziców dla siebie. . . Ja pamiętam że jak Karol był mały to cały czas wisiał mi na piersi że nawet nie byłam w stanie zrobić posiłku czy umyć zębów więc nie wyobrażam sobie żeby zaniedbywać przez to pierworodnego :) To taka moja opinia. Każda z nas ma inne doświadczenia i inne poglądy. Szanuję je, ale nie zgadzam się z tym jak ktoś mówi o dojrzałości dziecka nie wiedząc nawet jak zachowa się idąc do przedszkola czy żłobka ...

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Niestety dziecko czuje się odrzucone jak wraz z pojawieniem się nowego członka rodziny zostaje wysyłane w obce miejsce do obcych ludzi . Akurat na to jest wiele dowodów i badań zostało przeprowadzonych. Tak jak ten rozwój, kontakt z dziećmi bla bla młody człowiek potrzebuje dopiero w wieku dojrzałości społecznej. Czyli w okolicy 4 lat. Wcześniej najważniejsza jest dla niego jednostka podstawowa czyli rodzina. Zostawienie go wcześniej w stanie takiej nieświadomości jeszcze jest dla niego równe z porzuceniem. Owszem przyzwyczai się i (moje ulubione) poradzi sobie, ale jeżeli mama jest w domu to powinna być z dzieckiem. Tak już jest zbudowana ludzka psychika :) kontakt z dziećmi zapewnia się przez chodzenia na płace zabaw czy w inne miejsca, a nie zostawienie dziecka samego . Tak już sobie istniejemy około 40tyś lat i te MOŻE kilkadziesiąt lat jak się świat zmienił to jeszcze za mało, żeby ewolucja nas przystosowała.
Oczywiście, tak jak pisałam wcześniej, nie mam tu na myśli, że matka polka ma rzucić pracę, i siedzieć w domu.
W moim przypadku po opłaceniu dojazdów, żłobka i potem dojazdu do pracy zostawałoby z tego z 300 złotych. A teraz jak będzie dwójka to musiałabym dopłacać;) Dlatego zostaję w domu póki co . A jedno czego jestem pewna z doświadczenia to zobaczyć na własne oczy każdy "kolejny krok" w rozwoju uważam za bezcenne :)
Oczywiście każdy robi jak uważa. Moja przyjaciółka wróciła do pracy jak córka miała 6 miesięcy . Z własnej woli. Resztę macierzyńskiego wziął ojciec dziecka. Ja bym w życiu tak nie postąpiła, ale oczywiście to ich sprawa i nie miałam zamiaru się w to wtrącać.

Kamka,Ja też takie przewijaki preferuję:D tamtym razem super się sprawdził, więc i teraz mam taki. jeżykowo:)))

Muszę się wziąć za torbę. Kupiłam dzisiaj w Rossmannie kosmetyczkę tą turystyczną jednorazową, buteleczki na szampon i żel i sobie przelała, z apteki mi przyszedł koncentrat pasty do zębów, szczteczkę z tym plastikiem na główkę mam i tak mysle co jeszcze. Dla Malucha mam wszystko a sobie troszkę zapomniałam :P
Wyparzanie jeszcze przede mną .

Odnośnik do komentarza

Silvara zgodzę się z Tobą jeśli jest to pierwsze wyjście dziecka ;) a nie jeśli jest to pójście po wakacjach :) Mój Syn dopomina się kiedy pójdziemy do dzieci, co naszykujemy do ubrania itp. więc nie zachowuje się tak jakby był przeszczęśliwy z powodu tego że jest ze mną w domu :) Ponadto, sam plac zabaw nie załatwia sprawy mowy czy rozwoju intelektualnego :) Dzieci potrzebują dużo rozmów, czytania bajek, rozwiązywania zagadek itp. Nasz Syn dzięki temu że te 1.5 roku na prawdę byłam zaangażowania w czas dla niego zaczął mówić bardzo szybko, zanim skończył 2 lata mówił wierszyki na pamięć. W żłobku Jego rozwój intelektualny był znacznie ponad grupę i na każdym spotkaniu opiekunki oraz dyrekcja zwracali nam uwagę że zrobiliśmy kawał dobrej roboty z dzieckiem :) Mam znajomych których dzieci siedzą w domu z mamami i wiesz co? Niektóre, 3 - 4 letnie jeszcze nie mówią tak jak nasz, a dzieci w jego wieku biegają ze smoczkiem bo mama nie ma serca zabrać w domu, bo nie uśnie na drzemkę, bo krzyczy w sklepie itp. ;) Więc myślę że są plusy i minusy, a badania jakiekolwiek żeby miały sens musiałyby być przeprowadzone na klonach a nie na dzieciach z różnych rodzin i o różnych uwarunkowaniach genetycznych :)

https://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egrm8fd7r.png

https://www.suwaczki.com/tickers/860ivcqgtujhjx0j.png

Odnośnik do komentarza

Co do powrotów do pracy, żłobków, przedszkoli się nie wypowiem - ile osób tyle opinii no i sa różne sytuacje.

Zastanawiam się czy do porodu nie zabrać spódnicy i bluzki. Bo tak przeglądałam koszulki i wkurza mnie, że aby nakarmić malucha musze mieć podwiniętą kiecę pod samą szyję a to mi się nie podoba. Na guziki mam 2 i obie przydadzą się po porodzie bo poprzednio pociłam się jak mysz i musiałam przebierać. Do karmienia w domu po poługu się nie sprawdziły więc nie chce kupowac więcej.

Poprzednio rodziłąm w sukeince na guziki i też niewypał bo za dużo rozpinania jak szłam pod prysznic :P Spódnica jest czarna, krótka i stara więc żal by nie było w razi eczego.

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73upjylafx9tq5.png

https://www.suwaczki.com/tickers/o148o7es9dq5u92p.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ale Silvara kładzie głównie nacisk na to że pojawienie się nowego członka i w tym samym czasie wysłanie dziecka do przedszkola jest dla tego dziecka odrzuceniem. Co innego jeśli już chodziło do przedszkola czy żłobka lub jest starsze. Mówienie i inne czynności też często zależą od różnych czynników bo niektórzy się starają a dziecko i tak w swoim czasie zrobi to co ma zrobić. Jak każdy człowiek ma różne cechy charakter i talenty :) wiadomo że każdy ma swoje zdanie ale i doświadczenia i sytuację życiową. Także nie ma co wczuwac się w kogoś.

Odnośnik do komentarza

Alice, bo dokładnie tak jest, ile ludzi i rodzin tyle opinii. Każdy robi tak, by było jemu i jego dzieciom w życiu jak najlepiej. Ja mam takie zdanie na ten temat, że to decyzja indywidualna i musi być dopasowana do potrzeb wszystkich domowników, zarówno dorosłych jak i dzieci.

Antonina 26.04.2010
Michalina 29.08.2018

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...